12 zaskakujących spotkań z nieznajomymi, które zostały w pamięci na długo

Ciekawostki
4 godziny temu

Czasem to, co najbardziej nas porusza, dzieje się w najmniej spodziewanym momencie — na ulicy, w tramwaju, w kawiarni czy w windzie. Nieznajomi potrafią zostawić po sobie ślad, który zostaje z nami na lata. W tym artykule znajdziesz historie zwykłych ludzi, których dzień przybrał zaskakujący obrót przez krótkie spotkanie z kimś obcym. Niektóre z tych momentów są wzruszające, inne dziwne, niepokojące albo po prostu... absurdalne.

  • Byłam w ósmym miesiącu ciąży i jechałam tramwajem. Wsiadła kobieta z dzieckiem i dużą torbą — wyglądała na totalnie wykończoną. Nikt nie ustąpił jej miejsca, więc zrobiłam to ja. Rzuciła mi dziwne spojrzenie.

    Gdy wysiadała, wsunęła coś do mojej torby. Później, zaskoczona i lekko zniesmaczona, wyciągnęłam... przeżuty, pęknięty smoczek owinięty kartką z napisem: „Nie bądź bohaterką. Nie klaszczemy matkom, które się rozklejają”.

    Nie wiedziałam, czy czuć się urażona, czy potraktować to jako ostrzeżenie. Zrozumiałam jednak jedno — ona nie widziała we mnie życzliwości, tylko kobietę, która też za chwilę może się posypać.
    Obiecałam sobie wtedy, że nie będę na siłę wszystkim udowadniać, że daję radę.
  • Byłam na początku swojej drogi z odchudzaniem, dopiero zaczynałam regularnie ćwiczyć. Miałam sporą nadwagę i na siłowni czułam się fatalnie — spojrzenia innych były dla mnie nie do zniesienia.

    Szurałam powoli na bieżni, z trudem łapiąc rytm. Obok ćwiczyła wysportowana dziewczyna. Zrobiła krótką rozgrzewkę, a kiedy schodziła z maszyny, spojrzała na mnie, uśmiechnęła się, przybiła piątkę i powiedziała: „Nie przestawaj. Super ci idzie”.

    Ten drobny gest miał dla mnie ogromne znaczenie. Wśród ludzi, od których czułam tylko ocenę, ona po prostu była życzliwa. Dała mi siłę, której wtedy bardzo potrzebowałam. © FishNchips72 / Reddit
  • Jechałam rano autobusem, kiedy obok mnie usiadł wyraźnie zestresowany chłopak. Po kilku minutach w końcu się odezwał: „Zamierzam powiedzieć mojej najlepszej przyjaciółce, że ją kocham”. Pogadaliśmy chwilę, powiedziałam mu, co myślę, i dodałam otuchy. Kiedy wysiadał, spojrzał na mnie i powiedział: „Trzymaj kciuki”. Nie wiem, jak to się skończyło, ale myślę o nim do dziś.
  • Wracałam późno w nocy i wsiadłam do taksówki. Od początku coś mi nie pasowało — kierowca zadawał dziwne pytania: Mieszkasz sama?”, „Ktoś na ciebie czeka?”.
    Gdy poprosiłam, żeby wysadził mnie wcześniej na stacji benzynowej, odmówił: „Już prawie jesteśmy”. W końcu zaczęłam krzyczeć i zagroziłam, że wezwę policję. Zatrzymał się.
    Wybiegłam i zaczęłam biec. Do dziś zastanawiam się, co by było, gdybym nie zaufała swojej intuicji.
  • To było jakieś dwa lata temu, kiedy studiowałam. Miałam bóle brzucha i poszłam do łazienki. Byłam tam sama, ale po chwili ktoś wszedł. Postanowiłam zaczekać, aż ta osoba wyjdzie, zanim zrobię... to, co planowałam. Najwyraźniej ona była w tej samej sytuacji, bo obie siedziałyśmy w ciszy, co jakiś czas puszczając cichutkie bąki.

    W końcu ona rzuciła: „Czy możemy po prostu obie pierdnąć?” — wybuchłam śmiechem i odpowiedziałam: „Tak, błagam!”. Przez kolejną minutę obie jednocześnie się śmiałyśmy i puszczałyśmy bąki. Śmiałyśmy się, bo pierdziałyśmy, i pierdziałyśmy, bo się śmiałyśmy.

    Wyszłyśmy z kabin mniej więcej w tym samym czasie, powiedziałyśmy sobie „cześć” przy umywalce... i nigdy więcej jej nie zobaczyłam. A mimo to do dziś chichoczę, ilekroć o tym pomyślę. © CocoaAndToast / Reddit
  • Byłam w centrum handlowym i przymierzałam ubrania. Wyszłam z kabiny, żeby sprawdzić coś w lustrze, i niemal wpadłam na kobietę. Spojrzała na mnie, przechyliła głowę i powiedziała: „Nie powinno cię tu być”. Na początku myślałam, że żartuje, ale jej głos był poważny. Dodała: „To był mój dzień”. Weszła do przymierzalni i zatrzasnęła drzwi. Po chwili zajrzałam do środka — była pusta. Do dziś mam dreszcze, gdy o tym myślę.
  • Parę lat temu czekałam na autobus bardzo wcześnie rano. Był tam facet, którego widywałam regularnie — zawsze o 7:00. Nie znałam go, ale mówiliśmy sobie „cześć”.

    Pewnego poranka zobaczyliśmy na niebie ognistą kulę — rozpadający się meteor. Spojrzeliśmy na to jednocześnie. On odwrócił się do mnie z absolutnie poważną miną i powiedział: „Od teraz nasze dusze są ze sobą na zawsze połączone”.

    Potem znów wróciliśmy do milczących skinień głową i już nigdy więcej go nie spotkałam. Przestałam jeździć porannymi autobusami, kiedy zrezygnowałam z wczesnych zajęć. Ale pamiętam ten moment do dziś, więc może jednak miał rację. © Unknown author / Reddit
  • Utknąłem kiedyś w windzie z facetem, który od razu zaczął panikować. Krążył, mamrotał coś o tym, że „go obserwują” i że „to kara”. Siedzieliśmy w ciszy przez 25 minut, z przerwami na jego szepty. Kiedy drzwi w końcu się otworzyły, wybiegł bez słowa. Już nigdy nie wsiadłem do tej windy.
  • Siedziałem sam w kawiarni, ciesząc się spokojnym popołudniem, kiedy nagle weszła kobieta, spojrzała prosto na mnie i krzyknęła: „Wiedziałam, że cię znajdę!”. Zamarłem, kompletnie zdezorientowany. Podeszła do mnie szybkim krokiem i zaczęła wykrzykiwać, że po wakacyjnym romansie wystawiłem jej siostrę i nigdy więcej się nie odezwałem.

    Tłumaczyłem jej, że mnie z kimś pomyliła, ale nie chciała słuchać — dopiero gdy zadzwoniła do siostry, zorientowała się, że faktycznie nie jestem tym facetem. Wymamrotała przeprosiny i wyszła... ale wszyscy w kawiarni się gapili. Nigdy tam już nie wróciłem.
  • W kawiarni podeszła do mnie mała dziewczynka i dała mi rysunek kota. Powiedziała: „Wyglądałeś, jakbyś potrzebował czegoś miłego”. Jej mama krzyknęła: „Przepraszam!”. Ten rysunek nadal wisi na mojej lodówce.
  • Kiedy byłam w podstawówce, wpadłam do zamarzniętego stawu. Lód się załamał, a ja wylądowałam w lodowatej wodzie. Na szczęście zobaczył to mężczyzna, który akurat spacerował z psem. Natychmiast podbiegł do brzegu, a ja zaczęłam gorączkowo płynąć w jego stronę. Nie byłam daleko — może z pięć metrów od brzegu — ale w przemoczonych zimowych ubraniach to i tak była walka.

    Gdy dopłynęłam, mężczyzna chwycił mnie za kurtkę i wyciągnął z wody. Brzeg był stromy i sama nie dałabym rady się wydostać. Nie podziękowałam mu — byłam w totalnym szoku — ale jestem pewna, że wiedział, jak bardzo byłam wdzięczna. Minęło dwadzieścia lat, a ja wciąż myślę o tym, jak bardzo chciałabym wtedy wydusić z siebie choć jedno „dziękuję”. © Omenaa / Reddit
  • Wracałem do domu w deszczu, po naprawdę ciężkim dniu. Nieznajoma dotknęła mojego ramienia i podała mi pojemnik z gorącym spaghetti. „Moja babcia zrobiła za dużo” — powiedziała.
    Ten makaron nie tylko mnie nakarmił. Przypomniał mi, że dobroć istnieje.

Większość rodzin ma swoje tajemnice, ale niektóre z nich potrafią całkowicie odmienić nasze spojrzenie na bliskich. W tym artykule znajdziesz 10 historii osób, które odkryły sekrety tak szokujące, że zachwiały ich światem i na zawsze zmieniły rodzinne relacje.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły