16 historii tak romantycznych, że wycisną z twoich oczu łzy wzruszenia

Ludzie
8 miesiące temu

Aby zobaczyć piękne historie miłosne, oglądamy filmy i seriale telewizyjne albo czytamy romanse. Ale życie jest najlepszym scenarzystą i czasami prezentuje nam i naszym znajomym takie sytuacje, że możemy tylko wzdychać i ocierać łzy wzruszenia.

  • Po kilku randkach w liceum, mój przyszły mąż i ja straciliśmy się z oczu na długi czas. Pewnego dnia wsiadłam do autobusu po kolejnej rozmowie o pracę. Siedziałam z przodu i miałam słuchawki na uszach. Poczułam dotyk na ramieniu. To był on. Siedział z tyłu z kolegą i rozmawiali o mnie. © Nieznany autor / Reddit
  • Moje pierwsze spotkanie z przyszłą żoną było jak film. Oboje byliśmy w kawiarni, a gdy sięgała po śmietankę, zahaczyła rękawem o moją kawę i przewróciła kubek. Do tego momentu nawet się nie zauważyliśmy. Gdy tylko nasze oczy się spotkały, to było jak trafienie piorunem! Kupiła mi drugą kawę i rozmawialiśmy godzinami. A niedawno wzięliśmy ślub© BionicGimpster / Reddit
  • Jestem mężatką, wyszłam z pracy na lunch, spotkać się z moim byłym (nic wielkiego, tylko rozmowa). Siedzieliśmy w kawiarni. Mój kolega, z którym nie miałam romansu przed ślubem, wszedł z bukietem białych róż. Wręczył mi kwiaty i pocałował mnie. Nie spodziewałam się tego tak bardzo, że nie zdążyłam odwrócić się od jego ust. Siedziałam w szoku, mój były w szoku, mój mąż, gdyby się dowiedział, zdecydowanie byłby w szoku. A kolega (najwyraźniej spodziewający się, że jestem z mężem) też był zszokowany. Ludzie się gapili. Jakbym grała w filmie!
  • Mój obecny mąż odwiózł mnie na lotnisko, kiedy się luźno spotykaliśmy. To nie było jeszcze nic poważnego, po prostu spędzaliśmy razem czas. Patrzył, jak wchodzę na lotnisko, a potem powiedział do siebie: „Chrzanić to, muszę jej powiedzieć, co czuję”. Zaparkował samochód w miejscu, w którym nie powinien, pobiegł do terminalu, sprawdził mój lot na tablicy odlotów, pobiegł do stanowisk odprawy i znalazł mnie tam. Wciąż tam tkwiłam z powodu problemów z bagażem. Odwróciłam się i zobaczyłam go. Powiedział mi, co do mnie czuje, pocałowaliśmy się. A najbardziej szokujące było to, że nawet nie dostał mandatu, gdy wyszedł na zewnątrz do swojego samochodu! © Weird-Traditional / Reddit
  • Po wypadku zapomniałam o ostatnich czterech latach mojego życia: przeprowadzce, poznaniu chłopaka, ślubie z nim, kupnie domu. Mój mąż odzyskał mnie, pomógł mi, ponownie zapoznał mnie z przyjaciółmi. Kiedy ogarniał mnie smutek, nie pozwalał mi w nim zatonąć. Pewnego razu na wakacjach zaczęłam się topić i w tym momencie przed oczami mignęły mi obrazy wydarzeń ze wszystkich zapomnianych lat. Mój mąż wyciągnął mnie, a ja we łzach błagałam go, aby wybaczył mi, że o nim zapomniałam. Nie poddał się, nie porzucił mnie, mój bohater.
  • Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi przez lata. Powiedziałam mu w dniu mojego ślubu, że jest i zawsze będzie jedynym mężczyzną, którego naprawdę kocham. Oboje wzięliśmy śluby z kimś innym, mieliśmy dzieci, które nazwaliśmy swoimi imionami. A potem rozwiedliśmy się i w końcu wróciliśmy do siebie. © pekarica / Reddit
  • W pracy oświadczono się jednej z moich koleżanek: wspaniały bukiet, piękny pierścionek, czułe słowa, normalnie jak w kinie. A potem spędziłyśmy kilka godzin na uspokajaniu dziewczyny. Ze spuchniętą od łez twarzą powtarzała: „To nie on przyszedł, nie on”.
  • Studiowałam, by zostać dramaturgiem. Mój stary przyjaciel był matematykiem. Pewnego dnia byliśmy na spacerze i wdaliśmy się w ostrą kłótnię. Powiedział, że każdy może pisać, nawet bez wykształcenia, więc zaproponowałam mu zakład. Ja jestem klientem, on pisarzem. Żądam łzawego melodramatu. Jeśli będzie dobry, to on ma rację, a historia jest moja, a jeśli zły, to odwrotnie. Zrobił to. Napisał scenariusz o matematyku zakochującym się w dziewczynie dramatopisarce. Napisał go źle, ale zamiast historii dostałam nasz pierwszy pocałunek. Los nas rozdzielił, ale ciepło go wspominam.
  • Byłam na studiach i spotkałam znajomego, którego nie widziałam od ponad roku. Chciał, żebym poznała jego przyjaciela. Nie byłam zainteresowana, ale spotkałam się z tym facetem i ucięliśmy sobie krótką pogawędkę. Kilka miesięcy później poznałam go w mediach społecznościowych i umówiliśmy się na randkę. Podczas randki zdaliśmy sobie sprawę, że oboje znamy tego człowieka, który umawiał nas wcześniej. Jesteśmy małżeństwem od 10 lat! © psychkitty / Reddit
  • Moje życie to tani dramat. Na pierwszym roku zakochałam się w młodym pracowniku naukowym. Był żonaty, a ja całymi dniami wypłakiwałam sobie oczy. Potem mi przeszło. Spotkaliśmy się 5 lat później: iskra, szaleństwo, a potem z jego kieszeni wypadła obrączka. Znowu płakałam jak głupia. Trzy lata później spotkaliśmy się w pracy. On oznajmił: „Jestem rozwiedziony”, a z kieszeni znowu wypadła obrączka. Tylko tym razem z mojej kieszeni.
  • Moi dziadkowie byli małżeństwem przez prawie sześćdziesiąt lat, z których ostatnie dziesięć dziadek cierpiał na chorobę Alzheimera. Zapomniał o swoich dzieciach, zapomniał, jak dbać o siebie i wydawało się, że zapomniał o swojej żonie. A potem babcia odeszła. Wiedzieliśmy, że dziadek nie zrozumie, ale pomyśleliśmy, że powinniśmy mu powiedzieć, że odeszła. Dziadek spojrzał na nas z pełnym zrozumieniem i smutkiem w oczach i wymamrotał zdanie, które wciąż mnie boli: „Ale ona nie może odejść! To moja dziewczyna!”. © Critical_Miss / Reddit
  • Mój mąż i ja zrywaliśmy ze sobą pięć razy, zanim się pobraliśmy. Raz na prawie rok. Miałam w tamtym czasie intensywne sny. Zaczęłam się wtedy spotykać z innym facetem. I trochę go nawet lubiłam. Ale wciąż śnił mi się ten sam sen: siedzę u babci na wsi w starym domu. A za oknem chodzi mój mąż i puka do drzwi, ale ja go nie wpuszczam. I w duszy czuję ból tęsknoty. Budzę się i myślę, że to niemożliwe, że znów będziemy razem. I tak było przez rok. A potem zdałam prawo jazdy i dostałam ciekawą pracę, i byłam z siebie tak dumna, że chciałam podzielić się z kimś tym uczuciem. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że chcę mu wszystko opowiedzieć, że on doceni całą moją radość. Musiałam więc do niego napisać. A on faktycznie był szczęśliwy, więc wszystko zaczęło się od nowa, z nową energią. I tak zostało.
  • Zadzwoniła do mnie dziewczyna, z którą niedawno zerwaliśmy:
    — Cześć, pamiętasz mnie?
    — Oczywiście, spędziliśmy razem pięć lat, byłaś dużą częścią mojego życia, to naturalne, że czasem o tobie myślę...
    — To świetnie! Czy pamiętasz, gdzie zwykle kładę spinki do włosów, bo znowu je zgubiłam...
  • Kiedy przeżywałam pierwszą miłość, marzyliśmy o tym, żeby mieszkać blisko siebie, żebyśmy mogli widywać się częściej niż raz na pół roku, bo mieszkaliśmy w różnych miastach. Czas mijał, mieszkamy bardzo blisko siebie, ale każde z nas ma teraz własną rodzinę. Nasze marzenie się spełniło, ale za późno.
  • Przyjechałam odwiedzić rodziców. Moja babcia mieszka z nimi, od trzech lat jest przykuta do łóżka. Rodzice wyjechali, siedziałam z babcią w domu. Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam, a tam starszy pan z harmonijką. Powiedział: „Jak tam Tereska (babcia)? Powiedz jej, że Stefan przyszedł śpiewać piosenki pod jej oknem”. I śpiewał przez godzinę! Babcia słuchała, uśmiechając się. Okazało się, że to była jej pierwsza szkolna miłość.
  • Poznałam przez internet młodego mężczyznę. Wesoły, wykształcony, sympatyczny. Plus bardzo przystojny. Przez kilka lat komunikowaliśmy się przez Skype. Wtedy zdałam sobie sprawę, że go kocham. On to odwzajemniał, ale bał się ze mną spotkać. Nalegałam, w końcu przyjechałam do niego, przemierzyłam tysiąc kilometrów. Okazało się, że chłopak jest inwalidą. Nie może chodzić. Spędziliśmy razem trzy miesiące. Wkrótce złożymy wniosek w urzędzie stanu cywilnego. On jest najlepszy — mój Profesor X!

Macie ochotę na kolejną porcję ciepłych uczuć? Oto wybór historii tak wzruszających, że możecie się nimi otulić jak puchatym kocem w chłodną noc.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły