Niektórzy z nas wychowali się w dobrej, kochającej rodzinie, ale inni, niestety, mieli znacznie mniej szczęścia. Nawet w dorosłym życiu muszą znosić wieczne niezadowolenie i pretensje rodziców. Bohaterowie tego artykułu postanowili zadbać o siebie i nauczyli się stawiać granice albo przynajmniej próbują to robić.
- Pewnego dnia dzwoni do mnie mama.
Ja: „Cześć, mamo, nie mogę teraz rozmawiać. Jestem cały usmarowany olejem silnikowym. Jak skończę, oddzwonię”.
Mama: „Tak, jasne, rozumiem, słuchaj...”.
Ja: „Mamo, powiedziałem, że nie mogę teraz”.
Mama: „Jasne, nie możesz porozmawiać z matką. Nie krzycz na mnie”. - Przez całe lato w weekendy jeździliśmy z mężem odnawiać dość zaniedbaną działkę mojej matki. Pieniędzy od niej oczywiście nie braliśmy, a ona nie oferowała. Pracowaliśmy, można powiedzieć, dla własnej korzyści — kilogram malin z zarośniętych krzewów, jabłka ze starej jabłoni. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, było zainstalowanie światła i rur wodociągowych, przyniesienie grilla, postawienie huśtawek i dmuchanego basenu. Solidnie pracowaliśmy w ciągu dnia, a wieczorem odpoczywaliśmy. Oczywiście, daleko nam było do ideału, ale pod koniec lata działka i domek wyglądały dużo lepiej.
Mama przyszła zobaczyć, co się dzieje. Była wściekła: „Huśtawki?! Basen?! Grill?! Wakacje sobie zrobiliście w moim domku?!”. Krzyczała na całą wieś, że jesteśmy leniwi, a nawet obraziła się na śmierć, że nie zabraliśmy jej samochodem do miasta, tylko wysłaliśmy na przystanek, żeby poczekała na autobus. Nie pojechaliśmy więcej na działkę, nie kontaktowaliśmy się z mamą. Niedawno zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Wybaczam ci, ale w tym roku pojadę z tobą i będę wszystko kontrolować”. I to był pierwszy raz, kiedy powiedziałam mamie na głos: „Nie!”.
- Mam 42 lata i w końcu udało mi się naprawdę zdystansować od mojej wiecznie krytykującej i kontrolującej matki. Przez lata byłam posłuszna każdej jej zachciance. To ona wybrała moją suknię ślubną, bukiet, a nawet miejsce ślubu. To był koszmar, ale nieustannie starałam się udowodnić, że jestem „dobrą” i „wdzięczną” córką. Krytykowała imię, które chcieliśmy nadać naszemu pierworodnemu. W czerwcu postanowiła mnie ukarać i przestała się do mnie odzywać. To był najlepszy czas w moim życiu. © Abby Johnson / Quora
- W ciągu ostatnich kilku miesięcy kilka razy prosiłam o coś moją mamę i zawsze źle się to kończyło. Ostatnio poprosiłam ją, by zaopiekowała się moimi kotami, gdy byliśmy w Tajlandii. Na początku wszystko było w porządku, ale potem napisała mi, że nie chce już tego zrobić. W rezultacie zwierzęta zostały bez opieki. Wytłumaczcie mi, co sprawia, że ludzie tak postępują? Czy to coś w rodzaju szukania uwagi? Czy próbuje dać mi jakąś nauczkę lub zemścić się za jakieś wykroczenie, które jej zdaniem popełniłam? Nie rozumiem tego. © jolhar / Reddit
- Moja mama ma teraz 61 lat, jest nauczycielką, przyzwyczajoną do całkowitego podporządkowania. Zostałam wychowana na cichą i pokorną. Matka najbardziej martwi się tym, co ludzie powiedzą, i zależy jej głównie na chwaleniu się tym, co ma. Ja jestem zwyczajna, mam zwyczajnego męża, dwójkę dzieci. Nie może mi wybaczyć, że nie jestem dyrektorem, że mój mąż nie zrobił kariery, że jej wnuki to zwykłe dzieci, bez wyraźnych talentów i zdolności. Nie zawsze potrafię się bronić, słucham jej, toleruję, boję się odezwać. Czasami nie wytrzymuję i coś odwarknę, ona milknie na chwilę, a potem znowu: tu cios, tu szpilka, ciągle szuka słabego punktu, żeby mi dołożyć.
- Mój ojciec porzucił moją matkę, gdy była jeszcze w ciąży. Fantazjowałam, że pewnego dnia tata opamięta się i wróci do mnie. Kiedy dorosłam, odnalazłam ojca przez media społecznościowe i napisałam do niego. Nie odpowiedział. Potem zadzwoniłam do niego. Pierwszą rzeczą, jaką mi powiedział, było ironiczne: „Tęskniłaś za tatą?”. Wszystko się we mnie załamało. Zdałam sobie sprawę, że przez tyle lat na próżno miałam nadzieję.
- W Boże Narodzenie wyznaczyli mi zmianę w pracy. Musiałem pójść albo zwolniliby mnie. Oznaczało to, że moja mama będzie obchodzić święta sama. Wróciłem z pracy o 17:00, zjadłem szybką kolację i postanowiłem położyć się spać. Właśnie wtedy moja mama zaczęła krzyczeć, że zrujnowałem jej święta. A ja byłem po prostu zmęczony. Rano powiedziałem jej, że idę na zakupy i zapytałem, czy czegoś nie chce. A ona znowu zaczęła krzyczeć, że nigdy nie chcę spędzać z nią czasu. Nie za dużo dramatu jak na zwykłą wycieczkę do sklepu? Teraz nie chce ze mną rozmawiać i nie wiem już, co robić. © Extra_Street1324 / Reddit
- Mam 38 lat, byłem późnym dzieckiem w rodzinie. Taty nie ma już od dłuższego czasu. Jestem po rozwodzie, mój syn został z matką. Mam dziewczynę, ale nie obarczam jej swoimi problemami. Moja mama chce jeść tylko to, co ja ugotuję. Miałem dzień wolny, wychodziłem na dłużej, powiedziałem więc mamie z wyprzedzeniem, że przyjadę do niej później i żeby zjadła sobie kanapki. Zadzwoniła o 12.00, że jest strasznie głodna. Więc zostawiłem swoje plany, przyjechałem i zacząłem robić zwykłe duszone ziemniaki. Nadal była niezadowolona. Zawsze uważa, że jestem złym synem, kilka razy powiedziała: „Po co ja cię urodziłam?”. Dobrze, że od wielu lat mieszkam osobno, inaczej już bym oszalał.
- Mam starszą mamę. Mieszkała oddzielnie, we własnym mieszkaniu. Nie wychodziła z domu, po prostu nie chciała, zdrowotnie wszystko w normie. 2 lata temu upadła w domu, złamała nogę. Leżała w szpitalu przez miesiąc, potem zabraliśmy ją do nas, żeby się nią opiekować, dopóki jest niemobilna. Ale ona nadal nie chce chodzić. Cały dzień tylko leży i prosi, żeby ją przewrócić. Sprowadziliśmy już do niej lekarzy i psychologa. Wszyscy podsumowują, że jest po prostu leniwa i nic jej się nie chce robić. Nie wstaje nawet, żeby pójść do toalety. Od dwóch lat leży w pieluchach, trzeba ją przewracać, karmić, myć i zmieniać pieluchy. Ależ jesteśmy zmęczeni! Powiedzieliśmy jej już, że tak nie wolno, że może sama się sobą zająć. Ale mama nie chce o tym słyszeć. Wstyd się przyznać, ale myślę o oddaniu jej do specjalnej placówki, bo chcę wreszcie normalnie żyć.
- Rankiem w dniu mojego ślubu, gdy jechałam na miejsce ceremonii, moja mama zadzwoniła i zapytała, gdzie są buty mojego dorosłego brata. A potem jeszcze się wściekła, gdy odpowiedziałam, że to chyba nie jest dobry moment na takie pytania. No i oczywiście podczas przyjęcia weselnego mama dbała tylko o to, by mój brat dobrze się bawił. Ja, z drugiej strony, jestem takim dodatkowym dzieckiem, od którego oczekuje się, że rzuci wszystko i zajmie się innymi. © waveofdestruction / Reddit
- Moja matka ma 62 lata. Dowiedziałam się, że przyjeżdża do nas z daleka bez uprzedzenia i planuje zostać przez tydzień. Często rozmawiam z nią przez telefon, ale nigdy nie powiedziała ani słowa o tej podróży. Dowiedziałam się w okrężny sposób: siostra mojej matki powiedziała mojej drugiej ciotce, że wkrótce zawiezie moją matkę na lotnisko. To takie dziwne. Dlaczego wszyscy w naszej rodzinie pobłażają jej zachowaniu? © twintaff / Reddit
- Dorastając, zazdrościłam koleżankom, których rodzice byli rozwiedzeni. Ja miałam wspaniałą mamę i super tatę, ale tylko osobno. Razem byli nie do wytrzymania. A teraz mam 30 lat, od dawna mieszkam osobno, a moi rodzice wciąż są razem. Moja matka codziennie dzwoni do wszystkich i jęczy, jaka jest nieszczęśliwa. Jeśli zasugerujesz, żeby znalazła pracę albo chociaż wynajęła jedno ze swoich mieszkań, żeby mieć pasywny dochód, i żeby rozwiodła się i wyprowadziła — płacze. Cała się trzęsę, gdy widzę, że wyświetla się jej numer, i nie odbieram telefonu. Z ojcem też prawie zero kontaktu. Paradoksalnie, gdyby rozwiedli się co najmniej 20 lat temu, pewnie udałoby nam się pozostać rodziną.
- Kiedy moje dziecko miało około dwóch lat, zdałam sobie sprawę, że moja matka nie wie, jak zbudować normalną relację rodzinną. Byłam więc stanowcza: albo będzie mnie traktować z elementarną grzecznością, albo zerwiemy kontakt. Okazało się, że moja matka nie była gotowa zrezygnować z możliwości szargania mi nerwów. Szkoda oczywiście, że inni członkowie rodziny stanęli po jej stronie. Szczególnie żałuję utraty kontaktu z moją ukochaną babcią. © Amanda Rene Fisher / Quora
- Kiedyś wybrałam się z moim chłopakiem na wakacje nad morze. Wynajęliśmy dom na 3 tygodnie. Potem okazało się, że przyjeżdżają do nas jego rodzice. Chłopak zaproponował, żeby zostali na tydzień, bo to duży dom. Ale kiedy wyjechali, powiedział do mnie: „Proszę, jeśli jeszcze kiedykolwiek pomyślę o wyjeździe na wakacje z rodzicami, natychmiast mnie powstrzymaj”.
Facet ma 42 lata, a jego mama ciągle mówiła: „Idź i zjedz śniadanie. Jak to, nie jesz śniadania? A dla kogo ja gotowałam? Idziemy nad morze, chodź z nami. Jaki tam rafting, pojedziesz tam później. Ja zrobię zupę. Niech twoja dziewczyna przyjdzie i zobaczy, jak się dla ciebie gotuje”.
- Wysłałam rodzicom list, w którym poinformowałam ich, dlaczego nie chcę się już z nimi spotykać ani rozmawiać. Usunęłam ich z telefonu i poczty e-mail. Zniszczyłam wszystkie ich zdjęcia i wszystko, co mi o nich przypominało. Jeśli próbują się ze mną skontaktować, ignoruję to i żyję własnym życiem. Jestem teraz całkowicie szczęśliwa. Przestałam pozwalać sobą manipulować i nie komunikuję się z tymi, którzy wywołują we mnie negatywne emocje. © Teresa Varn / Quora
- Mój przyjaciel po trzydziestce w końcu postawił swoją matkę do pionu, gdy doprowadziła go do furii w drodze powrotnej z domku letniskowego. Powtarzała, że jedzie w złą stronę, że jest późno, że jego samochód jest do niczego, że jej gorąco, że zimno, że wieje. Na dojeździe do miasta zwolnił na przystanku, wysiadł, usiadł na ławce i poczekał, aż matka wysiądzie. Wtedy wstał, wyładował jej torby z samochodu, położył obok niej, wsiadł do samochodu i odjechał. Potem zrobił kółko, wrócił na przystanek, załadował wszystko z powrotem i gestem kazał jej wsiąść do tyłu. Nie rozmawiali więcej podczas tej drogi. Potem nie rozmawiał z nią przez kilka tygodni. Teraz kontaktują się tylko w ważnych sprawach, a on jest bardzo chłodny. Czasami przynosi jej zakupy, ale nie zostaje. Nie zabiera jej do domku, mama sama jeździ pociągiem. Jestem z niego dumna, ale żal mi go, bo od tamtej pory nie jest sobą.
- Moja mama stara się, jak może, pomagać obcym, ale dla mnie nie robi nic. Uważa, że jej własna córka zawsze będzie na jej zawołanie. Przy tym wszystkim nieustannie podkreśla, że jestem bezużyteczna, i poniża mnie przy innych ludziach. Musiałam wyznaczyć sobie cel, aby nauczyć się szanować samą siebie i w końcu osiągnęłam go w wieku 55 lat. © Gina-Noel Conti / Quora
- Kiedy miałam 18 lat, matka wyrzuciła mnie z domu w samej koszulce, spodniach i skarpetkach. Moja torebka wyleciała razem ze mną. Poszłam do przyjaciółki w tym super modnym stroju. W torebce miałam klucze, więc następnego dnia odebrałam część moich ubrań. 20 lat później moja matka zaprzeczyła, że te wydarzenia w ogóle miały miejsce.
BONUS: Jak zaskoczyć nadopiekuńczych krewnych
- Kiedy przychodzę do mojej babci, ona wyjmuje jedzenie z lodówki, jedno danie po drugim, pokazuje mi każde z nich i zaczyna mnie namawiać, żebym jadł. Nie możesz zgodzić się na pierwsze, które zobaczysz, ona nie spocznie, dopóki nie pokaże wszystkiego. Cóż, właśnie przyszedłem w odwiedziny głodny. Pokazała mi coś, wziąłem i zjadłem. Zaproponowała mi zupę, zjadłem. Potem pokazała mi kotlety, też wciągnąłem. Dostałem też kanapki, sałatki i owsiankę. Babcia w końcu spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem i powiedziała: „Przestań już jeść!”. Potem oczywiście się śmialiśmy. Była po prostu przyzwyczajona do tego, że jako dziecko jadłem bardzo mało, a tutaj ten schemat został przełamany.
Powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, ma swoje głębokie uzasadnienie. A z pewnością rozumieją je bohaterowie tego artykułu, którym krewni podnieśli ciśnienie lepiej niż kawa.