14 osób, które zostały kompletnie zaskoczone czyimś zachowaniem

Ludzie
dzień temu

Może się zdarzyć, że wyciągasz do kogoś pomocną dłoń, a w zamian dostajesz cios w plecy. Może być też odwrotnie: nie oczekujesz od danej osoby niczego szczególnego, a ona nagle pomaga ci zupełnie bezinteresownie. Ogólnie rzecz biorąc, czasami nie wiesz, czego oczekiwać od ludzi. Bohaterowie dzisiejszego artykułu opowiadają nam o sytuacjach, gdy zostali całkowicie zaskoczeni czyimś zachowaniem.

  • Czy to jakiś żart, czy coś mnie ominęło? Wieczorem gotowałam w kuchni i zauważyłam ogromnego pająka na stole. Natychmiast owinęłam ręczniki kuchenne wokół dłoni, zaniosłam pająka do pokoju, aby pokazać go mojemu chłopakowi, a następnie wyrzuciłam insekta i kontynuowałam gotowanie. Facet wszedł do kuchni i powiedział: „Właśnie dlatego nigdy nie wyjdziesz za mąż” i wyszedł. Następnego dnia chodził rozdrażniony i niezadowolony, aż w końcu poinformował mnie, że zrywamy, bo nie czuje się przy mnie jak mężczyzna. Koszmar, co ja narobiłam, zabiłam męskość w facecie...© Caramel / VK
  • Na poboczu drogi zauważyłem dwójkę dzieci w wieku około 12 lat. Na zewnątrz była burza, godzina 22, dzieciaki szły poboczem. Oczywiście zatrzymałem się, powiedziałem, że podwiozę ich do domu, nie jest bezpiecznie chodzić w taką pogodę. Okazało się, że wracają z jakiejś imprezy szkolnej, a mama po nich nie przyjechała. Zabrałem dzieci do domu, zadzwoniłem do drzwi, wyjaśniłem matce, co się stało, a ona zaczęła krzyczeć, że jestem chory, bo wsadziłem dzieci do samochodu, że zadzwoni na policję i tak dalej. Cóż, przynajmniej dzieci mi podziękowały. © Dragoeth / Reddit
  • Poszliśmy z mężem do banku, żeby wyrobić kartę. Kierowniczka spotkała się z nami, super uprzejma, uśmiechnięta, ale tylko do mojego męża. Zupełnie jakby mnie nie zauważała. Zaproponowała kawę tylko jemu, a kiedy rzuciliśmy jej pytające spojrzenie, w końcu powiedziała: „Napijecie się?”. Ale uśmiech zniknął z jej twarzy jak ręką odjął, gdy przyszła moja kolej na wypełnienie danych osobowych i podałam swoje nazwisko i miejsce zamieszkania, to samo, które wcześniej wpisał mój mąż. Kierowniczka zapytała, czy jesteśmy rodzeństwem. Mąż: „Nie, właściwie to moja żona”. I to było wszystko, jej nadzieja zniknęła. To chyba właśnie jest aktywne poszukiwanie faceta.© Caramel / VK
  • W zeszłym roku chłopak oświadczył się mojej przyjaciółce, a ja miałam być druhną. Kiedy wysłano zaproszenia, poprosiła mnie, żebym przyszła sama, bez mojego faceta. Byłam zdenerwowana, ale mój chłopak mnie uspokajał: powiedział, że wesela są drogie, więc może próbują ograniczyć listę gości. Tak naprawdę on się z nimi nie zna, więc mogę iść bez niego. Pomyślałam, że to brzmi logicznie. A potem, kilka dni przed ślubem, przyjaciółka poprosiła mnie, żebym zawiozła ich drużbę na próbną ceremonię, a to 4 godziny jazdy tam i z powrotem. Ok, zgodziłam się. Podczas jazdy drużba próbował nawiązać ze mną rozmowę, ale ja czułam się niekomfortowo, więc po prostu starałam się być uprzejma. Moja przyjaciółka i jej narzeczony naskoczyli na mnie, że drużba to taki fajny chłopak, a ja nawet nie dałam mu szansy. Powiedziałam im, że ja już mam chłopaka, tego samego, którego nie zaprosili na ślub. I zaczęło się: że nie traktujemy naszego związku poważnie, że on nadal nie chce mi się oświadczyć... Kłóciliśmy się przez długi czas, aż powiedziałam, że mam dość, i wróciłam do domu. Nawet po ślubie przyjaciółka wciąż pisała do grupy naszych wspólnych znajomych, jaką jestem okropną osobą, zostawiłam ją samą przed ślubem. Nikt poza moim chłopakiem nie stanął po mojej stronie. © SneakyGooseGirl / Reddit
  • Jakieś trzy lata temu zaczęłam spotykać się z pewnym chłopakiem. Wydawał się bardzo miłym młodym człowiekiem. Pierwsze dwa tygodnie związku były świetne, ale pewnego wieczoru poszliśmy na spacer i rozmowa zeszła na psychologów. Powiedziałam mu, że od dwóch lat chodzę do pani psycholog i że bardzo mi pomogła. Był tak zaskoczony, że nawet zapytał mnie, czy dobrze zrozumiał, że chodzę do psychologa. Tego wieczoru szybko się rozstaliśmy, pożegnaliśmy, a on zniknął. Na dobre. Moja psycholog wciąż śmieje się, że zrujnowała moje życie miłosne. © Caramel / VK
  • Pewnego zimowego dnia zauważyłem bezdomnego stojącego na rogu ulicy. Trzymał tabliczkę z napisem, że potrzebuje pieniędzy na jedzenie. Poszedłem i kupiłem mu kawę i bułkę. Dałem mu je, a on powiedział, że potrzebuje tylko gotówki, którą za nie zapłaciłem. Powiedziałem mu, że używam karty i nie noszę przy sobie gotówki, a on rzucił we mnie kubkiem z kawą. To był wstyd. © iouaname673 / Reddit
  • Nie rozmawiałem z teściową od sześciu lat. Kiedyś, gdy jeździłem z żoną po mieście, teściowa zadzwoniła, żebyśmy wpadli. Ok, nawet było nam po drodze. Teściowa wyszła z litrowym słoikiem dżemu malinowego, ruszyła w stronę samochodu. Nie mogłem uwierzyć: ona niesie dżem! Mój ulubiony! Ona się chyba pogodzi! Poczułem gulę w gardle. Potem uchyliłem okno i usłyszałem: „Otwórz to, bo od dwóch dni nie mogę zjeść kanapki z dżemem”. Otworzyłem pokrywkę, ona wzięła słoik i zniknęła w ciemnym wejściu. © TpydoBuK2.0 / Pikabu
  • Przyszła do mnie klientka zamówić kuchnię. Pogadaliśmy o życiu, wybraliśmy materiały. Poprosiła mnie o podanie numeru karty, żeby mogła przelać zaliczkę. Powiedziała, że zapłaci za to jej córka, to jej prezent na parapetówkę dla rodziców. Powiedziałem: „Jaką ma pani dobrą córkę, pomaga rodzicom”. Klientka uśmiechnęła się i zaczęła mi opowiadać. Jej córka jest artystką, i to odnoszącą sukcesy. Projektuje lalki, współpracuje z Europą i Ameryką. Bardzo dobrze zarabia i ma dwójkę dzieci. Ogólnie rzecz biorąc, realizuje się zarówno w zawodzie, jak i w życiu osobistym. Mąż jej córki pracuje jako magazynier w sklepie budowlanym, zarabia marne grosze. Niedawno były urodziny córki mojej klientki. Zebrali się wszyscy krewni i rodzice z obu stron. Wszyscy wznieśli toasty, po czym wstała jej teściowa i oznajmiła: „Życzę ci zdrowia i żebyś przestała zajmować się bzdurami i w końcu dostała normalną pracę!”. © Vita77 / Pikabu
  • Idealną suknię ślubną znalazłam 3 tygodnie przed ślubem i nie było czasu na dopasowanie jej. Zadzwoniłam do wszystkich pracowni, ale wszystkie powiedziały, że nie ma takiej możliwości. Poskarżyłam się koleżance (pracuję w szpitalu), a wtedy ni stąd ni zowąd przyszła do nas pielęgniarka i powiedziała, że zajmuje się dopasowywaniem ubrań i chciałaby obejrzeć suknię. Zapytałam ją, ile to będzie kosztować, a ona powiedziała, że bardzo mało. Przyniosłam jej więc sukienkę i zaczęłyśmy pracować. Zrobiłyśmy kilka przymiarek, aby upewnić się, że wszystko pasuje idealnie, sama kupiła potrzebne materiały. W trakcie pracy otworzyła się i powiedziała mi, że niedawno zmarła jej mama. Często szyły razem, a ta praca pomaga jej poczuć się, jakby jej mama znów była w pobliżu. Nadszedł dzień X, wzięłam od niej sukienkę, wyciągnęłam pieniądze, ale ona ich nie wzięła. Powiedziała, że pomogła mi ze względu na pamięć o mamie. Cóż, tutaj nie mogłam już tego znieść i płakałam. © GoKelsey / Reddit
  • Poszłam do szkoły jazdy z moim chłopakiem. Zdawaliśmy teorię tego samego dnia. Z tym, że ja zdałam za pierwszym razem z jednym błędem, a chłopak oblał i musiał powtórzyć test. Następnie mieliśmy lekcje praktyczne z tym samym nauczycielem. Bardzo się starałam, dużo uczyłam i zdałam za pierwszym razem. Chłopakowi się to nie udało. Nie żebyśmy ze sobą rywalizowali, robiliśmy wszystko razem, żeby się wspierać, ale nie podobały mu się moje sukcesy. A po kolejnym nieudanym egzaminie on zrobił aferę, że to niesprawiedliwe, że go krzywdzę, bo on i tak zna się na tym lepiej. W każdym razie tego samego wieczoru zerwaliśmy. Niech ktoś mi jeszcze raz powie, że to kobiety są zbyt emocjonalne. © Caramel / VK
  • Nie miałam pieniędzy. Musiałam pożyczyć od przyjaciółki, bo kran mi się zepsuł, hydraulik wziął 200 złotych, a to było prawie wszystko, co miałam na jedzenie. Mój były dowiedział się, że jestem w takiej sytuacji. Przyszedł wieczorem, przyniósł mi zakupy. Zanim wyszedł, dał mi buziaka w policzek i przytulił, a potem odkryłam kopertę na stoliku nocnym w korytarzu. Było w niej 1000 złotych. Zadzwoniłam do mojego byłego, powiedział, że to żaden problem, i rozłączył się. Dziękuję za wszystko. Na pewno zwrócę te pieniądze. © admin / y-story
  • Teściowa i teść wyjechali na wakacje. Jestem teraz w ich domu, podlewam kwiaty i przypomniałem sobie, jak to było za pierwszym razem. Dostałem polecenie podlewania kwiatów i chciałem zrobić niespodziankę mojej przyszłej teściowej. Przewidując pytanie, czy podlałem kwiatki, nie chciałem odpowiadać banalnie. Postanowiłem pochwalić się w stylu: „Podlałem hibiskusa, zwilżyłem żonkila, dostarczyłem wody piwonii...”. Aby to zrobić, sfotografowałem wszystkie nasadzenia, wezwałem pomoc w sieciach społecznościowych, znalazłem wszystkie nazwy. To wszystko wpisałem w wiadomość tekstową. Siedziałem, czekając na podziw. Odpowiedź przyszła niemal natychmiast: „Czy przyprowadziłeś do domu kobietę?”. © zhekaural / Pikabu
  • Przyjechaliśmy do ogrodu mojej teściowej, żeby pomóc jej posprzątać przed zimą. Moja żona wyzywająco milczała, bo pokłóciliśmy się, a raczej moja żona pokłóciła się ze mną. Weszła do domu, a ja stałem z teściem, zastanawiając się, od czego zacząć. I wtedy przyszła moja żona, dziwnie zamyślona i oburzona zarazem. Posprzątaliśmy, teściowa nakryła do stołu, nakarmiła nas do syta, poczęstowała herbatą, wycałowała i jak zwykle obładowała słoikami z ogórkami i dżemem. Pojechaliśmy, w drodze moja żona nadal milczała. Dopiero w domu wybuchła: „Mama nawet się nie przywitała! Najpierw zapytała mnie, dlaczego jestem taka zła, więc powiedziałam jej, że się pokłóciliśmy. A wiesz, co ona na to? Powiedziała, że to moja wina i że nie powinnam działać mężowi na nerwy! Powiedz mi, czyja to matka, twoja czy moja?”. © Rec17 / Pikabu
  • Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy spotykać się z moim przyszłym mężem, naprawdę chciałam zrobić dobre wrażenie na mojej przyszłej teściowej. Skłamałam więc, że umiem robić na drutach, i podarowałam jej włóczkowe drobiazgi. Ale tak naprawdę kupiłam je w sklepie. Zostałam przyłapana, bo zapomniałam zdjąć metkę z ceną. Teściowa, zamiast robić aferę, podeszła do mnie, uśmiechnęła się, pokazała metkę i powiedziała: „Kiedyś udawałam przed teściową, że potrafię robić gołąbki, a tak naprawdę je kupowałam”. © Mamdarinka / VK

A oto kolejny artykuł o zaskakujących sytuacjach, które przytrafiły się użytkownikom sieci.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły