10 szefów, przez których pracownicy odliczają sekundy do 17:00

Ciekawostki
6 godziny temu

Wczesna pobudka i wleczenie się do pracy jest już wystarczająco trudne, a z okropnym szefem czekającym w biurze wszystko może stać się jeszcze gorsze. Od demonstrowania braku uznania po bycie wręcz nieprofesjonalnym — bohaterowie tego artykułu podzielili się historiami o najgorszych przełożonych, z którymi pracowali.

1

  • Przedstawiłem moją żonę w pracy. Mój szef zażartował: „Założę się, że wyszła za ciebie dla benefitów!” i „To nie twoja liga”.
    Później spoważniał, odciągnął mnie na bok i powiedział coś, co mnie zmroziło: „Właściwie to twoja żona wygląda na taką, która może potrzebować pracy. Mam wolne miejsce na asystentkę. Powiedz jej, żeby aplikowała”. Gdy wyszliśmy, żona zapytała: „Naprawdę pracujesz na co dzień dla tego faceta?”.
    To mocno mnie uderzyło. Tej nocy nie spałem, aktualizując swoje CV. Trzy tygodnie później dostałem ofertę pracy z lepszym wynagrodzeniem i lepszym szefem. Przyjąłem ją bez wahania.

2

  • Musiałem wziąć 4 tygodnie wolnego z powodu zapadnięcia się płuca, a potem, cztery miesiące później, dwa miesiące na zaplanowaną operację (pleurodezę).
    Po powrocie czekało mnie postępowanie dyscyplinarne, a ludzie z działu HR najwyraźniej mi nie wierzyli. Usłyszałem: „Nie chodzi o powód twojej nieobecności, tylko o sam fakt, że cię nie było. Nie możemy sobie na to pozwolić”. © BadManDeego / Reddit

3

  • Pracowałem jako grafik w startupie. Moja szefowa czepiała się najdrobniejszych szczegółów, których na pewno nikt inny nigdy by nie zauważył. Robiła mi uwagi tylko po to, żeby coś powiedzieć. Raz zaprojektowałem post z czystym, minimalistycznym układem. Szefowa wpatrywała się w niego przez pięć minut, po czym powiedziała: „Możesz przesunąć tekst o dwa piksele w lewo? Coś tu nie gra”. Zrobiłem to, zmiana była ledwo zauważalna, ale ona dalej nie była zadowolona. „Właściwie to spróbuj użyć trochę cieplejszej czerni”. Przecież czerń to czerń.
    Spędziliśmy dwie godziny na poprawianiu rzeczy, które widziała tylko ona.
    Najgorsze było to, że strasznie długo zwlekała z zatwierdzaniem projektów, przez co opóźniała cały harmonogram i spowalniała pracę zespołu — a potem narzekała, że pracujemy za wolno.

4

  • Pracowałem w małej kawiarni, wykonując pracę menedżera, a dostając tylko pensję minimalną.
    Kiedy zaraziłem się zapaleniem spojówek, opiekując się siostrą, mój szef się na mnie wściekł.
    Po tym wydarzeniu złożyłem swoje CV do Starbucksa i zostałem zatrudniony.
    Jego biznes rozpadł się beze mnie i zamknął kawiarnię w ciągu czterech miesięcy od mojego odejścia. © VaultHawk / Reddit

5

  • Zdecydowałam się pracować jako kelnerka, żeby trochę dorobić podczas kończenia studiów.
    Moja szefowa miała absurdalne wymagania. Kazała mi utrzymywać uśmiech przez całe sześć godzin zmiany, nawet jeśli w lokalu nie było żadnych klientów.
    Nadzorowała nas przez kamery i pilnowała, żebyśmy nie siedzieli i cały czas się uśmiechali. Jeśli czyjś uśmiech słabł, dzwoniła na telefon restauracyjny i pytała, dlaczego się nie uśmiechamy.
    Odeszłam po dwóch tygodniach i potem przez jakiś czas naprawdę nie byłam w stanie się uśmiechać.

6

  • Miałem szefową, która odmówiła mi zgody na „nieplanowany urlop”, żebym mógł zobaczyć się z babcią na łożu śmierci. Zrezygnowałem z pracy na miejscu. To było dziwne, bo aż do tego incydentu była naprawdę fajna i wyluzowana. Ale kiedy poprosiłem o wolny weekend, by odwiedzić umierającą babcię, wściekła się i pouczyła mnie, że muszę „lepiej planować swoje wakacje”. © Ostentia / Reddit

7

  • Kiedyś pracowałem w sprzedaży pod dużą presją. Raz w tygodniu przychodziła dyrektorka, żeby nas zmotywować i przynosiła napoje energetyczne Monster. Lubiłem dyrektorkę — była miła i profesjonalna. Z kolei mój menedżer taki nie był.
    Zmęczyło mnie picie tych napojów energetycznych, więc pewnego razu postanowiłem nie brać udziału w tej „inicjatywie”. Menedżer podszedł do mnie i powiedział: „Nie wziąłeś Monstera. Wiesz, że Wendy kupiła je dla całego działu?”. Odpowiedziałem, że wiem, ale po prostu nie chcę.
    Wtedy odrzekł: „Słuchaj, idź do biura i weź sobie jednego. Natychmiast”.
    Wstałem, wziąłem puszkę, wróciłem do biurka i po prostu postawiłem ją obok siebie.
    Menedżer wrócił i zapytał, dlaczego nie piję. Odpowiedziałem, że nie chcę, bo mój organizm źle znosi tak dużą ilość kofeiny. Wtedy usłyszałem, że mój brak energii widać w wynikach pracy.
    Następnie dodał: „Jeśli tak dalej pójdzie, będziemy musieli cię zwolnić”.
    I jak się można było spodziewać, w końcu naprawdę mnie zwolnili. © Orphan_Babies / Reddit

8

  • Wszystko, i mam tu na myśli każdą pojedynczą rzecz, było zawsze naszym „najwyższym priorytetem”. „Złożenie aplikacji jest twoim najwyższym priorytetem”. „Musimy tworzyć ten raport codziennie — to twój najwyższy priorytet”. „Trzeba nadrobić zaległości i od tej pory ze wszystkim nadążać — to twój najwyższy priorytet”. Skończyło się na tym, że powiedziałem jej, że każde zadanie nie może być „najwyższym priorytetem” i w zasadzie nic nie było już priorytetem. Pokłóciliśmy się o to, a ona się wkurzyła i wybiegła z biura. © Apprehensive_Bug_826 / Reddit

9

  • Pracowałem w kuchni. Byłem kucharzem na porannej zmianie i zaprzyjaźniłem się z kucharzem z nocnej zmiany, zanim awansował na szefa kuchni. Byłem nawet na jego ślubie razem z moją partnerką i byliśmy naprawdę blisko. Krótko po awansie zaczął robić się coraz bardziej leniwy.
    Zostawałem po swoich zmianach, żeby upewnić się, że wszystkie zamówienia są prawidłowo spakowane, podczas gdy mój szef potrafił godzinami siedzieć na zewnątrz.
    Znosiłem to przez wiele miesięcy. Kiedy powiedziałem mu, że moja partnerka jest w ciąży i że poród jest zaplanowany na lipiec, powiedział: „Stary, oby to nie zepsuło mojego weekendu urodzinowego”.
    Pewnego dnia o 4:30 rano moja partnerka zaczęła rodzić.
    Zadzwoniłem do szefa, żeby powiedzieć, że nie przyjdę do pracy, bo rodzi się moje dziecko.
    Godzinę później oddzwonił z pytaniem: „Dziecko już się urodziło?”.
    Mówię, że jeszcze nie, a on na to: „A może mógłbyś wpaść na kilka godzin, póki czekasz?”. © Matopus / Reddit

10

  • Moją pierwszą pracą była praca w fast foodzie dla największego skąpca, jakiego można sobie wyobrazić. To było ponad dziesięć lat temu, więc nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale regularnie przydzielał mi więcej godzin, niż się umawialiśmy, źle mi płacił i odmawiał włączenia klimatyzacji, nawet na sali dla klientów, żeby zaoszczędzić na rachunkach.
    Pewnego dnia zapisał mnie na zmianę, mimo że wiedział, że w tygodniu nie mam jak dojechać (polegałem na rodzicach, jeśli chodzi o transport).
    Specjalnie spędziłem noc u przyjaciela, który mieszkał na tyle blisko, że mogłem dojść do pracy pieszo. Tego dnia padał ulewny deszcz, więc po dwudziestu minutach marszu byłem kompletnie przemoczony. Podchodzę do drzwi, szarpię za klamkę — zamknięte. Na drzwiach żadnej informacji, nic. Dzwonię do szefa, a on mówi: „Nie musisz dzisiaj pracować, zamykamy lokal”.
    Pytam: „A jutro mam przyjść?”. Odpowiedź: „Nie, zamykamy na zawsze”. © drfattyphd / Reddit

Koniec końców okropni szefowie dają nam dwa cenne prezenty: grubą skórę i materiał do żartów pełnych czarnego humoru, które zbliżają współpracowników na całe życie. Chociaż nikt nie życzyłby tych menedżerów nawet swoim najgorszym wrogom, przynajmniej ich absurdalne zachowanie staje się legendarnymi historiami. Pragniesz poznać więcej tego typu opowieści? Oto one.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły