16 osób, od których mógłby się uczyć sam diabeł

W dobie mediów społecznościowych coraz rzadziej spotykamy się osobiście ze znajomymi, dlatego wizyty u kogoś w domu są czymś wyjątkowym. Niestety nie wszyscy gospodarze tak uważają, bo zdarzają się goście, którzy zostawiają po sobie górę śmieci, brudzą wannę albo częstują się... mydłem.
Ekipa Jasnej Strony dobrze rozumie ludzi, którzy muszą znosić źle wychowanych gości, ale najlepiej jest wziąć głęboki oddech i pośmiać się z sytuacji, jakie pokazaliśmy w dzisiejszej kompilacji. Na końcu znajduje się bonus dla osób, które nie lubią mówić otwarcie, co myślą.
Mój syn miał przyjaciela ze szkoły. Mieli po 10 czy 11 lat. Jego mama chciała nas odwiedzić, mimo że nigdy nie widziałam jej na oczy. Weszła i od razu powiedziała, że feng shui w naszym mieszkaniu jest złe. Do tego zaczęła przesuwać nam meble. Od tamtej pory rozważniej zapraszam ludzi, których za dobrze nie znam. © Alla Boyko / Facebook
Mama błagała mnie, żebym przenocowała dalekich krewnych. Nigdy wcześniej ich nie widziałam, ale głupio było odmówić. James i Daisy przyjechali do mojego domu i wyglądali na normalnych ludzi. Mieszkali u mnie 2 dni, ale kiedy wyjeżdżali, zauważyłam, że nie ma chleba, oleju, a pojemniki z jedzeniem na cały tydzień są puste.
Chciałam zażartować i powiedziałam coś w stylu: „Wow, ale dużo zjedliście przez 2 dni”. Nagle Daisy się zdenerwowała. Powiedziała, że chleb był spleśniały, więc dała go ptakom. W tym momencie siatka w ręku Jamesa się urwała i wyleciały z niej słoiki z moją zupą i pojemniki próżniowe, w które kochani goście zapakowali sobie moje jedzenie.
Kiedyś zapraszałam swoją sąsiadkę na śniadanie. W końcu zapytałam w żartach: „A może ty byś mnie kiedyś zaprosiła?”. Odpowiedziała: „Spłacam kredyt, nie będę tracić pieniędzy na jedzenie”. Od tamtej pory nie otwieram jej nawet drzwi, a minęło już 10 lat. © Angelina Çapkan / Facebook
Cierpię na bezsenność. Muszę pracować do ok. 4:00 nad ranem, potem idę spać i wstaję o 6:30, żeby odwieźć dzieci do przedszkola, i znów się kładę. Żyję tak od kilku miesięcy. Kiedyś wpadła do nas moja teściowa. Wiedziała, że będę w domu i że nie spałam tej nocy.
Z trudnością zasnęłam o 9:00. Około 10:15 obudził mnie telewizor i teściowa krzycząca na uczestników programu. Leżałam w łóżku, słuchając trzaskania szafek w kuchni, po czym drzwi do sypialni się otworzyły i stanęła w nich moja teściowa, mówiąc: „Nie wiedziałam, że jesteś w domu”, po czym wyszła. Wykrzyczałam: „Chciałaś coś?!”, ale telewizor był głośniejszy. © ToryStory / Pikabu
Siostra mojej byłej żony użyła mojego noża za 150 dolarów do rozłupania kokosa. Wyszczerbiła go i w jakiś sposób zgięła końcówkę. Potem powiedziała, że to jakaś tania podróba, bo jej siostra mieszkająca w Tajlandii bez problemu otwiera kokosy tasakiem. Jedną z zalet rozwodu jest to, że nie muszę już jej znosić. © multivac7223 / Reddit
O nie! To znowu ty?
Czy kiedyś zaprosiliście kogoś, kto okazał się być gościem z koszmarów? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.