20 historii o rodzicach, którym chyba nikt nie powiedział, że dobre maniery istnieją

Rodzina i dzieci
5 godziny temu

Jeśli kiedykolwiek widzieliście ojca, który bez mrugnięcia okiem daje przyzwoleniu synowi na robienie trzęsienia ziemi w restauracji, lub matkę, która wcina się do kolejki z wymówką „ale ja mam dzieci”, to wiecie, że niektórzy dorośli może i ukończyli szkołę dla rodziców, ale z pewnością nie radzili sobie w szkole dobrych manier. W tym artykule zebraliśmy dla was historie, z których jasno wynika, że dla części rodziców zasady społecznego współżycia są opcjonalne. Czytając, będziecie się śmiali, poczujecie oburzenie, a może nawet wdzięczność, że wasi rodzice nie byli tak straszni.

„Mój ojciec zapomniał mi powiedzieć, że dziś przyjdzie ekipa i będą dzisiaj demontować schody”.

  • Jeden z moich uczniów (pierwsza klasa) codziennie przychodził do szkoły bez kurtki, a kiedy go o to zapytałem, powiedział, że jego kurtka jest za mała, a jego rodziny nie stać na kupno nowej. Nadeszła zima, przeszukałem szafę w pokoju nauczycielskim i znalazłem dla niego kurtkę z pasującą czapką i rękawiczkami. Zapakowałem te rzeczy i włożyłem do jego plecaka. Były trochę za duże, więc trochę się bałem, że nie będą pasowały. Powiedziałem mu, że w plecaku czeka na niego prezent, ale niech poczeka z otwarciem do powrotu do domu, żeby nie narażać go na pytania i głupie uwagi ze strony kolegów z klasy. Następnego dnia było cieplej, więc nie zdziwiło mnie, że przyszedł bez kurtki ode mnie. Co jednak ciekawe, tego dnia jego matka przyjechała go odebrać w rodzinnym SUV-ie... ubrana w TĘ kurtkę. Musiałem porozmawiać z biedakiem i zorganizować dla niego inne „tymczasowe odzienie”. @starmon3y / Reddit
  • Byłam w markecie i zobaczyłam dziewczynkę, prawdopodobnie 5-letnią, która przechodząc obok działu z jabłkami, ugryzła każde jabłko w dolnym rzędzie, rozejrzała się, a następnie odłożyła je z powrotem. Stałam tam ze szczęką na podłodze, czekając, aż jej rodzice coś zrobią. W końcu kobieta mnie zobaczyła, spojrzała na dziecko i powiedziała: „Mija, nie!!!", po czym szybko się odwróciła i pozwoliła jej dalej robić swoje. @Nieznany autor / Reddit
  • Matka jednego z dzieci w mojej drużynie harcerskiej była po prostu okropna. Kiedy jej córka przyszła do nas pierwszy raz, zadawała pytania o wszystko, nie słuchała instrukcji i ogólnie nie miała pojęcia o niczym. Potem poznaliśmy jej mamę i wszystko nabrało sensu. Kiedy się zjawiła, w pierwszej kolejności próbowała sprzedać nam ubezpieczenie na życie (to była jej praca), a w ciągu pierwszych 5 minut rozmowy zaczęła 4 tematy, ale nie skończyła żadnego z nich. Jeździła nieubezpieczonym samochodem (o ironio!) i często proponowała, że odbierze i podrzuci inne dzieci. Ciągle też się spóźniała; ostatnia odwoziła, ostatnia odbierała. Ale dopiero tutaj historia nabiera rumieńców: myślę, że uczyła swoje dzieci w domu. Wprawdzie na początku oddała swoje dziecko do szkoły publicznej, ale za każdym razem, gdy miała problem z placówką, do której uczęszczało jej dziecko, zabierała je i przenosiła do innej. Doszło do tego, że dziecko było w 4 różnych szkołach w ciągu niecałego roku – była mocno opóźniona w nauce i trudno jej było nawiązać i utrzymać przyjaźnie. Współczuję biednym nauczycielom, którzy mieli do czynienia z tą matką. @Nieznany autor / Reddit

„Rodzice zmusili mnie do przyjścia do szkoły ostatniego dnia”.

  • Moim najbardziej absurdalnym doświadczeniem była sprawa o plagiat. Dzieciak skopiował cały swój esej z sieci. Wygooglowałam to, znalazłam stronę, z której wziął pracę i wydrukowałam ją, żeby mógł zobaczyć, że obie wersje są słowo w słowo takie same. Stanowczo zaprzeczył, więc wezwałam jego matkę na rozmowę. Pokazał jej swoją pracę i wydruk ze strony, a ona odparła, że jej nierozgarnięty 15-letni syn stworzył wpis w Wikipedii na temat traktatu wersalskiego, więc to wcale nie był plagiat. Nie ma to jak wspierający rodzic... @nostalgiaplatzy / Reddit
  • Mała dziewczynka w wieku około 5 lat wylała 4-litrową butelkę mleka na podłogę w supermarkecie, w którym pracowałam, a jej matka stała i patrzyła. Najgorsze jest jednak to, że dziewczynka umieściła potem pustą butelkę na środku szerokiej na 2 metry kałuży, a matka spojrzała na mnie i powiedziała: „Musisz trochę posprzątać”. Co za tupet! @7PurpleAvocados / Reddit
  • Przedszkole. Miałam klasowego pluszaka, którego co piątek dawałam jednemu z uczniów do domu na weekend. To był żółw, z kolei szkolną maskotką był astronauta. Miałam więc pluszowego żółwia astronautę o imieniu Hubble. Mama jednego dziecka wściekła się na mnie, że najwyraźniej są spokrewnieni ze słynnym astronautą (co było prawdą) i że powinnam nazwać tego żółwia imieniem jej dziecka. Ta sama mama oczekiwała, że pozwolę jej zorganizować przyjęcie urodzinowe w klasie w trakcie zajęć w przedszkolu. Zjawiła się bez zapowiedzi, z wyszukanymi dekoracjami, tortem i przygotowanymi posiłkami. Jakimś cudem przemknęła obok sekretariatu i weszła do sali, zanim zjawił się dyrektor i interweniował. Ostatecznie pozwolono jej rozstawić się na placu zabaw, ale my mieliśmy zaplanowany czas na zabawę, więc w zasadzie miała tylko 20 minut, a większość dzieci nie chciała rezygnować z sesji zabawy, więc w zasadzie imprezowały same. @Random-bookworm / Redit

„Kiedy spędzasz czas ze swoim 7-letnim synem, pracując nad projektem do szkoły, aż tu nagle wchodzi twoja żona i mówi, że wygląda okropnie”.

  • Uczę w przedszkolu. Pewnego dnia rodzice jednego dziecka zostali wezwani, ponieważ maluch zwymiotował. Matka pojawiła się godzinę później, gdy dziecko znów zaczęło wymiotować do malutkiej toalety w naszej klasie. Zajmowałam się nim, zachęcając go do pójścia do łazienki, pocierając mu plecy itp. Matka wmaszerowała do sali i powiedziała, żebym „się odsunęła, bo teraz będzie mierzyć mu temperaturę”. Bardzo grzecznie wyjaśniłam jej, że to nie najlepszy moment, ponieważ właśnie wymiotował. Następnie za pomocą siły swojego barku mnie przepchnęła, tak aby mogła chwycić swoje dziecko i włożyć mu termometr ucha. Gdy tylko to się stało, zwymiotował na całą podłogę. Wtedy odwróciła się do mnie i powiedziała: „Wow, ale bałagan, naprawdę powinnaś trzymać go w toalecie”. @GuinessForDinner / Reddit
  • Miałam wtedy 19 lat. Chodziłam ze znajomymi do kręgielni, w której była całkiem fajna sala bilardowa. Razem z kolegą graliśmy w Mortal Kombat II i kątem oka zauważyłam dzieciaka w wieku 4/5 lat, który nas obserwował. Kilka minut później podeszła do nas kobieta i zapytała: „Gdzie jest ten mały chłopiec, który patrzył, jak gracie?”. Odparliśmy, że nie wiemy. Uśmiechnęła się, powiedziała „dziękuję!” i poszła szukać dalej swojego syna. Najwyraźniej ja, długowłosa nastolatka grająca w grę wideo, miałam opiekować się tym nieznanym dzieckiem. @Philthy42 / Reddit
  • W zeszłym roku byłem na weselu, na którym była 4-letnia dziewczynka z kwiatami, której towarzyszyła matka. Jedna z druhen powiedziała jej, że za kilka miesięcy urodzi swoje pierwsze dziecko, a ta mama zaczęła opowiadać o tym, jakie to okropne, jak zawsze nie może się doczekać poniedziałku, by posłać dziecko do żłobka i jak ponownie rozważyłaby posiadanie potomstwa, gdyby wiedziała to, co wie teraz. (Warto dodać, że jej dziecko to bardzo słodka dziewczynka, która wcale nie robiła zamieszania). Byłem trochę oszołomiony, ponieważ matka narzekała w ten ostentacyjny sposób tuż przed córką. I choć 4-latka może teraz do końca tego nie rozumieć, to na pewno w którymś momencie dorastania zauważy, że jej mama w zasadzie jej nie chce, ale nie może się jej pozbyć. Ta scenka złamała mi serce. @Andromeda321 / Reddit

„Moja matka spaliła wszystkie moje rysunki”.

  • Jestem nauczycielką w gimnazjum. W nagrodę za dobrą frekwencję uczniowie wybrali się na wycieczkę do parku trampolin. Podczas wypadu jeden z uczniów ukradł gumową bransoletkę. Nic wielkiego, ale dopuścił się kradzieży, więc dyrektor skontaktował się z jego ojcem. Mężczyzna oddzwonił i zostawił wiadomość głosową, w której oskarżył dyrektora i resztę kadry o kradzież i dodał: „Z iloma długopisami wychodzisz z tej szkoły? Z iloma długopisami wychodzicie z tej szkoły każdego dnia? Na to idą moje podatki!”. (Każdy, kto jest nauczycielem, rozumie, jakie to zabawne, bo oczywiście mamy swoje własne długopisy!). @6roumyeskl / Reddit
  • Siedziałam w kinie z przyjaciółmi w czwartym lub piątym rzędzie. Film był przeznaczony tylko dla dorosłych, a na widowni siedziała dwójka dzieci w wieku 4 i 7 lat. Zaczynają się bawić i biegać w tę i z powrotem. Czterolatek przewrócił się i zaczął płakać, a rodzic nie zadał sobie nawet trudu, żeby wstać. Po kilku minutach mój przyjaciel poszedł pocieszyć to dziecko. Matka nie zareagowała. @TheRedWeddingPlanner / Reddit
  • Przyszedł do nas rodzic, który był zdenerwowany, że jedna z nauczycielek jego dzieci idzie na urlop macierzyński. Na jej prośbę zorganizowaliśmy spotkanie z dyrektorami i wszystkimi nauczycielami. Wygłosiła tyradę, jak wpłynie to na edukację jej dzieci, bla-bla-bla. Potem w końcu ujawniła, że po prostu życzy sobie, by jej dziecko miało innych nauczycieli. Oskarżyła nauczycielkę swojego dziecka o to, że jest w ciąży! Nie była. Zaczęła krzyczeć na tę biedną kobietę, mówiąc, że kłamie. Wstała, wskazała na jej brzuch i powiedziała dyrektorowi, że łże. To było szalone! Nauczycielka zalała się łzami. Dyrektor odprowadził tę matkę do wyjścia, ale nawet wtedy nie przestała besztać nauczycielki. @guitartext88 / Reddit

„Mój tata tak robi, żeby uniknąć krojenia pepperoni”.

  • Pracuję na kręgielni. Mamy koncesję na jedzenie. Zebrany posiłek należy przynieść do okienka, a następnie zapłacić. Widziałem, jak jeden maluch, w wieku 4-6 lat, wziął batonik i pobiegł do rodziców. Chciałem go zatrzymać, ale dziecko inne dziecko akurat zwymiotowało i musiałem posprzątać. Zapomniałem o tym incydencie, ale potem matka tego dziecka (w wieku 30-40 lat) wróciła i potajemnie wzięła kolejny batonik dla swojego dziecka. Skonfrontowałem się z nią, zbulwersowany jej zachowaniem i zapytałem ją o to, a ona szczerze odpowiedziała: „Och, nie wiedziałam, że trzeba za to płacić”. Tak się złożyło, że nie miała pieniędzy i zmusiła swoją 60-70-letnią matkę, by sypnęła groszem. @Sakkyoku-Sha / Reddit
  • Kilka tygodni temu widziałem na dworcu autobusowym kobietę, która leżała na chodniku. Wokół zebrało się kilka osób. Najwyraźniej miała atak padaczki i wszyscy czekali na karetkę. Obok przechodziła starsza pani z wnukiem. Chłopiec martwił się o kobietę i zapytał babcię, co się stało. Starsza pani powiedziała: „Tak się dzieje, gdy jesteś nieposłuszny”. Zajęło mi chwilę, zanim przetworzyłem, co miała na myśli. Straszne metody wychowawcze! @Nieznany autor / Reddit
  • To było w Disneylandzie. Matka czekała w kolejce do łazienki ze swoją córką (około 4-letnią). Dziewczynka wierciła się, jakby jej pęcherz miał zaraz eksplodować. Jest tam osobna toaleta dla niepełnosprawnych (bez oznaczenia płci), bez kolejki i nikt tego nie kontroluje, więc z niej skorzystali. Oczywiście, gdy po kilku minutach wyszli, przed drzwiami czekał facet z synem na wózku inwalidzkim. Ten gość wybuchł i zaczął besztać kobietę i jej córkę za korzystanie z toalety nieprzeznaczonej dla niej i ogólnie próbował zawstydzić je publicznie. Chciały zapaść się pod ziemię i próbowały odejść, ale on wciąż ich dręczył. W końcu krzyknął coś w stylu: „Mam nadzieję, że jedno z twoich dzieci zostanie kaleką, żebyś wiedziała, jakie to uczucie”. To najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem w wykonaniu rodzica. @Uptownfunkmonkey / Reddit

Po przeczytaniu tych historii nie wiemy, co jest gorsze: dzieci o złym nastawieniu czy rodzice, którzy je tak wychowali. Prawda jest jednak taka, że rodzicielstwo to ciężka praca, którą trzeba wykonywać dzień i noc. Poznajcie historie tych 17 osób.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia starmon3y / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły