13 błędów, jakie można popełnić przy remoncie mieszkania
Remont jest wyczerpującym doświadczeniem. Jednak niekiedy prawdziwe kłopoty zaczynają się dopiero po jego zakończeniu, zwłaszcza jeśli zawczasu nie weźmiemy pod uwagę kilku istotnych niuansów. Wielu problemom można zapobiec, podejmując odpowiednie decyzje w trakcie remontu.
Zawiera treści stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji.
Należy dokumentować ułożenie wszystkich instalacji.
Zrób zdjęcia lub chociażby szkice wszystkich etapów instalacji: ogrzewania podłogowego, hydrauliki czy przewodów elektrycznych, zanim zostaną ukryte pod wykończeniem. Wtedy na pewno nie trafisz wiertłem w jakiś kabel, gdy będziesz chciał powiesić obraz na ścianie, lub podczas remontu.
Im więcej światła, tym lepiej.
Wnętrze, w którym jedynym źródłem światła jest żyrandol na suficie, nie jest zbyt praktyczne. Nawet jeśli jest on duży i bardzo jasny. Oprócz głównego źródła światła, eksperci zalecają dodanie kilku dodatkowych punktów świetlnych. Mogą to być kinkiety ścienne, lampy podłogowe, lampy stołowe, oświetlenie punktowe na suficie, podświetlenie lub dekoracyjne kolorowe światła.
Wszystkie te dodatkowe światła są nie tylko użyteczne, ale także zdobią wnętrze. O wiele wygodniej podczas czytania książki korzystać z lampy podłogowej lub stołowej, niż z ogromnego żyrandola na suficie. Ponadto za pomocą światła można przekształcić wnętrze i dodać mu więcej przytulności. Na przykład pięknie oświetlić półki lub umieścić kinkiety nad obrazami.
Przemyśl rozmieszczenie gniazdek.
Ci, którzy przeprowadzili remont, często żałują braku gniazdek lub faktu, że umieścili je w niewłaściwym miejscu. Aby nie skazać się na przedłużacze rozciągnięte w całym mieszkaniu, należy dokładnie przemyśleć, jakie urządzenia będą nam potrzebne i gdzie zostaną umieszczone: gdzie będzie baza robota sprzątającego, elektryczna szczoteczka do zębów i lampki choinkowe (i czy nie przydało by się dla nich gniazdko w ramie okna?). Warto również wyobrazić sobie, jakie meble zostaną umieszczone w którym miejscu i czy będą one zakrywać gniazdka.
Wielopoziomowe sufity z płyt gipsowo-kartonowych to przeżytek.
Wielopoziomowych sufitów z płyt gipsowo-kartonowych, wyciętych z różne fantazyjne formy, nie zobaczysz raczej na zdjęciach z Pinteresta lub w pismach wnętrzarskich: są niemodne i od dawna uważane za niegustowne. Wszelkie dodatkowe dekoracje na suficie sprawią, że remont będzie droższy, a demontaż całego tego przepychu bez nowych inwestycji nie zadziała.
Alternatywą mogą być proste sufity proste z płyt gipsowo-kartonowych lub sufity napinane: są łatwe w montażu i mogą chronić podłogi i meble w przypadku zalania przez sąsiadów z góry.
Dla najbardziej odważnych jest jeszcze jedna opcja: sufity betonowe, polerowane i lakierowane, aby chronić przed brudem i kurzem. Wyglądają odważnie i szykownie, ich wykończenie nie wymaga dużych nakładów finansowych i pasują do wielu nowoczesnych stylów wnętrz.
- Jeszcze nie tak dawno ludzie w internecie lamentowali, że okna z podwójnymi szybami pozbawiają ludzi mroźnych wzorów na oknach. Moja skarga na postęp nie jest tak romantyczna. Wraz z pojawieniem się miękkich sufitów napinanych straciłam możliwość mycia mopa i wyjaśniania sąsiadom z góry, że nie muszą krzyczeć wcześnie w weekendowe poranki. © Nieznany autor / Pikabu
Poziomowanie podłóg jest bardzo ważne.
Aby przyspieszyć proces odnawiania podłogi, wiele osób pozostawia starą podłogę i po prostu kładzie nową, zapominając o warstwie wyrównującej. Nie jest to właściwy sposób. Powodów jest wiele. Na przykład, jeśli położysz tak panele laminowane, podłoga może stać się nierówna. W niektórych miejscach panele mogą nawet pękać.
Inne rodzaje materiałów również mogą sprawiać problemy. Podwójna warstwa linoleum sprawi, że podłoga będzie zbyt gruba. Drzwi nie będą się już swobodnie otwierać i po prostu porysują powierzchnię.
- Nasz montażysta miał swoje własne „standardy jakości”: ciął laminat piłą do metalu, na oko. Więc piłował... Przez szczeliny można było wsadzić długopis. Zadzwoniliśmy do brygadzisty, który próbował udowodnić, że wszystko jest idealne... Musiałem sam nauczyć się kłaść laminat. © andmich / Pikabu
Każdą farbę należy najpierw przetestować na ścianie.
Poszedłeś do fajnej restauracji i zobaczyłeś idealny czekoladowy odcień na ścianach. Pobiegłeś do sklepu, kupiłeś coś, co wydawało cię się identyczne, ale kiedy pomalowałeś ściany, okazało się, że kolor jest obrzydliwy. Zdarza się to dość często.
Faktem jest, że na postrzeganie koloru wpływają różne czynniki: od oświetlenia w pomieszczeniu po inne materiały wykończeniowe we wnętrzu. Na przykład ten sam grafitowy kolor ścian może wyglądać inaczej z czarną listwą przypodłogową i białą. Ponadto każdy kolor ma wiele odcieni. Natychmiastowe określenie, który z nich będzie dobrze wyglądał w danym pomieszczeniu, nie jest takie proste.
Eksperci zalecają, aby najpierw przetestować kolor farby, który nam się podoba. Zastosuj go na jednym lub kilku małych obszarach i sprawdź, czy pasuje do wnętrza. Dopiero wtedy powinieneś zacząć malować cały pokój.
Do wykonania pomiarów potrzebny jest specjalista.
Pomiar zdecydowanie nie jest wydatkiem, na którym należy oszczędzać. Nawet jeśli masz taśmę mierniczą, poziomnicę i pewność siebie. Niezauważalne, ale ważne szczegóły mogą umknąć laikowi.
Na przykład we wnęce pod szafką jedna ze ścian będzie o kilka milimetrów krótsza od drugiej. Bardzo łatwo jest przeoczyć ten drobny szczegół, ale ostatecznie zakupiona szafka po prostu nie zmieści się we wnęce.
Połączenia różnych powierzchni podłogowych muszą być wyrównane.
Brak łączeń jest możliwy tylko wtedy, gdy podłoga przechodzi z jednego pomieszczenia do drugiego jako pojedynczy arkusz. Nie jest to jednak często spotykane. Na przykład, w kuchni znajduje się gres, a w dużym pokoju wykładzina dywanowa. Te dwie różne powierzchnie nie będą dobrze do siebie pasować pod względem tekstury i wysokości.
Problem ten rozwiąże specjalna listwa przejściowa, która szybko i zgrabnie zniweluje różnicę. Ponadto pomoże ona chronić krawędzie każdej wykładziny podłogowej przed zużyciem.
Stare podłogi mogą być niebezpieczne.
Często podczas renowacji ludzie starają się zminimalizować wysiłek, gdy tylko jest to możliwe. Na przykład, kładą nową podłogę bezpośrednio na starej, przyklejonej do podłoża. Może to być jednak dość niebezpieczne, zwłaszcza jeśli stara podłoga jest wykonana z PCV.
Wykładziny PCV wyprodukowane przed latami 80. mogą zawierać toksyczne substancje, takie jak azbest. Małe cząsteczki materiału łatwo dostają się do powietrza, a z niego do płuc, gdzie pozostają na zawsze.
Taką powłokę należy zdecydowanie usunąć i dopiero potem ułożyć nową. Nawet jeśli nowa podłoga także będzie z tworzywa sztucznego, dzięki nowoczesnej technologii jest całkowicie bezpieczna.
Marmurowe blaty nie są najlepszym wyborem.
W mediach społecznościowych często można zobaczyć zdjęcia i filmy przedstawiające luksusowe kuchnie z marmurowymi blatami. Wygląda to bardzo pięknie, ale marmur nie jest tak praktyczny, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Nie jest to materiał odporny na zużycie. Przy częstym użytkowaniu bardzo szybko pojawiają się na nim rysy. I może się to zdarzyć nawet wtedy, gdy po prostu położysz coś nieszczęśliwie na powierzchni. Ponadto marmur jest chłonny, a niektóre plamy mogą pozostać na jego powierzchni na zawsze.
Jeśli planujesz nie tylko podziwiać blat, ale także używać go zgodnie z przeznaczeniem, lepiej wybrać bardziej odporny na zużycie materiał. Co więcej, na rynku jest ich wiele: od sztucznego kamienia po zwykłą płytę MDF. Te ostatnie można znaleźć w dowolnym wzorze, w tym takim, który będzie imitował marmur.
Całkowitą wymianę okien należy przeprowadzać tylko w ostateczności.
Ludzie często myślą, że wymiana okien pozwoli zaoszczędzić energię i utrzymać ciepło w pomieszczeniu, ale nie zawsze tak jest. A jest to dość kosztowne i kłopotliwe.
Kompetentni eksperci nie zalecają całkowitej wymiany okien, zwłaszcza jeśli stare są sprawne i w przyzwoitym stanie. Ponadto warto pamiętać, że wiele problemów, takich jak zaparowanie, można naprawić bez całkowitej wymiany.
Bezpieczeństwo jest ważniejsze niż piękno.
Wszyscy chcemy, aby nasze mieszkanie wyglądało jak z obrazka. Jednak nie zawsze jest to możliwe. Zwłaszcza w łazience, gdzie znajdują się rury i inne elementy konstrukcyjne. Niekiedy są one tak umiejscowione, że jednoczesne pozostawienie do nich dostępu i schludne ich ukrycie jest po prostu niemożliwe.
W takim przypadku lepiej w ogóle nie ukrywać rur. Owszem, widok może nie będzie perfekcyjny, ale bezpieczeństwo jest ważniejsze. A w razie nieprzewidzianych okoliczności będziemy mieli dostęp do wszystkich pionów.
- W naszej łazience rury były przykryte skrzynką, która biegła wzdłuż podłogi. Zamknęli ją szczelnie, bo nie było miejsca na drzwi, a uznali, że brzydko byłoby zostawić gołe rury. Oczywiście nikt tego z nami nie konsultował. W końcu, gdy pojawiły się kłopoty, musieliśmy wszystko rozwiercić i otworzyć. W rezultacie mamy wyłożoną kafelkami skrzynkę z dziurą w środku. Szczerze mówiąc, wolałbym po prostu mieć wystające rury.
Wykorzystaj zasadę 60:30:10 w projektowaniu wnętrz.
Jeśli urządzasz pokój od podstaw, ważne jest, aby przestrzegać zasady 60:30:10. Chodzi o to, aby zachować równowagę kolorów. 60% powinno przypaść na kolor główny: mogą to być ściany, podłoga, meble tapicerowane. 30% przypada na kolor pomocniczy, którym mogą być zasłony, pościel, szuflady do przechowywania. 10% pozostaje na kolor akcentujący, za który odpowiadają poduszki, plafony, przedmioty dekoracyjne.
To właśnie ta proporcja sprawi, że wnętrze będzie harmonijne. Zasada ta doskonale sprawdzi się zarówno w wielobarwnej kolorystyce, jak i monochromatycznej.
BONUS
- Robimy remont. Ekipa wykonuje część prac, a mój mąż i brat instalują okablowanie. Przyniosłam im jedzenie. Wyszłam z mieszkania, a jeden z robotników dogonił mnie na półpiętrze i powiedział: „Przepraszam panią, ale muszę to powiedzieć. Chłopaki, którzy montują drzwi, to świetni fachowcy! Tynkarze mają złote ręce! Ci, którzy kładą podłogi laminowane, też dobrze pracują. Ale ci elektrycy! Powinna się pani ich pozbyć! Oni nic nie umieją!”.
- Wprowadziliśmy się z mężem do naszego pierwszego mieszkania, gdy byłam w siódmym miesiącu ciąży. Remont był minimalny, zamiast łóżka mieliśmy dmuchany materac, nie było drzwi do łazienki, więc powiesiliśmy zasłonę. Gotowałam w multicookerze postawionym na taborecie, mąż mówił, że wyglądam jak czarownica z kotłem. Byliśmy bez grosza, wszystko zainwestowaliśmy w kredyt hipoteczny i remonty. Teraz wspominamy to z nostalgią, byliśmy młodzi i szczęśliwi. © Werresk / Pikabu
Przeczytajcie historie osób, które na własnej skórze doświadczyły uciążliwości związanych z remontem.