16 osób, które przynoszą z pracy nie tylko wypłatę, ale też ciekawe historie

Ludzie
4 godziny temu

Jeśli myślicie, że niezwykłe przygody można zobaczyć tylko w powieściach i filmach, to historie bohaterów naszego dzisiejszego zestawienia przekonają was, że to nieprawda. Zdarzyły im się absurdalne sytuacje, że po prostu nie wiedzieliśmy, czy płakać, czy się śmiać.

  • Pracowałem w call center. Koleżanka zawołała mnie i powiedziała: „Klient oznajmił, że nie będzie rozmawiał z kobietą!”. Trochę mnie to zaskoczyło: czy w XXI wieku zdarza się jeszcze coś takiego? Ale odebrałem telefon i przedstawiłem się. Klient powiedział: „Hurra, wreszcie normalny pracownik!”. I opisał swój problem. Najpierw zadałem pytanie wyjaśniające, a następnie, nie wyłączając mikrofonu, powiedziałem w kierunku mojej koleżanki: „Klient ma taki problem, co mam mu powiedzieć?”. Na początku była zdezorientowana, ponieważ pytanie klienta było bardzo proste i wszyscy w biurze znali odpowiedź, ale potem zdała sobie sprawę, że celowo robię z siebie głupka. I głośno podała rozwiązanie. Powtórzyłem je klientowi. Następnie robiłem to samo z kolejnymi pytaniami klienta. Ostatecznie musieliśmy wprowadzić zmiany w jego aplikacji. Powiedziałem: „Niestety, nie mam wystarczającej wiedzy, aby to zrobić, zajmuje się tym pracownica, z którą pan rozmawiał. Przełączam!”. Mam nadzieję, że zrozumiał, że umniejszanie komuś ze względu na jego płeć jest do bani.© n-oyed-i-am / Reddit
  • Były silne ulewy. Szef zadzwonił o ósmej rano i ostrzegł nas, żebyśmy nie przychodzili do biura, bo będzie niebezpiecznie. Jeden na wpół śpiący pracownik tylko coś wymamrotał i rozłączył się. O 10 rano w końcu się obudził. Przypomniał sobie, że dzwonił do niego przełożony. Następnie zobaczył pogodę za oknem i ostrzeżenia przed ulewnym deszczem. Zadzwonił do przełożonego i powiedział: „Nawet gdybyś poprosił mnie o przyjście do biura, to i tak bym nie przyszedł”. © Karan Vikhar / Quora
  • Kiedyś przyszedł do mnie pacjent i powiedział: „Myślę, że zraniłem się w oko, gdy zdejmowałem soczewki. Nic nie widzę”. Podczas badania okazało się, że ma cztery soczewki w jednym oku. Okazało się, że po prostu zapomniał, czy je zdjął, czy nie. © Caitlin Ferrier / Quora
  • Pracuję jako taksówkarz. Pewnego dnia wiozłem faceta, ale na drodze był korek. Tak mu się spieszyło, że krzyczał na mnie. Musieliśmy lawirować między pasami ruchu, zapominając o kierunkowskazach i tak dalej. W pewnym momencie prawie uderzyłem kogoś w bok. Powstrzymał mnie sygnał dźwiękowy. Pozostałem na swoim pasie. Nagle okno pasażera tego samochodu otworzyło się i wychyliła się z niego niezadowolona młoda kobieta w policyjnym mundurze. Jasno i klarownie wyjaśniła nam, co dzieje się z przestępcami drogowymi. Krótko mówiąc, potem jechaliśmy powoli i ostrożnie. © Podsushano / Ideer
  • Pracuję w dziale HR w firmie IT. Robimy wszystko dla naszych pracowników: jest kawa, piłkarzyki i tenis, darmowe lunche, bezpłatne ubezpieczenie zdrowotne, prezenty na wszystkie święta i możesz przychodzić do pracy, tylko kiedy chcesz. Ale niektórzy pracownicy nadal potrafią narzekać. Na przykład na fakt, że dostawca posiłków pomylił się i przyniósł na lunch jogurt zamiast kefiru: „Nie rozumiesz? To zupełnie inne sfermentowane produkty mleczne!”. To nie jest praca, to manna z nieba, chłopaki! © Overheard / Ideer
  • To była najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem w pracy. To było w poniedziałek rano po moich urodzinach. Wciąż nie mogłem się pozbierać po świętowaniu. Dotarłem do biura spóźniony około 15 minut. Próbowałem wyjąć przepustkę z torby, gdy nagle podszedł mężczyzna (bardzo ważna osoba w firmie) i otworzył mi drzwi. Przywitał się ze mną, a ja życzyłem mu wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Wciąż pamiętam jego oszołomioną minę. © Karthika Kizhakkedath / Quora
  • Pracowałam jako kelnerka. Pewnego razu podeszłam do grupy mężczyzn, przyjęłam zamówienie i zapytałam, czy czegoś jeszcze potrzebują. I wtedy jeden z nich powiedział: „Och, dziewczyno, masz taki sztuczny uśmiech! Widzę, że go z siebie wyciskasz”. Byłam tak zszokowana i zdezorientowana, że nawet nie wiedziałam, co mu powiedzieć! Wtedy dotarło do mnie, że pracuję od 10 rano do północy, a do domu wracam o drugiej. Kiedyś mogłam pracować przez dwa tygodnie bez dnia wolnego. Czego jeszcze ode mnie chcecie? © tulip.bk
  • Pracuję w szpitalnym laboratorium. Pewnego ranka zobaczyłem tego służbowego e-maila: „Wczoraj na wieczornej zmianie włożyłam dwie babeczki do lodówki w pokoju socjalnym. Ktoś zjadł jedną. To były smakołyki dla moich psów, zawierają surowe mięso. Jeśli zjadłeś babeczkę i nie czujesz się dobrze, zgłoś się do lekarza. Nie chcę, żebyś zachorował”. © Nieznany autor / Reddit
  • Przechowujemy nasze projekty w kilku szafkach w porządku alfabetycznym. Pewnego dnia mój szef zapytał mnie, gdzie jest jeden folder. Nazwa zaczynała się na „Cro”, a on szukał w szufladzie, w której były już projekty zaczynające się na „Cru”. Szef upierał się, że folder „Cro” znajduje się po folderze „Cru”. Rozmawialiśmy przez kilka minut, aż w końcu zaczął przypominać sobie alfabet. Kiedy szef doszedł do „o”, a następnie kontynuował do „u”, nagle przestał mówić. Trzęsłam się, ledwo powstrzymywałam śmiech, a on po prostu spojrzał na mnie i powiedział: „Zamknij się”. Wziął folder, który chciał, zatrzasnął szufladę i wyszedł z biura. © Patrick Robinson / Quora
  • Pracuję w kwiaciarni. Bardzo mnie wkurza, gdy ludzie domagają się nie wiadomo czego za niską cenę. „Proszę jeszcze kilka piwonii, więcej piwonii. Aha, i budżet, tak przy okazji, 50 złotych. I proszę o jakieś poglądowe zdjęcia, jak to będzie wyglądać. Jeszcze pomyślę, czy zamówić u was po trzech godzinach prania mózgu, czy nie”. Chcę tylko powiedzieć: „Chyba nie od wczoraj wiesz, kiedy twoja mama na urodziny!”. © Podsushano / VK
  • Prowadzę mały sklep internetowy. Mam trzech menedżerów, którzy przetwarzają zamówienia. Wszyscy wydają się być normalni, efektywni, pracują dobrze. Ale dwóch z nich ma głupi nawyk: jeśli akurat nie ma towaru lub jest on wadliwy i nie możemy go wysłać do klienta, po cichu anulują zamówienie i to wszystko. Zbeształem ich 1000 razy, ukarałem grzywną, wyjaśniłem, że trzeba zadzwonić do klienta i powiedzieć, że towaru nie ma w magazynie, i dopiero wtedy anulować zamówienie. „Po co dzwonić? Skoro anulowaliśmy, to towar jest niedostępny. Tym bardziej, że otrzymują powiadomienie pocztą. A jeśli sprawa jest pilna, to oddzwonią”. Cóż, nie każdy sprawdza pocztę przez cały czas, a ludzie czekają na zamówienie. Po co mają dzwonić i się dowiadywać? Sam korzystam ze sklepów internetowych i jestem szalenie wkurzony, gdy składam zamówienie, wisi cały dzień, a wieczorem dzwonię i dowiaduję się, że zamówienie zostało anulowane. I znowu zaczynam szukać towaru, tracę więcej czasu. Próbowałem tego uniknąć w moim sklepie i nic z tego. © Overheard / Ideer
  • Pracuję jako konsultantka w sklepie z bielizną. Mam dość głupich żartów ze strony mężczyzn. Teraz, gdy dowcipnisie znowu coś palną, włączam melodię, która jest zawsze odtwarzana, gdy pada kiepski żart. Po tym się zamykają, a ja mogę spokojnie pracować. © Overheard / Ideer
  • Pracowałem kiedyś jako kelner, serwowałem śniadanie ludziom na wysokich stanowiskach. Pewnego dnia przyszedł mężczyzna i powiedziałem mu: „Dzień dobry”. A on odpowiedział, że nie ma w tym nic dobrego, miał okropną noc, a dzień też nie zapowiada się obiecująco. Kiedy położyłem przed nim grejpfruta, wyraził swoje niezadowolenie. Bo woli białą odmianę, a różowa jest bez smaku. Następnego dnia, gdy przyszedł ponownie i zaczął jeść grejpfruta, owoc wypluł strumień soku z idealną precyzją prosto na krawat mężczyzny. Starałem się zachować niewzruszony wyraz twarzy. © Colin Hall / Quora
  • Pracuję jako stomatolog dziecięcy. Rodzice uważają, że jeśli ich dziecko płacze i wpada w napady złości, to wina lekarza. Mam zabawiać małego pacjenta. A skoro jestem dentystą dziecięcym, to dziecko nie powinno płakać podczas leczenia. Połowa zębów spróchniała, zapalenie miazgi lub przyzębia, oddech śmierdzi jak niedrożność jelit. Wiadomo, że wtedy boli. Takim wyjątkowo mądrym rodzicom nie przychodzi do głowy, że dziecko się boi. Robię płatny zastrzyk bez pytania, żeby ich dziecko nie bolało, to piszą skargi. Wcześniej sami o to proszą. A potem lecą na skargę do mojego przełożonego. Nie mogę się doczekać zmiany pracy! © Overheard / Ideer
  • Pracuję w HR. Widziałam różne okazy na rozmowach kwalifikacyjnych. Pewnego dnia przyszedł facet. Wyglądał na bystrego, jego CV było dobre. Jedna rzecz mnie zmyliła. Zaczęłam z nim rozmawiać: „Zaznaczył pan, że ma dwa wyższe wykształcenia...”. Z kamienną twarzą odpowiedział: „Tak, w metrze była promocja: dwa dyplomy w cenie jednego”. Myślicie, że zatrudniłam go po takiej odpowiedzi? © Chamber 6 / VK
  • Pracuję w wypożyczalni samochodów. O 7 rano zadzwonił klient i powiedział, że samochód nie chce odpalić. W takiej sytuacji zazwyczaj przyjeżdżam sam. Ale klient był daleko na wsi. Natychmiast więc wezwałem lawetę i taksówkę, aby klient mógł wziąć inny samochód. Minęły 3 godziny. Nikt się nie odzywał. Napisałem do klienta z pytaniem, co się dzieje? Odpowiedź po prostu mnie rozwaliła: „Wszystko załatwione! Okazało się, że kierownica była zablokowana i nie mogłem przekręcić kluczyka w stacyjce”. Boję się wyobrazić sobie reakcję kierowcy lawety, który musiał podjechać kawał drogi, aby się tam dostać. © lena_marilena

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły