18 wspaniałych przykładów profesjonalizmu, o których ludzie chętnie opowiadają w internecie

Główna
11 miesiące temu

Niektórzy ludzie są prawdziwymi mistrzami w swoim fachu. Podchodzą do swojej pracy z taką pasją i rzetelnością, że stają się źródłem inspiracji dla innych. Bohaterowie tego artykułu opowiadają o takich właśnie profesjonalistach, których mieli przyjemność spotkać na swej drodze.

  • Wracałam z kotem od weterynarza taksówką. Kot okropnie zawodził całą drogę. Taksówkarz:
    — Niech pani puści kota, wyjrzy sobie przez okno.
    — Ma białe futerko, zostawi wszędzie sierść.
    — Przynajmniej nie będzie tak płakał.
  • Od 3 lat chodzę do tego samego salonu na manicure. Ostatnio, kiedy przyszłam na wizytę, poinformowano mnie, że moja kosmetyczka jest chora, ale obsłuży mnie nowy pracownik. Pracownik, nie pracownica. Byłam zdumiona tym, że mężczyzna będzie piłował moje paznokcie. Przez pierwsze 10 minut patrzyłam na niego i nie mogłam zrozumieć, co się dzieje. Potem się rozluźniłam, zaczęliśmy rozmawiać. Powiedział, że ma żonę, dwójkę dzieci. Kiedyś pracował na budowie, a potem jego żona zaszła w ciążę i poprosiła go o pomoc, bo nie mogła sama pomalować palców u stóp. Spodobał mu się ten proces tak bardzo, że poszedł się uczyć. Początkowo ukrywał się przed wszystkimi, potajemnie uczęszczał na kursy i pracował na budowie przez kolejne 11 lat. A potem splunął na stereotypy i poszedł do salonu kosmetycznego. Na początku wszyscy byli do niego sceptycznie nastawieni, ale potem stał się ulubieńcem wszystkich pań. Teraz ja też do niego chodzę. Uważnie, sterylnie, czysto!

„Kilka tygodni temu zamówiłem akcesoria rowerowe. Przesyłka zawierała nie 2, ale 3 przedmioty. Oprócz zamówionych produktów otrzymałem również paczkę żelków”.

  • Wczoraj poszedłem do sklepu kupić słuchawkę prysznicową. Stałem przy półce, przyglądając się różnym opcjom. Wtedy zza moich pleców dobiegł głos sprzedawcy:
    — Powinien pan kupić tę! — i wskazał na słuchawkę za 300 złotych.
    Dokładnie na nią patrzyłem.
    — Skąd pan wie?
    — Pracuję w tym dziale od dłuższego czasu. Pewnie najpierw kupił pan tę za 80, prawda?
    — Tak.
    — I zepsuła się po tygodniu.
    — Tak.
    — A potem tę za 150? I wytrzymała kilka miesięcy?
    — Mm-hmm!
    — A teraz zastanawia się pan między tą za 500 złotych a tą, który pokazałem. Zawsze tak się dzieje. Niech pan weźmie tę za 300, jest dokładnie taka sama jak ta za 500.
  • Kiedyś, gdy byłam w ciąży, wracałam z przychodni. Weszłam do autobusu, nie było wolnych miejsc. Kierowca stał kilka minut na przystanku, pasażerowie zaczęli mieć pretensje, szemrać, dlaczego nie jedziemy, na kogo czekamy i tak dalej. A kierowca ogłosił przez głośnik, że nigdzie nie pojedzie, dopóki kobieta w ciąży stoi. Byłam taka zadowolona, od razu zwolniło się kilka miejsc.
  • Niedawno starałam się o kartę kredytową. Zadzwoniła do mnie pani z banku, żeby doprecyzować dane. Po dosłownie kilku zdaniach zaczęła mieć straszną czkawkę. Ale recytowała standardowy tekst, mimo tej czkawki. Pełen profesjonalizm.

„Kupiłem ciasto. Okazało się spleśniałe, chociaż data ważności nie minęła. Postanowiłem skontaktować się z producentem. Po 5 dniach otrzymałem 2 kg pysznych smakołyków”.

  • Pracuję w firmie, która produkuje i dostarcza agregaty prądotwórcze z silnikami wysokoprężnymi. Czasami zdarzają się bardzo duże i skomplikowane projekty, wszystko musi być wyprodukowane i zrealizowane na czas. Przypomniało mi się jedno zdarzenie. Trwała noworoczna impreza firmowa. Można powiedzieć, że zabawa w pełni. I wtedy zadzwonił klient i poprosił o pilne spotkanie online. Muzyka ucichła, dyrektor i niezbędni specjaliści natychmiast rozpoczęli rozmowy online. Na sali panowała kompletna cisza. Kiedy spotkanie się skończyło, impreza trwała dalej z nową energią. Czy chciałbyś być tak traktowany wszędzie?
  • Miałem kompletnie zwariowanego nauczyciela informatyki. Na pierwszej lekcji krzyknął: „Pierwsza zasada: wszystkie telefony komórkowe muszą być wyłączone! Kiedy usłyszę dzwonek, wyrzucę telefon za drzwi!”. I wtedy zadzwonił jego własny telefon komórkowy. Wziął go, otworzył drzwi i wyrzucił ze słowami: „To moja żona, i tak nie chciałem z nią rozmawiać”.
  • Wczoraj świętowaliśmy w kawiarni urodziny córki znajomych. Zarezerwowałem stolik tydzień temu (poprosili mnie o to), zadzwoniłem i zapytałem, czy mogę rozmawiać z Beatą. Dali mi do telefonu Beatę. Okazało się, że to była dyrektorka. Przeprosiłem i wyjaśniłem jej, że chodziło mi o kelnerkę, która obsługiwała nas ostatnim razem. Chciałem ją zapytać, czy będzie w niedzielę. Nie będzie, nie było jej w grafiku. W porządku. Zamówiłem stolik i zapomniałem. Przyjechałem, spotkałem kilku znajomych, a obsługiwała nas kelnerka Beata. Świetne jedzenie i dobra zabawa, a kiedy wyszliśmy, wyszła też Beata. Okazało się, że została wezwana do pracy z powodu mojego telefonu i przyszła! Dla jednego klienta.

W Szwecji niektóre sklepy mają przechowalnie dla psów.

  • Postanowiłam zmienić pracę. Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do sieci sklepów zoologicznych. Poproszono mnie, żebym opowiedziała coś o sobie, a w tym czasie kierownik przeglądał moje dokumenty. Kiedy dotarł do CV, spojrzał na nie przez 5 sekund i powiedział: „Jest pani przyjęta”. Byłam zaskoczona, bo nawet go nie przeczytał Zapytałam go, dlaczego, i usłyszałam w odpowiedzi: „Na pani CV jest psia sierść i na dole widać ślad ugryzienia szczura. Z pewnością ma więc pani doświadczenie w opiece nad zwierzętami”. To dopiero profesjonalne spojrzenie.
  • W młodości byłam u niesamowicie przystojnego dentysty, a maska dodawała mu tylko tajemniczego uroku. Lekarz był bardzo uprzejmy, dokładny i uważny. Uznałam, że to z powodu mojej nieziemskiej urody. Zapytałam go więc: „Jest pan żonaty?”. Na co on odpowiedział: „Jeśli mężczyzna po trzydziestce nie jest żonaty, to już jest patologia”. I zaśmiał się w swoją maskę.
    Potem byłam u niego po 10 latach i razem śmialiśmy się z mojej bezpośredniości.
  • Byłem na koncercie pewnego zespołu rockowego. I to, co uderzyło mnie najbardziej, to szacunek dla publiczności! Program koncertu wyraźnie przećwiczony, ani jednego dodatkowego ruchu czy dźwięku, żadnych wpadek. Przywieźli 2 ciężarówki sprzętu do naszego małego miasteczka, aby zrobić prawdziwe show. W konsekwencji nie było żadnych problemów z dźwiękiem. Rozciągnęli nawet tło i zrobili głośniki ze specjalnymi ekranami. Ale najbardziej niesamowita rzecz: zaczęli dokładnie w zapowiedzianym czasie, co do minuty.

„Rower mojej córki wyjaśniający różnicę między Austrią a Australią”

„Europa, Austria.
Mozart, nie kangury”

  • Przez lata próbowałem przypomnieć sobie tytuł książki, którą przeczytałem 10-15 lat temu. Wiedziałem, że ma ona coś wspólnego ze sztucznym wirusem przypadkowo uwolnionym z laboratorium w Japonii. Próbowałem ją znaleźć za pomocą kilku wyszukiwarek, ale nie mogłem. Doprowadzało mnie to do szału. Poskarżyłem się mojemu przyjacielowi, który pracuje jako bibliotekarz, a on napisał mi tytuł i autora w ciągu 30 minut. Magia. © OMothmanWhereArtThou / Reddit
  • Kiedy miałam 16 lat, poszłam do dentysty w dobrym centrum medycznym na konsultację. Lekarz obejrzał moje zęby i zaczęliśmy omawiać plan leczenia. Słuchałam uważnie, opierając się o podłokietnik fotela, aż zdałam sobie sprawę, że przez cały ten czas opierałam się o jego kolano. Ale potem było jeszcze gorzej, bo nie zabrałam ręki i siedziałam całą czerwona. Lekarz był profesjonalistą i nawet nie mrugnął okiem.
  • Właśnie byłem świadkiem, jak młoda i niedoświadczona koleżanka wykazała się profesjonalizmem. Grzecznie i bezpośrednio wyjaśniła innemu, bardziej doświadczonemu koledze, co zrobił źle. Wysłuchała też jego argumentów, powiedziała, że rozumie, a następnie wyjaśniła, jak jego działania wpłynęły na resztę zespołu. Ani razu nie straciła panowania nad sobą, ani się nie zirytowała, po prostu spokojnie wyjaśniła problem. © spatofdoom / Reddit
  • Byłam w związku z żonatym mężczyzną przez trzy lata, dopóki jego żona nie dowiedziała się o nas. Tak się złożyło, że była moją nauczycielką historii na uniwersytecie. Myślałam, że cokolwiek nie zrobię, i tak obleję ten przedmiot na 100%. Mimo wszystko intensywnie przygotowywałam się do egzaminu i miałam naprawdę dużą wiedzę. Przyszłam na egzamin, a ona dała mi czwórkę bez żadnych dodatkowych pytań. To dopiero profesjonalizm!

Każdy z nas czasem ulega sile stereotypów i ocenia ludzi według ich wyglądu albo okoliczności życiowych. Możemy przeżyć spore zaskoczenie, gdy dowiemy się, kim tak naprawdę są.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły