16 osób, które nagle poczuły się jak na planie komedii

Ludzie
3 godziny temu

Kiedy czytamy książkę lub oglądamy film, zanurzamy się w życiu bohaterów, z zaangażowaniem śledząc ich przygody. I czasami łapiemy się na myśleniu, jak dobrze byłoby być na ich miejscu. Lub odwrotnie, jak wspaniale, że to wszystko nie przytrafia się nam. Ale czasami codzienność potrafi nas tak zaskoczyć, że możemy poczuć się jak na planie filmu przygodowego.

  • Byłem dzisiaj na zebraniu rodziców. Posadzili nas w ławkach, gdzie siedzą nasze dzieci. Kiedy wychowawczyni sprawdzała listę, napisałem do córki:
    — Na twojej ławce jest nieprzyzwoite słowo.
    — Tato, to nie ja, serio!
    — Wiem. To ja właśnie napisałem. Odruch. Po 35 latach. Przepraszam. © / Pikabu
  • Po tym, jak dziewczyna pokazała mi nowiutkiego iPhone’a, naprawdę się zaniepokoiłem. Powiedziała, że to prezent od rodziców. Było to dziwne, biorąc pod uwagę, że jej rodzice zarabiają raczej skromnie. Za każdym razem miała coś nowego z garderoby, pierścionek, wisiorek. I wtedy nie wytrzymałem, postawiłem ją pod ścianą, oskarżając wprost, że potajemnie spotyka się z jakimś bogaczem za moimi plecami. Westchnęła i przyznała się... Że dostała awans w pracy, premie spływają szerokim strumieniem, a ona wiedziała, że moja męska duma nie pozwoliłaby mi znieść tego, że dziewczyna zarabia więcej. Uwierzyłem na słowo, ale sprawdziłem. Teraz to dla mnie dodatkowa motywacja, by pracować, aby się z nią zrównać. A tak naprawdę jestem bardzo dumny z mojej dziewczyny. © / VK
  • Mam robota sprzątającego. Bardzo pomaga w mieszkaniu. Mieszka w przedpokoju pod kanapą. Tam ma stację ładowania, do której wraca sam po zakończeniu sprzątania albo gdy brak mu energii. Dzisiaj postanowiłem z tabletu uruchomić go do sprzątania w kuchni, a on jest offline. Musiałem przesunąć kanapę i sprawdzić, co się stało. Robot stał niedaleko stacji ładowania, odwrócony. I w trybie offline. Włączyłam go i usłyszałam komendę: „Wytrzyj mi kontakty!”.
    Brzydzi się! Jak u ludzi. © RomualdWerewolf / Pikabu
  • Lotnisko. Lot jest tak wcześnie, że łatwiej było nie kłaść się spać. Przed nami stoi zaspany mężczyzna. Jego torba zostaje zatrzymana po przejściu przez bramkę: „Co tam jest takie metalowe?”. Mężczyzna: „Termos z bulionem. Dowiadywałem się, dla dziecka można mieć jedzenie”. „A gdzie jest dziecko?”. Mężczyzna podnosi wzrok do sufitu: „No taaak, jedzenie do torby wrzuciłem, a zapomniałem wziąć syna!”. Z nami nie leciał.
  • Pobiegłam do sklepu po pracy, żeby kupić smakołyki dla ukochanego. Wchodzę do domu, chcę przytulić męża, ale widzę damskie buty, a na szafce bukiet kwiatów. Gardło mi zaschło, a serce zaczęło walić. Wpadam do pokoju, a tam niespodzianka. Teściowa przyjechała. © / VK
  • Mieszkam w akademiku. Siedzę spokojnie, niby pracuję na laptopie. Podchodzi do mnie współlokator z chytrym uśmiechem i pyta: „Chcesz, żebym zrobił tak, że nie będziesz nic robił?”. Zaniepokoiłem się, pytam: „W jakim sensie?”. „No, będziesz siedział i totalnie nic nie robił”. Już się napiąłem, ale powiedziałem, że zgoda. Wtedy on wziął otwarte opakowanie z nasionami słonecznika i wysypał przede mną na stół. No cóż... Na pół godziny mnie zdezaktywował. © / Pikabu
  • Do zbioru pieszczotliwych przezwisk, typu zajączek, prosiaczek i misiaczek, niedawno dodano nowe. Kobiecie na stole zadzwonił telefon i wyświetliło się „Łysek”. Zapytałem, nie krępując się, kto to. Okazało się, że to ukochany mąż. 20 lat razem. Na początku był Liskiem, po utracie włosów zmieniła go na Łyska. © schise / Pikabu
  • Po raz pierwszy od dłuższego czasu spodobał mi się chłopak. Siedzieliśmy w kawiarni i uroczo rozmawialiśmy. Myślałam, jak super, mamy tyle wspólnego, niesamowite! Ale mniej więcej po godzinie on po prostu zasnął, a ja położyłam mu moją kurtkę jeansową pod głowę. Tego dnia obronił dyplom i bardzo mało spał, ale wydaje się, że moje towarzystwo go nie zainspirowało! Na początku długo się śmiałam i nie mogłam przestać, coś takiego przytrafiło mi się po raz pierwszy. Potem podeszła do mnie kelnerka i powiedziała, że w ich kawiarni się nie śpi, ale kiedy opowiedziałam jej tę historię, zaczęła się śmiać razem ze mną i pozwoliła go nie budzić. © / Pikabu
  • Znajomy złożył zamówienie na jakiś drobny mebel. Otrzymali przesyłkę, otworzyli w domu, a tam dobry rower górski. Spojrzeli na cenę, rower kosztował ponad trzy tysiące. Zabrali go z powrotem do punktu dostawy, ale powiedziano im, że zamówienie zostało wydane poprawnie. Wzięli go z powrotem, czekali miesiąc, nikt nie złożył reklamacji, w końcu oddali rower synowi. Ponownie zamówili meble, kosztowały 600 złotych. © / Dzen
  • Od dziecka marzyłam o podróży do Brazylii. Bilety są drogie, nie miałam pojęcia, czy kiedyś w życiu będę miała okazję ją odwiedzić. Aż pewnego dnia mój mąż przyjechał na lotnisko wcześniej. Kręcił się po hali, nie mając nic do roboty. Dwie dziewczyny podeszły do niego i powiedziały: „Reprezentujemy firmę taką i taką. Ma pan okazję wziąć udział w losowaniu nagród z okazji rocznicy naszej firmy. W tym celu należy odpowiedzieć tylko na pytanie, w którym roku odbył się pierwszy lot naszej firmy do Paryża”. Mój mąż podał datę na chybił trafił. Trzy tygodnie później zadzwonili z gratulacjami, że wygrał główną nagrodę! I wiecie, co to było? Lot dla dwóch osób do dowolnego miejsca w Ameryce Łacińskiej. Warto marzyć! © / Dzen
  • Moja córka bardzo chciała iść do cyrku. Jakimś cudem znalazłam pieniądze na bilety. Obejrzałyśmy występy, moja córka była szczęśliwa, a mnie się też podobało. Po przedstawieniu ludzie wyskakiwali z krzeseł i pędzili do garderoby. Popatrzyłyśmy na zamieszanie i postanowiłyśmy to przeczekać. Kiedy wszyscy się rozeszli, wstałyśmy i zobaczyłyśmy gruby zwitek pieniędzy na podłodze pod krzesłami. Podniosłam, rozejrzałam się. Nie było sensu pytać i szukać właściciela, wszyscy się już rozeszli. Przechodził pracownik cyrku, zaśmiał się i powiedział, żebyśmy wzięły pieniądze. Tak też zrobiłyśmy. © / Dzen
  • Kiedy byłem nastolatkiem, zwolnili mnie z pracy w trakcie mojej rezygnacji z własnej woli. Pracowałem tam około tygodnia i zdecydowałem, że to nie dla mnie. Dlatego przed następną zmianą poszedłem do biura menedżerki, by się zwolnić. Zacząłem od: „Dzień dobry. Nie sądzę, że ta praca jest dla mnie...”. Nie wiem, może menedżerka miała zły dzień, ale nagle się zdenerwowała. Jej twarz nieco poczerwieniała, i nagle powiedziała: „Oddaj swoją koszulę i identyfikator! Po prostu zabieraj się stąd! Jesteś zwolniony!”. © Allenidaho / Reddit
  • Wracaliśmy z mężem z wycieczki do Egiptu. Gdy czekaliśmy na stacji kolejowej na przesiadkę, weszliśmy do domu towarowego, gdzie odbywało się losowanie nagród. Mąż wylosował wycieczkę do Egiptu! Znowu pojechaliśmy. © Felicity / Dzen
  • Od czasu do czasu kupuję samosę na lunch. Nazywa się „ujgur samosa”, ale kilka razy zapomniałam tej nazwy i powiedziałam „ajar samosa”. Kiedyś podeszłam tam i poprosiłam o samosę z ziemniakami. Pracownik wręczył mi jedzenie i powiedział: „Specjalnie dla pani samosa ajar”. © Dedee / ADME
  • Moja żona prosi mnie, żebym woził jej przyjaciółki. Chce, żebym odebrał je z dworca kolejowego albo przewiózł im gdzieś fikusa. To stresujące. Pokłóciliśmy się o to. Kiedy się pogodziliśmy, moja żona powiedziała: „Gdybyśmy się rozwiedli, znalazłabym ci dobrą żonę”. Odpowiedziałem: „Której ze swoich przyjaciółek byś mnie powierzyła?”. Długo się zastanawiała i nie odpowiedziała. Minął miesiąc, odkąd całkowicie odcięła mnie od swoich przyjaciółek! Nie tylko nie muszę ich podwozić. Nawet w rozmowach wspomina o nich tylko w skrajnych przypadkach. Mam teraz spokojne wieczory i noce. © schise / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły