19 osób, które zostały kompletnie zaskoczone podczas rozmowy kwalifikacyjnej

Ludzie
dzień temu

Niektórym z nas udaje się znaleźć pracę bez większych problemów, podczas gdy inni mają tendencję do wpadania z tej okazji w bardzo duże kłopoty. Bohaterowie naszego artykułu nie potrafili dłużej zachowywać tylko dla siebie opowieści o tym, co spotkało ich na rozmowach kwalifikacyjnych. Niektórych mieliśmy wręcz ochotę uściskać — na przykład dziewczynę, która wstydziła się wyznać, że jej kubek z kawą przecieka.

  • Przyszłam na rozmowę o pracę. Zapytali mnie o stan cywilny, a ja szczerze odpowiedziałam, że nie jestem mężatką, ale byłam nią pięciokrotnie. Spojrzeli na mnie z osłupieniem w oczach, pewnie pomyśleli, że zwariowałam. Ostatecznie nie przyjęli mnie do pracy, bo dawałabym zły przykład. Zastanawiam się tylko, jak moich 5 byłych mężów mogłoby wpłynąć na ósmoklasistów uczących się fizyki... © Chamber 6 / VK
  • Kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej pani zapytała mnie, czy dobrze gotuję. Ostrożnie potwierdziłam. Potem padło kolejne pytanie: „A skąd pani wie, że to, co pani gotuje, jest smaczne?”. I wtedy byłam już naprawdę zdezorientowana. © Chuda Chudnaya / ADME
  • Poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną: ja i 2 innych kandydatów dostaliśmy test na 3 strony. Pytania były banalne, coś w stylu: „Kim będziesz za 5 lat?”, „Jakie są twoje mocne strony?”.
    Podszedłem do menadżera i zapytałem: „A może nie będę odpowiadać na te pytania, tylko obiecam, że wykonam dobrą robotę?”. Zaśmiał się i skinął głową.
    Pozostałych dwóch kandydatów siedziało z minami typu: „O co chodzi?”. Szczerze mówiąc, sam byłem oszołomiony. Jutro zaczynam tam pracę. © Overheard / Ideer
  • Złożyłam podanie o pracę sekretarki w agencji. Wakat miał harmonogram i wynagrodzenie, które mi odpowiadały. Ale kiedy przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną, przedstawiono mi prawdziwą sytuację: praca po 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu za bardzo małe pieniądze. Byłam oszołomiona. A koniec rozmowy był po prostu epicki. Powiedziałam, że możemy zakończyć rozmowę, bo dowiedziałem się wszystkiego, co mnie interesowało i jestem bardzo zaskoczona. A wtedy oni odrzekli, że nie jestem dla nich odpowiednia, bo wieczorami muszę odbierać dziecko z przedszkola, więc nie byłabym w stanie pracować w tym czasie. To kto w końcu nie był dla kogo odpowiedni? © Masha Petrova / Dzen
  • Miałem rozmowę kwalifikacyjną podczas przerwy obiadowej w innej pracy. Dostałem wtedy telefon z biura w sprawie serwera. Przeprosiłem, mówiąc, że muszę odebrać i opowiedziałem rozmówcy, jak naprawić problem i przywrócić serwer do działania.
    Najwyraźniej osoba przeprowadzająca rozmowę kwalifikacyjną była pod wrażeniem i z miejsca zaoferowała mi pracę! Chociaż jestem zwolennikiem wyłączania/wyciszania telefonu podczas rozmów kwalifikacyjnych, zapomniałem o tym i mój błąd przypadkiem pokazał umiejętność, której ta firma szukała. © William Collins / Quora
  • Postanowiłam odejść z obecnej pracy, w której jeszcze nikt mnie o to nie podejrzewał. Znalazłem wakat w prywatnej klinice. Przez telefon zapytali mnie, dlaczego chcę zmienić miejsce zatrudnienia. Wyrzuciłem z siebie: „Pensja jest niska, a środowisko toksyczne, nie mogę już tego znieść!”. Przyszedłem na rozmowę i szczęka mi opadła. Siedział tam mój dyrektor. Okazało się, że nasza klinika otworzyła kolejny oddział i nie było jeszcze na ten temat żadnego ogłoszenia, a ja nie rozpoznałem głosu dyrektora, kiedy z nim rozmawiałem, ponieważ widuję i słyszę go bardzo rzadko. Podsłuchane / Ideer
  • Kiedy moja kuzynka była na studiach, postanowiła znaleźć pracę na pół etatu i w połowie sierpnia pojechać nad morze za zarobione pieniądze. Pracy szukała tylko na 2 miesiące, więc postanowiła spróbować szczęścia w restauracji niedaleko miejsca, w którym mieszkała. Wiedziała, że brakuje tam kelnerów, więc była pewna, że zostanie zatrudniona.
    Jednak gdy tylko weszła do lokalu, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Gospodyni zdawała się jej nie słyszeć i uparcie proponowała jej stolik. Mojej kuzynce jakoś udało się powstrzymać jej elokwencję i dostała się na rozmowę kwalifikacyjną.
    Kierownik zadawał jej pytania dotyczące jej doświadczenia zawodowego i miejsca zamieszkania. Kiedy moja kuzynka powiedziała, że mieszka niedaleko, od razu zapytał, czy mógłby zostać jej współlokatorem, ponieważ teraz musi poświęcać 2 godziny w jedną stronę na dojazd do pracy. Kuzynka oczywiście odmówiła.
    Ostatnie słowa mężczyzny zaskoczyły ją jeszcze bardziej: „Nie nadajesz się do tej pracy. Nie potrafisz nam pomóc nawet w tak prostej sprawie, jak wynajęcie pokoju swojemu przyszłemu współpracownikowi i kierownikowi”. © Mishka Fancy Bear / Dzen
  • Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej i przyniosłam laptopa, aby pokazać próbki swojej pracy. Wyświetliłam swój ekran dla grupy i zdałam sobie sprawę, że otworzyłam moje sensualne zdjęcie w bieliźnie. Było wielkie na całą ścianę i wszyscy mogli je zobaczyć. To się nazywa upokorzenie. © I_bleed_blue19 / Reddit
  • Miałam około 22 lat i byłam bardzo niepewna siebie. Księgowy, który szukał asystentki, zabrał mnie na kawę do firmowej kawiarni. Napełniliśmy styropianowe kubki, usiedliśmy, a on bardzo uprzejmie zadawał pytania, podczas gdy ja starałam się na nie pewnie odpowiadać.
    Wtedy mój kubek zaczął przeciekać. Kawa zaczęła wyciekać bokami. Nie miałam pojęcia, co robić (teraz bym się śmiała, ale to było dawno, dawno temu). Próbowałam to ukryć. Próbowałam udawać, że to się nie dzieje. W pobliżu nie było żadnych serwetek, a wyciek był coraz większy. Zamarłam. Na szczęście w końcu to zauważył, wstał, znalazł serwetki i załatwił sprawę.
    Rozmowa kwalifikacyjna trwała dalej, choć nic z niej nie pamiętam. I tak dostałam tę pracę. Od tamtego dnia nie ufam styropianowi. © Kathryn Berck / Quora
  • Jechałem dziś na rozmowę o pracę. Zgodnie z prawem pecha, na parkingu było bardzo mało wolnych miejsc. Podjechałem do najbliższego, ale jakiś facet wyprzedził mnie i zaparkował tuż przede mną. Musiałem więc stanąć daleko od wejścia.
    Wszedłem do budynku i czekałem na windę, kiedy zobaczyłem mężczyznę idącego w jej kierunku i gestykulującego, abym poczekał. Postanowiłem ukarać go za incydent na parkingu i krzyknąłem: „Masz teraz nauczkę za to, co zrobiłeś!” i nacisnąłem przycisk. A teraz zgadnijcie, kto okazał się moim potencjalnym szefem. Nigdy nie czułem się tak zażenowany. © Overheard / Ideer
  • Jestem nauczycielką muzyki. Poszłam kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną do małej szkoły muzycznej. Rozmówczyni (która była właścicielką) zadała mi może 2 lub 3 pytania dotyczące mojego doświadczenia, co zajęło nie więcej niż 5 minut. Potem zaczęła opowiadać o zasadach panujących w tym miejscu i o tym, jak ważne jest, aby wszyscy ich przestrzegali. Zaczęło się m.in. od takich rzeczy: nauczyciele muszą witać uczniów w recepcji i odprowadzać ich do klasy, lekcje muszą zaczynać się i kończyć dokładnie o właściwym czasie, itp. Słuszne uwagi, nawet jeśli słysząc je na rozmowie kwalifikacyjnej, czułam się, jakbym miał 5 lat.
    Jednak potem kobieta zaczęła się rozkręcać i przeszła do długiej tyrady na temat moralności i tego, jak okropna jest obecna moda. To musiało trwać ze 45 minut i jestem prawie pewna, że pod koniec nawet ona nie wiedziała, dlaczego w ogóle o tym mówi. Jedyną rzeczą, która powstrzymywała mnie przed zaśnięciem, była moja irytacja tym, co mówiła.
    Odprowadzając mnie, powiedziała coś w stylu: „Proszę dać mi znać, czy jest pani dalej zainteresowana i kiedy może pani zacząć”. Nigdy do niej nie oddzwoniłam © luctesthesoren / Reddit
  • Umówiłam się na rozmowę o pracę w sklepie po drugiej stronie ulicy. Miałam wtedy małe dziecko i byłoby to dla mnie bardzo wygodne. Na rozmowie młoda kobieta zadawała mi różne pytania.
    Do dziś pamiętam jedno z nich: „Dlaczego studzienki kanalizacyjne mają okrągłe pokrywy?”. Może ktoś zna odpowiedź? © Valentina Volkova / Dzen
  • Byłem na rozmowie o pracę ze specjalistką ds. zasobów ludzkich i dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem przebiegała bardzo sympatycznie, bo okazało się, że mamy wspólnych znajomych w branży. Jednak pracownica z działu HR cały czas próbowała wtrącać ze swoimi „żartami”, a w końcu powiedziała: „Dlaczego jesteś taki bezczelny?”. Dyrektor i ja byliśmy bardzo zaskoczeni. © Fedor Sumkin / ADME
  • Jakieś 15 lat temu, podczas rozmowy kwalifikacyjnej przez telefon, którą odbyłem w trakcie przerwy na lunch w mojej ówczesnej pracy, rekruterka zapytała: „Gdzie się znajdujesz?”. Moja odpowiedź brzmiała: „W moim samochodzie na parkingu”. Z kolei 3 miesiące temu podczas rozmowy kwalifikacyjnej byłem bardzo zdziwiony, bo chcieli wiedzieć, w jakiej części miasta mieszkam. Natomiast mniej więcej 20 lat temu osoba przeprowadzająca rozmowę kwalifikacyjną zapytała, jakim bym był zwierzęciem i dlaczego. Już wcześniej uznałem, że nie chcę tej pracy, więc odpowiedziałem: „Łuskowcem, ponieważ zaplanowałem to jako moją odpowiedź już dawno temu, gdyby ktoś faktycznie zadał takie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej. Fajnie jest to powiedzieć na głos”. © justjentennyson2 / Reddit
  • Na rozmowie kwalifikacyjnej menedżer zadawał mi głupie pytania. Zapytał, kim będę za 2 lata, więc odpowiedziałam, że kierowniczką sklepu. Zrobił wielkie oczy i zapytał: „A kim ja będę?”, na co odpowiedziałam: „Nie wiem, dużo rzeczy może się panu przydarzyć w ciągu 2 lat”.
    Następnie zapytał mnie, ile pieniędzy chcę zarobić. Odpowiedziałam, że milion dolarów. Jego oczy zrobiły się jeszcze większe: „Czy zdaje pani sobie sprawę, że nie możemy tyle zapłacić?”. Wtedy odrzekłam: „To dlaczego zadaje mi pan głupie pytanie o to, ile chcę zarobić?”. To był koniec naszej rozmowy. Na koniec menedżer powiedział: „Oddzwonimy do pani”. Odwróciłam się i odparłam: „Nie trzeba, wasza firma nie jest dla mnie odpowiednia, zadajecie dużo głupich pytań rodem z zagranicznych filmów. A ja jestem przyzwyczajona do rozmów z inteligentnymi ludźmi”. I sobie poszłam. © Irina Novikova / Dzen
  • Kiedyś poszłam na rozmowę o pracę i kierownictwo długo sprawdzało moją wiedzę, a ja miałam już tego dość. Kiedy więc zapytali, jak wyobrażam sobie swoją pracę, szczerze odpowiedziałam: „Leżenie na plaży i duża pensja”. Byli w szoku i zapytali: „Naprawdę?”.
    Odpowiedziałam im: „Myślicie, że nie jestem teraz poważna i szczera, podczas gdy wszyscy ci, którzy mówią, że marzą o pracy po 120 godzin dziennie, mówią wam prawdę?”. Zatrudnili mnie. © Overheard / Ideer
  • Poszłam na rozmowę o pracę. Garsonka, wysokie obcasy, itd. Ale buty były bardzo niewygodne. Kiedy przyszły szef mnie zobaczył, roześmiał się i powiedział: „Poprę twoją kandydaturę! Dziękuję za podniesienie mnie na duchu”. A ja przecież tylko poślizgnęłam się, wchodząc do jego gabinetu. Dyrektor pomógł mi wstać, choć mocno przy tym chichotał. © Overheard / Ideer
  • Ubiegałam się o pracę, która, oprócz innych obowiązków, polegała na umieszczaniu tytułów i nazwisk na ilustracjach w publikacjach. Udało mi się dostać na osobistą rozmowę kwalifikacyjną po przejściu rozmowy telefonicznej. Wszystko szło jak po maśle, a osoba prowadząca rozmowę zapytała mnie, w jaki sposób upewnię się, że trudne do przeliterowania zagraniczne nazwiska zostaną poprawnie napisane (był rok 1989, nie istniało automatyczne sprawdzanie pisowni!).
    Odrzekłam, że mogłabym sprawdzić inne publikacje, przejrzeć materiały referencyjne itp. Po tym, jak udzieliłam odpowiedzi na to bardzo proste pytanie, szef powiedział: „Źle napisałaś moje nazwisko w liście motywacyjnym”. Mimo to udało mi się dostać pracę. © Relevant_Ad7077 / Reddit
  • Kiedy zdobyłem swoją pierwszą pracę, ludzie stroili się do pracy. Mężczyźni nosili garnitury lub marynarki, a kobiety sukienki lub spódnice i eleganckie bluzki. To były wczesne lata 60. Nieco później, może w latach 70. lub 80., byłem tam znów przejazdem i postanowiłem sprawdzić obecny rynek pracy, więc wysłałem kilka CV. Moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna odbyła się w małej firmie i w jeszcze mniejszym pokoju.
    Dziewczyna, z którą rozmawiałem, miała dwadzieścia kilka lat. Miała na sobie dżinsy i bluzkę bez stanika. Potem poszedłem porozmawiać z szefem. Ja miałem na sobie garnitur i krawat.
    Facet wyglądał, jakby właśnie wrócił z meczu koszykówki na boisku szkolnym. Odebrał telefon i z rozmowy wynikało, że kłamie klientowi w żywe oczy. Kiedy w końcu stamtąd wyszedłem, przypomniałem sobie pewien wyświechtany tekst: „Ale te czasy się zmieniają”.. © Robert Martin Pollack / Quora

BONUS: Pracownicy HR też mają ciekawe historie do opowiedzenia.

  • To było dawno temu. Do działu personalnego można było się dostać tylko z przepustką. Wypisywałam ją po wstępnej rozmowie z kandydatem. Moim zadaniem było przede wszystkim określenie cech charakteru danej osoby, choć umiejętności zawodowe też się liczyły. Pamiętam, jak otworzyły się drzwi do mojego biura i weszli chłopak i dziewczyna, trzymając się za ręce. Spytałam, które z nich ubiega się o pracę, facet odpowiedział, że jego dziewczyna, a on jest jej grupą wsparcia.
    Normalnie nie pozwoliłabym na obecność na rozmowie kwalifikacyjnej nikogo poza samym kandydatem. Ale oboje byli tak młodzi i uroczy, że pozwoliłam chłopakowi zostać. Zaczęłam rozmawiać z dziewczyną, a on usiadł trochę z boku. Tyle że to facet odpowiadał na wszystkie moje pytania, a ona nie otwierała ust, tylko patrzyła na mnie i uśmiechała się. Oczywiście nie podobało mi się to. Poprosiłam faceta, żeby pozwolił dziewczynie odpowiedzieć. On wstał, wziął ją za rękę i oznajmił: „Chodźmy, nie będziesz tu pracować”.
    Ona w milczeniu wyszła z nim. Drzwi się zamknęły, po czym otworzyły się ponownie, facet zajrzał do środka, powiedział do mnie coś niemiłego i wyszedł. To wszystko. Zapytałam potem sekretarkę, czy może dziewczyna jest niema. Odpowiedziała: „Nie, kiedy para czekała w poczekalni na rozmowę, ona normalnie rozmawiała z facetem”. © Tatiana. / Dzen

A oto kolejny zbiór historii o niezapomnianych rozmowach kwalifikacyjnych. Koniecznie je przeczytajcie!

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły