14 dziwacznych wydarzeń w miejscu pracy, w które aż trudno uwierzyć

Ludzie
5 dni temu

Każde miejsce pracy ma swoje dziwactwa – dziwnych pracowników, nietypowe zasady i niewyjaśnione zdarzenia. Czasami jednak dziwaczność wykracza poza sferę plotek i jest wręcz niewiarygodna. Od nawiedzonych biurek po tajemniczych pracowników – te historie z miejsca pracy brzmią zbyt dziwnie, by mogły być prawdziwe, a jednak się wydarzyły.

  • Parę lat temu mój szef wyjechał, a ja zarządzałem herbaciarnią w pobliżu Starbucksa. Przyszedł jakiś dzieciak (obcokrajowiec) i powiedział, że zaczyna od razu. Szukaliśmy pracownika, więc go przeszkoliłem itd. Szef wrócił dwa dni później i nic nie wiedział. Dzieciak trafił nie tam, gdzie chciał, ale został u nas. Zatrudniony na miejscu, choć nie składał aplikacji. ninetiesluddite / Reddit
  • Byłem kiedyś kierownikiem w supermarkecie. Pewnej nocy z jakiegoś powodu musiałem wrócić do działu garmażerii. Gdy przechodziłem przez kuchnię, na podłodze leżało wiadro z ryżem, którego używano do przygotowywania dań ryżowych serwowanych na stoisku.
    Ku mojemu zaskoczeniu, dwa szczury wielkości mojej dłoni wyskoczyły z ryżu i wbiegły pod piekarnik. Następnego dnia powiedziałem o tym kierownikowi działu, a on po prostu to zbył. Powiedział, że jest świadomy problemu. Jestem na 99% pewien, że i tak użyto tego ryżu. BearJ**KnowsBest / Reddit
  • Nowa stażystka rozpoczęła pracę w naszym dziale, ale nikt nie pamiętał, żeby ją zatrudniał. Nie miała adresu e-mail, biurka ani nawet nazwiska. Po prostu pojawiała się, odbierała telefony, kiedy nikt dzwonił i wychodziła każdego dnia dokładnie o 15:17. Pewnego popołudnia odwróciła się do mnie i powiedziała: „Teraz patrzą”, po czym spokojnie wyszła za drzwi. Nikt nigdy więcej jej nie widział, ale jej kubek po kawie wciąż pojawia się na różnych biurkach każdego ranka.
  • Jeśli kiedykolwiek zobaczę, że mój dawny szef kuchni pracuje w restauracji, w której chcę zjeść, to wyjdę. Kiedyś powiedziałem mu, że w dużym garnku gulaszu, który został w lodówce, na wierzchu pojawiła się pleśń. Wziął łyżkę i zaczął mieszać, mówiąc: „Nie widzę żadnej pleśni”. Nie, ponieważ właśnie zmieszałeś ją z resztą. j-c-s-roberts / Reddit
  • Pojawił się nowy pracownik, który twierdził, że pracował u nas pięć lat wcześniej. Zachowywał się tak, jakby wszystkich znał, wspominał stary układ biura (co było zgodne z prawdą) i powtarzał nasze dawne żarty, tyle że nikt go nie pamiętał. Kiedy wspomniał o siedzeniu przy biurku, które już nie istniało, dział IT sprawdził dokumentację. Nigdy tam nie pracował.
    Tydzień później zwolnił się bez wyjaśnienia. Później wyszedł na jaw fakt, że to były chłopak naszej koleżanki z pracy. Miał obsesję na jej punkcie. To od niej dowiedział się wszystkiego o biurze i wmówił sobie, że to jego praca.
  • W naszym biurze jakaś tajemnicza postać ciągle kradła jedzenie z lodówki. Nie urywała kawałka ani nie podmieniała potraw, tylko zabierała całość. Ludzie zaczęli oznaczać swoje jedzenie wielkimi literami, umieszczać notatki z napisem „polizałem tę kanapkę”, a nawet doprawiać jedzenie ostrym sosem, żeby złapać złodzieja.
    Pewnego dnia nasz szef wszedł, kiedy rozmawialiśmy, wziął czyjeś burrito i po prostu zaczął je jeść. Nie wstydził się. Nie wahał się. Po prostu wziął kęs, jakby było jego. Wszyscy tylko się gapili, bez słowa.
    Kiedy ktoś w końcu zwrócił mu uwagę, wzruszył ramionami i powiedział: „Cóż, myślałem, że to dla wszystkich”. Przez cały czas to on podkradał jedzenie.
  • Każdego dnia mój współpracownik przynosił na lunch taką samą kanapkę domowej roboty. Ten sam chleb, te same składniki, ten sam pojemnik. Pewnego dnia otworzył pudełko i okazało się, że jest puste. Nie było okruszków, papieru — nic a nic. Był pewien, że zapakował kanapkę. Na początku śmialiśmy się, zakładając, że zapomniał. Ale jego kanapka pojawiła się na jego biurku trzy godziny później, nietknięta. Nie widział, kto ją odłożył. Od tamtej pory nie przynosił jedzenia.
  • Praca w warsztacie komputerowym. Jeden facet zostawił laptopa do naprawy. Otworzyliśmy go, żeby wymienić dysk twardy i zobaczyliśmy, że w środku zalęgły się karaluchy. Wystraszyliśmy się i włożyliśmy laptopa do szczelnej plastikowej torby. Najgorsze, że klient okropnie się obraził za to, że nie dokończyliśmy pracy. Final_Distance_9275 / Reddit
  • Pracuję w dziale IT i pewnego dnia pracownica zadzwoniła do mnie w panice, ponieważ jej drukarka nie chciała przestać drukować. Zanim dotarłem na miejsce, urządzenie wypluło setki pustych stron. Nie było żadnych zadań drukowania w kolejce, nikt niczego nie przesyłał — po prostu drukarka wypluwała kartki. Odłączyłem ją i w końcu przestała. Gdy wychodziłem, pracownica zaśmiała się i powiedziała: „Przynajmniej tym razem nie drukowała wiadomości”. Nie spytałem o szczegóły.
  • Miałem kiedyś kolegę w pracy, który tak się zakochał w naszej szefowej, że próbował zakraść się do jej domu w nocy. Nigdy z sobą nie chodzili, ale on wiedział, gdzie ona mieszka i próbował się włamać. Na szczęście miała system alarmowy i udało się go odstraszyć. tippytoemaster / Reddit
  • Pewnego dnia zbyt mocno oparłem się o automat sprzedażowy, a ten odsunął się, odsłaniając ukryte drzwi. Naturalnie wszedłem do środka. Było tam w pełni umeblowane biuro — ktoś tam pracował. Na tablicy widniała lista naszych cotygodniowych projektów, ale napisana odręcznym pismem, które nie należało ani do mnie, ani do mojego szefa, ani do nikogo, kogo bym rozpoznał. Nagle mój telefon zabrzęczał nieznanym numerem, odebrałem i usłyszałem: „Nie powinno cię tu być”. Wybiegłem. Następnego dnia automat był przykręcony do ściany.
  • Mieliśmy świeżo upieczonego absolwenta, który używał swojej firmowej karty do osobistych zakupów. Uznał, że firma będzie po prostu potrącać z jego wypłaty, dopóki nie spłaci długu. Został zwolniony po trzech miesiącach ciągłego przypominania, by przestał to robić. CBus-Eagle / Reddit
  • Pracowałam w kawiarni i jeden facet zapłacił prawdziwymi bryłkami złota. Myśleliśmy, że to podróbka, ale nie. Kierownik zabrał je do jubilera i wycenił. Dosłownie zapłacił za kawę prawdziwym złotem.
  • Mój szef dostał dziś różę od „tajemniczej wielbicielki”. Kiedy mówię „róża”, mam na myśli fantastyczną kompozycję kwiatową skupioną wokół ogromnej róży. Musiała kosztować co najmniej 50 funtów.
    Sęk w tym, że szef ma od 3 do 7 kobiet na raz, nie licząc żony. O ile nam wiadomo, żadna z tych kobiet nie wie o pozostałych. On spędza większość dnia w pracy rozmawiając z nimi przez telefon, umawiając się na spotkania.
    Teraz jest w sytuacji, w której nie wie, która kobieta przysłała mu różę, więc nie może jej podziękować, ale jedna z nich będzie bardzo, bardzo smutna, że tego nie zrobi. overk*** / Reddit

Miejsca pracy są pełne niespodzianek – niezależnie od tego, czy chodzi o nawiedzone biurka, tajemniczych pracowników czy dramaty biurowe. Jeśli chcesz poznać więcej ciekawych historii, to przeczytaj te o dziwnym dniu w pracy lub o dziwnych wydarzeniach.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia freepik / Freepik

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły