18 wakacyjnych wyjazdów, które na długo pozostaną w pamięci

Miejsca
3 tygodnie temu

Odwiedzanie nowych miejsc jest niezapomnianym doświadczeniem. Poznawanie ludzi, zabytków i specyfiki lokalnej kultury pozostawia niezatarty ślad w pamięci. Czasami jednak podczas takich podróży zdarzają się sytuacje, które mogą przyćmić wszystkie inne wrażenia.

  • Byłam z mężem na wakacjach w Turcji. Drugiego dnia zostałam w pokoju, a mój mąż poszedł na basen. Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam, a tam stała dziewczyna w kostiumie kąpielowym. Powiedziała: „Och, myślałam, że Wiktor mieszka sam!”. Aż się spociłam. A potem zobaczyłam, że dziewczyna patrzy na mnie z niezrozumieniem. I w tym momencie otworzyły się drzwi sąsiedniego pokoju, wyjrzał z nich mężczyzna i powiedział: „Natasza, jestem tutaj”. Okazało się, że facet miał na imię Wiktor, tak jak mój mąż. A dziewczyna po prostu pomyliła numer pokoju. Prawie dostałam zawału!
  • Robiłam zdjęcia scenerii za oknem, a po przedziale przechadzał się uroczy chłopczyk. Nagle podszedł do mnie i usiadł obok. Następnie zapytał: „Masz jakieś gry na telefonie?”. Odpowiedziałam, że niestety nie gram w gry na moim telefonie komórkowym. Wtedy wyraził swoje współczucie: „Oj, pewnie się nudzisz!”. © Sahana Nagaraja / Quora
  • Podróżowałam po Wietnamie, zatrzymałam się w jakiejś wiosce w restauracji. Podszedł do mnie facet i zaczął rozmawiać łamaną angielszczyzną. Po około pięciu minutach, ni stąd ni zowąd, zapytał, czy mam męża. Odpowiedziałam, że nie. Wtedy on powiedział: „Wyjdź za mnie”. Myślałam, że żartuje, więc odpowiedziałam: „Jasne”. Nagle złapał mnie za rękę, zaczął nią machać i krzyczeć coś w swoim języku. W ciągu kilku minut otoczyły nas dziesiątki uśmiechniętych ludzi, gratulujących mi i ściskających moją dłoń. Następnie zabrał mnie do swojego domu, aby przedstawić mnie moim przyszłym teściom. Tyle że musiałam złamać temu facetowi serce, bo następnego dnia wyjechałam do innego miasta. © quailgirl / Reddit
  • Jechałam nocnym pociągiem, na górnej kuszetce. Zawsze mam szczęście do sąsiadów... Oczywiście tym razem za sąsiada miałam starego dziadka. Chrapanie w przedziale było tak głośne, że wydawało mi się, że nawet okna się trzęsą. Słuchawki nie pomagały. Nie mogłam spać pół nocy i nie pozostało mi nic innego, jak pochylić się do dziadka, wyciągnąć rękę i uszczypnąć go z całej siły. Potem odwróciłam się plecami do ściany i udawałam, że śpię. Leżałam tam, śmiejąc się do siebie, ledwo mogłam się powstrzymać. Dziadek obudził się natychmiast, nie rozumiejąc, co się stało. Ale najważniejsze jest to, że chrapanie ustało i miałam wystarczająco dużo czasu, aby zasnąć. © Chamber 6 / VK
  • Leciałyśmy z koleżanką i naszymi dziećmi, dzieci dostały trzy miejsca przed nami. Dzieci usiadły, a my wepchnęłyśmy nasze bagaże na górę. Zobaczyłam, że ludzie zaczęli się odwracać. Usłyszałam, jak mój syn poważnie mówi: „I zdarza się, Lisa, że nie dolewają paliwa lub jest wyciek w zbiorniku. Ale piloci będą o tym wiedzieć, jeśli system alarmowy nie zawiedzie”. Lisa wcisnęła się w fotel i patrzyła z przerażeniem: ogólnie bała się samolotów. Okazało się, że przed lotem koleżanka przez tydzień zapewniała córkę, że nic złego nie może się wydarzyć. Ale mój syn zburzył jej poczucie bezpieczeństwa. © Tatiana Lobanova / ADME
  • Podróżując po Europie, spóźniłem się na prom z Holandii do Anglii. Było późno, utknąłem w małym miasteczku i nie miałem dokąd pójść. Miła lokalna para, która akurat była w pobliżu, zapytała, czy potrzebuję pomocy, i zaoferowała mi miejsce na nocleg. Nakarmili mnie nawet kolacją i zapłacili za taksówkę następnego ranka. Podziękowałem im serdecznie i wyruszyłem w drogę. Kiedy w końcu dotarłem do Anglii i udałem się na zwiedzanie Opactwa Westminsterskiego w Londynie, usłyszałem, jak ktoś woła mnie po imieniu. I tak, okazało się, że była to ta urocza holenderska para. Okazuje się, że spotkałem tych samych ludzi w odstępie 5 dni, w dwóch różnych krajach, w mieście liczącym około 8 milionów mieszkańców. © SunsetB / Reddit
  • W 1978 roku podróżowałem pieszo przez wyspę Skye w Szkocji. Był późny wieczór, gdy dotarłem do wybrzeża, gdzie miałem nadzieję zameldować się w hostelu, który był zaznaczony na mojej mapie. Kiedy jednak w końcu dotarłem na miejsce, okazało się, że mój hostel spłonął rok temu. Aby uniknąć nocowania pod gołym niebem, musiałem jeszcze raz przemierzyć wyspę w poszukiwaniu jakiegoś hotelu. Kiedy dotarłem do najwyższego punktu mojej trasy, słońce szykowało się do zanurzenia w morzu. Z miejsca, w którym stałem, mogłem zobaczyć cały północno-zachodni punkt wyspy wystający do morza, a niebo zaczynało się czerwienić. Wspaniały widok, ponadczasowy i niewiarygodnie piękny, jeszcze doskonalszy dzięki spokojnemu widokowi dużego drapieżnego ptaka szybującego nad górami i wodą. © Frank Stevens / Quora
  • To wydarzyło się w Iranie. Zatrzymałem się w hotelu i kiedy rano zszedłem na dół na śniadanie, nigdzie nie mogłem znaleźć cukru. Zapytałem kelnera, gdzie mogę dostać cukier, a on wskazał na małe miseczki, w których były kostki cukru. Nie widziałem tego wcześniej i byłem przyzwyczajony do tego, że cukier był zwykle wsypywany łyżeczką. Wrzuciłem kostkę do herbaty i próbowałem ją rozpuścić, ale nic z tego nie wyszło. Kelner spojrzał na moje zmagania i powiedział, że robię to źle. Okazuje się, że tego cukru nie powinno się wrzucać do kubka, tylko włożyć go do ust i popić herbatą. © Shifa Mujahid / Quora
  • Mój tata opowiadał mi, jak przyjechał do Norwegii pod koniec lat 70. Nie miał zbyt wiele pieniędzy i wynajął jakiś pokój w piwnicy, który był okropny, ale znajdował się w fajnej okolicy. Aby uniknąć siedzenia w pokoju, tata codziennie chodził na wieczorny spacer i często spotykał miłego starszego pana spacerującego z psem. Zawsze się witali i zamieniali kilka słów o niczym. Jakież było zdziwienie taty, gdy wiele miesięcy później dowiedział się, że ten miły staruszek był w rzeczywistości królem Norwegii. © RightWhenWrong / Reddit
  • Podróżowałem do Tajlandii kilka lat temu. To było piękne miejsce, ale wyjazd wiązał się z wieloma przygodami. Pierwszego dnia dostałem udaru cieplnego, a potem wdałem się w bójkę z gibonem. W połowie wycieczki pojechaliśmy nad jezioro z ogromnymi rybami, mówili, że prehistorycznymi. Przywiązywali małą rybkę do kija za pomocą liny. Rybkę zanurzało się w wodzie, a ta ogromna ryba ją jadła. Z wyjątkiem tego, że moja prawie zjadła mnie razem z rybą, kiedy mocno szarpnęła. Ale wycieczka do wodospadu była najfajniejsza, ponieważ rzuciłem się z wodospadu z góry na dół. © Overheard / VK
  • Od dzieciństwa moim marzeniem było zobaczyć prawdziwego wieloryba w naturalnym środowisku. Niedawno mąż podarował mi wycieczkę do Norwegii. Tam zasugerował, abyśmy wybrali się na wycieczkę w celu obserwacji wielorybów. Piszczałam z radości. Kiedy dotarliśmy do agencji, która świadczyła taką usługę, przewodnik zaczął nas zniechęcać, ponieważ w tym czasie nie było żadnych wielorybów w porcie i bliskiej okolicy. Namówiliśmy go jednak, żebyśmy mimo wszystko pojechali. Po godzinie stania na mrozie, sfrustrowani, postanowiliśmy wrócić do portu. Kiedy już zawróciliśmy łódź, zobaczyłam jakiś ruch pod wodą i wypłynął wieloryb! Co więcej, był z dzieckiem! Moje szczęście nie miało granic! © Caramel / VK
  • Podróżowałem samotnie po Wietnamie. Musiałem przeprawić się przez rzekę i skorzystałem z publicznego promu w dolnej delcie. W pewnym momencie zauważyłem, że wszyscy ludzie na pokładzie są elegancko ubrani i wyraźnie nie wyglądają na miejscowych. Po około 15 minutach pojawili się kelnerzy i zaczęli podawać pasażerom napoje. Kiedy i ja sięgnąłem po szklankę, jeden z kelnerów rzucił mi zdziwione spojrzenie. Zaczęło do mnie docierać, że to wcale nie jest prom publiczny, ale czyjś jacht, na którym odbywa się impreza. W jakiś sposób wyjaśniłem im, że pomyliłem transport, i zostałem wysadzony na najbliższej wyspie. © Nieznany autor / Reddit
  • Nigdy nie zapomnę tego lotu. Wracałem samolotem z podróży do Shenzhen, siedząc w rzędzie awaryjnym. Stewardesa długo tłumaczyła mi standardowe zasady, potwierdziłem, że rozumiem. Zanim się odwróciła, sucho dorzuciła: „Jeszcze jedno, proszę zatrzymać każdego, kto chciałby otworzyć drzwi awaryjne”. W tym miejscu nagle poczułem ciężar swojej odpowiedzialności. © Chiang Scala / Quora
  • Podczas wakacji w Turcji nabrałam zwyczaju pływania rano, o 7-8. Pewnego dnia relaksowałam się w wodzie: ryby, piasek, muszle... Ale potem postanowiłam się rozejrzeć. Odwróciłam głowę i zobaczyłam ogromnego żółwia morskiego! Ja patrzę na niego, on patrzy na mnie, a w następnej sekundzie ruszyłam w panice w kierunku brzegu. Nie wiem, czego się wtedy bałam (żółw najwyraźniej miał mnie gdzieś), ale nigdy nie płynęłam tak szybko. © Overheard / VK
  • Byłem na wycieczce i zatrzymałem się w hotelu. W pokoju był czajnik elektryczny i postanowiłem napić się herbaty. Otworzyłem czajnik, by nalać wody, i zobaczyłem, że w środku utknęły kawałki warzyw i przypraw. Ktoś pomyślał o zrobieniu zupy w czajniku! Co ci ludzie mają w głowach? © Nieznany autor / Reddit
  • Byliśmy na wakacjach w Wietnamie. Leżaki na plaży płatne, około 1$. Podeszła do nas kobieta w wieku około 60 lat i spytała: „Czy mogę się położyć obok?”. Nie rozumieliśmy, o co jej chodzi, ale pozwoliliśmy. A ta pani dla oszczędności położyła się tuż obok mojego leżaka w cieniu mojego parasola. I tak leżała cały dzień... Żadnej normalnej rozmowy, ignorowała nas. Na wycieczkę miała, ale na cywilizowane wakacje na plaży już nie. © Podsheshano / VK
  • Razem z przyjaciółką spacerowaliśmy po lesie deszczowym na granicy Brazylii i Argentyny, w pobliżu wodospadów Iguazu. Sceneria była absolutnie zapierająca dech w piersiach i świetnie się bawiliśmy, dopóki nie usłyszałem za sobą krzyku. Okazało się, że przyjaciółka chciała zrobić zdjęcie czegoś poza szlakiem i wpadła prosto w pajęczynę. Nie była to zwykła pajęczyna, ale ogromna sieć rozciągnięta między drzewami. Całe jej ciało było pokryte lepkimi nićmi. Odplątaliśmy ją z sieci, a potem przez długi czas cieszyliśmy się, że w pobliżu nie było pająka, który ją utkał. Możecie sobie wyobrazić, co to był za okaz! © Nieznany autor / Reddit
  • Razem z przyjacielem podróżowaliśmy po Indiach. Nigdy wcześniej nie byliśmy w tym kraju i nie znaliśmy lokalnych zwyczajów. Poszliśmy do restauracji i zamówiliśmy pełny posiłek. Jedzenie w tym miejscu było podawane na liściu bananowca. Mój przyjaciel nigdy wcześniej się z tym nie spotkał i był dość zdziwiony, ale z jakiegoś powodu nie zadawał żadnych pytań. Kiedy skończyliśmy jeść, poprosiłem go, aby został przy stole i przypilnował naszych rzeczy. Wróciłem, a on ze smutkiem żuł liść bananowca, którego najwyraźniej nie lubił. Biedny, myślał, że to nie talerz, ale część dania. © Yash Mehta / Quora

Czy macie jakieś ciekawe i zaskakujące wspomnienia z podróży?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły