11 rozwiedzionych osób, które zaskoczyły wszystkich, ponownie odnajdując miłość

Związki
3 dni temu

Rozwód nie jest łatwy – to skomplikowany, bolesny i zmieniający życie proces. Jednak dla tych pięciu osób stał się on punktem zwrotnym. Poniższe historie są szczere i pełne emocji, ukazując trudności, niespodzianki oraz nieoczekiwane zdarzenia, które doprowadziły ludzi do miłości, jakiej się nie spodziewali.

  • Byłam rozwiedziona od dawna. Pewnego dnia otrzymałam zaproszenie od rodziny mojego byłego. Nie rozmawialiśmy od 10 lat, ale poszłam z szacunku.
    Kiedy przyszłam, wszyscy się na mnie gapili i zaczęli między sobą szeptać. Nawet mój eks! Byłam totalnie zdezorientowana, ale nagle poczułam lekkie stuknięcie w ramię.
    Odwróciłam się i prawie zemdlałam, bo to był brat mojego byłego, Juan, który był także moim przyjacielem z dzieciństwa. Nie widziałam go od 15 lat, ponieważ pracował za granicą. Od razu złapaliśmy nić porozumienia i później poszliśmy na kilka randek. Teraz jesteśmy szczęśliwie zaręczeni! Czasami nadal zastanawiam się, dlaczego w ogóle mnie zaprosili. Kiedy zapytałam o to Juana, wyznał: „Tak naprawdę to było ustawione. Moja mama chciała, żebyśmy się spotkali”. Wyjaśnił, że po śmierci jego żony jego mama widziała, jak bardzo cierpiał i pomyślała, że moglibyśmy się ze sobą związać. Dlatego zorganizowała to zaproszenie.
    Przekonała mojego narzeczonego dwoma powodami: po pierwsze, była głęboko poruszona tym, że nadal się o nią troszczyłam, gdy ciężko chorowała, mimo że nie byłam już częścią rodziny. Po drugie, choć moje małżeństwo z jej drugim synem się nie udało, wierzyła, że Juan i ja jesteśmy dobrzy i pełni współczucia — i że oboje zasługujemy na drugą szansę na miłość. Miała absolutną rację. W wieku 48 lat w końcu czuję, że znalazłam swoją prawdziwą bratnią duszę. Życie naprawdę łączy ludzi w zabawny sposób, gdy najmniej się tego spodziewasz.
  • Rozwiodłam się w wieku 40 lat po bardzo złym małżeństwie i nie miałam ani ochoty, ani zainteresowania randkowaniem, mimo że wszyscy moi przyjaciele próbowali mnie do tego namówić. W piątki wychodziłam na „babskie wieczory” z kilkoma koleżankami z banku. Nazywałyśmy to naszymi „spotkaniami zarządzania stresem”. 😁 Czułam się bezpiecznie w dużej grupie kobiet.
    A potem zepsuła mi się pralka i musiałam ją naprawić. Moja szefowa zasugerowała pewnego faceta, z którym już wcześniej próbowała mnie zeswatać. Jej argumenty: „Fajny facet. Pracowity. Po rozwodzie. Fajny facet!!! Poza tym zajmuje się konserwacją kilku moich nieruchomości”. No dobrze, dobrze, niech będzie...
    Naprawił mi pralkę i nie chciał przyjąć ode mnie pieniędzy, bo wiedział, że jestem samotną matką... Poprosił za to o domowe ciasto czekoladowe z kremem z serka śmietankowego. No cóż, w porządku! Lubię piec.
    Krótko mówiąc... Zaczęliśmy się spotykać na luzie, potem na poważnie. Ślub w wieku 43 lat. Właśnie świętowaliśmy 29. rocznicę. Jak to możliwe? Czuję, jakby to było wczoraj. Jest moim najlepszym przyjacielem, moim ukochanym i nie wyobrażam sobie życia bez niego. rulanmooge / Reddit
  • Mój pierwszy mąż i ja pobraliśmy się dość młodo, zaraz po studiach. Ogólnie byliśmy szczęśliwi, ale wydawało się, że nasze życia zmierzają w różnych kierunkach — zarówno geograficznie, jak i metafizycznie. Rozstaliśmy się.
    Spotykaliśmy się z innymi ludźmi, przechodziliśmy przez to wszystko mechanicznie — oczywiście, kochaliśmy różne inne osoby, ale bez tego poczucia przeznaczenia i pewności, które mieliśmy ze sobą nawzajem.
    W końcu, ponad dekadę po rozstaniu, wróciliśmy do siebie. Nigdy wcześniej nie byliśmy szczęśliwsi. Teraz mamy wystarczająco dużo życiowego doświadczenia, by wiedzieć, że to, co mamy, jest niezastąpione i wyjątkowe. Te głupie, drobne rzeczy, które kiedyś wydawały się problemami — dziś wiemy, że nimi nie są. Widzieliśmy mnóstwo par walczących i próbujących znaleźć coś, co my mamy w sposób naturalny. Jesteśmy niesamowicie, niesamowicie szczęśliwi. throwitfaaaaaraway12 / Reddit
  • Poznałem moją dziewczynę, gdy miała 12 lat, a ja 14. Niestety jej rodzice przeprowadzili się z powodu pracy. Nie utrzymywaliśmy kontaktu, a życie toczyło się dalej. Wyszła za mąż, urodziła syna, rozwiodła się. Ja przeszedłem przez to samo.
    Mimo że miała inne nazwisko, Facebook jakoś zasugerował nam siebie nawzajem jako znajomych. Ona mieszkała w Illinois, blisko rodziny. Ja w Teksasie, blisko pracy. W 2020 roku napisałem na Facebooku, że wybieram się na wakacje do Meksyku (jak zawsze).
    Ona nigdy tam nie była i spotykała się z kimś, kto – jak sama powiedziała – traktował ją jak sprzątaczkę i bankomat. Ale napisała: „Też chcę jechać”, na co ja powiedziałem: „Jedźmy”.
    Przeszedłem na emeryturę i od 31 października 2020 jesteśmy razem. Wizzmer / Reddit
  • Jedna z moich krewnych jest wspaniałą osobą, ale przez długi czas była singielką, a potem tkwiła w długim związku z kimś, kto ją zdradzał. Swojego obecnego męża poznała w wieku 50 lat, a teraz ma 53 lata i jest świeżo upieczoną mężatką!
    Wyglądają na bardzo szczęśliwych i dobrze dobranych. Nie sądzę, że poszła na kompromis – zanim go poznałam, trochę się o to martwiłam. Wydaje się naprawdę świetnym facetem. f**dog1111 / Reddit
  • Znalazłam niesamowitą miłość po czterdziestce. Nie decydujcie się na mniej, niż zasługujecie! Kluczowe było to, że byłam w 100% sobą – nie próbowałam udawać „lepszej” wersji siebie na randkach. Niczego nie ukrywałam.
    Przez jakiś czas spotykałam się z różnymi osobami, aż znalazłam kogoś, z kim naprawdę się zgrałam. Rezygnacja z rzucania się w pierwszy dostępny związek było mądrą decyzją. markevens / Reddit
  • Miałam taką samą sytuację w wieku 56 lat. Zbudowałam życie, jakiego chciałam – szczęśliwe, samotne i celibatowe. Zarejestrowałam się na darmowej aplikacji randkowej. Napisałam szczery, ale pozytywny profil. Dodałam wyraźne, naturalne i aktualne zdjęcia. Bardzo ostrożnie przesuwałam w prawo.
    Rozmawiałam szczerze z mężczyznami, starając się dopasować do ich energii. Spotkałam wielu autentycznych, miłych ludzi na kawę, drinka, randki w muzeum itp. Zyskałam kilku dobrych przyjaciół. A potem poznałam mojego partnera – kogoś lepszego, niż kiedykolwiek potrafiłam sobie wyobrazić, szczególnie gdy byłam młodsza.
    Jeszcze nigdy nie była tak szczęśliwa. Wszystko potoczyło się naprawdę dobrze. Nieznany autor / Reddit
  • Nie rozwiodłem się, ale rozpocząłem ten proces po około 25 latach związku. Postanowiłem poczekać jeszcze kilka lat ze względu na dzieci, a potem zakochałem się w niej na nowo, gdy dzieci wyprowadziły się z domu. Związki przechodzą przez cykle, więc cieszę się, że wytrwałem. murmathon / Reddit
  • Znalazłem miłość mojego życia w kobiecie, o której zawsze marzyłem, mając 52 lata. Terz poznałem kogoś w wieku 60 lat i chociaż wciąż jest bardzo wcześnie, istnieje całkiem rozsądna szansa na sukces. Zobaczymy. External-Presence204 / Reddit
  • Zaczęliśmy spotykać się w wieku 17 lat, pobraliśmy się o wiele za młodo. Po trzydziestce byliśmy już zupełnie innymi ludźmi. W wieku 40 lat zadałem sobie pytanie: „Czy chcę, żeby tak było już na zawsze?” i zdałem sobie sprawę, że odpowiedź brzmi NIE. Oboje mamy teraz nowe życie, w końcu każde z nas znalazło nowych partnerów i jesteśmy o wiele szczęśliwsi.
    Myślę, że za drugim razem, zwłaszcza gdy jesteś starszy, dokładnie wiesz, czego chcesz i na co jesteś w stanie się zgodzić, a na co nie. Nieznany autor / Reddit
  • Mój były mąż zaczął spotykać się ze swoją macochą, która była w jego życiu odkąd skończył 11 lat. Jego macocha i on nadal są razem, a minęło już 5 lat. Jego macocha wyznała ojcu mojego byłego, że kocha jego syna i wtedy się rozwiedli. Ojciec spotyka się teraz z 21-latką. LiquidSummerHaze / Reddit

Po rozwodzie może nam się wydawać, że nasz świat rozpada się na kawałki, a radzenie sobie z taką sytuacją bywa trudne. Trzeba jednak pamiętać, że życie jest pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, a nową miłość można znaleźć w każdym wieku.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły