18 osób, które otrzymały od losu cudowną niespodziankę

Ludzie
8 godziny temu

Zdarza się, że szczęście wydaje się gdzieś ukrywać, a potem przychodzi w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Niektórzy ludzie znajdują pieniądze niemal pod swoimi stopami, podczas gdy inni odkrywają, że ktoś zapłacił za nich rachunek w restauracji. Czasami los obdarowuje nas takimi niespodziankami, że trudno w to uwierzyć.

Artykuł wykorzystuje obrazy stworzone przez sztuczną inteligencję.

  • W latach 90. wybrałam się z przyjaciółką na balet Romeo i Julia. Nie było już dostępnych biletów. Nagle podeszła jakaś pani i powiedziała, że możemy odkupić od niej bilety, bo ktoś się nie pojawił. Z radością wyjęłyśmy pieniądze, ale w tym momencie podbiegł człowiek, na którego czekała i... wyrwał nam bilety z rąk! Rozerwał je na pół. Pani nie chciała nam zwrócić pieniędzy, więc popędziłyśmy do wejścia z naszymi połówkami. Miałyśmy szczęście, bo to na naszej oderwanej połówce biletu był cenny pasek do kontroli! © Nik Ka
  • Mój mąż odszedł do innej i zostawił mnie bez grosza. Pierwszy miesiąc był szczególnie trudny. Odebrałam córkę z przedszkola, stałyśmy na przystanku. Podszedł jakiś mężczyzna w długim płaszczu, życzył mi miłego wieczoru i wsiadł do autobusu. Zobaczyłam jeszcze, że uśmiecha się do mnie przez okno i pokazuje mi gdzieś pod moje stopy. Spuściłam wzrok, a w koszyku obok mnie leżał mały bukiecik. Myślałam, że mężczyzna o nim zapomniał, ale uśmiechnął się ponownie i pomachał. Autobus odjechał. Podniosłam koszyk i zauważyłam kopertę w kwiatach. Otworzyłam ją, a w środku znajdowała się spora suma pieniędzy. Kiedy wróciłyśmy z córką do domu, nie mogłam zrozumieć, kim był ten nieznajomy i dlaczego zdecydował się zostawić taki prezent. Mogły to być tylko kwiaty, ale był również plik banknotów. Nie twierdzę, że te pieniądze w tamtym momencie nie były dla nas ratunkiem, ale nie odważyłam się ich wydać przez tydzień. Myślę, że pierwotnie były przeznaczone dla kogoś innego, ale coś poszło nie tak.
  • Mój mąż poszedł na lunch ze swoimi kolegami. Na stole w restauracji był napis „Wygraj telefon”. Wypełnił więc formularz, mimo że wszyscy się z niego śmiali. Kilka tygodni później zadzwonili do niego z informacją, że wygrał iPhone'a. Poszedł do sklepu i naprawdę dostał nowy telefon. © Elena Chervyakova / ADME
  • Pracowałem w sklepie obuwniczym. Pewna kobieta powiedziała swojemu synowi, że nie może mu jeszcze kupić butów, ponieważ nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, i poprosiła mnie, abym odłożył buty do jutra. Rozmowę podsłuchała jakaś klientka, podeszła do mnie i powiedziała: „Chcę zapłacić za te buty, które odłożyła. Kiedy wróci, proszę jej powiedzieć, że są już opłacone”. Zapytałem: „Na pewno? Kosztują 70 dolarów”. Odpowiedziała: „Nie obchodzi mnie, ile kosztują”. I wyszła. Następnego dnia ta kobieta przyszła kupić buty dla syna. Była w szoku, gdy dowiedziała się, że już zostały opłacone! © Currywursts / Reddit
  • Byłem na imprezie firmowej dostawcy. Dyrektor firmy podszedł z nowym pracownikiem i przedstawił mi go. Świetny facet, wyjaśnił wszystkie tematy jasno i zwięźle, dykcja jak u prezentera telewizyjnego. Okazało się, że to mój nowy menedżer kontaktowy, co mnie ucieszyło. A kiedy zostałem sam na sam z dyrektorem, zapytałem go, skąd wziął takiego kompetentnego pracownika. A on odpowiedział: „Nie uwierzysz! Dwa miesiące temu moja żona kupowała tort. A ten facet był sprzedawcą i wszystko wyjaśnił nam tak precyzyjnie i kompetentnie, że nawet ja poczułem chęć na ten tort, chociaż nie lubię słodyczy. Następnego dnia wróciłem do niego i zaprosiłem go do pracy dla mnie. W rezultacie szybko nauczył się potrzebnych rzeczy, a sprzedaż zaczęła systematycznie rosnąć. Takie miałem szczęście, że kupiłem wtedy to ciasto”. © NeBudite / Pikabu
  • Kilka lat temu mój mąż wyjechał w dłuższą podróż służbową. Z tego powodu ominęły go urodziny naszego syna, a następnie święta. Miałam bardzo mało pieniędzy, ale chciałam stworzyć świąteczny nastrój. Planowałam trochę udekorować dom i postawić małą choinkę. Ale okazało się, że tanie opcje można kupić tylko na wyprzedaży. Poszłam do sprzedawcy i wyjaśniłam swoją sytuację, pytając, czy jest jakiś sposób, aby kupić choinkę wcześniej, przed wyprzedażą. Sprzedawca wyszedł coś wyjaśnić i za chwilę zabrał mnie na zewnątrz, do zamkniętego pomieszczenia z choinkami. Zapytałam, jakie są najtańsze. W odpowiedzi usłyszałam: „Kierownik kazał mi dać pani dowolną choinkę za darmo”. Nigdy nie zapomnę tych życzliwych ludzi. © j_platypus / Reddit
  • Wszyscy znaleźliśmy kiedyś zapomniane pieniądze w kieszeniach zimowych ubrań. Czasami znalezisko bywa bardzo satysfakcjonujące, ale dzisiaj zdałem sobie sprawę, że moje zapominalstwo osiągnęło swój limit. Sortując stare papiery w szafce nocnej, znalazłem tysiąc złotych. Myślałem, że już dawno je wydałem. © Overheard / Ideer
  • Kupowałem drogi aparat fotograficzny. Stałem w sklepie, miałem zapłacić i nagle usłyszałem: „Co pan kupuje?". Odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę w stroju wróżki. Odpowiedziałem: „Aparat fotograficzny”. Ona na to: „Ile kosztuje? Bo jestem wróżką”. Myślałem, że to żart, ale podałem jej cenę. A ona nonszalancko powiedziała: „To świetnie! Nasze centrum handlowe daje panu ten aparat w prezencie!". Powiedziała sprzedawcy, żeby obciążył kosztami administrację centrum. Myślałem, że to żart, ale nie. Rzeczywiście, zapisał coś, dał mi rachunek i wręczył aparat. Spojrzałem w górę, a „wróżki” już nie było. © Mark Shamer
  • Pracuję w sklepie. Przy kasie podeszła do mnie kobieta z dzieckiem w wózku i zakupami. Przyniosła kartę, żeby zapłacić, ale transakcja została odrzucona. I tak 3 razy. Kobieta zaczęła się martwić i zapytała, czy może pobiec do bankomatu za rogiem, aby spróbować wypłacić gotówkę. Za nią nie było kolejki, więc się zgodziłam. Zostawiła dziecko w wózku obok mnie i pobiegła. Wtedy podeszła jakaś klientka z drugiej kasy i wyciągnęła kartę ze słowami: „Zapłacę za tę panią. Wiele osób było w takiej samej sytuacji”. I wyszła. Wkrótce ta mama przybiegła z banknotami w ręku. Jakież było jej zdziwienie, gdy dowiedziała się, że ktoś już za nią zapłacił. To było naprawdę wzruszające. © Minberg / Reddit
  • Przechodziłam przez trudny okres w moim życiu. Powiedziałabym nawet, że miałam kompletną apatię. Tylko praca, dom, dziecko. Prawie nic mnie wtedy nie interesowało. Ale pozbierałam się i zaczęłam znowu o siebie dbać, ustaliłam priorytety, odrzuciłam wszystko, co zbędne. Nie miałam jednak pojęcia, że wkrótce będę musiała wyjechać do pracy za granicę, moje życie osobiste zacznie się poprawiać i zyskam przyjaciółkę. © Overheard / Ideer
  • Kiedyś mój przyjaciel zabrał dziewczynę do restauracji. Tak się złożyło, że obok nich siedziała starsza para. Zaczęli rozmawiać i okazało się, że starsi państwo kiedyś chodzili do takich miejsc, ale teraz emerytura nie pozwala im na to tak często. Mój przyjaciel nie jest bogaczem, ale umówił się z kelnerem, że zapłaci rachunek tych staruszków w całości. I poprosił go o przekazanie karteczki z podziękowaniem za miłą rozmowę. Nie wiedziałbym nawet o tej sytuacji, gdyby nie jego dziewczyna, która, nawiasem mówiąc, później została jego żoną. © Hanshen / Reddit
  • To było zimą jakieś sześć lat temu. Jechałam do pracy. Siódma rano. Było ciemno i zimno, a ja byłam strasznie śpiąca. Długo czekałam na autobus, w końcu wsiadłam i usadowiłam się przy oknie. Oparłam się i postanowiłam przysnąć. Kątem oka zobaczyłam rąbek długiego futra obok mnie i ... zasnęłam. Otworzyłam oczy na przystanku i zobaczyłam coś błyszczącego na podłodze. Przyjrzałam się uważnie: to był zegarek! Kobieta w długim płaszczu zniknęła. Wysiadając, wzięłam zegarek ze sobą, tak na wszelki wypadek. Codziennie jeździłam tym autobusem i szukałam płaszcza, który zapamiętałam w półśnie. I pewnego dnia zobaczyłam coś podobnego. Natychmiast przebiegłam przez tłum, krzycząc: „Czy nie zgubiła pani ostatnio czegoś w autobusie?”. A ona odpowiedziała: „Tak. Zgubiłam zegarek. Nic by się nie stało, ale jest dla mnie bardzo cenny, bo to pamiątka”. W ten sposób, gdyby nie długi płaszcz na podłodze, właścicielka nie odzyskałaby swojego zegarka. © Romino4ka / Pikabu
  • Pewnego dnia, gdzieś pod koniec lat 80., podszedłem do kolegów z klasy, którzy stali na ulicy przed wejściem do szkoły. Rozmawialiśmy, a ja nagle spojrzałem na chodnik i zobaczyłem, że dokładnie między nami leży złożony banknot. Podniosłem go i zapytałem kolegów, kto z nich zgubił pieniądze. Nikt się nie przyznał, bo myśleli, że żartuję. Zrozumiałem, że pieniądze nie należą do nich, i schowałem je do kieszeni. Tego dnia byłem super szczęśliwy, ponieważ takie pieniądze w tamtym czasie były dla mnie majątkiem. Minęło wiele lat, ale nadal nie rozumiem, jak to się stało. © AlexS / ADME
  • W przeddzień mojego ślubu, w walentynki, sklep jubilerski zorganizował loterię, a główną nagrodą był naszyjnik z pereł. Wyobraźcie sobie, że wygrałam, a kilka miesięcy później założyłam te perły na swój ślub. © Nieznany autor / Reddit
  • Wygląda na to, że jestem największym szczęściarzem w mojej grupie. Staż był przypadkowy, ale jako jedyny dostałem świetną pracę z dobrą pensją. © Overheard / Ideer
  • Ożeniłem się z milionerką. Ale kiedy się spotykaliśmy, nie miałem pojęcia, że moja przyszła żona jest tak bogata. © Iam_Whysenhymer / Reddit
  • Zamówiłam dżinsowy kombinezon. Otrzymałam przesyłkę i postanowiłam przymierzyć kombinezon w domu. Z zaskoczeniem znalazłam w jego kieszeni pięćset złotych. Zostawiłam ten kombinezon na szczęście. © Overheard / Ideer
  • Chciałam kupić w szpitalu ochraniacze na buty. Ale automat nie wydawał reszty, a ja miałam tylko duże banknoty. Ale wyobraźcie sobie, że po naciśnięciu guzika automat wydał mi parę ochraniaczy i dodatkowo kilka monet. Och, wow! Byłam taka szczęśliwa. © Anastasia / ADME

Chyba zgodzicie się, że życie jest pełne niespodzianek, a czasami szczęście przychodzi, gdy wcale się tego nie spodziewamy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły