15 dowodów na to, że błyskotliwość dzieci nie ma granic

Rodzina i dzieci
dzień temu

Posiadanie dziecka w rodzinie gwarantuje uśmiech w domu. Maluchy naśladują wszystko, co widzą i w ten sposób się uczą, a że patrzą na świat w niewinny sposób, to przy okazji fundują wszystkim wokół niezapomniane chwile.

  • Wczoraj w przedszkolu moja 6-letnia siostra nieźle załatwiła psychologa dziecięcego. Psycholog: „Viola, słuchaj mnie uważnie, będę zadawać pytania. A ty pomyśl i odpowiedz. Pszczoła ugryzła psa w nos, kto ugryzł?”. Viola: „Pies!”. Psycholog: „Posłuchaj jeszcze raz. Pszczoła ugryzła psa w nos, kto ugryzł?”. Wiola: „Pies!”. „Posłuchaj jeszcze raz, uważnie! Pszczoła ugryzła psa w nos, kto ugryzł?”. Viola: „Pies!”. Psycholog: „Dlaczego pies?”. Viola: „Ponieważ pies gryzie, a pszczoła żądli!”. © LOL.Story | Śmieszne historie z prawdziwego życia / VK

  • Moja 10-letnia córka miała testy u psychologa. „Po której stronie wschodzi słońce?”. Córka: „A potrzebuje pan dokładnej odpowiedzi?”. Psycholog: „No cóż, jeśli potrafisz!”. Z niewysłowionym wdziękiem i dumą moja córka odpowiedziała: „Słońce nie wschodzi i nie zachodzi, ono stoi w miejscu. To Ziemia się obraca!”. © LOL.Story | Śmieszne historie z prawdziwego życia / VK
  • Pewnego wieczoru wykąpałam córkę (właśnie skończyła 3 lata) i chciałam jej założyć pieluchę. Powiedziała, że nie chce. Zaczęłam tłumaczyć, że to konieczne i w ogóle, ale nie chciała tego zrobić. Kłóciłyśmy się przez chwilę i w końcu wybiegła z pokoju, zatrzymała się przy drzwiach, odwróciła się z rękami po bokach, wyzywająco uniosła podbródek w moim kierunku i powiedziała: „To jest moje życie!”. Teraz jest już nastolatką, ale nadal nie przebiła tamtego momentu pod względem okazywania nastoletnich emocji. Nie mam pojęcia, skąd jej się to wzięło. © Larry_Mudd / Reddit
  • Odprowadzałam mojego 5-letniego syna do przedszkola. Wchodzimy do szatni, gdzie jest już kilkoro dzieci z rodzicami, a mój syn od progu oznajmia: „A dzisiaj odbierze mnie tata! Bo mama ma dziś randkę!”. Ja, zakłopotana: „Zebranie, synu, nie randkę. Zebranie”. © lariki / Pikabu
  • Odbieram córkę z przedszkola. Nieopodal kobieta ubiera córkę, a mężczyzna syna. Syn okazał się rozmowny:
    — Tatusiu, zobacz jaka piękna jest mama Leny.
    Mama Leny zawstydziła się:
    — Dziękuję, to miłe.
    Ojciec mruknął:
    — Aha...
    Ale syn postanowił kontynuować:
    — Szkoda, że my takiej nie mamy! © Mike.54 / Pikabu
  • Jechałam metrem. Nie było zasięgu. Siedziałam, patrzyłam na ludzi wpatrzonych w ekrany, myślałam o wakacjach. Na stacji weszła mama z małą córeczką. Siadły. Mama wpatrywała się w swój telefon. Dziewczynka patrzyła na otaczających ją ludzi. Wpatrywała się we mnie przez dłuższą chwilę. Potem, jakby zobaczyła coś strasznego, zrobiła wielkie oczy. Szarpnęła mamę za rękaw i wskazując na mnie palcem, zapytała głośno: „Mamo, a gdzie jest telefon tej pani?”. © Loginovskaya / Pikabu
  • Mój syn, który ma 5 i pół roku, chciał grać na moim telefonie, ale mu nie pozwoliłam. Dostał się do mojej torby, a kiedy zapytałam go, czego tam szuka, powiedział, że chciał znaleźć moją złośliwość i ją zniszczyć! © Alisa Saysnskaya / ADME
  • Syn, 9 lat: „Kiedy będę dorosły, będę wracał o 1 w nocy”.
    Ja: „Nie pozwolę ci wracać o 1 w nocy, dopóki nie skończysz 18 lat. A potem się ożenisz i będziesz o to prosił swoją żonę”.
    Syn: „Oh-oh-oh.... Dlaczego kobiety rządzą światem?!”. © Candy / ADME
  • Moja córka (6 lat), zwykle bardzo ruchliwa, chodziła cały dzień bardzo przybita. Zapytałam ją, co się stało, o czym tak myśli. Odpowiedziała:
    — O świniach. Nauczycielka powiedziała, że ich szyje są tak zbudowane, że świnie nigdy nie mogą patrzeć w niebo — i zaczęła płakać.
    To jest coś, na co życie nigdy mnie nie przygotowało... © Shanea / Pikabu
  • Syn mojej przyjaciółki nie mówił do 5 roku życia. Mówił tylko „tak” i „nie”. Pewnego dnia na placu zabaw starsze dzieci zabrały mu piłkę, a on przyszedł do mamy zdenerwowany. Ona zapytała: „Dlaczego nie zabrałeś im piłki?”. A chłopiec powiedział krótko i wyraźnie: „Bałem się”. © Chamber 6 / VK
  • Mój syn chodzi do drugiej klasy. Kilka tygodni temu przyszło zaproszenie na dzień otwarty od jego wychowawczyni. Zapytałam, czy lubi tę panią. Odpowiedział, że tak, i po chwili przerwy kontynuował: „Ale boję się, że się we mnie zakocha i będzie chciała się ze mną ożenić”. © jeanneeebeanneee / Reddit
  • Wracałam z synem, który miał jakieś 6 lat, z garażu. Postanowiłam pójść na skróty, trochę na przełaj. A tam była wysoka trawa i krzaki, musieliśmy się przedzierać.
    — Co za droga — narzeka mój syn.
    — Pustkowie — wzdycham.
    — To nie jest pustkowie. Pustkowie byłoby puste. To jakiś busz. © Shamanka / ADME
  • Mój 3-letni syn przyniósł mi kartkę papieru i ołówek i powiedział: „Mamo, narysuj karalucha”. Narysowałam. „Jeszcze jednego”. Narysowałam kolejnego. „Narysuj dużo”. Narysowałam ich 10 na całej kartce. Syn: „A teraz mnie nimi postrasz!”. © Nadieżda Dubinina
  • Wcześnie rano jechaliśmy autobusem do przedszkola. Dziewczynka obok nas płakała. Mój syn (4 lata) powiedział do niej: „Nie płacz! My też jedziemy do przedszkola i nie płaczę, bo mamy najlepszą nauczycielkę na świecie”. Wszyscy się roześmiali, a mój rycerz odwrócił się do nich i spokojnie dodał: „I nie ma w tym nic śmiesznego! Ludziom trzeba mówić miłe rzeczy”. Jechaliśmy dalej w całkowitej ciszy. © Irina Petrova

Jaki był najzabawniejszy tekst, który powiedzieliście w dzieciństwie? A może mieliście jakąś stałą odzywkę?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Dan Zen / Flickr, CC BY 2.0

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły