Cameron Diaz postanowiła zestarzeć się w zgodzie z naturą po tym, jak botoks zniekształcił jej twarz

Cameron Diaz to jedna z najbardziej lubianych aktorek w Hollywood. Większość z nas kojarzy ją z komedii romantycznych, ale jej osiągnięcia wykraczają daleko poza takie role. Jak dotąd napisała dwie książki poświęcone tematyce zdrowia: Ja, Kobieta, w której dzieli się przepisem na lepsze zdrowie, większe szczęście i wewnętrzną siłę, a także The Longevity Book, gdzie czytelnicy mogą zgłębić jej sekret starzenia się z godnością. Aktorka co prawda nie jest żadnym guru zdrowia, ale pisze, bazując na własnych doświadczeniach. I to się liczy.

Diaz postawiła na botoks, ale nie spodobało jej się to.

Zastrzyki z botoksu należą do najpopularniejszych zabiegów kosmetycznych, których większość celebrytów spróbowała przynajmniej raz w życiu. Diaz, jak wielu innych, również dała mu szansę, ale od razu pożałowała swojej decyzji. Procedura, która miała na celu rozluźnić jej mięśnie twarzy i wygładzić zmarszczki, oszpeciła jej twarz do takiego stopnia, że jej nie rozpoznawała.

Diaz wyjawiła, że było to coś „odrobinę innego”, ale jednocześnie przyznała, że po zabiegu wyglądała co najmniej dziwnie. „Nie, wolę widzieć siebie. Swoją własną, starzejącą się twarz. A nie coś, co w ogóle do mnie nie należy” — dodała.

Jest dumna ze swoich linii uśmiechu i obecnie nie widzi sensu w poddawaniu się jakimkolwiek operacjom plastycznym.

Aktorka uwielbia swoje linie uśmiechu; w niczym jej nie przeszkadzają. Świadczą jedynie o tym, że przez całe życie się uśmiechała. Diaz uważa botoks za chwilowy ratunek — dalej się starzejemy, a on w niczym nie pomaga. „Tak bardzo martwimy się wyglądem zewnętrznym, że zapominamy o wnętrzu” — zdradziła.

Cameron uważa, że kluczem do wiecznej młodości jest odpowiednie żywienie, ćwiczenia, śmiech i woda.

W jednym z wywiadów Diaz powiedziała, że wszyscy powinni podejmować jak najwięcej dobrych decyzji. Przed ukończeniem 20 lat jej typowy posiłek składał się z dwóch burrito z fasolą z podwójnym serem bez cebuli, dodatkowym sosem oraz dużej coli. Mimo że nie przytyła ani grama, dieta ta odbiła się na zdrowiu jej skóry. Dostała takiego trądziku, że nie potrafiła go zakryć żadna ilość korektora.

„Próbowałam wszystkiego, żeby oczyścić swoją twarz, ale nie wiedziałam, że smażone, tłuste i przetworzone jedzenie wywoływało napływ hormonów, od których moja skóra oszalała. Jak tylko odstawiłam śmieciowe jedzenie, zobaczyłam ogromną różnicę. Czułam się jak idiotka. Nie tylko pozbyłam się trądziku, ale uwolniłam też nieznane pokłady energii” — wyjawiła.

Choć nie przepada za botoksem, nie osądza tych, którzy go regularnie stosują.

Diaz uważa, że botoks i operacje plastyczne mają sprawić, żeby ludzie poczuli się nieco lepiej we własnej skórze. Jeśli tak jest, to znaczy, że zabiegi się udały. Wprawdzie nie lubi stosować botoksu na sobie, ale przyznaje, że nieco odmładza on ludzi.

Czy uważacie, że decyzja Cameron Diaz o rezygnacji z botoksu była właściwa?