16 nauczycieli, którzy wykazali się poczuciem humoru

Ludzie
4 godziny temu
16 nauczycieli, którzy wykazali się poczuciem humoru

Bycie nauczycielem to praca wymagająca stalowych nerwów i poczucia humoru. Ale nawet najbardziej zahartowani pedagodzy czasami spotykają się z sytuacjami, które po prostu przekraczają granice rozumienia. Zebraliśmy 16 historii, którymi nauczyciele podzielili się w sieci. Poznacie najbardziej zabawne zachowania uczniów oraz ich mam i ojców, jakie można sobie wyobrazić.

  • Uczę historii w starszych klasach. Pewnego dnia zadałam samodzielną pracę na piętnaście minut, usiadłam, żeby wypełniać dziennik, i zasnęłam. Obudziłam się, gdy jedna uczennica stała obok mnie i przykrywała mnie swoją kurtką, a cała klasa starała się być cicho, żeby mnie nie obudzić. I nikt nawet się nie roześmiał, jak się obawiałam! © / Ideer
  • Teściowa pracuje jako nauczycielka. W jej klasie jest chłopiec o nazwisku Dobrolubow. Jest bardzo niespokojny. Pewnego dnia nie wytrzymała i powiedziała: „Dobrolubow, masz takie piękne nazwisko, a zachowujesz się jak zwykły urwis!”. Na co on: „Mnie się też podoba pani nazwisko”. © / Dzen
  • Kiedy uczyłem nauk przyrodniczych w 6. klasie, pochwaliłem jednego chłopca za jego sukcesy w chemii i powiedziałem, że mógłby zostać chemikiem. Odpowiedział: „Nigdy w życiu, to ciężka praca, trzeba co tydzień odkrywać nowy pierwiastek”. © Joe-Eff / Reddit
  • Pracuję jako nauczyciel w szkole podstawowej. Pewnej zimy szłam do szkoły, a na ulicy był lód. Oczywiście poślizgnęłam się i prawie upadłam! Ale poczułam, że ktoś mnie złapał. Odwróciłam się, a tam mój uczeń z drugiej klasy spojrzał na mnie i oświadczył: „No, skoro pani się tak ślizga, to chodźmy razem!”. Wziął mnie za rękę i poprowadził! Mały bohater i prawdziwy mężczyzna! © / Ideer
  • Żona pracuje jako nauczyciel w szkole muzycznej, właśnie opowiedziała mi następującą sytuację. Wychodzi na korytarz, a tam chłopiec, który został przyjęty w tym roku, więc uczy się tylko półtora miesiąca. Następuje taki dialog. Żona:
    — Dokąd idziesz?
    — Do domu.
    — Jak to do domu? Szybko na chór!
    — Nie chcę, pozwolono mi tam nie chodzić.
    — Kto ci nie pozwolił?
    — Maria Iwanowna
    — Eeeee? Chłopcze, to ja!
    Kurtyna. © / Pikabu
  • Liceum. Omawiamy z uczniami twórczość Szołochowa. Podczas przerwy przychodzi oburzona bibliotekarka i mówi: „Przyszły twoje dzieci, proszą o damskie opowieści”. Zdziwiłam się, co to za opowieści, a ona też nie może zrozumieć, bo dzieci mówią jej, że autorem jest Szołochow. Ustaliliśmy, że chodzi im o „Opowiadania dońskie”. © / Dzen
  • Zadałam moim uczniom słowa na literę „m”. Ja:
    — Następne słowo „miła”.
    6-letni chłopiec:
    — Czy to znaczy, że mam po prostu napisać tutaj pani imię?
    Jego tata był z niego bardzo dumny, śmiał się do łez. © fmp243 / Reddit
  • Pracowałam jako nauczycielka wczesnoszkolna. W pierwszym miesiącu nauki wszystkich pierwszoklasistów po lekcjach odbierali rodzice. Pewna mama zadzwoniła do mnie, uprzedzając, że się trochę spóźni. Oczekująca na nią pierwszoklasistka, płacząc, pocieszała albo siebie, albo mnie: „Mama maluje się 8 godzin, a jeszcze do tego pracuje jako księgowa! Wiecznie trzeba na nią czekać!”. Choć to był jedyny raz, kiedy mama-pomalowana księgowa się spóźniła. © / Dzen
  • Rozmowa z szóstoklasistką dzisiaj:
    — Przepraszam, czegoś nie rozumiem, może mi pan to wyjaśnić?
    — Tak, oczywiście, przyjdź po lekcjach, będę w swoim gabinecie od 7 do 8.
    — ... A to jest za darmo? © / Pikabu
  • Zaczęłam pracować w szkole. Zdecydowałam, że będę świetną nauczycielką. Jak na złość, dostałam trudną klasę. Na moje uwagi słyszałam tylko, że napiszą na mnie skargę. Postanowiłam się na nich odegrać. Widzieć ich spanikowane twarze w dniu testu, kiedy na 9 pytań z 10 odpowiedź to a, to było coś. © / VK
  • W jednej klasie był uczeń, który wśród nauczycieli miał opinię beznadziejnego dwójkowicza. Tematem lekcji była muzyka. Powiedziałam: „Teraz stworzymy własny listę przebojów”. Napisałam na tablicy style i stawialiśmy plusy i minusy, aby wyłonić lidera. I nagle z ust tego dwójkowicza wyrwało się: „Wow, to naprawdę ciekawe!”. Jego oczy zabłysły, bardzo uważnie śledził wszystkie odpowiedzi, bardzo chciał, aby wygrała muzyka rockowa i był szczęśliwy, kiedy tak się stało. Co ciekawe, prowadzę niemiecki, a on wszystko rozumiał i aktywnie uczestniczył w zajęciach, nikt z kolegów nie wierzył, że to możliwe. © / ADME
  • Niedawno musiałam zostawić 12 dziewcząt z 9 klasy same w klasie na trzy minuty. Powiedziałam im żartem: „Zachowujcie się dobrze”, ponieważ wiedziałam, że poza siedzeniem i plotkowaniem, nic nie będą robić. Lecz kiedy wróciłam, zobaczyłam, że przewróciły wszystko, co mogły: ławki, krzesła, rzeczy na moim biurku, kuchenkę mikrofalową, kosze na śmieci... To było zabawne, bo nic nie zepsuły, a ja nie spodziewałam się, że zaczną psocić. Były tak dumne z siebie, że nie mogły przestać chichotać. © tscott2 / Reddit
  • W klasie mojej żony był chłopiec, który był po prostu zwariowany na punkcie Titanica. Próbował wplatać Titanica w każdą rozmowę. Na początku każdego dnia wszyscy uczniowie wstają i chórem wymawiają bieżącą datę, kończąc rokiem. Za każdym razem, kiedy ten chłopiec stał obok mojej żony podczas porannego rytuału, słyszała, jak szeptał sobie „1912” zamiast „2013”, jak reszta dzieci. © apackofmonkeys / Reddit
  • Dwoje 8-letnich dzieci pokłóciło się. Dziecko nr 1 zdenerwowało się na dziecko nr 2. Jak przystało na 8-letnie dziecko, dziecko nr 1 powiedziało do dziecka nr 2: „Nie chcę się z tobą przyjaźnić, nie przychodź na moje urodziny”. Dziecko nr 2 odpowiedziało: „Przychodziłem na twoje urodziny tylko dla tortu”. © Aprils-Fool / Reddit
  • Pracowałam w szkole jako nauczycielka. Szkoła była naprzeciwko domu, więc w wolnym okienku mogłam wrócić do domu na przekąskę. Zjadłam i postanowiłam wyprowadzić psa na 5 minut, ale drzwi się zatrzasnęły, a klucza zapomniałam. Musiałam wziąć psa ze sobą do szkoły, siedział ze mną na lekcjach. Dzieci były zachwycone. © / Ideer
  • Moi uczniowie niedawno pisali test. Nie poszło im zbyt dobrze. Naturalnie, skarciłam ich jak należy. I na koniec swojej płomiennej przemowy mówię: „Wchodzi wam jednym uchem, a wychodzi drugim!”. Wtedy jeden z uczniów zatyka sobie jedno ucho i, zwracając się do mnie otwartym uchem, dumnie i głośno mówi: „Niech pani teraz mówi!” © / Ideer

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły