15 kobiet, z którymi lepiej nie zadzierać – pokażą ci, gdzie twoje miejsce

Ludzie
2 miesiące temu

Wiele dziewcząt od dzieciństwa uczono, aby były grzeczne, miłe i cierpliwe. W dorosłości zdajemy sobie jednak sprawę, że te cechy często przynoszą nam więcej szkody niż pożytku. Na szczęście bohaterki tego artykułu miały wystarczająco dużo odwagi, by nie pobłażać arogancji innych ludzi i w odpowiednim momencie pokazały pazurki.

  • Zadzwoniła do mnie znajoma i bez ogródek powiedziała: „Będziesz w przyszłym tygodniu w domu? Niedługo przyjeżdżamy do twojego miasta!”. Od razu przeczuwałam, co się święci, więc natychmiast odparłam: „Nie mogę teraz przyjmować gości”. Znajoma zaczęła wywierać na mnie presję, mówiąc: „No to tylko posiedzimy u ciebie pół godzinki”. Oświadczyłam, że mam dużo pracy i naprawdę nie mogę ich zaprosić, po czym znajoma odłożyła słuchawkę. Minął tydzień. Akurat robiłam w domu remont. Była już godzina 22:00, więc marzyłam tylko o tym, żeby iść pod prysznic i położyć się spać. Nagle rozległo się natarczywe pukanie do drzwi. Spojrzałam przez wizjer i zobaczyłam, że to moja znajoma kobieta z mężem i dziećmi. Po prostu im nie otworzyłam, ponieważ wcześniej wyraźnie jej powiedziałam, że nie zamierzam jej przyjąć. Rok temu już dałam się nabrać na jej sztuczki – poprosiła o nocleg dla siebie, a przyjechała z matką i dziećmi, choć wyraźnie jej powiedziałam, że mogę przenocować tylko jedną osobę dorosłą. © H**nita.**bst / Pikabu
  • Byłam w zaawansowanej ciąży i pojechałam do szpitala na obserwację. Kobieta w izbie przyjęć nie chciała pozwolić mojemu mężowi zanieść mojej torby do pokoju. Nie dała mi też wózka na bagaż i nie chciała pomóc mi go zanieść, a nawet mnie strofowała. Zaczęłam się więc z nią kłócić i powiedziałam jej: „Jak pani myśli, do cholery, przyszłam tu polepszyć czy pogorszyć swoją sytuację? Jestem kobietą w zaawansowanej ciąży czy może wyglądam jak tragarz?”. Po tych słowach, które wykrzyczałam, mój mąż od razu został przepuszczony. Magia. © i.vot.ya.zdes / Pikabu
  • Kiedy spłacałam kredyt hipoteczny za swoje mieszkanie, spotykałam się z pewnym facetem. Nie miał gdzie mieszkać, więc zaproponowałam, żeby zatrzymał się u mnie. Akurat zdobywał dodatkowe wykształcenie i pracował za niewielkie pieniądze, zatem chętnie się wprowadził. Ale gdy tylko wspomniałem, że dobrze by było, gdyby dołożył się do rachunków za media, oburzył się i powiedział, że i tak przecież muszę je opłacać, a on prawie nic nie zużywa. Nazwał mnie małostkową i stwierdził: „Może jeszcze powinienem płacić za ciebie połowę kredytu hipotecznego, skoro tu mieszkam?”. Odpowiedziałam mu: „Nie miałabym nic przeciwko. Komu wolałbyś płacić czynsz - jakiejś obcej kobiecie za stare mieszkanie na przedmieściach czy mnie, twojej ulubionej dziewczynie, która ułatwia ci życie, gotuje, robi pranie, a ty możesz mieszkać w wyremontowanym mieszkaniu w normalnej okolicy?”. Facet odszedł, oskarżając mnie o merkantylność, a znajomi mówili o mnie niemiłe rzeczy. Teraz chcę tylko mężczyzny z własnym mieszkaniem. Nie mam zamiaru znów kłócić się z kimś o takie sprawy! Podsłuchane / Ideer
  • Miałam wtedy 25 lat. Siedziałam na dworcu autobusowym z moim synem i babcią, czekając na autobus do naszej wioski. Miałam na sobie dżinsową spódniczkę sięgającą do połowy uda. Wtedy jakaś starsza kobieta, która była w pobliżu, zaczęła mnie krytykować: „Co to ma być, zaraz wszyscy zobaczą twoje majtki!”. Ona sama siedziała tam w szlafroku z rozłożonymi nogami, pokazując światu swoje błyszczące pantalony. Powiedziałam jej, że moich majtek raczej nikt nie zobaczy, za to jej widziała już cała stacja. Wtedy moja babcia stanęła w mojej obronie: „I co, głupio pani? Niech pani lepiej spojrzy na siebie!”. Nie spodziewałam się tego po niej. © Nelia Žigulina
  • Moja przyjaciółka pilnie potrzebowała drogiego leczenia. Powiedziała o tym mężowi, ale on, zamiast ją wesprzeć, zaczął mieć pretensje o jej „egoizm” i twierdził, że zaniedbała swoje zdrowie. Teraz czekają go przez nią takie wydatki... A on chciał jechać w wakacje do Tajlandii! A poza tym jego samochód wymaga modernizacji.... Ogólnie rzecz biorąc, wpadł w histerię, ale do rana jakoś się pozbierał i normalnie poszedł do pracy. Wieczorem czekała go jednak niespodzianka! Wszedł do domu i zobaczył bardzo „przyjaźnie” nastawionego teścia, który jest postawnym mężczyzną. Pod drzwiami stały spakowane walizki. Moja przyjaciółka tylko wyjrzała z pokoju, popatrzyła na męża z pożałowaniem i zatrzasnęła drzwi, nawet nie chcąc go słuchać. Teść nie pozwolił zięciowi wejść dalej niż za próg – mieszkanie należało do mojej przyjaciółki, dostała je jeszcze przed ślubem. Mężczyzna pojechał więc do mamy. Nie sprzeciwił się rozwodowi, ale był bardzo obrażony. . © Stuxinya / ADME
  • Mama mojego ucznia przyszła do mnie i zaczęła mnie oskarżać, że jej dziecko nie zdało mojego przedmiotu. Zawołałam jej syna i zapytałam go wprost, czy przyniósł mi jakiś referat, czy pracował na lekcji, czy przeczytał dwie książki, które mu przydzieliłam. Trzy razy odpowiedział „nie”. Wtedy spojrzałam na kobietę i przypomniałam jej, że dzwoniłam do niej 5 razy, aby zgłosić problemy jej syna z nauką, ale za każdym razem bezskutecznie. Spojrzałam jej prosto w oczy i zapytałam, czy ma jeszcze jakieś pytania dotyczące negatywnej oceny jej dziecka. Zamiast odpowiedzieć, po prostu sobie poszła, mamrocząc coś pod nosem. © Penya23 / Reddit
  • To historia o moim pierwszym mężu. Byłam na urlopie macierzyńskim. Wrócił z pracy i podałam mu zupę, ale najwyraźniej nie chciał jej jeść. Zaczął mieszać ją łyżką, mówiąc: „Zupa jest za rzadka”. Powiedział to raz, drugi, trzeci... Za czwartym razem nie wytrzymałam: wzięłam zupę, wylałam mu ją na głowę, a następnie położyłam tam pustą miskę. Nie spodziewał się tego, zaczął wymachiwać rękami, prawdopodobnie próbując mnie uderzyć. Wypchnęłam go za drzwi i nie wpuściłam, dopóki nie przyjechał mój ojciec. © Zinaida Lishchinskaya / ADME
  • Od dłuższego czasu proszę mojego męża, aby wykonywał więcej prac domowych, ale on w ogóle nie chce mnie słuchać. Co więcej, mój 13-letni syn naśladuje ojca: robi bałagan i nawet nie myśli o sprzątaniu. A kiedy karzę syna za lenistwo, mąż potajemnie anuluje jego kary! Wczoraj spotkałam w mieście przyjaciółkę i jej chłopaka i zaprosiłam ich do domu. Zadzwoniłam do męża i poprosiłam go, żeby posprzątał z synem, bo będę miała gości. Ale kiedy wróciłam do domu prawie 2 godziny później, panował tam jeden wielki chaos. Przyjaciółka powiedziała, że to nic takiego, ale widziałam jak wymienia spojrzenia ze swoim facetem. Po wyjściu moich znajomych powiedziałam mężowi i Timowi, żeby wynieśli się z domu i nie wracali, dopóki nie nauczą się mnie szanować i pomagać w domu. Teraz śpią w motelu. Mój syn wróci, gdy zgodzi się wykonać kilka obowiązków domowych, ale jeśli chodzi o męża, to nie wiem, czy chcę dalej go znosić. © Nieznany autor / Reddit
  • Pewnego dnia w zeszłym roku spadło sporo śniegu. Wyszłam na podwórko z łopatą, a ponieważ mam siedzącą pracę, postanowiłam zażyć trochę ruchu i odśnieżyłam nie tylko swoje miejsce parkingowe, ale także sąsiednie miejsca i ścieżki w pobliżu wejścia. W tym roku raz odśnieżyłam miejsce tylko dla siebie, a kiedy wróciłam do domu, zobaczyłam, że stoi na nim sąsiadka. Co więcej, udało jej się zaparkować tak, że jej samochód zajął zarówno moje odśnieżone miejsce, jak i miejsce sąsiada. Podobno jej samochód utknął i nie zaparkowała prawidłowo, bo się spieszyła. Bez problemu odśnieżyłabym miejsce obok, gdyby nie to, że jestem teraz w 6. miesiącu ciąży i trudno wykonuje mi się takie czynności... W każdym razie byłam tak zdenerwowana i zła, że jednak chwyciłam za łopatę. Odgarniając śnieg z parkingu, starannie usypałam go pod jej kołami i spodem samochodu. © Julialust / Pikabu
  • Facet, z którym się spotykałam, zniknął na kilka dni i zupełnie mnie ignorował. Potem zaproponował mi spotkanie i „poważną rozmowę”. Byłam kłębkiem nerwów i bałam się, że się przed nim rozpłaczę albo nawet wpadnę w furię. Wzięłam więc kilka tabletek uspokajających i przyszłam na spotkanie zupełnie opanowana. Powiedział mi: „Zrozum, postanowiłem odejść, nie będziemy już razem”. Uśmiechnęłam się i powiedziałam: „Świetnie, to doskonała decyzja, czuję się teraz wspaniale, nigdy w życiu nie byłam szczęśliwsza”. Facet spanikował, a ja wstałam i wyszłam z kawiarni. Nie polecam środków uspokajających, ale on wyszedł na głupka, a ja poczułam się jak królowa. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Pewna krewna przyszła do mojego domu i zaczęła mi mówić, jak powinnam przestawić meble. Krytykowała też moje półki, twierdząc, że mam się ich pozbyć i opowiadała, jak ona urządziłaby mój dom. Byłam tak oszołomiona jej bezczelnością, że po prostu poprosiłam ją o opuszczenie pokoju, który tak bardzo jej się nie podobał. Powiedziałam, że ma nie wracać, dopóki mój dom nie spełni jej oczekiwań. © KaYana1 / Pikabu
  • Wracałam samolotem z wakacji. Wszyscy maksymalnie wypełniają torby podręczne, bo nikt nie chce przepłacać za dodatkowy bagaż. Wiele osób ma też oczywiście ogromną liczbę siatek ze strefy bezcłowej. Pamiętam, jak kiedyś taka siatka ze szklaną butelką spadła mi na głowę z luku bagażowego, więc teraz pilnuję, żeby mieć nad sobą własny bagaż. Podróżuję tylko z plecakiem z laptopem w środku i walizką ważącą 5 kg – i to na dwie osoby. Chciałam umieścić plecak pod siedzeniem przede mną, a walizkę na górnej półce nade mną. Specjalnie zapłaciłam dodatkowo za te miejsca. Wsiedliśmy do samolotu jako jedni z ostatnich i... półka nad nami była oczywiście pełna. Zapytałam głośno: „Czyje to bagaże? Półka znajduje się nad moim siedzeniem, chcę tu położyć walizkę”. Cisza. Zapytałam głośniej – nadal cisza. Stwierdziłam więc: „Dobrze, skoro te rzeczy są niczyje, to niech stoją w przejściu” i zaczęłam zdejmować bagaże. Od razu rozległ się pisk, wrzask i krzyk: „Nie dotykaj tego, jak śmiesz!”. Odpowiedziałem, że siedzenia są moje, więc schowek nade mną jest na moją walizkę, a swoje niech sobie wsadzą, gdzie chcą. © Nieznany autor / Pikabu
  • W zeszłym tygodniu moja teściowa i siostra mojego męża przyjechały odwiedzić moją 6-tygodniową córkę. Kilka dni później mała zachorowała. Wtedy dowiedziałam się od mojego męża, że moja teściowa niedawno złapała grypę od jednego ze swoich klientów, a na dodatek jej mąż również potem zachorował. Pytałam zarówno teściową, jak i siostrę męża, czy ktoś w rodzinie jest chory, a one zaprzeczyły. W furii zadzwoniłam do tych dwóch pań, a one zaczęły mnie uspokajać: „Wszystko będzie dobrze, dziecko powinno nabrać odporności”. Byłam zszokowana ich egoizmem i powiedziałam, że nie pozwolę im zbliżać się do mojej córki, dopóki nie skończy co najmniej 6 miesięcy. © Unusual_Stomach_5574 / Reddit
  • Mój chłopak mnie zdradzał. Zarejestrowałam się na portalu randkowym, znalazłam go i umówiłam się z nim na randkę. Mieliśmy spotkać się w kawiarni. Zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że nie czeka na niego obca dziewczyna, tylko ja z walizką jego ubrań. W tym samym czasie mój tata zmieniał zamki w drzwiach mojego mieszkania. © fesshole / Twitter
  • Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od 6 lat, mamy 2 dzieci i kolejne w drodze. Niedawno oświadczył, że chce, abym rzuciła pracę i została gospodynią domową. Twierdził, że będzie się mniej martwił o dzieci, gdy będą ze mną, a nie z kimś obcym – nianią lub przedszkolanką. Nie podobała mi się ta opcja, bo im dłużej zostanę w domu, tym mniejsze będę mieć szanse na znalezienie później dobrej pracy. Po namyśle zgodziłam się zostać z dziećmi w domu pod warunkiem, że przepisze na mnie połowę jego firmy – jako zabezpieczenie na wypadek rozwodu i innych nieprzewidzianych okoliczności. Był zaskoczony, ale w końcu doszliśmy do porozumienia. Moi znajomi krytykują mnie jednak za takie postępowanie. © Status-Mention6793 / Reddit

Relacje między ludźmi są często złożone i nieprzewidywalne nawet po wielu latach małżeństwa. Czasami żony wpadają w osłupienie nad zachowaniem męża, czasami krewni nagle zaczynają wymyślać niestworzone rzeczy, a niekiedy do furii doprowadzają nas obcy ludzie, którzy nagle decydują się wyładować swój gniew na naszych bliskich. Zebraliśmy opowieści kobiet związane z ich życiem rodzinnym, z którymi wielu z nas może się utożsamić.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły