11 sytuacji z dzieciństwa, które przypominają horror

Ciekawostki
5 godziny temu

Wspomnienia z dzieciństwa powinny być pełne śmiechu i radości, ale dla niektórych przypominają raczej sceny z horroru. Czy to tylko żywe obrazy w pamięci, czy może coś znacznie bardziej złowrogiego? Czytajcie dalej, aby się przekonać!

  • Miałam 6 lat, a za naszym ogrodem zaczynał się las. Codziennie siedziałam przy oknie i machałam do mężczyzny, który stał przy drzewach. Pewnego dnia powiedziałam mamie, że jest za płotem. Wróciła wyraźnie wstrząśnięta. Lata później podsłuchałam, jak tata mówił sąsiadowi, że ktoś podobno spał w lesie za naszym domem. Policja znalazła stary koc i podartą fotografię z moją podobizną, przyklejoną z tyłu do drzewa.
  • Miałam 10 lat. Do domu obok wprowadziła się nowa rodzina. Zaprzyjaźniłyśmy się z dziewczynką z tej rodziny i zaczęła nam opowiadać, że jej dom jest nawiedzony. Byłyśmy zaintrygowane.
    Pewnego dnia, gdy bawiłyśmy się na podwórku, przez frontowe drzwi wybiegł rozczochrany mężczyzna, a za nim cała rodzina. Mężczyzna pędził w stronę lasu, ile sił w nogach, a tata dziewczynki za nim krzyczał. Okazało się, że ten facet mieszkał na ich poddaszu i zamykał je od środka na klucz. Tata w końcu wyważył drzwi i zaczęła się pogoń.
    Do dzisiaj sprawdzam wszystkie kąty każdego domu, w którym kiedykolwiek zdarzyło mi się mieszkać i robię regularny przegląd pomieszczeń, gdy skądś wracam. © Nieznany autor / Reddit
  • Miałam 9 albo 10 lat. Leżałam w łóżku, które stało obok (otwartego) okna. Już prawie zasypiała, kiedy usłyszałam nieregularne kroki, jakby ktoś utykał. Pomyślałam, że to mój tata — miał zwyczaj wstawać w nocy, a do tego utykał z powodu kontuzji z boiska, więc to zignorowałam.
    Kiedy jednak usłyszałam kroki ponownie, zaczęłam się zastanawiać, o co chodzi, a gdy dźwięk zbliżył się do mojego okna i nagle się zatrzymał, wpadłam w panikę i schowałam się pod kołdrą. Po jakiś 5–6 minutach odgłos oddalił się od okna, ale słychać go było jeszcze przez godzinę lub dwie. Następnego ranka zapytałam rodziców, czy ktoś z nich wychodził w nocy na spacer. Oboje zaprzeczyli. Kiedy powiedziałam im, co się wydarzyło, spojrzeli na siebie przerażeni i kazali mi od tamtej pory zawsze zamykać okno. © Nieznany autor / Reddit
  • Miałam 9 lat. Mieszkałam w małym miasteczku, daleko od dużego miasta, gdzie wszyscy się znaliśmy. Lato było zimne, deszczowe i wietrzne.
    Gdy pewnego deszczowego dnia leżałam w łóżku, usłyszałam głośny dźwięk dochodzący z zewnątrz. Brzmiało to jak wybuch fajerwerków. Wyszłam sprawdzić, co się dzieje i zauważyłam, że na szybie było napisane: „Uciekaj, uważaj na nią”. Pomyślałam, że ktoś robi sobie żarty czy coś w tym stylu, ale kiedy wyszłam na zewnątrz, usłyszałam przeraźliwy krzyk dochodzący z sypialni rodziców.
    Pobiegłam do nich najszybciej, jak mogłam, ale okazało się, że po prostu spali. Obudziłam ich przerażona i opowiedziałam, co się stało. Mama poszła ze mną zobaczyć ten napis na szybie. Kiedy dotarłyśmy na miejsce, szyba była tylko mocno zaparowana — nie było już na niej żadnych liter. Mama uznała, że to był sen, ale przysięgam, że słyszałam ten dziwny dźwięk i widziałam ten napis. Z czasem mama zaczęła się robić coraz bardziej nieobecna, aż pewnego dnia po prostu odeszła z domu. Dopiero kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że trafiła do zakładu psychiatrycznego i popełniła kilka przestępstw. To była najbardziej surrealistyczna rzecz, jaka mnie kiedykolwiek spotkała. © RevolutionaryEvent79 / Reddit
  • Pewnej nocy leżałem w łóżku. W pokoju panowała zupełna ciemność, tylko spod drzwi od strony korytarza wpadało trochę światła. Mama była wtedy ze mną w tym samym pokoju — dopiero co się wprowadziliśmy, więc spała na podłodze.
    Spojrzałem w stronę drzwi, które powoli zaczęły się otwierać, skrzypiąc. W uchylonych drzwiach pojawiła się starszawa kobieta, zajrzała do środka, spojrzała na mnie i odeszła. Pomyślałem, że śni mi się koszmar, więc szybko się odwróciłem i schowałem pod kołdrę, licząc, że zaraz się obudzę.
    Nigdy nie zapomnę, jak mama szepnęła wtedy: „Czy też widziałeś, jak ktoś zaglądał przez drzwi?”. Nie muszę chyba dodawać, że tej nocy nie zmrużyliśmy oka. © PM-MA-YOUR-POEM / Reddit
  • Pewnego dnia wracałem ze szkoły do domu. Droga miała około 1,5 kilometra długości i prowadziła wzdłuż głównej ulicy. Miałem wtedy słuchawki w uszach. Kiedy szedłem, zobaczyłem małego białego kota. Wyjąłem więc słuchawki, żeby spróbować go zawołać, ale kot od razu uciekł.
    Okazało się, że ten kot mnie uratował, bo gdy tylko wyjąłem słuchawki, zobaczyłem, jak ogromne drzewo przewraca się dokładnie tam, gdzie bym był, gdybym się nie zatrzymał.
  • Obok ścieżki, którą dzieci często jeździły na skróty, znajdował się ogród. Sama ścieżka była wąska, otoczona gęstymi krzakami z kolcami, bardzo odosobniona.
    Pewnego dnia, gdy miałem jakieś 8 lat, straciłem równowagę i przez przypadek wjechałem na moim BMX-ie prosto do tego ogrodu. Podniosłem się, wsiadłem z powrotem na rower i ruszyłem dalej ścieżką. W połowie drogi naprzeciwko mnie zobaczyłem jakiegoś mężczyznę, który krzyczał i rozkładał ręce, blokując mi przejazd. Za nim szła jego żona, robiąc dokładnie to samo.
    Nie pozwolili mi odjechać przez dobre 10 minut. Przez pierwsze dwie minuty kazali mi w kółko powtarzać swoje imię. Potem po prostu stali — on przy przednim kole, ona przy tylnym — i patrzyli na mnie z góry. Czułem ich oddech na twarzy i karku.
    W pewnym momencie mężczyzna jakby się ocknął z transu, spojrzał w ziemię i powiedział: „Lepiej już jedź”. Ruszyłem stamtąd tak szybko, jak tylko mogłem. Pewnie mieli już dosyć dzieciaków, które traktowały ich ogród jak skrót, ale zachowywali się naprawdę dziwnie.
    Później postawili wokół swojej posesji ogrodzenie na jakieś dwa metry wysokości. Niedługo potem się wyprowadzili. Kiedy już ich nie było, sąsiedzi powiedzieli nam, że od początku wydawali się... nie do końca normalni. © panda_enjoi / Reddit
  • Razem z siostrą przez tydzień robiłyśmy sobie psikusy. Później zgodziłyśmy się przestać, ponieważ za dwa dni miałam mieć urodziny.
    W noc, gdy skończyłam 11 lat, usłyszałam, jak otwierają się drzwi mojej szafy. Och, więc moja siostra chce mi zrobić psikusa w mój wyjątkowy dzień? Już ja jej pokażę — pomyślałam.
    Myślałam, że się zakradła i zapomniała, że moje drzwi skrzypią. Wpadłam więc na pomysł: wstanę i ją popchnę! Hahaha, geniusz ze mnie.
    Powoli wstałam, a ona w międzyczasie wyszła z szafy. Tylko że to nie była moja siostra, bo moja siostra nie ma długich czarnych włosów, blizn na twarzy i nie jest tak wysoka jak dorosła kobieta. Chciałam krzyczeć, ale zamiast tego zamarłam i zaczęłam cicho płakać.
    Postać przyłożyła palec do ust, wydała z siebie dźwięk „ciii”, otworzyła okno, wyczołgała się przez nie i powoli je zamknęła. Nigdy więcej jej nie widziałam. Na początku myślałam, że to duch. Teraz jestem przekonana, że była to jakaś szalona osoba lub coś podobnego. © PM_ME_FOR_SMALLTALK / Reddit
  • Zawsze miałem koszmary, ale kiedy byłem bardzo mały, śnił mi się wciąż ten sam, powtarzający się sen. Znajdowałem się w domu mojej babci. Było ciemno i zimno. Powoli szedłem w stronę korytarza. Nagle zaczynałem czuć, że nie mogę się ruszyć, a na dodatek zbliżał się do mnie wysoki mężczyzna, ubrany cały na czarno. Nigdy nie widziałem jego twarzy, ale wiedziałem, że na mnie patrzy. Byłem uwięziony w tym śnie z poczuciem, że nie mogę oddychać ani uciec.
    Kiedy w końcu, po miesiącach, powiedziałem o tym mamie, wybuchła płaczem. Powiedziała mi, że miewa dokładnie ten sam sen, w tym samym miejscu, w domu mojej babci — odkąd była dzieckiem.
    A co jest jeszcze dziwniejsze? Gdy była mała, powiedziała o tym swojej mamie... i okazało się, że moja babcia też miała ten sen, zanim jeszcze urodziła moją mamę. Teraz nie śniło mi się to już od bardzo dawna — mam 26 lat — ale nadal boję się tego domu i robi mi się niedobrze, gdy o nim pomyślę. © 1996smh / Reddit
  • Pewnego razu, gdy miałem około 9 lat, odwiedzili nas goście, którzy mieli zostać u nas przez kilka dni. Ponieważ miałem największy pokój, to właśnie tam ich ulokowano, a ja musiałem spać w pokoju mojej młodszej siostry, która miała wtedy 4 lata.
    Spałem na materacu na podłodze, a ona na łóżku. Około 2:00 w nocy obudziło mnie jej mamrotanie. Podniosłem się i spojrzałem na siostrę — leżała zwrócona w moją stronę, z zamkniętymi oczami (choć wtedy nie zauważyłem, że są zamknięte), więc po prostu się jej przyglądałem.
    I wtedy zaczęło robić się dziwnie. Nagle zaczęła płakać i powtarzać: „Pomóż mi”, raz za razem. Przeraziłem się, podszedłem do niej i położyłem ją z powrotem do łóżka. Nagle zmieniła ton — wściekłym głosem, jakiego nigdy u niej nie słyszałem, zaczęła powtarzać: „Wyłącz wentylator” (który stał obok łóżka).
    Potem znów usiadła, sama go włączyła i znów zaczęła płakać. Wskoczyłem do łóżka i przytuliłem ją i w końcu się uspokoiła.
    Następnego ranka zapytałem mamę, czy siostra mówi przez sen. Odpowiedziała, że nigdy wcześniej tego nie robiła. To było naprawdę dziwne przeżycie — przez kolejne kilka dni miałem spory problem z zaśnięciem. © mi_amor_tf / Reddit
  • Pamiętam, że kiedy miałem jakieś 3–4 lata, obudziłem się w samochodzie starszego małżeństwa. Zapytałem ich, dokąd mnie zabierają, a oni odpowiedzieli, że jadą do swojego domu i że są przyjaciółmi mojej mamy. Kiedy dotarliśmy na miejsce, dali mi owsiankę do jedzenia, a ja jako wybredny trzylatek odmówiłem.
    Następne, co pamiętam, to jak oboje krzyczą na mnie, żebym zjadł. A potem... pamiętam już tylko, że mama mnie stamtąd zabrała. Zawsze gdy próbuję z nią o tym porozmawiać, zmienia temat i unika odpowiedzi. © Aggravating_Long_948 / Reddit

Dzieciństwo to kluczowy okres w życiu, a matka powinna być dla dziecka największym wsparciem. Jednak rzeczywistość nie zawsze pokrywa się z naszymi oczekiwaniami: w wieku 24 lat Stephy stanęła w obliczu najtrudniejszego okresu w swoim życiu, ale niestety jednak nie otrzymała pomocy od matki. Minęło wiele lat i teraz to jej matka szuka wsparcia u swojej córki.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły