13 historii o adopcji, które udowadniają, że nasz świat jest cudownym miejscem

rok temu

Miliony dzieci na całym świecie dorastają bez jednego lub obojga rodziców. Niektórzy ludzie decydują się adoptować dziecko lub zapewnić mu rodzinę zastępczą. Nie zawsze jest to łatwe, ale wielu rodziców zastępczych cieszy się, że mogą dać komuś szansę na dobre życie.

  • Mama opowiedziała mi pewną historię, a sama usłyszała ją od swojej babci, która całe życie pracowała jako nauczycielka w małym miasteczku. Była sobie rodzina — mąż i żona, którzy nie mogli mieć dziecka. Próbowali wszelkich możliwych sposobów, ale ich wysiłki szły na marne. W końcu poddali się i postanowili adoptować dziecko. Znaleziono im chłopca pozostawionego przez córkę pewnego wpływowego człowieka. Gdy tylko go adoptowali, przybranej mamie w końcu udało się zajść w ciążę. Wkrótce urodził się kolejny syn. Obaj uczyli się w jednej klasie, którą opiekowała się moja prababcia i różnica między nimi, zarówno w wyglądzie, jak i w charakterze, była dość znaczna. Jeden chłopiec miał blond włosy, uczył się pilnie i nigdy nie rozrabiał. Drugi, ich biologiczny syn, miał rude włosy, nauka nie szła mu najlepiej i ciągle wdawał się w bójki. Czasami, po zapoznaniu się z ich wynikami w nauce i dowiedzeniu się o kolejnych wybrykach drugiego syna, ojciec żartował podczas wywiadówek: „Ten rudzielec nie jest nasz, adoptowaliśmy go. Za to blondyn z pewnością jest nasz!”
  • Naszą najstarszą córkę adoptowaliśmy, gdy miała 10 lat. Przez większość życia przebywała w rodzinie zastępczej, a jej biologiczna mama podjęła decyzję o jej oddaniu, aby zapewnić jej stabilność i bezpieczeństwo. Po poznaniu tej dziewczyny wiedzieliśmy, że chcemy, aby była częścią naszej rodziny. Minęło 16 lat i nie zawsze było łatwo, ale terapia rodzinna pomogła. Kochamy naszą córkę jak „własną”. Zawsze była niesamowicie inteligentna i utalentowana. Właśnie ukończyła studia magisterskie, ma przed sobą obiecującą karierę i jest zaręczona ze wspaniałym mężczyzną. Rozpiera mnie duma, że jestem jej mamą. © jbarinsd / reddit
  • Trenowałem drużynę piłkarską i był w niej dzieciak z rodziny zastępczej. Miał 13 lat. W trakcie sezonu razem z żoną dobrze go poznaliśmy i zobaczyliśmy, jak nieodpowiedzialni byli jego rodzice zastępczy. Pod koniec sezonu zapytaliśmy go, czy nie chciałby z nami zamieszkać. Od tamtej pory minęło 9 lat. Byliśmy wtedy jeszcze młodą parą (24 i 27 lat), ale jego pracownik socjalny załatwił wszystkie sprawy i starał nam się pomagać. To była dla nas łatwa decyzja i bez zastanowienia zrobiłbym to ponownie. Ma teraz 22 lata, prawie skończył studia i ma zamiar zostać policjantem. © julesbravo / reddit
  • Mój adoptowany syn wprowadził się do nas 6 tygodni temu. Ma prawie 10 lat. To nie było łatwe, ale jest bardzo wiele starszych dzieci, które potrzebują rodzin. Moja najlepsza rada to po prostu upewnić się, że jesteś w stanie poświęcić się wychowaniu. Bądź szczery wobec siebie i koordynatora procesu adopcyjnego. I wymagaj uczciwości również od pracownika socjalnego. Bo co, jeśli przekonasz siebie: „Och, poradzę sobie z tym”, a później zmienisz zdanie? Ponownie traumatyzujesz dziecko. Mój syn ma traumę, ponieważ w przeszłości się nad nim znęcano. Musiał opuścić swój pierwszy dom dziecka, ponieważ ciągle tracił panowanie nad sobą i rzucał rzeczami. Razem z synem mamy małą mantrę „Razem na zawsze. Nawet kiedy będzie trudno, nawet kiedy będzie smutno”. © camilouwhooo / reddit
  • 2006. Pewnego razu zatrzymałem się w centrum handlowym, aby załatwić parę spraw i kiedy wychodziłem, zobaczyłem młodą matkę z małą dziewczynką. Matka wyraźnie była w złym nastroju i zapytała dziecko:
    — „Czego chcesz?”
    — „Chcę jeść”.
    Sądząc po tym, jak skromnie ubrana była dziewczynka i jak smutny miała głos, nie był to żaden kaprys. Matka wpadła w furię, nakrzyczała na dziewczynkę, że zniszczyła jej życie. Następnie odeszła i ją zostawiła.
    Dziewczynka, nie wiedząc, gdzie poszła jej mama, usiadła na ławce i się rozpłakała. Było mi jej bardzo żal, ale wahałem się, czy interweniować. Minęło 20 minut, jej matka nie wracała. Nie mogłem dłużej zwlekać. Zadzwoniłem na policję, ale czułem, że ta historia jeszcze nie dobiegła końca.

    2008. W końcu, wraz z żoną, adoptowaliśmy tę dziewczynkę. Ma 8 lat i idzie do drugiej klasy. Gdy załatwialiśmy mnóstwo formalności, ona musiała przez jakiś czas mieszkać w domu dziecka. Regularnie ją odwiedzaliśmy i ciągle przynosiliśmy prezenty dla niej i innych dzieci. Niektórzy moi znajomi byli bardzo źle nastawieni do naszej adopcji.

    2015. Ma już 15 lat. Ale ten czas leci. Ludzie często pytają, czy kiedykolwiek żałowałem adopcji. Nigdy nie będę jej żałować.
  • Wraz z mężem niespodziewanie adoptowaliśmy 17-letnią dziewczynę. Była narkomanką i było z nią już bardzo źle. Zapewniliśmy jej miejsce pełne miłości, terapię, pomoc, odwyk i jeszcze raz terapię. Wyzdrowiała i stała się częścią naszej rodziny. © SurpriseThere1 / reddit
  • Większości osób zainteresowanych adopcją dzieci zależy na pełnym doświadczeniu rodzicielskim. Dla niektórych adopcja jest jedyną szansą na wychowanie dziecka, więc mogę w pewnym sensie zrozumieć pragnienie adopcji bobasa. Jednak w rezultacie starsze dzieci są pomijane. To niezwykle bolesne, ponieważ wiele nieadoptowanych dzieci „wychodzi z systemu” w wieku 18 lat i często są pozostawione same sobie. Wraz z żoną ponad rok temu adoptowaliśmy 16-letniego chłopca. © bfarrgaynor / reddit

Razem z żoną adoptowaliśmy 17-latkę cztery miesiące po ślubie, mieliśmy wtedy 24 i 27 lat. Po dwóch latach jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej decyzji. Przeszliśmy wspólnie przez wszystko: naukę jazdy, założenie pierwszego konta bankowego, zapisanie się na studia, śmierć ojca i matki, terapię, sprawy związane z dziedziczeniem, podatki i liczne problemy zdrowotne. Warto było poświęcić każdą minutę i każdą złotówkę, aby wiedzieć, że zyskaliśmy córkę, zmieniliśmy jej życie i losy potencjalnych kolejnych pokoleń. © ThisIsNowAUsername / reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły