20 właścicieli, którzy nie rozpoznali swoich zwierząt po wizycie u fryzjera
Rezultat pracy fryzjera bywa czasem istną loterią. To samo zresztą dotyczy wizyty u groomera. Nigdy nie wiadomo, czy odbierając pupila, będziecie zachwyceni, czy może pożałujecie, że tam w ogóle pojechaliście. Bohaterowie tej kompilacji uznali, że poradzą sobie lepiej niż profesjonaliści, ale nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo się mylą.
Ekipa Jasnej Strony wciąż zastanawia się, co te zwierzęta powiedziałyby o swoim wyglądzie, gdyby mogły z nami porozmawiać. Czy byłyby zadowolone z pracy swoich fryzjerów, czy też poprosiłyby ich, aby nie zamieszczali tych zdjęć w internecie?
Ten pies wygląda jak piąty członek Beatlesów.
„Byliśmy dzisiaj u fryzjera, który postanowił zrobić coś takiego”.
Kiedy fryzura nie spełnia twoich oczekiwań:
„Salony dla zwierząt są nieczynne, a mój pies potrzebował strzyżenia”.
„Mój tata jest weterynarzem od 30 lat. Z tego powodu uważa, że ma kwalifikacje do pielęgnacji sierści. Aż mi jej szkoda”.
Upewnij się, że fryzjer rozumie, o co prosisz.
Przynajmniej teraz coś widzi.
„Moja mama, która nie ma żadnego doświadczenia, pomyślała, że może obciąć sierść kotu”.
Niewiarygodne, że to ten sam pies.
„Odebrałem go od fryzjera i wybuchłem śmiechem”.
„Fryzjer najwyraźniej nie zrozumiał mojej prośby, aby wyciąć górę i wytrymować łapy”.
Nowy sweter, nowa fryzura!
„Tubbsowi podoba się fryzura, którą mu zrobiłam... Tak mi się przynajmniej wydaje”.
„Na miejscu właściciela nie zostawiłbym dziś butów na podłodze”.
Nawet książę z bajki byłby zazdrosny.
Wystarczy na perukę.
— Zwolniłem dziś fryzjera.
— Ja dałbym mu podwyżkę.
Obmyśla plan zemsty.
Nowa fryzura, ten sam uśmiech
„On tylko wygląda smutno. Ale w głębi duszy się cieszy”.
„Mój mały Ząbek ma nową fryzurę”.
Macie zdjęcia swoich pupili przed i po strzyżeniu? Podzielcie się nimi w sekcji komentarzy!