Zwróciłam koleżance uwagę, żeby nosiła buty w pracy — i rozpętałam burzę

Ludzie
3 godziny temu

Czasami najmniejsze problemy w pracy mogą przerodzić się w sytuacje, których nigdy byśmy się nie spodziewali. Dokładnie to przydarzyło mi się, gdy próbowałam rozwiązać prosty problem z moją koleżanką. To, co zaczęło się jako uprzejma prośba, szybko przerodziło się w biurową kontrowersję.

„Śmierdząca” sytuacja

Cześć, Jasna Strono! Jestem w kropce i chciałabym opowiedzieć wam o niezręcznej sytuacji w moim biurze, w którym panuje coraz większy bałagan. Przez kilka miesięcy odbywałam staż w renomowanej firmie, starając się zrobić dobre wrażenie. Przez większość czasu wszystko szło gładko.

Ale wtedy do naszego zespołu dołączyła nowa współpracowniczka, która zaczęła zdejmować buty w pracy i pracować boso. Początkowo nie myślałam o tym zbyt wiele, ale zapach był nie do zniesienia. Co gorsza, dzieliłyśmy to samo stanowisko pracy i widać było, że inne osoby siedzące w pobliżu również czują się niekomfortowo. Nikt jednak nic nie powiedział.

Na początku próbowałam rzucać jej subtelne aluzje. „Wow, ale tu zimno, prawda? Idealna pogoda na ciepłe buty” – powiedziałam. Ale ona nie zrozumiała. Zapach się utrzymywał, a niezręczność rosła.

Starałam się podejść do tego dyplomatycznie.

Po kilku dniach cichego cierpienia postanowiłam odnieść się do sprawy bezpośrednio, ale uprzejmie. Podeszłam do niej w wolnej chwili i grzecznie powiedziałam: „Czy mogłabyś nosić buty w pracy? Wiem, że obcasy mogą być niewygodne, dlatego zazwyczaj w biurze noszę płaskie buty”.

Spojrzała na mnie z zakłopotaniem i zapytała: „Dlaczego to takie ważne?”.

Starając się być dyplomatyczna, odpowiedziałam: „Po prostu czuję się niekomfortowo, gdy widzę gołe stopy w pracy”.

Jej odpowiedź była szorstka: „No to nie patrz”.

Zaskoczona, grzecznie wspomniałam: „Nie chodzi tylko o to. Czuć też trochę nieprzyjemny zapach, który można łatwo zniwelować, gdybyś nosiła buty”.

Wtedy sytuacja się zaostrzyła. Zaczęła się bronić i powiedziała: „Wiedziałabym, gdyby moje stopy śmierdziały” i zagroziła, że jeśli nadal będę ją „nękać”, to powiadomi kadry.

Zwróciła mi uwagę publicznie.

Następnego dnia poszła prosto do naszego przełożonego i poskarżyła się. Ku mojemu przerażeniu, zostałam skarcona przy wszystkich i publicznie upokorzona. Mój przełożony przypomniał mi, abym szanowała osobiste wybory kolegów i zasugerował, że mogłam przesadzić. Żałowałam, że w ogóle poruszyłam ten temat.

Byłam zdumiona, ale postanowiłam odpuścić, mając nadzieję, że sprawa przycichnie, ale na tym historia się nie skończyła.

Tydzień później otworzyłam skrzynkę mailową i byłam w szoku, widząc, że ktoś podjął nową inicjatywę na platformie firmowej: pracownicy mogli przesyłać anonimowe sugestie dotyczące poprawy zasad ubioru w miejscu pracy. Większość pomysłów była prosta, na przykład złagodzenie wymogu noszenia krawata lub zezwolenie na casualowe piątki. Jednak jedna sugestia wyróżniała się na tle innych – zaproponowano w niej zakaz chodzenia boso po biurze. Ku mojemu zaskoczeniu, zyskała ona ogromną liczbę polubień i komentarzy poparcia.

Moja koleżanka, przekonana, że to ja zgłosiłam tę sugestię, skonfrontowała się ze mną ze złością. „Dlaczego próbujesz mnie upokorzyć?” – zapytała.

Zapewniłam ją, że nie mam z tym nic wspólnego, ale mi nie uwierzyła. Sytuacja stała się tak niekomfortowa, że całkowicie mnie unikała. Ironia? Popularność anonimowej sugestii zawstydziła ją bardziej niż moja początkowa prośba. W następnym tygodniu zaczęła nosić płaskie buty do pracy – nie czekając na żadną oficjalną zmianę polityki.

Sytuacja poprawiła się i pogorszyła jednocześnie.

Mimo że moja koleżanka nosi teraz buty do pracy, a „smród” ustąpił, między nami panuje poważna niezręczność. Kilka innych osób z mojego zespołu też czuje się przy mnie trochę nieswojo. Czy zrobiłam coś złego, wyrażając swoją opinię? Czy powinnam przeprosić?

Cześć! Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami swoją historią. Brzmi to skomplikowanie i na pewno trudno jest ci pracować w tak stresującym środowisku. Oto kilka naszych sugestii, jak wyjść z tej sytuacji i jak bardziej profesjonalnie radzić sobie z podobnymi problemami w przyszłości:

Porozmawiaj z koleżanką. Bądź uprzejma i spróbuj załagodzić sytuację, wyjaśniając swoje intencje. W razie potrzeby przeproś, by mieć to już za sobą.

Udokumentuj sprawę. Prowadź rejestr swoich obserwacji, w tym dat i konkretnych przypadków. Może to być pomocne w przypadku zaostrzenia sytuacji lub konieczności interwencji ze strony działu kadr.

Zwróć się o poradę do kadr. Zamiast zajmować się sprawą bezpośrednio z daną osobą, skonsultuj się z działem kadr w celu uzyskania porady. Są oni przeszkoleni w zakresie rozwiązywania delikatnych kwestii w miejscu pracy i mogą skutecznie mediować.

Zachowaj poufność. Unikaj omawiania sprawy z innymi współpracownikami. Pomoże to uniknąć plotek i zagwarantuje, że sprawa zostanie załatwiona profesjonalnie.

Bądź wyrozumiała. Weź pod uwagę, że twoja koleżanka może mieć uzasadnione powody swojego zachowania. Podejdź do sytuacji ze zrozumieniem i chęcią znalezienia rozwiązania, które będzie korzystne dla wszystkich.

Używaj neutralnego języka. Poruszając drażliwe tematy, starannie dobieraj słowa, aby nie zabrzmieć oskarżycielsko lub osądzająco. Skup się na wpływie, a nie na działaniach danej osoby.

Ponowny kontakt z kadrami. Jeśli problem nie zniknie, upewnij się, że dział kadr jest świadomy i zaangażowany. Pozwól im przejąć inicjatywę we wdrażaniu wszelkich niezbędnych zmian.

Postępując zgodnie z powyższymi wskazówkami, możesz z szacunkiem i skutecznie rozwiązywać problemy w miejscu pracy, minimalizując ryzyko nieporozumień lub konfliktów.

Rozmowy kwalifikacyjne zależą nie tylko od tego, co mówimy — to także sygnały, które wysyłamy. W tym artykule przedstawiamy opinie eksperta, jak zdobyć uznanie w miejscu pracy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły