15 historii, które ogrzeją cię bardziej niż ciepły koc w zimowy wieczór

5 miesiące temu

Kiedy w czyimś życiu dzieje się coś niezwykłego, znajomi komentują czasem, że to historia jak z filmu. Szczęśliwe zakończenia i niewiarygodne sytuacje mogą rozgrywać się nie tylko na ekranie, ale także w naszym najbliższym otoczeniu. A bohaterowie tego artykułu sami tego doświadczyli.

  • Mam w pracy niesamowicie toksyczną koleżankę. Cały czas jest skrzywiona i niezadowolona. Wścieka się z powodu najmniejszego błędu i z nikim się nie wita i nie żegna. To stało się już całkowicie nie do zniesienia i zdałam sobie sprawę, że dłużej tak nie może być. Dziś rano kupiłam jej czekoladki. Wygląda na to, że działa.
  • W końcu całkowicie zerwałam więzi z moim biologicznym ojcem i zmieniłam nazwisko. Przyjęłam nazwisko mojego ojczyma, co było dla niego prezentem z okazji urodzin. Tata był bardzo wzruszony.
  • Moja żona siedziała kiedyś w samochodzie i czekała na swoje zamówienie przy okienku dostawy. Nagle pani, która stała w kolejce za nią, zaczęła krzyczeć, dlaczego moja żona nie przesunęła się w kolejce. Zamiast się wkurzyć, żona zapłaciła za jej zamówienie. Kobieta zaczęła szlochać i przepraszać. Powiedziała, że miała bardzo ciężki dzień i przeprasza za swoją nieuprzejmość. © Stewapalooza / Reddit
  • Moi rodzice są rozwiedzeni, mieszkam z mamą. Przez całe życie oszczędzała każdy grosz, żeby niczego mi nie brakowało. Żyliśmy bardzo biednie. Z biegiem lat trochę nam się poprawiło. Ostatnio zacząłem dobrze zarabiać. Jutro zabieram ją nad morze, gdzie nigdy nie byliśmy! Kochajcie i doceniajcie swoje mamy!
  • W naszej szkole uczyła się dziewczyna, której mama byłą woźną. Mieszkały razem w małym pokoju na tyłach szkoły. Byłam zazdrosna, że nie musiała wstawać wcześnie, żeby iść do szkoły. Nie zdawałam sobie sprawy, że nie mieszkają tam dla wygody. Teraz ta dziewczyna dorosła, wyszła za mąż i żyje w dostatku. Byłam taka szczęśliwa, gdy dowiedziałam się, że ma dobre życie! W końcu nikt nie zasługuje na to, by mieszkać na szkolnym zapleczu.
  • Znalazłam zeszyt mojej mamy, w którym robiła notatki jakieś 7 czy 8 lat temu. Żałuję, że to zrobiłam. Nie było tam żadnej wzmianki o niewierności, ale zobaczyłam tam najstraszniejsze zdanie, jakie kiedykolwiek przeczytałam: „Jedyną rzeczą, która nas łączy, są nasze dzieci”. Mama i tata są razem, mają kolejne dziecko, jeżdżą na wakacje. Nigdy nie zauważyłam między nimi rozdźwięku. Oboje wyglądają teraz na szczęśliwych. Mam nadzieję, że mają się dobrze.
  • Otrzymałam list od mojej uczennicy, która zawsze narzekała na swoją klasę, szkołę i prace domowe. W liście wyznała, że uważa mnie za dobrą nauczycielkę. Prawie się rozpłakałam. To mój pierwszy rok pracy w szkole i bardzo się bałam, że nie będę w stanie wywrzeć pozytywnego wpływu na moich uczniów. Cieszę się, że udało mi się chociaż w tym jednym przypadku! ©
    slytherinkatniss / Reddit
  • Moje największe marzenie, czyli posiadanie doga merle, w końcu się spełniło! Mój mąż wiedział, o jakim psie marzę. Przez długi czas odmawiał, twierdząc, że to zwierzę nie nadaje się do mieszkania, że zje więcej niż my i w ogóle może skrzywdzić małe dziecko. Ale po 10 latach w końcu dostałam taki wspaniały prezent urodzinowy. To prawda, z bardzo oryginalnym dodatkiem: wraz z cętkowanym szczeniakiem mój mąż podarował mi kowbojski kapelusz i siodło dla konia. Powiedział, że to kompletny zestaw.
  • Przyjaciółka niedawno wyszła za mąż. Historia, jak poznała swojego męża, jest bardzo interesująca. Ich ojcowie łowili ryby w pobliżu (nie znali się) i wtedy ich wędki się splątały. Kiedy stali i rozplątywali je, zaczęli rozmawiać. Okazało się, że jeden z nich miał niezamężną córkę, a drugi syna kawalera. Postanowili ich zapoznać. Młodzi od razu przypadli sobie do gustu. Okazało się, że mają ze sobą wiele wspólnego, a w ich sypialniach wiszą nawet te same plakaty.
  • W czasach studenckich często udzielałam się jako wolontariuszka. Na imprezach charytatywnych robiłam dla dzieci figurki z długich balonów. Najczęściej robiłam psy i kwiatki. Dla piesków przygotowałam nawet oczy na taśmie dwustronnej: narysowałam je i wycięłam. Kiedy oferowałam balonik dziecku, rodzice pytali, ile to kosztuje. A ja odpowiadałam, że za darmo. Byli zszokowani i naprawdę szczęśliwi! Dzieci wybierały kolor i rodzaj zabawki, ja robiłam figurkę i szczęśliwa rodzinka szła dalej.
    Zauważyłam jeden szczegół. Dzieci oczywiście lubią takie rzeczy, ale najbardziej cieszyli się z nich dorośli. Też im taką robiłam, jeśli poprosili. Widząc, jak dorosły mężczyzna uśmiecha się na widok balonowego psa, pomyślałam: czy taka mała rzecz może naprawdę uczynić człowieka trochę szczęśliwszym? A kobiety naprawdę lubiły obserwować proces skręcania. Kiedy robiłam takie małe przyjemności dla innych, sama czułam się bardzo dobrze.
  • Niedawno odwiedziłam 10-miesięczną dziewczynkę, którą zabrałam od rodziców 2 miesiące temu. Kiedyś była nadpobudliwa i ciągle płakała. Teraz jest uśmiechnięta i szczęśliwa. Wszystko dzięki miłości, trosce i uwadze jej nowych opiekunów. Czasami moja praca naprawdę ma sens. © miss_v_23 / Reddit
  • Miałam taką przyjaciółkę. Całe życie była skromną dziewczyną, prawie z nikim się nie spotykała, nie chodziła do klubów. Nie miała chłopaka i myśleliśmy, że szara myszka zostanie starą panną z 47 kotami. Ale zakochała się w dokładnie takim samym introwertyku, synu znanego biznesmena. A teraz razem z mężem podróżują po całym świecie, przestrzegając zdrowego stylu życia, prowadząc interesy, ale rzadko widując się z innymi.
  • Mama pracowała całe życie, nigdy nie kupiła nic dla siebie: wszystko wydawała na moją siostrę i na mnie. Tak właśnie żyłyśmy. Połowę życia spędziła, marząc o złotych kolczykach. A ja marzyłam, że kiedy dorosnę i zacznę zarabiać, kupię jej takie, jakie chciała. Więc w końcu to zrobiłam i to była niespodzianka. Moja mama przytuliła mnie z płaczem, a ja byłam najszczęśliwszą osobą na Ziemi.
  • Moja pacjentka zmarła w wieku 89 lat podczas operacji wymiany zastawki serca. Jako lekarka rozumiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale i tak byłam bardzo smutna. Dziś rano otrzymałam list od jej rodziny. Pisali, że zawsze byłam jej ulubionym lekarzem, zawsze czuła się zaopiekowana, kiedy przychodziła na wizyty. To mnie bardzo ucieszyło. © RunsWithApes / Reddit
  • Mąż mojej kuzynki pokłócił się ze swoimi kolegami i krewnymi. Kiedy on i moja kuzynka się pobierali, ona miała już 6-letnią córkę. Oboje byli biedni i postanowili ciężko pracować, aby mieć coś własnego. Mieli 4 krowy, 8 świń, duży ogród warzywny i dzierżawili ziemię. Córka od dzieciństwa nosiła wiadra pełne paszy dla świń, zmywała naczynia, pomagała gotować jedzenie i nosiła swojego młodszego brata i siostrę na pola, aby matka mogła ich nakarmić piersią. Po 5 latach takiej pracy kupili dom i zaczęli całkiem wygodnie żyć. Teraz pasierbica tego faceta szykuje się do studniówki i matury. Zaczęły się związane z tym wydatki: korepetytorzy, sukienka, fryzura i tak dalej. Jego koledzy i krewni powiedzieli mu, że traci pieniądze na cudze dziecko, zamiast dawać tylko swoim. A on oburzył się i zapytał: „A kiedy gotowała i nosiła wam jedzenie na pole, była obca? Kiedy zmywała góry naczyń i niańczyła wasze dzieci, żebyście mogli pracować w gospodarstwie, była obca?”. Wybuchła wielka awantura, ale każdy pozostał przy swoim zdaniu.

Życie jest najlepszym scenarzystą. Czasami wystarczy wybrać się na kawę, żeby być świadkiem historii jak z brazylijskiej telenoweli.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły