12 nauczycieli, którzy zdobyli szacunek swoich uczniów wspaniałymi czynami

Ciekawostki
5 miesiące temu

W internecie można znaleźć wiele wzruszających historii o nauczycielach, którzy głęboko wpłynęli na życie uczniów dzięki swojej życzliwości, poświęceniu, a nawet za sprawą unikalnych metod wychowawczych. Niektórzy profesorowie wykraczają poza swoje obowiązki, aby wspierać uczniów i zachęcać ich do nauki. Takie osoby na długo pozostają w naszej pamięci. Oto historie, które podkreślają głęboki wpływ nauczycieli na kształtowanie przyszłości ich wychowanków.

  • Kiedy byłem dzieckiem, musieliśmy kupować bony, aby dostać obiad w szkole. Niestety moja rodzina nie miała zbyt dużo pieniędzy, więc zdarzało się, że moje bony się kończyły i nie mogłem jeść przez jakiś czas, dopóki nie uzbieraliśmy wystarczająco dużej kwoty, by kupić kolejne.
    Miałem jednak pewną nauczycielkę, która zauważyła, że nie jem codziennie i zaczęła przynosić do szkoły dodatkową kanapkę. Oferowała mi ją, gdy tylko widziała, że nie idę na obiad do stołówki. Jako dziecko nie rozumiałem, jakie to było miłe, ale w dorosłości w pełni doceniłem ten niesamowity gest dobroci. © sk8erguysk8er / Reddit
  • W pierwszej klasie liceum postanowiliśmy wywinąć nauczycielowi angielskiego niewinny żart. Ilekroć odwracał się do tablicy, wszyscy się śmialiśmy, a gdy patrzył na nas, przestawaliśmy. Po kilku minutach takiego żartowania wyszedł z klasy bez słowa. Siedzieliśmy oniemiali. Kilka minut później przychodzi zastępca dyrektora i mówi, jak bardzo nauczycielowi zrobiło się przykro. Przez chwilę myśleliśmy, że naprawdę mamy przechlapane. Wtedy nasz belfer wchodzi i mówi: „Nabrałem was!”. Od razu zyskał nasz szacunek. © bi***t***93 / Reddit
  • Miałem profesora, który jasno określił, że jeśli kiedykolwiek umówimy się z nim na spotkanie i nie przyjdziemy, odejmie nam 5 punktów od oceny końcowej. Pewnego razu próbowałem go znaleźć podczas jego dyżuru, ale nie był dostępny. Powiedziałem mu, że zasługuję na dodatkowe 5 punktów, ponieważ nie stawił się na umówionym dyżurze, a on dał mi je w interesie sprawiedliwości. © Straightup32 / Reddit
  • Kiedy byłem w liceum, musiałem wyprowadzić się z domu. To było bardzo stresujące doświadczenie. Zacząłem zalegać z zadaniami, byłem nieobecny przez wiele dni, opuszczałem testy itp. W końcu wyjaśniłem minimum mojej sytuacji nauczycielowi angielskiego, a jego odpowiedź na zawsze utkwiła mi w pamięci. Powiedział: „Po prostu rób to, co możesz”. To niby nic takiego, ale w tamtym momencie te słowa były dla mnie zbawienne. © jodehleh / Reddit
  • Gimnazjum, lekcja angielskiego. Omawialiśmy historię, którą mieliśmy przeczytać. Jeden z uczniów (nazwijmy go Carl) zgłosił jakąś uwagę, ale nauczyciel to zlekceważył i w zasadzie powiedział, że chłopak nie ma racji. Następnego dnia, gdy zajęliśmy już miejsca w klasie, nauczyciel stwierdził: „Zanim zaczniemy, muszę przyznać, że myślałem o tym, co wczoraj powiedział Carl. Postąpiłem niesłusznie, odrzucając jego pomysł tak szybko. Przyjrzyjmy się temu jeszcze raz”. Następnie powtórzył słowa Carla i zainicjował rozmowę z całą klasą. W trakcie dyskusji okazało się, że Carl faktycznie się mylił, ale byłem pod wrażeniem, że nauczyciel publicznie przyznał się do błędu i tak ładnie się zachował. © Andreas_NYC / Reddit
  • Kiedy byłem w pierwszej klasie, moja mama zrobiła mi naprawdę okropną fryzurę. Pierwszego dnia po powrocie do szkoły dzieci strasznie się na mnie uwzięły. Tak bardzo mi dokuczały, że uciekłem z klasy i się schowałem. Dyrektor mnie znalazł i zaprowadził z powrotem na lekcję, ale najpierw poprosił, żebym chwilę poczekał przed salą, a on porozmawia z klasą. Potem zabrał mnie do swojego gabinetu i kupił mi colę.
    Następnego dnia z samego rana mieliśmy apel z udziałem całej szkoły. Dyrektor wszedł na scenę z całkowicie ogoloną na łyso głową i wygłosił przemowę o nękaniu. Jakieś 20 lat później przeszedł na emeryturę, a ja spotkałem go przypadkiem w miejscowym college’u. Uścisnąłem mu dłoń i powiedziałem: „Pewnie mnie pan nie pamięta, ale...”, a on przerwał mi, mówiąc: „Owszem, pamiętam!” i wymienił moje imię oraz wspomniał całe tamto wydarzenie. W moich oczach ten człowiek był i cały czas jest bohaterem. © hopgeek / Reddit
  • Pamiętam moje pierwsze zajęcia z matematyki na studiach. Nie chodziłam na matematykę w ostatniej klasie liceum, ponieważ skończyliśmy ten przedmiot już w drugiej klasie. W każdym razie pierwszy test z matematyki rozłożył mnie na łopatki, bo zapomniałam już wszystko ze szkoły. Uzyskałam wynik w okolicach 60%. Na kolejne trzy testy już wiedziałam, jak się przygotować i trzy razy z rzędu uzyskałam 98%.
    W ostatnim tygodniu zajęć profesorka (która była bardzo surowa i wyrzucała ludzi z zajęć za patrzenie w telefon) wezwała mnie do swojego gabinetu po zajęciach i powiedziała: „Najwyraźniej miałaś zły dzień na pierwszym egzaminie, więc nie martw się o tę ocenę, ponieważ nie będę jej liczyć”. To naprawdę zmieniło mój pogląd na tę kobietę. © PancakesandMaggots / Reddit
  • Nauczycielka, który uczyła nas w ramach zastępstwa, spędziła cały dzień na odzyskiwaniu mojej utraconej kolekcji naklejek. W Wielkiej Brytanii, w szkołach podstawowych i gimnazjach, podczas przerw kwitł handel naklejkami. W każdym razie pewnego dnia zebrałem ogromną ilość naklejek, a chwilę później niestety je zgubiłem. Byłem załamany, ale moja nauczycielka zobaczyła moją rozpacz, kiedy przyszedłem na lekcję i obiecała, że je dla mnie odzyska.
    Dotrzymała słowa. W rzeczywistości okazało się, że kilka osób ukradło moje naklejki, a ona spędziła przerwę obiadową na śledzeniu wszystkich dzieci, które je miały. Od każdego żądała ich zwrotu i po kolei sprawdzała, kto jeszcze ma moją własność, zabierając te osoby na dywanik.
    Pod koniec lunchu zwróciła mi je wszystkie. To był bardzo miły gest jak na tymczasową nauczycielkę, ponieważ większość profesorów wzruszyłaby ramionami i kontynuowała pracę, jakby nic się nie stało. © Techpreist_X21Alpha / Reddit
  • Gdy byłam na drugim roku studiów, u mojej mamy zdiagnozowano raka. Wcześniej ledwo umiałam zrobić sobie herbatę, ale jakoś dostosowałam się do zarządzania wszystkim w domu, opiekowania się mamą, wywiązywania się z obowiązków uczelnianych itp. Spóźniałam się jednak na zajęcia prawie codziennie. Uczyłam się i robiłam zadania domowe w nocy, przez co następnego dnia zasypiałam na wykładach. Pewnego dnia zostałam wezwana przez profesorkę do jej gabinetu. Spodziewałam się, że zostanę zbesztana, ale ona wręczyła mi moje zadanie (dostałam piątkę) i powiedziała: „Nie mam córki, ale gdybym ją miała, chciałabym, aby była taka jak ty”. © newsensequeen / Reddit
  • Mieliśmy egzamin. Profesor powiedział: „Sprawdzę waszą uczciwość i pracę zespołową. Wyjdę z sali na czas egzaminu”. Pomyśleliśmy, że poprzez uczciwość ma na myśli niedzielenie się ze sobą odpowiedziami, a poprzez pracę zespołową — ściąganie.
    Byliśmy jednak zdesperowani i oczywiście od siebie ściągaliśmy. Profesor wrócił 5 minut przed upływem czasu i zapytał: „Czy dzieliliście się ze sobą odpowiedziami?”, a my odpowiedzieliśmy, że tak. A on na to: „Dobrze. Ponieważ wszyscy jesteście uczciwi, bo się przyznaliście, a do tego pracowaliście zespołowo jako grupa, zwolnię was z tego egzaminu”. © paoerfuuul / Reddit
  • Zostałem umieszczony w grupie o niższym poziomie z powodu problemów z liczebnością klasy. Nauczyciel zaczął lekcję od ogłoszenia, czego będziemy się uczyć w tym roku, a następnie przydzielił zadania klasie. Potem podszedł do mnie i dał mi dużą książkę z programem nauczania, mówiąc, że wie, że jestem za mądry do tej grupy. Wyjaśnił, że zamiast robić to samo co reszta, chce, abym pracował nad programem nauczania w swoim tempie (czyli szybciej niż inni), a on będzie przychodził i sprawdzał moje postępy po przydzieleniu zadań wszystkim innym. Powiedział, że podczas jego lekcji mogę robić dużo lub nic, ale muszę skończyć książkę do końca roku.
    Naprawdę mnie zmotywował, żebym mu pokazał, na co mnie stać! © SuperTed321 / Reddit
  • W gimnazjum chodziłam do bardzo małej szkoły. Nasza nauczycielka angielskiego i literatury dopiero zaczynała swoją karierę: miała tylko 22 lata, choć wtedy wydawała nam się stara. Zawsze była pogodna i sprawiała, że nauka stawała się zabawą. Została jednak moją ulubioną nauczycielką z innego powodu: na urodziny każdego ucznia dawała mu spersonalizowany notesik. Był to zwykły mały zeszyt, ale wypełniała kilka pierwszych stron. Pisała tam m.in.: „wspaniale jest mieć takiego ucznia”, „wiem, że zajdziesz bardzo daleko” i inne miłe rzeczy. Pozornie to drobiazg, ale dla 13-latki z trudnym dzieciństwem ten gest miał ogromne znaczenie i bardzo wpłynął na moje zachowanie przez resztę roku. © Voiceisaweapon / Reddit

Poszczególne cechy charakteru każdego człowieka często pomagają mu na polu zawodowym. Oto 18 opowieści, które pokazują, że zawód nauczyciela to nie tylko ciężka praca, ale również poczucie humoru i poświęcenie.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia newsensequeen / Reddit, JC Gellidon / Unsplash

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły