17 szczęściarzy, którym los nieustannie sprzyja

Ludzie
6 godziny temu

Czasami trzeba pokonać wiele przeszkód, aby osiągnąć swój cel, ale niekiedy upragniona rzecz sama do nas przychodzi. W takich przypadkach wydaje się, że anioł stróż siedzi na naszym ramieniu i pomaga nam w każdy możliwy sposób. Historie o takich chwilach brzmią niewiarygodnie i trudno w nie uwierzyć, ale w życiu może zdarzyć się naprawdę wszystko.

  • Kupiliśmy mieszkanie od dewelopera. Wpłaciliśmy kaucję, a kiedy bank potwierdził hipotekę, okazało się, że nasze mieszkanie zostało sprzedane komuś innemu! Zarządca zaproponował nam inną opcję – 200 tysięcy droższą, a my nie mieliśmy więcej pieniędzy. Wyciągnęłam wszystkie dokumenty i zaczęłam się kłócić. Nagle z biura wyszedł kierownik i polecił zarządcy, aby sfinalizował transakcję na droższe mieszkanie w cenie tego, które pierwotnie wybrałam. W ten sposób zaoszczędziłam na zakupie bardzo dużo pieniędzy. Później przypadkiem (mieszkamy w małym mieście) dowiedziałam się, że to nie była pierwsza wpadka tego zarządcy, a jego kierownik nie chciał go już dłużej kryć. Różnicę w cenie potrącono z jego pensji. © Mad Squirrel / Dzen
  • Mój chłopak oświadczył mi się i dał mi pierścionek. Wciąż miałam jednak wątpliwości, czy za niego wyjść, bo jest 12 lat młodszy. Poszłam na targ kupić jabłka. Włożyłam rękę do skrzynki i trafiłam na zgniłe – nie wzięłam go. Wytarłam rękę chusteczką i poszłam dalej. Dopiero w domu zauważyłam, że pierścionka nie ma. Przepłakałam cały wieczór i stwierdziłam, że ten ślub nie jest mi pisany. A potem nagle przyszedł mój przyszły mąż i powiedział: „Przechodziłem obok targu i przypomniałem sobie, że lubisz jabłka. Kupiłem kilogram”. Zaczęłam je myć i znalazłam w torbie jedno zgniłe jabłko. Moje palce znów się w nie zanurzyły i wyciągnęłam pierścionek – ten, który zgubiłam. To było przeznaczenie. Jesteśmy razem od 23 lat. © irina fedotova / dzen
  • Szedłem wzdłuż rzeki z dziewczyną i narzekałem, że nie mam pieniędzy nawet na bilet na festiwal, na który chciałem ją zabrać. I wtedy zobaczyłem na brzegu 160 funtów. Nie mam pojęcia, skąd się tam wzięły, rzeka była daleko od miasta. © Turbulent-T / Reddit
  • Mój mąż i ja weszliśmy do samolotu. Przydzielono nam najbardziej oddalone od siebie miejsca: w środkowej sekcji i w różnych rzędach. Cóż, to miał być 4-godzinny lot, więc uznaliśmy, że przeżyjemy bez siebie. Wtedy podszedł do mnie jakiś facet i poprosił, żebym zamieniła się z nim miejscami. Zgodziłam się, bo i tak siedzieliśmy z mężem osobno, więc co za różnica. Okazało się, że mój mąż siedział po lewej stronie tego rzędu, a ja przesiadłam się na prawą. Między nami były trzy wolne miejsca. I wiecie co? Nikt na nich nie usiadł! Mieliśmy cały rząd tylko dla siebie! © Pushkanaizzer / Pikabu
  • Pewnego dnia postanowiłam zrobić generalne porządki na strychu i natknęłam się na pudło z dziecięcymi rzeczami. Wśród nich był stary album ze zdjęciami. Przerzucając jego strony, zobaczyłam zdjęcie, na którym ja i moja najlepsza przyjaciółka z przedszkola trzymamy się za ręce i uśmiechamy. Dawno straciłyśmy kontakt, ale wspomnienia tamtych dni wywołały we mnie ciepłe uczucia. Postanowiłam odnaleźć ją w mediach społecznościowych i się udało! Trochę ze sobą pisałyśmy i umówiłyśmy się na spotkanie w kawiarni. Kiedy zobaczyłam ją przy stoliku, obie nie mogliśmy się powstrzymać i zaczęłyśmy płakać z radości. Rozmawiałyśmy godzinami, wspominając nasze dzieciństwo i dyskutując o naszym obecnym życiu. Okazało się, że wciąż mamy ze sobą wiele wspólnego! Teraz komunikujemy się i widujemy regularnie, jak za starych dobrych czasów. Nie wyobrażacie sobie, jak bardzo mnie to cieszy. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Wysłałem swoje CV do świetnej pracy, ale tak naprawdę się do niej nie nadawałem. Wynagrodzenie tam było dwa razy wyższe niż moje poprzednie, a jako dodatek różnego rodzaju bonusy. Na rozmowę dotarłem za wcześnie, więc musiałem jakoś zabić czas w lobby. Zacząłem czytać magazyn i zobaczyłem artykuł o 10 największych zagrożeniach w branży. Przeczytałem go. I zgadnijcie, jakie było decydujące pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej? Zgadza się: „Jakie są według ciebie potencjalne problemy w naszej branży?”. Opowiedziałem żywo o tym, co właśnie przeczytałem, a rekruterzy byli pod wrażeniem. Dostałem tę pracę. © TheDude77 / Reddit
  • Moja mama dała mi piękny naszyjnik. Pewnego ranka zdałam sobie sprawę, że nie mam go na szyi! Byłam tak zdenerwowana, że pomyślałam, że musiałam go źle zapiąć. Ale kilka godzin później go znalazłam. Zgadnijcie gdzie? W moim bucie! Najwyraźniej zsunął się, wpadł mi do koszuli, a potem do buta. © Rough_Cut / Reddit
  • Kiedy dzisiaj wyszedłem z domu, od razu zauważyłem babcię, która zdezorientowana kogoś wołała. Podszedłem do niej: „Dzień dobry, zgubiła pani kogoś?”. „Tak, mojego psa. Ma na imię Lina”. Cóż, jak mógłbym jej nie pomóc? We dwójkę obeszliśmy podwórko, ale nie mogliśmy znaleźć pieska. Zaproponowałem, że wydrukuję i rozwieszę ogłoszenia. Dała mi zdjęcie psa, a ja poszedłem do punktu ksero. Rozwiesiłem wszędzie ulotki, a potem usłyszałem za sobą szczekanie – Lina się znalazła, chyba zobaczyła w ogłoszeniu, że jest poszukiwana. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Wiele lat temu miałem spore problemy finansowe. Jadłem wszystko, co wpadło mi w ręce i nie stać mnie było nawet na benzynę do samochodu, żeby pojechać do pracy. Musiałem chodzić pieszo w zimnie i śniegu. Pewnej nocy zobaczyłem w ciemności banknot o nominale 50 dolarów. Stałem tam przez godzinę, zastanawiając się, czy właściciel po niego wróci. Ale nikt nie wrócił. W końcu kupiłem sobie porządne jedzenie i zatankowałem samochód. I wtedy w moim życiu zaczęło się układać. © DICHOTOMY-REDDIT / Reddit
  • Pojechałam z mężem na wakacje do dalekiego kraju. Zameldowaliśmy się w małym, ale bardzo ładnym hotelu z widokiem na ocean. Pierwszej nocy spotkaliśmy w hotelu miłą starszą parę. Pod koniec rozmowy o mało się z mężem nie przewróciliśmy, bo okazało się, że są właścicielami tego miejsca. Zaproponowali nam przeniesienie do apartamentu bez żadnej dopłaty. Myśleliśmy, że to jakiś podstęp, bo nic nie jest za darmo, ale wieczorem przed wyjazdem, kiedy właściciele żegnali się z nami, powiedzieli, że bardzo przypominamy im ich samych w młodości, więc stąd ta hojność. Wróciłam z wakacji w ciąży, więc nawet nie wiem, kiedy będziemy mogli ich ponownie odwiedzić. © Podsłyszane / VK
  • Zabrałem żonę na ryby. Kiedy próbowałem zarzucić wędkę, przynęta odbiła się od skały, na której staliśmy i spadła niedaleko nas do wody. Natychmiast została połknięta przez wielkiego okonia! Nigdy takiego nie widziałem. A mam przecież wieloletnie doświadczenie i drogi sprzęt. © Nieznany autor / Reddit
  • Odwiedziłam moją szkolną nauczycielkę, której nie widziałam jej od 6 lat. Rozmawiałyśmy i zaczęła opowiadać mi o swojej córce. Nie rozumiała – jaka córka? Przecież miała tylko dorosłego syna. Powiedziała, że jej córka jest adoptowana. Dostała nową klasę i była w niej dziewczynka, która nie miała zeszytu ani przyborów do pisania. Nauczycielka powiedziała do niej: „Powiedz mamie, żeby kupiła ci to i tamto do szkoły”. A wtedy wszystkie dzieci powiedziały: „Ona nie ma mamy, jest sierotą!”. Dziewczynka okazała się skromna, posłuszna, pracowita. Jej matka zaginęła dawno temu, a babcia-opiekunka oddała ją do sierocińca. Nauczycielka przynosiła jej piękny zeszyt i dawała coś do jedzenia. Bardzo się do siebie przywiązały. Pewnego dnia dziewczynka zapytała ją: „Czy ty jesteś moją mamą?”. Nie wiedziała nawet, co odpowiedzieć. W domu powiedziała o tym mężowi i zdecydowali się na adopcję. Mieszka z nimi od 5 lat, wszystko jest w porządku – jest wdzięczna i grzeczna. Tacy ludzie napełniają radością moje serce! © Dream7California / Pikabu
  • Poszedłem do supermarketu po drugiej stronie miasta, aby kupić jedną tabliczkę czekolady, której nie mogłem znaleźć nigdzie indziej. Kiedy tam dotarłem, też jej tam nie było! Sprzedawca powiedział, że ostatni raz miał ją w sprzedaży rok temu. Zrobiłem skandal: dlaczego na stronie internetowej widnieje informacja, że jest magazynie, ale w rzeczywistości wcale jej nie ma. Wściekły i zdenerwowany odjechałem z niczym, marnując tylko benzynę. Wróciłem do domu i przypadkowo znalazłem poszukiwaną przeze mnie tabliczkę czekolady w dolnej szufladzie w swojej szafce. Kto szuka, zawsze znajdzie. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Mój samochód zatrzymał się na środku autostrady. Do najbliższego miasta było daleko i nie dało się tam dostać. Nagle nadjechał samochód i się zatrzymał. To był mój dziadek! Mieszkał trzy godziny drogi od miejsca, w którym się spotkaliśmy, ale tego dnia postanowił wyjechać na weekend w góry. Od momentu, gdy moje auto się zepsuło, do pojawienia się dziadka minęło 5 minut. © joshebgaming / Reddit
  • Na trzecim roku brakowało mi dosłownie kilku punktów do dobrej oceny. To pomogłoby mi utrzymać stypendium. Wydawało się, że wykładowca chciał mi pomóc – wspomniał o moich wcześniejszych zasługach – ale mimo wszystko trochę mi brakowało. Nagle poprosił mnie, żebym odwrócił się tyłem, strzepał mi coś z pleców i zapytał: „Ile masz kotów?”. Odpowiedziałem, że trzy. A on na to: „Aha, zauważyłem sierść na twoim swetrze”. A następnie wystawił mi potrzebną ocenę! Okazało się, że bardzo kocha zwierzęta i często pomaga schroniskom. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Na dwa miesiące przed ślubem dowiedziałam się, że z powodów medycznych muszę odłożyć ciążę. Mąż chciał mieć dzieci. Powiedziałam mu szczerze: albo się rozstajemy, albo nigdy mnie o to nie obwiniaj – to nie przeze mnie. Powiedział, że mnie kocha i sobie poradzimy. A potem przy każdej kłótni mi to wypominał. Wybaczałam. Potem wydarzyło się wiele złego i odeszłam. A później okazało się, że trafiłam wtedy na „cudownego” lekarza z tytułem naukowym, który tylko wyciągał pieniądze. Niby same złe rzeczy, ale cieszę się, że nie mam dziecka z byłym mężem. Przeznaczenie. © Podsłyszane / VK
  • Mój syn miał pół roku i codziennie spożywał litr mleka. Mój zasiłek ledwo wystarczał na życie, a tu jeszcze dodatkowe wydatki. Dawałam mu więc owsiankę. Szłam i o tym myślałam, kiedy nagle podszedł do mnie jakiś chłopak:
    – Cześć! Nie boisz się sama chodzić nocą?
    – Nie.
    – To i tak cię odprowadzę!
    Pobłażliwie zamilkłam.
    – Gdzie się tak spieszysz? Mąż czeka?
    – Dziecko.
    – Niemowlę?
    – Tak.
    – Karmisz je swoim mlekiem czy krowim?
    – Krowim.
    – O, a ja rozwożę mleko ze wsi. Jeszcze nieodtłuszczone, prosto do mleczarni. Będę ci przywoził. Jest lepsze niż sklepowe. Wystarczy przegotować.
    – Ile kosztuje litr?
    – Nic, litr dam ci za darmo.

Następnego ranka rzeczywiście zostawił słoik mleka na progu. I tak było przez trzy miesiące. Ani razu nie wszedł do domu, nawet na herbatę. Na początku kwietnia dostałam pracę w redakcji czasopisma, z wypłatą na start. I oto następnego ranka, dokładnie tego samego dnia, mleka już nikt nie przywiózł. Mój mleczarz zniknął. Rozpłynął się jak wiosenny śnieg. © vasilisaPRO / Pikabu

W życiu jest wiele pięknych chwil, a historie wielu innych użytkowników są na to bezpośrednim dowodem.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły