12 opowieści o przyzwyczajeniach partnerów, które po cichu rozbiły związki

Związki
miesiąc temu

Irytujące drobnostki i małe nawyki, które doprowadzają nas do szału, mogą znacznie obniżać poziom szczęścia i satysfakcji w relacjach. Od dziwacznych przyzwyczajeń po toksyczne schematy — drobiazgi potrafią przerodzić się w coś znacznie poważniejszego. Jak pokazuje 12 poniższych historii, czasem mogą być nawet kroplą, która przeleje czarę goryczy.

  • Mój pierwszy chłopak odmawiał jedzenia czegokolwiek, czego nie ugotowała jego mama. Jedynym wyjątkiem była sieć restauracji Steak ’n Shake. Powiedział mi wprost, że jeśli spróbowałby czegoś, czego nie zrobiła jego mama, i tak powiedziałby „FUUJ”, nawet gdyby nie smakowo źle. Sam się wytresował, by reagować w ten sposób. © exitosa / Reddit
  • Kiedy pije kawę i mówi: „Aaaaaach” po każdym łyku... Za każdym razem mam ochotę odejść na zawsze. © g219m / Reddit
  • Spotykałam się z facetem, który zawsze był głośny i gadał jak najęty. Wspólne oglądanie filmów w kinie zawsze mnie żenowało, ponieważ ludzie dookoła na nas patrzyli, a on głośno komentował, zupełnie nieświadomy tego, jak bardzo wszystkim to przeszkadza. © secretly_banana / Reddit
  • Spotykałam się z facetem, który był typową „samochwałą”. Dotyczyło to praktycznie wszystkiego — nawet rzeczy, które nie miały sensu. Jeśli ktoś powiedział: „Wow, jestem taki pełny, właśnie zjadłem trzy cheeseburgery”, on odpowiadał: „A ja ostatnio zjadłem cztery i wcale nie byłem pełny”. Na początku chyba nawet tego nie zauważał, ale potem ja i inni zaczęliśmy mu to wytykać. Niekiedy bywało zabawnie, bo jego przechwałki bywały tak absurdalne, że aż śmieszne, ale z czasem zaczęło to psuć naszą relację.
    W pewnym momencie już bardzo mnie to irytowało, bo byłam dumna z własnych osiągnięć, cieszyłam się, że mogę mu o nich opowiedzieć, a on tylko mówił: „Eee, to łatwizna, ja zrobiłem to już z dziesięć razy”. Rozstaliśmy się z wielu powodów, a to był jeden z nich. © pinkponies7 / Reddit
  • Uwielbiam pikantne jedzenie, on nie mógł sobie z tym poradzić. Nie dbałam o to, ale z jakiegoś powodu uważał, że musi mi dorównać i jeść tak ostre potrawy tak jak ja. Po tym, jak siedziałam z nim w restauracji, a łzy spływały mu po twarzy po raz enty, skończyłam z tym. To było żenujące. © Nieznany autor / Reddit
  • Miałam jednego, który na wszystko mówił po prostu: „To miło”, bez względu na to, jak ekscytujące to było.
    Wróciłam z pracy! — To miło.
    Przyniosłam kwiaty! — To miło.
    I szczeniaczka? — To miło.
    Wygrałam na loterii. — To miło.
    Wiem, że to naprawdę drobiazg, ale czasami doprowadzało mnie to do szału. © Nieznany autor / Reddit
  • Spóźniał się. Często. Na początku to tolerowałam — wiadomo, jest zajęty, ma inne sprawy i to zrozumiałe. Ale z czasem zaczął się spóźniać za każdym razem, gdy się spotykaliśmy.
    Ostatecznie przegapialiśmy seanse w kinie, spóźniał się nawet na obiady z moją rodziną, co było bardzo niezręczne. Gdy mieliśmy jechać na wakacje, spóźnił się dwie godziny. Zaczęło się od 10 minut, potem 30, potem godzina. Czasem mniej, czasem więcej, ale zawsze się spóźniał.
    Nigdy nie pisał ani nie dzwonił, żeby dać znać. Myślałam sobie: stary, mieszkasz 15 minut stąd — jeśli to już pora, o której mieliśmy się spotkać, a ty nawet się jeszcze nie ubrałeś, to po prostu daj mi znać! Wystarczy krótka wiadomość. Mogłabym sobie wtedy spokojnie pograć, poczytać albo pooglądać coś, wiedząc, że nie będę musiała za chwilę wychodzić.
    Kroplą, która przelała czarę, był wieczór, kiedy ubrałam się ładnie na naszą małą uroczystą kolację. Spóźnił się ponad trzy godziny. Bez słowa wyjaśnienia. Pisałam i dzwoniłam, żeby dowiedzieć się, gdzie jest, a jedyne, co otrzymałam w odpowiedzi, to kilka wiadomości „Właśnie wychodzę!” — i to tylko wtedy, gdy w ogóle raczył odpisać.
    W końcu zdjęłam eleganckie ubrania i założyłam jeansy i T-shirt. Na kolację o 22:30 już nie było sensu iść, więc zjedliśmy gotową kanapkę, siedząc na parkingu Tesco. Zerwałam z nim następnego dnia. © BRDtheist / Reddit
  • Nigdy nie zapomnę kłótni mojej dziewczyny z jej mamą. Jej mama pozwoliła koleżance spać w jednym z jej łóżek, a moja dziewczyna wpadła w furię. Nawet po tym, jak jej mama wyprała pościel, to nie wystarczyło.
    Wtedy nastąpił punkt zwrotny — miała dziwny zwyczaj wyolbrzymiania wszystkiego. Rzuciła ubrania swojej mamy na podłogę, schowała torebki i prawie rozbiła zabytkową porcelanę, zanim wkroczyłem do akcji. Dwa tygodnie później związek się skończył.
  • Spotykałam się ze zbieraczem... Kochaliśmy te same filmy, książki i muzykę. Miał świetne poczucie humoru i uwielbiał moje. Ale był zbieraczem.
    Ubierał się dobrze, był profesjonalnym muzykiem, który zarabiał świetne pieniądze. Ale był zbieraczem. Był mądry i czarujący. Ale po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok tego śmierdzącego, brudnego bałaganu, w którym mieszkał. Chciał kupić dom i się ożenić. Zasugerowałam bliźniaka, żeby mógł do mnie przychodzić — zbieracz nie mógł ze mną zamieszkać. W końcu zerwałam. Wciąż go kocham, ale nie mogę żyć ze zbieraczem. Próbował terapii, ale jak wielu wie, zaburzenie zbieractwa jest niemal nieuleczalne. Miał bardzo trudne dzieciństwo — całkowicie rozumiem, jak i dlaczego stał się zbieraczem, przynajmniej w miarę możliwości osoby, która nim nie jest. Ale po prostu nie mogłam znieść tych zapachów, robaków i szczurów. © mountainsunset123 / Reddit
  • Spotykałem się z dziewczyną, która przy okazji flirtowania wspomniała, że ma tendencję do skręcania kostek. Uznałem to za zabawne i w tamtym momencie to zignorowałem.
    Na naszej pierwszej randce powiedziała mi, że potknęła się podczas przygotowań, bo była bardzo zdenerwowana. Uznałem to za urocze i świetnie się bawiłem. Na drugiej randce powiedziała mi, że kuleje, boli ją noga i nie może stać przez dłuższy czas. Było mi jej żal, więc po prostu razem posiedzieliśmy.
    Na trzeciej randce powiedziała, że zerwała łąkotkę w kolanie, kiedy upadła i że będę musiał przyjeżdżać na Brooklyn na wszystkie kolejne randki, bo nie może się przemieszczać. W końcu nasza relacja się rozpadła z powodu odległości, a ja miałem wrażenie, że w każdej chwili może złamać obie nogi, gdy tylko wstanie. © i_h***_jose / Reddit
  • Dużo płakał. I chciałabym wyjaśnić, co przez to rozumiem. Nie płakał tylko od czasu do czasu. Płakał cały czas. Cały czas!
    Kiedy wychodziliśmy gdzieś razem, odgrywał rolę wielkiego macho. Ale kiedy byliśmy sami? Wszystko mogło go poruszyć do łez.
    Pewnego razu leżeliśmy w moim łóżku, a moja współlokatorka prowadziła dość gorącą dyskusję przez telefon z rodzicami w drugim pokoju. Nagle poczułam, że moja koszulka robi się mokra. Wtulił twarz w moje ramię, szlochając. Zapytałam go, co się stało, a on odpowiedział: „Tak mi jej szkoda”. Ledwo znał tą dziewczynę.
    Za każdym razem, gdy chciałam z nim porozmawiać o naszym związku lub o problemach, które miałam, niezależnie od tego, czy były one poważne, płakał. Zawsze. Co masz zrobić, gdy za każdym razem, gdy próbujesz porozmawiać o swoim związku, jedno z was załamuje się i szlocha?
    Rozumiem, że prawdopodobnie miał wiele nierozwiązanych problemów, ale to było prawie tak, jakby oczekiwał, że wezmę na siebie cały ten emocjonalny bagaż, bo płakał tylko przede mną. Sama mam już mnóstwo emocjonalnego bagażu, a moim pierwszym odruchem, gdy wchodzę w związek, nie jest zrzucanie tego wszystkiego na drugą osobę. Nie muszę chyba dodawać, że nam się nie udało. © Nieznany autor / Reddit
  • Właśnie skończył 19 lat, a ja miałam 24. Był pewien swoich uczuć, kupił mi diamentowy naszyjnik i planował naszą przyszłość. Myślałam, że to słodkie — wydawał się taki pewny tego, czego chce.
    Wszystko wydawało się idealne, aż do pewnej nocy, kiedy zauważyłam coś niezwykłego. Miał zwyczaj sprawdzania mojego telefonu, gdy nie było mnie w pobliżu, czego wcześniej nie zauważyłam. Natychmiast z nim zerwałam.

Zakończenie wieloletniego związku zawsze jest bolesne, nawet jeśli uczucia już ostygły. Czasami relację można jeszcze uratować, ale niekiedy nie ma na to szans. Ale tak czy inaczej, kiedy jedne drzwi się zamykają, otwierają się kolejne. Bohaterowie tego artykułu udowodnili, że wraz z rozpadem związku życie się nie kończy.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Unknown author / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły