15 historii, które udowadniają, że rodzicielstwo to sport ekstremalny

Rodzina i dzieci
4 godziny temu

Rodzicielstwo często określa się mianem najtrudniejszej pracy na świecie — i nie bez powodu. To całodobowe zobowiązanie, które trwa latami. Przyjście dziecka na świat zmienia każdy aspekt życia, wywracając rutynę do góry nogami i zmieniając priorytety w sposób, którego większość się nie spodziewa. Czasem z zabawnymi skutkami.

  • Pierwszy dzień jako opiekun 12-letniej dziewczynki z lekkimi opóźnieniami w rozwoju (adoptowanej przez rodziców w wieku 2 lat z sierocińca). Czyta na poziomie pierwszej klasy, jest bardzo przyjacielska, rozmowna i trochę roztrzepana. Jadę minivanem, a ona z tyłu nagle pyta:
    „Hej, Mr_Tibbs, mama i tata nie mogą sami mieć dzieci, prawda? Dlatego mnie adoptowali, tak? Nie mogą mieć dziecka”.
    „Tak, adoptowali cię”.
    „To dlaczego wciąż PRÓBUJĄ je zrobić?”. © Mr_Tibbs / Reddit
  • Szedłem do domu z przystanku i zobaczyłem mojego małego (3-4 lata) sąsiada kucającego w ogródku. Nie widziałem dobrze, co robi, więc krzyknąłem do niego. Odpowiedział:
    „Robię kupę na dworze, żeby nikt w domu nie poczuł”. © thewormauger / Reddit
  • Znajomy jechał metrem w Londynie i była tam młoda matka z synkiem. Miał około 4-5 lat. Dzieciak był trochę irytujący: hałasował, biegał dookoła itp. W końcu matka straciła cierpliwość i głośno krzyknęła na niego.
    Zapadła cisza — większość pasażerów obserwowała to dziecko, więc wszyscy ją słyszeli. Przez chwilę wyglądało, że chłopiec zaraz wybuchnie płaczem, ale zamiast tego spojrzał matce prosto w oczy i zapytał: „Jesteś z siebie dumna?”. © Nieznany autor / Reddit
  • Poznałem przyszłą żonę. Po wspólnym mieszkaniu zrozumiałem, że to ta jedyna. Oświadczyłem się. Przed ślubem szczegółowo omówiliśmy wspólne życie: rodzinę, karierę, finanse, a nawet plany na wypadek rozwodu. Aby urodzić, żona przeszła przez 9 kręgów piekła: poronienie, depresję, diagnozę „niepłodności”, niezliczonych lekarzy, ciążę, stres i trudny poród.
    Mieliśmy szczęście — urodziło nam się zdrowe dziecko. Trzymałem żonę za rękę, gdy rodziła. W pierwszych dniach serce zamierało nam przy każdym kichnięciu malucha. Żona miała depresję poporodową. Nieprzespane noce, odmowa piersi, szpital, strach.
    Czy żałowaliśmy? Nie! Czy chcę więcej dzieci? Tak! Czy kiedykolwiek poprosiłbym żonę, by przeszła to jeszcze raz? Nigdy! © BLAHAJ / Pikabu
  • Dalecy krewni mają córkę, która jako dziecko potrafiła wytrzymać 2-3 dni bez jedzenia, jeśli rodzice odmówili spełnienia jakiejś jej zachcianki. Ci nie szukali kompromisów — czekali, aż zgłodnieje i zje zupę. Ale ponieważ nadal rozpieszczali dziewczynkę i spełniali niektóre z jej zachcianek, to samo powtarzało się raz za razem. W końcu jej to przeszło, ale opracowała nowe, wyrafinowane techniki manipulacji, takie jak ucieczka. © Singing Coon / ADME
  • Kiedy moje dziecko miało 3 lata, rozmawialiśmy na spacerze, a on nagle zaczął pokazywać palcem i krzyczeć: „Mamo, mamo, patrz!”. Zobaczyłam mężczyznę na wózku inwalidzkim zmierzającego w naszą stronę. Już wiedziałam, że powie coś niestosownego, więc przygotowałam się na typowe „dzieci mówią dziwne rzeczy”. Gdy go mijaliśmy, synek ryknął:
    „Mamo, mamo...”, a następnie swoim najgłośniejszym głosem: „Ten pan jest bardzo, bardzo gruby”. © rekgreen / Reddit
  • Tata leżał na kanapie, oglądając mecz, a mama krzątała się w kuchni, przygotowując obiad. Nie dawałem jej spokoju, więc dała mi coś z blatu, abym mógł się tym pobawić.
    Więc co robiłem? Podekscytowany podbiegłem do taty i postanowiłem pokazać mu „zabawkę”, uderzając go nią z całej siły w czoło. BUM. Ojciec wrzasnął, wyrwał mi ją, krzycząc do mamy:
    „Dlaczego dałaś mu tłuczek do mięsa?!”. Przez tydzień chodził na uczelnię z odciśniętym na czole wzorem siatki. © Seligas / Reddit
  • Gdy byłam dzieckiem (1 rok), leżałam z siostrą (4 lata) na łóżku. Mama prasowała. Musiała odłożyć żelazko i pójść do szafy i powiedziała mojej siostrze, żeby mnie pilnowała. Po 30 sekundach rozległ się łomot i płacz. Mama wbiegła z powrotem, zastanawiając się, co się stało.
    Siostra spokojnie oznajmiła: „Patrzyłam, jak spada z łóżka”. © sedated_peon / Reddit
  • Nasz pierworodny miał około 18 miesięcy. Chodził, ale nie był zbyt szybki. Byłem na dole przy komputerze, a żona krzyknęła, że korzysta z łazienki i żebym go przypilnował. Źle się zrozumieliśmy, więc mały został sam na jakieś 3 minuty. Wyszła, pytając, gdzie on jest, a on zniknął.
    Myśląc, że po prostu się ukrywa, zaczęliśmy wielkie poszukiwania, ale po kilku minutach polowania zauważyliśmy, że tylne drzwi do patio są uchylone. W tym momencie zaczęliśmy się niepokoić, ale uznaliśmy, że po prostu wymknął się na tył. Pełne przeszukanie ogrodzonego podwórka nic nie wykazało. Teraz podskoczyło nam ciśnienie.
    Pobiegliśmy w dół ulicy. Znaleźliśmy go dwie przecznice dalej. Zmierzał do parku, a w tym celu musiał przejść przez dwie jezdnie, z których jedna była ruchliwa. Mili sąsiedzi znaleźli go i odprowadzili do domu, ponieważ rozpoznali nas z poprzednich spacerów. Nie trzeba dodawać, że po tym wydarzeniu na wszystkich drzwiach w domu pojawiły się blokady. © Rancethetank / Reddit
  • Historia o tym, jak ogoliłam sobie brwi. Kiedy miałam 6 lat, zobaczyłam w lustrze, jak moja mama używa maszynki do golenia brwi. I gdy wyszła z łazienki, zakradłam się tam i zgoliłam sobie obie brwi. Byłam z siebie dumna, że robię coś, co robią dorosłe kobiety.
    Moja mama wystraszyła się, gdy mnie zobaczyła i była zła. Musiała codziennie malować mi brwi kredką do szkoły, dopóki nie odrosły. Niestety, jako sześciolatka nie miałam w sobie ani krzty próżności, więc nadal bawiłam się jak szalona na placu zabaw. Kiedy odbierała mnie ze szkoły, po całej mojej twarzy spływała konturówka do brwi, była wszędzie rozmazana. Wyglądałam jak wariatka. © cielingkat / Reddit
  • Kiedy wychodziliśmy coś zjeść, gdy tylko kończyłem posiłek, domagałem się, żebyśmy natychmiast wychodzili. Groziłem „zwymiotowaniem”, jeśli żądanie nie zostało spełnione. Chyba potrafiłem zwymiotować na żądanie. Zostało to raz uwiecznione na filmie. Widać na nim, jak powoli kieruję swój niedawno skończony posiłek w górę przełyku w kierunku ust, gdzie następnie wydaję ostatnie ostrzeżenie przed wydaleniem wymiocin w proteście.
    Robiłem to non-stop. Ależ byłem upierdliwy. Więc teraz, za każdym razem, gdy spotykamy się na rodzinnych obiadach, jestem pytany: „Znowu zwymiotujesz?”. © BW900 / Reddit
  • Gdy miałem 2-3 lata, brat (13 lat starszy) miał mnie pilnować podczas zabawy na dworze. Nie przykładał się. Przedostałem się przez ogrodzenie na farmę mleczną. Goniłem byka, wołając: „Kici, kici, kici!”. Mieliśmy kota, więc wszystkie zwierzęta nazywałem „kici”.
    Moja mama wyszła na zewnątrz i zapytała brata, gdzie jestem. Zobaczyła mnie na polu. Pobiegła, złapała mnie i zanim wróciła, mojego brata już nie było. © ilmryr_maori / Reddit
  • Wolniej się rozwijałem i przez długi czas nie mówiłem ani słowa poza „dada”. Kiedy miałem około 20 miesięcy, moi rodzice wjechali na podjazd. Z tylnego siedzenia samochodu powiedziałem podobno bardzo wyraźnie i głośno: „Raz, dwa, trzy, do domu drzwi!”. Była to rymowanka, którą recytowali mi za każdym razem, gdy jechaliśmy do domu. Powiedzieli mi, że moje nagłe wypowiedzenie pełnego zdania mechanicznym tonem było bardzo niepokojące. Oraz to, że „od tamtej pory się nie zamknąłeś”. © horrorshowalex/Reddit
  • Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od 10 lat i mamy 4-letnie dziecko. Kiedy nasz syn bierze kąpiel, ja zazwyczaj sprzątam łazienkę, podczas gdy on bawi się w wodzie. To nasza typowa rutyna, więc siedzi w wannie około 20 minut.
    Pewnego razu nie byłam w nastroju, więc wykąpałam go i poprosiłam, by wyszedł szybciej. Miałam lekką migrenę i chciałam odpocząć, więc dostał tylko 5 minut na pluskanie. Zareagował na to słowami: „Mamo, może lepiej posprzątaj łazienkę. Dlaczego jesteś taka leniwa?”. Najwyraźniej w domu trzeba coś zmienić.
  • Moja żona zadzwoniła do mnie podczas ważnego spotkania, aby powiedzieć mi coś BARDZO ważnego. Była pod prysznicem, gdy obudził się nasz 4-letni syn. Wspiął się na blat kuchenny, dostał do zamrażarki, wyjął pojemnik z lodami i zaczął do niego sikać. Zapytany dlaczego, powiedział bardzo wyraźnie: „Lody waniliowe są złe. Od teraz tylko czekoladowe”. Tego dnia poznał znaczenie słów „czyny mają konsekwencje” i przez tydzień nie jadł lodów.

Choć te anegdoty z pewnością są dla nas zabawne, na pewno przysporzyły rodzicom więcej niż kilka siwych włosów. Oto kilka innych perełek wypowiedzianych przez dzieci, które pokazują, że rodzicielstwo to jazda bez trzymanki.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły