17 osób, które podzieliły się genialnymi lifehackami ułatwiającymi życie

Większość z nas jest przyzwyczajona do rozwiązywania problemów w standardowy sposób. Istnieje jednak specjalna kategoria ludzi, których mózgi chyba zostały skonfigurowane inaczej, bo wpadają na niekonwencjonalne pomysły. Jakie to szczęście, że ci geniusze codziennych lifehacków nie zatrzymują tych mądrości dla siebie, tylko opowiadają o nich całemu światu.

  • Mam w domu męża i trzech synów. Puste pudełka po tamponach i podpaskach trzymam w szafce w łazience. I chowam w nich wszystko, co chcę ukryć przed chłopakami, bo wiem, że tam nie zajrzą. Kieszonkowe konsole, które zostały zabrane za karę, drobne prezenty na święta, tabliczki czekolady tylko dla mamy.... Ten lifehack nigdy mnie nie zawiódł. © JohnDeereWife / Reddit
  • Kiedy moi rodzice chcieli, żebym poszła spać, pytali: „Idziesz spać teraz czy za pięć minut?”. Oczywiście wybierałam opcję „za pięć minut”. A kiedy nadchodził ten moment, rodzice po prostu wysyłali mnie do łóżka i twierdzili, że to był mój wybór. © KSUNVI / Reddit
  • Kupiliśmy płytki ceramiczne po 300 złotych za metr kwadratowy. Dwa tygodnie później wybraliśmy się do tego samego sklepu i zobaczyłem, że te same płytki kosztują teraz 200 złotych. Wkurzające, delikatnie mówiąc. Noszenie kilkuset kilogramów płytek z mieszkania do sklepu wcale mi się nie uśmiechało. Kupiłem więc te płytki ponownie, a następnie odebrałem je z magazynu i natychmiast udałem się z nimi do działu zwrotów, gdzie dokonałem zwrotu z pierwszego rachunku. Podsumowując: prawie 5 tysięcy oszczędności.
  • Kiedy moja starsza córka nauczyła się samodzielnie poruszać po mieszkaniu, wykazywała duże zainteresowanie tym, co znalazła na podłodze, i wszystko próbowała zjeść. Pilnowałam, zabierałam, mówiłam, że nie wolno, ale bezskutecznie. Pewnego razu znalazła na podłodze ziarenko czarnego pieprzu i, chytrze na mnie patrząc, natychmiast włożyła je do ust. Kilka sekund później nastąpiła reakcja. Po tym incydencie już nigdy nie próbowała jeść niczego z podłogi. Kilka lat później, gdy młodsze dziecko nauczyło się raczkować, w celach profilaktycznych rozłożyłam pieprz na podłodze. Tego samego dnia przynęta zadziałała!
  • Jesteśmy małżeństwem od 50 lat. Na początku związku chodziliśmy na terapię dla par. Pewien facet powiedział nam: „Pamiętajcie, że jest co najmniej 8 sposobów na zrobienie czegoś”. Więc kiedy zaczynaliśmy się kłócić, jedno z nas sugerowało: „Poszukajmy jeszcze 7 sposobów na rozwiązanie problemu”. To zawsze rozładowywało sytuację. Po kilku takich akcjach już nigdy nie mieliśmy poważnej kłótni. © Bizprof51 / Reddit
  • Kiedy przychodzisz do nowej pracy, wyświadczaj drobne, ale ważne przysługi wszystkim, w tym swojemu szefowi. Jednocześnie nigdy nie proś o nic w zamian. Powtarzaj to co cztery do sześciu miesięcy. Jeśli narozrabiasz, prawdopodobnie nikt nie będzie chciał cię obwiniać. Ponieważ jesteś dobrym człowiekiem, nie zasługujesz na karę. © JimmyL2014 / Reddit
  • Mój syn jako dziecko naprawdę nie lubił próbować nowych rzeczy. Postanowiłem zaproponować mu indyka, ale kiedy tylko usłyszał nazwę i zobaczył zdjęcie, zdecydowanie odmówił jedzenia. Musiałem więc wykazać się sprytem. Kupiłem podudzia indyka i zamarynowałem je.
    — Tato, co będziemy jeść?
    — Dinozaura
    — Dinozaury wyginęły!
    — Owszem, wyginęły, ale ich mięso zostało.
    Udało się, chociaż indyk nie za bardzo mu smakował. I tak kurczak jest najlepszy..
  • Kiedyś wezwaliśmy weterynarza do domu. Poprosił o szlafrok frotte lub duży ręcznik, powiesił go na haczyku w łazience i posadził na nim kota. Kot przylgnął do szlafroka wszystkimi łapami, żeby nie spaść. Weterynarz spokojnie zrobił zastrzyk, a kot nawet nie zwrócił na to uwagi, bo był zbyt skupiony na szlafroku.
  • Moja przyjaciółka była spłukana, nie miała nawet pieniędzy na jedzenie. Była zbyt dumna, by kogokolwiek poprosić o pomoc, więc dyskretnie włożyłam trochę pieniędzy do jej torebki. Znalazła je później i była bardzo szczęśliwa. Nie mogła uwierzyć, że w jakiś sposób zapomniała o tych pieniądzach. © Nieznany autor / Reddit
  • Kiedy piszę służbowego e-maila, w polu „Odbiorca” wpisuję kilka przypadkowych słów, aby nie wysłać tekstu zbyt wcześnie. Gdy próbuję wysłać wiadomość, pojawia się powiadomienie, że adres jest nieprawidłowy. © Missile_Lawnchair / Reddit
  • W przeciwieństwie do większości moich znajomych, jestem dość bogaty. Czasami, gdy chcę iść gdzieś w fajne miejsce, odmawiają. Oszukałem ich wielokrotnie, mówiąc, że dostałem darmowe bilety na wydarzenie, podczas gdy w rzeczywistości kupiłem je dla wszystkich. Ponieważ wiem, że nigdy nie przyjęliby takiego prezentu. Jaki jest sens posiadania dużej ilości pieniędzy, jeśli nie możesz się bawić z ludźmi, których lubisz? © ceilingkat / Reddit
  • Moja dziewczyna myśli, że jestem bardzo romantyczny, ponieważ pamiętam, kiedy jest nasza rocznica. Nie przyznaję się, że rocznica przypada na dzień przed wygaśnięciem ubezpieczenia mojego samochodu.
  • Pewnego razu pracownica z działu księgowości przepuściła przez drukarkę 50 całkowicie pustych arkuszy. Gdy spytałam, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała, że potrzebuje 50 arkuszy, ale nie chce liczyć ich ręcznie.
  • Kiedy byłam mała, bardzo bałam się dentysty. Mój tata, który w tamtym czasie był aktywnie zaangażowany w karate i właśnie zaczynał mnie trenować, powiedział mi, że jestem ninja i nie mogę się niczego bać. Z tym mottem spokojnie i bez problemu chodziłam do wszystkich lekarzy. Po 25 latach moja matka zabrała mojego syna do tej samej przychodni. Lekarz rozpoznał ją i powiedział: „Pamiętam panią! Pani jest mamą małej ninja!”. Mama na to: „Teraz jestem już babcią kolejnego ninja”.
  • Mój facet czasami denerwuje się bez powodu. Trudno go wtedy uspokoić, wszelkiego rodzaju zwroty typu: „Uspokój się, kochanie” albo „Kocham cię” nie działają. Więc kiedy nie chcę się kłócić, wskakuję na niego z okrzykiem „Jestem koalą!” i gryzę jego ucho jak eukaliptus. Działa genialnie.
  • Mam męża i półtoraroczne dziecko. Któregoś dnia robiłam obiad, a córka ciągle mi przeszkadzała. Poprosiłam męża, żeby ją zabrał, ale ona raczkowała z powrotem do mnie. Kiedy skończyłam gotowanie, zorientowałam się, że jest cicho. Zajrzałam do pokoju. Okazało się, że mąż przywiązał córkę do stołu rajstopami. Czołgała się do drzwi kuchni, a rajstopy odciągały ją do tyłu. Mój mąż powiedział ze śmiechem, że powinniśmy to opatentować.
  • Kiedyś utknęłam w windzie. Winda była strasznie stara i śmierdząca. Przycisk wzywania pomocy nie działał, więc zaczęłam krzyczeć: „Pomocy, utknęłam!”. Minęło pół godziny, bez efektu. Ale kiedy zaczęłam piszczeć i miauczeć jak mały kotek, od razu ktoś zareagował. Wezwali technika, który mnie uwolnił. Trzeba było widzieć ich miny, gdy zamiast kotka zobaczyli dziewczynę.

Jeśli chcecie poznać więcej życiowych sztuczek i świetnych patentów na codzienne problemy, zobaczcie ten artykuł.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły