17 rozmów kwalifikacyjnych, które nie poszły zgodnie z planem

Ludzie
12 godziny temu

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu był na rozmowie kwalifikacyjnej. Niektóre z nich przebiegają gładko i bez incydentów: kandydaci proszeni są o rozwiązanie problemu, opowiedzenie o swoim doświadczeniu lub opisanie swoich umiejętności. Czasami jednak pojawiają się bardzo dziwne pytania. A odpowiedzi, oczywiście, mogą być mylące. Oto kilka takich zabawnych historii, po których zrozumiesz, że przejście przez rozmowę kwalifikacyjną może być wyzwaniem.

  • Starałem się kiedyś o posadę kierownika sprzedaży w małej firmie telekomunikacyjnej. Na rozmowie kwalifikacyjnej dyrektor zapytał mnie: „Zarobiłeś już na mieszkanie? I na samochód? To po co nam jesteś potrzebny?”. Pomyślałem, że naprawdę do niczego mnie nie potrzebują. © / ADME
  • W jednym z dużych banków, kiedy byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, kierownik zapytał mnie, czy nauczyłam się już wszystkich reklam, które mają? Jaki aktor jest teraz na banerach? A ja starałam się o pracę jako kierownik dostaw. Następnie padło pytanie, co zabrałabym ze sobą na bezludną wyspę. A także, kto powinien mi to wszystko zapewnić? A pod koniec rozmowy zapytał, dlaczego nie powiedziałam mu na początku, że brałam udział w amatorskiej produkcji musicalu. I co jeszcze ukrywam w swoim życiu? © / ADME
  • Starałam się o pracę jako kasjerka. Musiałam przejść badania lekarskie, zebrać mnóstwo podpisów i wypełnić kwestionariusz. Zapytałam: „Dlaczego w kwestionariuszu jest pytanie o moje najskrytsze marzenia?”. Odpowiedź brzmiała: „Cóż, lepiej nie idź do tej pracy, jeśli twoim marzeniem jest mieszkać w Paryżu”. © / VK
  • Pracuję jako administratorka w kawiarni. Kiedyś umówiłam się na rozmowę kwalifikacyjną, ale zdałam sobie sprawę, że się spóźnię, uprzedziłam o tym wcześniej kandydata. Tak się jednak złożyło, że przybyłam na czas. Postanowiłam poobserwować kandydata. Rozpoznałam go po zdjęciu w CV, usiadłam przy sąsiednim stoliku, zamówiłam kawę, napisałam, że będę za 20 minut, i obserwowałam. Przez te 20 minut widziałam, jak facet obrażał kelnerkę, głośno przeklinał i narzekał, że kawiarnia jest beznadziejna, a mnie, czyli administratorkę, nazwał niekompetentną, choć się nie widzieliśmy. Nawet nie pofatygowałam się, żeby do niego podejść. Napisałam krótką wiadomość, że nie nadaje się do naszej firmy. © / VK
  • Krewna opowiedziała mi o swojej rozmowie kwalifikacyjnej. Znajoma poleciła jej wakat, ale ostrzegła ją, że trudno będzie utrzymać stanowisko, ponieważ szef jest nieznośny. Krewna zdecydowała się pójść na rozmowę. Pierwsze pytanie brzmiało: „Jak zareagowałabyś, gdyby twój szef krzyczał na ciebie przy wszystkich, używając wulgarnego języka?”. Dziewczyna odpowiedziała: „Jeśli zawiniłam, zwrócę na to uwagę, postaram się nie popełniać więcej błędów”. Kolejne pytanie: „A jeśli twój szef będzie rzucał w ciebie różnymi przedmiotami: dokumentami, papeterią? A jeśli to nie jest twoja wina, tylko charakter szefa, to czy będziesz w stanie to zaakceptować?”.
    Krewna odpowiedziała, że nie może tego zaakceptować i że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Ku jej zaskoczeniu, po rozmowie kwalifikacyjnej, godzinę później otrzymała telefon z zaproszeniem do pracy. Oczywiście odmówiła, a później zadzwoniono do niej ponownie, by zapytać, czy zmieniła zdanie. © / ADME
  • Na rozmowie kwalifikacyjnej powiedziano mi, że mają tak trudną pracę, że pracownicy zostają w pracy do 20:00 przez pierwsze kilka lat (!). „A ty masz dziecko”, dodali. Grzecznie się pożegnałam i wyszłam. © / ADME
  • Dostałem kiedyś kwestionariusz do wypełnienia. Pytania o wykształcenie, doświadczenie zawodowe itp. nie zaskoczyły mnie, ale potem zobaczyłem jakieś niezrozumiałe pytania, i to w dużej liczbie. Pominąłem je, a oni zapytali mnie dlaczego. Powiedziałem, że nie wiem, o co w nich chodzi. Jak się okazało, pytania dotyczyły Władcy Pierścieni, kreskówek, Harry’ego Pottera i innych rzeczy, o których nie miałem pojęcia. Ani dlaczego elektryk miałby to wiedzieć. Wziąłem dokumenty, odwróciłem się i wyszedłem. © / ADME
  • Co do aroganckiej pani na rozmowie kwalifikacyjnej: miałam taką. Sama przełożyła rozmowę już w wyznaczonym dniu na godzinę później, ponieważ miała „okoliczności”. A kiedy przyszliśmy 15 minut po niej, okazała swoje oburzenie i zdumienie naszą niezdolnością do pozbierania się. Po rozmowie rzekomo mieliśmy dać jej zadanie, więc napisała do mnie i zażądała numeru telefonu do przełożonego. Po odmowie napisała oburzoną wiadomość w stylu, że jestem zbyt leniwa, aby ruszyć tyłek i pracować... Byłam tak zaskoczona, że zrobiłam screen korespondencji i wysłałam go do dyrektora z notatką FYI. Pani nie została zatrudniona, choć najwyraźniej kierownictwo początkowo ją lubiło. © / ADME
  • Starałam się o pracę po studiach, dotarłam na rozmowę z szefową, która z jakiegoś powodu poprosiła mnie o dowód. Dałam jej go, a ona spojrzała na zdjęcie i powiedziała: „Wow, byłaś o wiele pełniejsza”. A ja byłam naprawdę pulchna, gdy miałam 16 lat. A ona kontynuowała: „Z jakiego powodu schudłaś?”. Kusiło mnie, żeby powiedzieć: „Po prostu chciałam. A co, pani nie może?”. © / ADME
  • Mieszkam w Niemczech. Przyszedłem na rozmowę kwalifikacyjną. Było 4 kandydatów i trzech rekruterów. Zaczęli mnie przesłuchiwać: staż pracy, czy studiowałem w Niemczech, czy posiadam dyplom, czy mam dużą rodzinę. Zaczęło mnie to trochę denerwować, więc powiedziałem, że głównym członkiem rodziny jest mój pies. Wtedy cała trójka się ożywiła i zadawała mi pytania w stylu: jaka rasa, ile ma lat, jak ma na imię, co potrafi.... Chwyciłem za telefon i zacząłem pokazywać im zdjęcia i filmiki z moim pieskiem. Okazało się, że cała trójka również ma psy. Zaczęliśmy sobie opowiadać, czym je karmimy, kto ma szczepienia, kto jakie certyfikaty. Rozmowa trwała godzinę, dwa razy wypiliśmy kawę i jedliśmy ciastka. Potem pozwolili odejść pozostałym kandydatom. A ja nadal tam pracuję.
  • To było dawno temu. Znalazłam pracę w charakterze kuriera. W ogłoszeniu było napisane między innymi o wynagrodzeniu za dojazd. Przyjechałam do jakiejś strefy przemysłowej. Ja i kilkunastu innych kandydatów najpierw długo siedzieliśmy w pokoju z telewizorem, pamiętam, że leciał jakiś film. W oczekiwaniu na rozmowę obejrzałam prawie cały film. Kiedy wyszłam z pokoju po wodę, zobaczyłam, że w dużej pustej sali pracownicy zebrali się w kręgu i, wznosząc ręce do nieba, recytowali afirmacje. Na przykład: „Jesteśmy najlepsi, osiągniemy sukces”. Już wtedy chciałam uciec, ale straciłam tyle czasu..... W końcu na rozmowie kwalifikacyjnej zapewniono mnie, że pensja jest wysoka i że dziś pójdę na szkolenie w towarzystwie jednego z najlepszych pracowników. Nie byłam gotowa na taki obrót spraw, ponieważ miałam ze sobą tylko kartę metra z dwoma przejazdami Z jakiegoś powodu się zgodziłam... W końcu dotarliśmy na odludzie, a ten facet zaczął mnie uczyć, jak sprzedawać książki różnym instytucjom. Wpadłam w szał, powiedziałam, że w ogóle nie było mowy o sprzedaży! Następnie szłam pieszo w błocie pośniegowym i zimnie przez półtorej godziny do metra. Brrrr... © Deer / ADME
  • Znajomy opowiadał mi, że starał się o pracę w Europie (sektor informatyczny), a w CV podał wysokość pożądanej pensji. Po rozmowie kwalifikacyjnej powiedziano mu, że status firmy nie pozwala na wypłatę określonej pensji. Jeśli nie będzie miał nic przeciwko, zapłacą mu 20% więcej. Musiał się zgodzić. © Elena Klimova
  • Kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej poproszono mnie o narysowanie słonia. Narysowałam boa dusiciela połykającego słonia z Małego Księcia. Po ich minach widać było, że czytanie nie jest ich mocną stroną. © Zoe Novak
  • Kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej zapytano mnie, jakim drzewem chciałabym być. Spanikowałam i wykrztusiłam, że chcę być dębem. Są silne i w ogóle. Przez następne 10 minut musiałam wymyślać, jakie jeszcze ma cechy. W każdym razie, jakoś dostałam tę pracę. © CuteNprecious / Reddit
  • Mama opowiedziała mi historię o tym, jak znalazła pracę. Ona i mój tata byli młodzi, zamieszkali w dużym mieście, ciężko było znaleźć dobrą pracę. Mojej mamie bardzo spodobał się jeden wakat, spełniał wszystkie jej wymagania, więc z radością poszła na rozmowę kwalifikacyjną. Tam odmówiono jej z jakiegoś nieznanego powodu. Opuściła budynek ze łzami w oczach, ale nagle zdecydowała, że nie odejdzie tak po prostu. Wróciła do biura, usiadła przed dziewczyną, która z nią rozmawiała, i powiedziała, że nie wyjdzie stąd bez pracy. Sześć godzin później, gdy wszyscy już wyszli, szef podszedł do niej i wziął ją na okres próbny tylko dlatego, że wykazała się wytrwałością i odwagą. Mama została zatrudniona, zaimponowała przełożonemu i została tam przez wiele lat. To było całkiem mocne, jeśli o mnie chodzi! © Ward 6 / VK
  • Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do dużej firmy, chociaż nie miałam doświadczenia. Zapytali mnie: „Gdybyś była urządzeniem kuchennym, to jakim?”. Odpowiedziałam: „Tosterem”. O dziwo, dostałam tę pracę. Później odkryłam, dlaczego. Okazało się, że rano w kuchni zepsuł się toster i pomyśleli, że to znak z góry.
  • Prowadzę rozmowy kwalifikacyjne. Pewnego dnia zapytałam: „Opowiedz mi o swoim konflikcie w poprzedniej pracy, kiedy ty i twoi koledzy nie zgadzaliście się, i jak to się skończyło”. Dziewczyna odpowiedziała historią o tym, jak dosłownie wdała się w bójkę z kolegą. © EmmyLou205 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły