13 pracowników, którzy doprowadzili biurowe dramaty do ekstremum
Życie biurowe bywa nieprzewidywalne, ale niektórzy współpracownicy przenoszą dramaty na zupełnie nowy poziom. Oto 13 historii naszych czytelników, którzy przeżyli w miejscu pracy naprawdę skrajne emocje.
1
Miałam małego kaktusa na biurku i w każdy poniedziałek znajdowałam go nieco bardziej pomarszczonego niż tydzień wcześniej. Zaczęłam podejrzewać, że ktoś podlewa go dla żartu. Zainstalowałam ukrytą kamerę i odkryłam, że nie był to tylko jeden człowiek, ale pięć różnych osób, z których każda podlewała mojego kaktusa „aby mi pomóc”, ponieważ uważali, że wygląda na „opuszczonego”. Okazało się, że brali udział w konkursie o to, kto sprawi, że kaktus rozkwitnie, w ogóle mi o tym nie mówiąc. Przypadkowo doprowadzili do jego uschnięcia z nadmiaru miłości.
2
W naszym biurze obowiązywała ścisła polityka zakazu używania perfum, ale zaczęłam zauważać, że za każdym razem, gdy wracałam z lunchu, przy moim biurku unosił się przytłaczający zapach wanilii. Potem była lawenda, a następnie jakaś piżmowa woń.
Byłam wkurzona, że ktoś ingeruje w moje miejsce pracy. W końcu przyłapałam współpracowniczkę na gorącym uczynku — delikatnie spryskiwała moje biurko, „żeby było bardziej zen”. Kiedy zapytałam, dlaczego to robi, przyznała, że myślała, że to ja potajemnie używam perfum, a ona próbowała „zrównoważyć” mój zapach neutralizatorami. Nieświadomie prowadziłyśmy zapachową wojnę przez kilka tygodni.
3
Przez wiele miesięcy znajdowałam na biurku listy miłosne i drobne upominki od „tajemniczego wielbiciela”. Schlebiało mi to... dopóki nie dowiedziałam się, że zostawiał je mój żonaty współpracownik. Kiedy się z nim skonfrontowałam, zarumienił się i wyznał, że robił to dla siebie — aby poczuć się lepiej po tym, jak opuściła go żona.
4
W naszym biurze „zaadoptowaliśmy” bezpańskiego kota, którego wszyscy uwielbialiśmy. Pewnej nocy jednak ktoś go „ukradł”. Po wielu dniach poszukiwań i obwiniania się nawzajem dozorca wyznał, że to on zabrał go do domu, ponieważ przypominał mu kota jego zmarłej żony.
5
W naszym biurze rozdawano nowe ergonomiczne krzesła, a jedna z moich współpracowniczek tak bardzo chciała je mieć, że ukradła moje, gdy byłam w łazience. Zastałam ją siedzącą przy biurku w moim nowym fotelu, a jej stare krzesło stało przy moim stanowisku. Po tym wszystkim jej wyraz twarzy był całkowicie obojętny. Kiedy jej to wytknęłam, stwierdziła, że „należy jej się ze względu na stanowisko”.
6
Każdego ranka zastawałem moją filiżankę do kawy starannie umytą, co było dziwne, ponieważ celowo zostawiałem w niej trochę kawy, aby dokończyć ją następnego dnia. Po tygodniach tej tajemnicy przyłapałem stażystkę na gorącym uczynku. Wyznała, że jej zdaniem resztki kawy są „nieprofesjonalne” i wzięła na siebie obowiązek codziennego wylewania ich dla zespołu. Kiedy wyjaśniłem, że lubię napić się od rana takiej kawy, była przerażona, mówiąc, że myślała, że to moje „zapominalstwo” i chciała mi „pomóc” bez pytania.
7
Zauważyłam, że moja nowa współpracownica zaczęła kopiować wszystko, co robię. Ja ubrałam się na czarno w poniedziałek, ona na czarno we wtorek. Zaczęłam pić czarną kawę, a ona też następnego dnia zrezygnowała ze śmietanki. Na początku to było po prostu dziwne, ale szybko stało się przerażające – zaczęła nawet powtarzać moje zwroty na spotkaniach.
Kiedy zwróciłam jej na to uwagę, powiedziała mi: „Po prostu jesteś we wszystkim taka dobra; myślałam, że się tego nauczę, robiąc wszystko dokładnie tak, jak ty”. Później dowiedziałam się, że zgłosiła się do działu HR, mówiąc, że kopiuję jej pracę, aby podkopać jej pewność siebie.
8
Zaczęłam otrzymywać anonimowe wskazówki dotyczące mojej pracy i krytykujące mój strój lub dobór słów. W końcu odkryłam, że zostawia je moja współpracownica, twierdząc, że „pochodzą z zebranych przez nią opinii”. Kiedy zapytałam, dlaczego to robi, odpowiedziała: „Pomyślałam, że docenisz proaktywną informację zwrotną”.
9
Rok temu moja współpracownica Sarah dała mi na Gwiazdkę piękny srebrny pierścionek z maleńkim szmaragdem – zaskakująco przemyślany prezent. Zawsze się miałyśmy dobre relacje, więc często go nosiłam, nieszczególnie się nad tym zastanawiając.
Po roku zauważyłam małe wcięcie wokół klejnotu. Udało mi się go otworzyć, a wewnątrz ukrytej przegródki znajdowała się notatka. Zawierała tylko dwa słowa: „Nienawidzę cię”. Byłam oszołomiona. Przez cały rok myślałam, że Sarah i ja dobrze się dogadujemy. Teraz nie mogłam przestać zadawać sobie pytań: Czy to był żart? Jakaś pomyłka? A może przez cały czas to ukrywała?
10
Ciągle otrzymywałem niechciane „rady” od współpracowniczki, która nawet nie była w moim dziale. Kiedy w końcu zapytałem ją, dlaczego mi ich udziela, ujawniła, że jej szef wyznaczył ją do potajemnego „mentorowania” mojej osoby, aby pomóc mi „odnieść sukces”. Nie miałem o tym pojęcia, podobnie jak mój przełożony!
11
Zacząłem zauważać, że za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do pracy, moja współpracownica już parkowała na miejscu tuż obok mojego, czekając na mnie. Potem wchodziła za mną do budynku, zachowując dziwną ciszę. W końcu zapytałem ją, o co chodzi, a ona od niechcenia wyjaśniła, że „monitoruje” mój czas przyjazdu, ponieważ czuje, że zjawiam się „zbyt blisko 9:00 rano”. Sporządziła nawet specjalny arkusz kalkulacyjny.
Kiedy to zgłosiłem, stwierdziła, że to takie „narzędzie do budowania zespołu”. Dział HR musiał wydać ogólnofirmowe oświadczenie o poszanowaniu wzajemnej przestrzeni osobistej.
12
Współpracownica zaczęła zostawiać na moim biurku niskokaloryczne przekąski, a pewnego dnia wręczyła mi broszurę zatytułowaną „Twoja droga do zdrowia”. Powiedziała, że została wyznaczona przez szefa do „inspirowania zdrowych nawyków” w zespole. Najwyraźniej byłem jej głównym „celem”.
13
Spędziłem wiele dni na przygotowywaniu prezentacji, ale rano w dniu spotkania moja współpracownica zaczęła prezentować dokładnie ten sam temat przede mną. Kiedy zapytałem ją, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała, że wykorzystała tylko moje slajdy jako pomysły do stworzenia własnej prezentacji. Nie zadała sobie nawet trudu, by usunąć moje nazwisko z jednego z nich.
Oto kilka wskazówek, jak radzić sobie z toksyczną osobą i chronić swoje dobre samopoczucie w trudnych sytuacjach.