15 osób, które długo nie zapomną wyjścia do restauracji

Ludzie
dzień temu

Do restauracji, kawiarni i innych miejsc chodzimy dla pysznego jedzenia, miłej atmosfery i dobrej obsługi. Bohaterowie naszego wyboru prawdopodobnie również nie planowali zobaczyć czegoś niezwykłego, ale zwykłe wyjście do knajpy zamieniło się w prawdziwą przygodę.

  • Poszłam z koleżanką do kawiarni coś przekąsić. Zobaczyłam, że przy stoliku siedzi mój chłopak. Chciałam do niego podejść, ale nagle obok niego usiadła jakaś nastolatka. Zrozpaczona podbiegłam do nich. Prawie wpadłam w furię. W końcu powiedział, że nie potrzebuje takiej histeryczki, i zerwaliśmy. A ta dziewczyna okazała się być jego mamą. © Overheard / Ideer
  • Pracowałam w kawiarni. Zaczął przychodzić facet i robił niezręczne zaloty. A ja byłam po prostu uprzejma. Aż pewnego dnia przyszedł bardzo smutny, powiedział, że wyjeżdża na miesiąc, ale obiecał niespodziankę wieczorem. I nie kłamał. Przyniósł mi 12-kilogramową torbę. Otworzyłam, a tam były monety. Torba była wypchana nimi po brzegi! Mój napiwek z góry za ten czas.... © Caramel / VK
  • Chciałem zaimponować dziewczynie. Oszczędzałem pieniądze przez miesiąc, wybrałem elegancką knajpę. Przynieśli mi rachunek, wyjąłem kartę, ale została odrzucona. Wyjąłem kolejną, ta też została odrzucona. Byłem czerwony, ręce mi drżały. Dziewczyna spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i powiedziała: „Nie przejmuj się, mnie też się to zdarza, sama zapłacę”. A potem powiedziała: „Nie obrażaj się, nie jestem tu dla restauracji”. Sześć miesięcy później oświadczyłem się jej. Nawiasem mówiąc, w fast foodzie. © Nie każdy to zrozumie / VK

„To takie dziwne, że brak mi słów”.

  • Pierwszego dnia pracy w kawiarni byłam bardzo zdenerwowana. 7 rano, wchodzi pierwszy gość i zamawia cappuccino. Wypuściłam trochę pary ze stampera (to coś takiego w ekspresie do kawy do ubijania piany). Przekręciłam pokrętło zbyt mocno i zamiast pary, wyleciał z niego strumień wody... Prosto w twarz gościa! Dobrze, że stał daleko i woda zdążyła ostygnąć. Ale to było strasznie żenujące! Przepraszałam go sto razy. Zaczęłam gorączkowo podawać mu serwetki, ale on nie czekał na swoją kawę, odwrócił się i wyszedł ze słowami: „Dziękuję. Obudziłaś mnie lepiej niż jakakolwiek poranna kawa”. © Chamber 6 / VK
  • Dziś w kawiarni pewna kobieta, siedząca przy stoliku obok, wpatrywała się we mnie dłuższą chwilę. Po czym podeszła do mnie z kubkiem kawy, wylała na mnie zawartość, krzycząc, że wyglądam jak kochanka jej męża, i wybiegła na ulicę. Niezłe zaskoczenie! © Overheard / Ideer
  • Pracuję w kawiarni. Podałam mężczyźnie i kobiecie dwie kawy. Ona spytała, która kawa jest czyja. Na co mężczyzna, nie czekając na moją odpowiedź, zanurzył palec wskazujący w kawie i pomieszał ją. Wyciągnął palec, oblizał i stwierdził: „Ta będzie moja”. W zasadzie nikt mu się nie sprzeciwił. © Overheard / Ideer
  • Mam jedno ulubione miejsce w moim mieście, małą kawiarnię. Mam z tym miejscem wiele wspomnień, a wszystko za sprawą jednego mężczyzny. Musieliśmy się rozstać, bo on się ożenił, a nasza wspólna historia była zbyt krótka, więc nie mogłam udawać, że się rozwija. Aż pewnego dnia siedziałam w tej kawiarni i nagle wszedł on! Ale nie sam, tylko w towarzystwie żony i córki. Rozpoznał mnie, uśmiechnął się tym swoim smutnym uśmiechem i poszedł do stolika. Przypomniawszy sobie w ciągu kilku minut wszystko, co nas łączyło, rozpłakałam się. Posiedziałam trochę dłużej, a kiedy jego żona i córka gdzieś poszły, podszedł, porozmawialiśmy trochę, a na koniec powiedział, że nadal mnie kocha... © Caramel / VK
  • Pracuję w kawiarni. Wieczorem przed zamknięciem przyszło hałaśliwe towarzystwo: dwóch facetów i dziewczyna, najwyraźniej po fajnym spotkaniu. Zamówili kawę na wynos, rozmawiali, śmiali się. I byli tak zaraźliwie szczęśliwi, że nie zdając sobie z tego sprawy, wykrzyknęłam: „Och, chciałabym, żeby zabrali mnie ze sobą!”. Spojrzeli na siebie i powiedzieli: „No to chodźmy!”. Cóż, jak się mówi, to się robi. W rezultacie spędziłam jeden z najzabawniejszych wieczorów w moim życiu, a bardziej rozmowny z tych facetów jest teraz moim chłopakiem. © Chamber 6 / VK
  • Kiedyś pracowałem jako kelner. Mieliśmy jednego stałego gościa, bardzo wybrednego. Był przyjacielem dyrektora, więc spełnialiśmy wszystkie jego życzenia. Kiedyś jadł lunch z dyrektorem. Kelnerka, która ich obsługiwała, nie była zbyt cierpliwa. Przyniosła mu kilka ogórków, obranych ze skórki. A on:
    — Dlaczego obrane? W skórce jest najwięcej witamin!
    A kelnerka z poważną miną:
    — Cóż, skórka została w kuchni. Czy mogę ją panu przynieść osobno?
    Dyrektor się śmiał, gość milczał. © VirginiaJ / Pikabu
  • Pracowałem jako barman i zobaczyłem taką parę. Poznali się przez internet i przyszli na pierwszą randkę. Dziewczyna była jakąś wariatką: mówiła facetowi, jakie ma szczęście, że w ogóle zgodziła się z nim spotkać. Siedziała też na aplikacji randkowej, będąc na randce z tym gościem. Moją ulubioną częścią ich spotkania był moment, w którym facet wyszedł rzekomo do łazienki i zbiegł po schodach przeciwpożarowych. © duaneap / Reddit
  • Poszłam wczoraj z dziećmi do kawiarni. Jest tam kącik dla dzieci, moja córka go uwielbia. Ale bawiła się, upadła, przestraszyła się, płakała. Wokół pełno ludzi z laptopami. Jedna pani spojrzała na nas gniewnie, a potem wzięła telefon i powiedziała głośno: „Boże, dlaczego ludzie wszędzie ciągną dzieci?!”. Przewróciłam oczami tak mocno, że prawie naciągnęłam sobie mięśnie. Ale potem pojawiło się jedzenie i moja córka natychmiast zmieniła tryb: „To moja ulubiona kanapka!”, i zaczęła entuzjastycznie krzyczeć. Pani przechodziła obok nas i znów spojrzała z niezadowoleniem. Ale wtedy moja córka nagle powiedziała do niej podekscytowana: „Cześć, jem swoją kanapkę. Ty też zjedz!”, i podała jej swoje jedzenie. Kobieta zamarła z wyrazem przerażenia i natychmiast się wycofała. Halo, kawiarnia to nie prywatne biuro czy biblioteka. © most_of_the_time / Reddit
  • Dostałam pracę w kawiarni. Pewnego dnia pojawił się mój były chłopak. Usiadł w rogu i zamówił espresso. Poprosiłam kolegę, żeby się ze mną zamienił i sama przyniosłam kawę. Były nie odrywał wzroku od laptopa, podziękował i nawet na mnie nie spojrzał. Dopiero gdy przyniosłam mu rachunek, zauważył mnie i przywitał się. A po jego wyjściu zauważyłam, że zostawił mi liścik: „Tęsknię za Tobą”. Teraz nie wiem, co zrobić, czy napisać mu, że też za nim tęsknię, czy nie. © Caramel / VK
  • Pracowałem jako kelner i widziałem parę na randce. Oboje byli po trzydziestce. On zamówił tonę żeberek dla siebie, ale nie pozwolił jej na stek i wybrał dla niej sałatkę i wodę. Następnie bez przerwy opowiadał o swoich przygodach na jakiejś szalonej imprezie, podczas gdy jego towarzyszka siedziała w milczeniu. Gdy skończył żeberka, powiedział: „Do zobaczenia w piątek, kochanie” i wyszedł, zostawiając ją z rachunkiem. Potem okazało się, że poznali się online, a on był o wiele milszy w korespondencji. Ostatecznie ja i mój kolega pomogliśmy jej zapłacić rachunek, a dziewczyna wkrótce wychodzi za mąż za tego kolegę. © S*****S******stRobot / Reddit
  • Weszłam do kawiarni. Zamówiłam podwójną czarną kawę bez dodatków. Przynieśli ją z cukrem i śmietanką. Na moje nieme pytanie kelnerka uśmiechnęła się kokieteryjnie i powiedziała: „Pomyślałam i poprosiłam o dodanie śmietanki i cukru, żeby była smaczniejsza”. Szkoda, że nie pomyślałaś i po prostu podałaś do stołu! © Dogy Dogy / Dzen
  • Poszłam z koleżanką do restauracji. Była promocja: można było poprosić o kawałek darmowego tortu z okazji urodzin w ciągu tygodnia. Przyniesiono mi torcik ze świeczką. Kelnerzy śpiewali mi „Sto lat”, przyjaciółka nagrywała wideo, a ja zdmuchnęłam świeczkę. I nagle zobaczyłam okruchy lecące z tortu we wszystkich kierunkach. Kelnerzy byli potem smutni, bo musieli to posprzątać. © Marletka / ADME

Za to bohaterowie tego artykułu skorzystali z usług przedstawicieli różnych zawodów i otrzymali nie tylko doskonałą obsługę, ale także natychmiastową poprawę humoru.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły