15 najdziwniejszych podrywów, które nie miały prawa się udać

Związki
7 miesiące temu

Udowodniono, że miłość jest procesem chemicznym. To mogłoby wyjaśniać wiele naszych działań, które po pewnym czasie wydają się dość nieracjonalne. Dobrze, że te szalone reakcje chemiczne nie są w stanie kontrolować nas przez całe życie i z czasem wszystko się uspokaja. Ale oczywiście nie można wymazać z pamięci historii pewnych podrywów.

  • Jestem pielęgniarką na oddziale intensywnej terapii. Mój mąż trafił tu po operacji. Byłam przy nim, kiedy wychodził z narkozy. Powiedział, że jestem bardzo ładna, ale on jest żonaty. Mówił, że gdyby nie jego żona, próbowałby mnie poderwać. Brzmiał tak, jakby kochał swoją żonę. Powiedział mi wiele komplementów i bzdur, nie wiedząc, że jesteśmy małżeństwem od 12 lat. I niby powinnam być szczęśliwa i cieszyć się, że nawet w takiej sytuacji jest mi wierny, ale jakoś mi z tym źle. Okazuje się, że patrzy na inne kobiety i czasami żałuje, że jest żonaty.
  • Siedziałem gdzieś i upadł mi telefon. Zauważyła to jakaś dziewczyna i zapytała: „Wszystko w porządku, nie potłukł się? Bo nie mam długopisu, a właśnie miałam dać ci mój numer”. Zapamiętam sobie ten przydatny tekst. © CplRicci / Reddit
  • Usiłowałam na wszelkie sposoby poderwać mojego przyszłego męża, ale on jest sztywnym, intelektualnym facetem. Zaprosiłam go więc do siebie, żeby posłuchać muzyki i pogadać. Niby zaabsorbowana rozmową, obróciłam się tak energicznie, że mogłam udać, że straciłam równowagę, i upadłam prosto w jego ramiona. Oczywiście istniało ryzyko, że nie zdąży mnie złapać. Ale wierzyłam w swoje szczęście. Wkrótce będziemy mieli 14. rocznicę.
  • Pracuję na pół etatu jako pielęgniarka. Spodobał mi się pewien uroczy stażysta. Kiedyś sprzątałam korytarz i postanowiłam zwrócić na siebie jego uwagę. Skończyło się na tym, że przesunęłam kroplówkę i uderzyłam w kolejną. Zaczęła upadać, a ja, próbując ją złapać, upuściłam mopa i przewróciłam wiadro. Myślałam, że gorzej być nie może, ale nadepnęłam na mopa, którym uderzyłam się w czoło. Poślizgnęłam się i stłukłam rękę, a facet i tak nawet na mnie nie spojrzał.
  • Kiedyś pracowałem z dziewczyną, która nieustannie próbowała flirtować z facetami, tylko po to, by wykonywali za nią jej pracę. Pewnego dnia przyszła kolej na mnie. Ale zastopowałem to, mówiąc: „Słuchaj, znam kogoś, kto może ci pomóc!”. Naturalnie chciała wiedzieć, kto. Więc powiedziałem: „Sama to zrób!”. I wyszedłem. Dziewczyna była bardzo atrakcyjna, ale jej zachowanie było po prostu irytujące. © Striker__Eureka / Reddit
  • Jestem na ostatnim roku studiów. Zajęcia prowadzi młody i przystojny wykładowca. Wiele dziewczyn go podrywa, ale on zawsze zbywa to żartami. Studentki nie mogą tego zrozumieć. Nikt nie wie, że tak naprawdę jest moim mężem i jesteśmy małżeństwem od dwóch lat. Nie zmieniłam nazwiska i nie nosimy obrączek, dla wszystkich jest kawalerem. Co wieczór żartujemy z komplementów, którymi jest obsypywany.
  • Kiedyś, gdy byłem jeszcze studentem, zmieniłem fryzurę i postanowiłem zapuścić brodę. Pewna znajoma skomplementowała mnie, mówiąc, że włosy na twarzy bardzo mi pasują. Cóż, odpowiedziałem bez wahania: „Dziękuję, tobie też”. Z jakiegoś powodu myślałem, że komplementuje moje włosy, a potem zdałem sobie sprawę... Nigdy więcej się do mnie nie odezwała. © wh1036 / Reddit
  • W sklepie spodobała mi się bardzo ładna dziewczyna, więc postanowiłem ją poderwać. Wziąłem z półki szampon: „Myślisz, że będzie pasował mojej babci?”. Rzuciła okiem: „Tak, jest świetny!”. Zapłaciłem, wyszliśmy, uśmiechnęła się tak słodko, a potem powiedziała: „Jadę czternastką, a ty?”. Nic nie powiedziałem, wsiadłem do autobusu i odjechałem. Nic na to nie poradzę, że nie lubię gadatliwych kobiet. Dałem szampon bratu.
  • Pewien mężczyzna próbował mnie ostatnio poderwać: „Chcesz, żebym ci powiedział, dlaczego nie jesteś mężatką?”. Odpowiedziałam, że jestem mężatką, i zaczęłam się śmiać. Prawie całe życie byłam mężatką. Pierwszy raz — 10 lat, drugi — 17, teraz jestem w trzecim małżeństwie (mam nadzieję, że ostatnim). Gdy tylko przysięgłam sobie, że nigdy więcej nie wyjdę za mąż, znów to zrobiłam.
  • Pewnego razu w centrum handlowym koleżanka poprosiła mnie, żebym zaopiekowała się jej dzieckiem, podczas gdy ona będzie coś przymierzać. Podszedł jakiś facet i próbował się ze mną umówić. Byłam zajęta dzieckiem i wcale nie miałam ochoty na podryw. Moja przyjaciółka przyszła, wzięła na ręce dziecko, a mężczyzna stwierdził: „Och, więc to nie twoje? Jaka szkoda, wyglądasz na troskliwą mamę”.
  • Kiedyś dziewczyna na ulicy poprosiła mnie o wskazanie najbliższego parku. Okolica była mi nieznana, więc otworzyłem mapę w telefonie, zorientowałem się i wskazałem jej kierunek. Potem nieco natrętnie poprosiła mnie, bym odprowadził ją do najbliższego przystanku tramwajowego. Rozejrzałem się. Był tuż obok.
    Poszedłem dalej z myślą, że niektórzy ludzie powinni nauczyć się myśleć samodzielnie, zamiast próbować rozwiązywać problemy z pomocą przypadkowych przechodniów. W końcu sama miała mapę w telefonie. Dopiero po pięciu minutach dotarło do mnie, że to była próba podrywu, a dziewczyna wcale nie potrzebowała pomocy.
  • Znalazłam dobrą pracę. Myślałam, że mam szczęście do kolegów, dopóki nie trafiłam na imprezę firmową w hotelu. Podczas imprezy jeden z nich wyjął okno z zawiasów, ponieważ było mu gorąco, inny pokroił ser w kostkę i budował z nich wieże na podłodze, a trzeci celowo wylał wodę na moje łóżko. Był też jeden facet, który postanowił mnie poderwać. Zapukał do mojego pokoju z kwiatami, które wyrwał z doniczki w recepcji i plastikowymi szklankami, na które ktoś wyraźnie nadepnął, mówiąc: „Zasługujesz na to!”.

Miłość sprawia, że nasze życie nabiera sensu. A najbardziej wzruszająca jest ta pierwsza, młodzieńcza, która przez lata pozostaje żywa w naszej pamięci. Zobaczcie historie użytkowników sieci, którzy wspominają swoją pierwszą miłość.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły