20 ekstremalnych przykładów porannego rozkojarzenia
Poranki są nieprzewidywalne — czasami budzicie się wypoczęci i pełni energii, ale natychmiast po wstaniu z łóżka ogarnia was takie roztargnienie, że zapominacie włączyć czajnik albo zamiast śmietanki dodajecie do kawy majonezu. A to jeszcze nic. Niektórym wszystko rano leci z rąk, a jeszcze inni patelnię z gotowym śniadaniem wkładają do zlewu.
Ekipa Jasnej Strony doskonale zdaje sobie sprawę, jak trudne bywają chwile po wstaniu z łóżka, ale sytuacje przedstawione na poniższych zdjęciach przeszły nasze oczekiwania. Ale może to i dobrze: dzięki temu od samego rana człowiek ma ciekawy dzień.
„Mam całą kolekcję zdjęć ukazujących moje poranne wpadki”
Bezlitosna grawitacja!
„Z początku nie byłem w stanie zlokalizować usterki w programie. Dopiero po otworzeniu cukierniczki ogarnąłem błąd w operacji logicznej. Chyba muszę się porządnie wyspać”
To podświadomość podpowiada, że czas zmienić zastawę stołową
„Szafka w łazience padła (dosłownie) o piątej rano i prawie przyprawiła mnie o zawał serca”
Pan Samochodzik i...
Co za początek tygodnia...
Oj tam, może się zdarzyć każdemu...
„Kurier przysłał mi to zdjęcie jako potwierdzenie dostawy”
To już połowa sukcesu
Sól z jajkiem, ekspresowa pobudka gwarantowana
I właśnie dlatego mamy Starbucksa
„Tego ranka opuściła mnie moskitiera”
Być może kot docenił odrobinę chaosu w porannej rutynie?
„Ludzie, którym pokazuję to zdjęcie, myślą, że kot po prostu zrzucił mi talerz z płatkami. Wtedy wyjaśniam im, co naprawdę zepsuło mi poranek”
Pierwsza nagroda wędruje do...
„Muszę przylepić tutaj karteczkę, że dzbanek do kawy należy wkładać do ekspresu”
Są dwa rodzaje poranków. Trudne i trudniejsze
W encyklopedii można mnie wyszukać pod hasłem „rozkojarzenie”
„Szukając okularów, gruntownie przeszukałam cały pokój, wyjęłam pościel i odwróciłam materac. Dopiero wtedy poczułam coś na plecach”
A jak zazwyczaj zaczyna się wasz dzień? Jeśli nie wstydzicie się przyznać do podobnych przejawów roztargnienia, podzielcie się w komentarzach swoimi historiami.