21 historii o irytujących ludziach, którym wydaje się, że są pępkiem świata

Ludzie
4 godziny temu

Niektórzy ludzie mają tak osobliwą logikę, że czasami nawet nie wiadomo, co nimi kieruje: arogancja, głupota czy pewność siebie. Szczerze wierzą, że są centrum wszechświata, a nawet czują się urażeni, gdy inni nie uznają tego oczywistego faktu. Kiedy spotyka się takich osobników w życiu, ma się ochotę uciec od nich jak najdalej, ale o ich wybrykach można czytać długo i z przyjemnością.

  • Na uniwersytecie nawiązałam serdeczną relację z jedną z moich koleżanek z grupy. Często pomagałam jej w nauce, a ona pomagała mi: relacja korzystna dla obu stron. Na ostatnim roku zaprosiła mnie na swój ślub. Obiecała podać szczegóły w wiadomości. Kiedy otrzymałam tę wiadomość, byłam zakłopotana. Aby dostać się na przyjęcie weselne, musiałabym dać w prezencie pralkę. A żeby wejść na uroczystość w restauracji, trzeba było włożyć do koperty sporą sumę pieniędzy. Przy moich ówczesnych dochodach było to niemożliwe. Więc grzecznie odmówiłam. Ale nadal nie mogę zrozumieć, jak mogła coś takiego zasugerować. © Caramel / VK
  • Mamy dom na przedmieściach i dość dużą działkę, 30 hektarów. Sąsiad ma gęsi, chyba z 50 sztuk. Przyjeżdżamy pewnego dnia, a te wszystkie gęsi pasą się na naszej działce. Ścieżki, ganek, ogólnie wszystkie powierzchnie brudne, jak na fermie drobiu. Kiedy zapytałem, co to ma znaczyć, odpowiedź brzmiała: „O co tyle hałasu? Przecież masz mnóstwo trawy!”. Obiecałem, że następnym razem spuszczę psa, a sąsiadom kazałem czyścić ścieżki z zaschniętych odchodów. Jesienią przyszedł sąsiad i powiedział: „Czy możemy zostawić gęsi w twojej łaźni na zimę? Tam jest ciepło, a ty i tak wtedy z niej nie korzystasz!”. © mazerDen / Pikabu
  • Od ponad roku wożę moją koleżankę do i z pracy. Mieszka niedaleko mnie i nie było to dla mnie trudne. Oczywiście nie brałem od niej ani grosza. W weekend mój samochód się zepsuł. Powiedziałem koleżance, że nie mogę jej podwieźć w poniedziałek i wtorek. Odpowiedziała: „Och, to żaden problem, mój chłopak mnie podwiezie”. Zapytałem, czy przy okazji może mnie też zabrać, a chłopak zgodził się bez problemu, ale za 20 dolarów. Byłem wściekły. Powiedziałem, że sam dojadę, ale zapamiętałem to sobie. Wczoraj koleżanka zapytała: „No, naprawili ci samochód? Możesz mnie podwieźć?”. Odpowiedziałem, że mogę, ale za 30 dolarów tygodniowo. Nazwała mnie małostkowym i powiedziała, że jest bardzo rozczarowana. Szkoda. © ChannelGreat2791 / Reddit
  • Byłam z córeczką na badaniach profilaktycznych w przychodni dziecięcej. Jest tam pokój matki i dziecka z dwoma wygodnymi krzesłami i przewijakami. Wchodzę, krzesło bliżej drzwi jest puste, drugie zajęte. Siadam, zaczynam karmić piersią. Mama z fotela nr 2 wkrótce wychodzi. Wchodzi inna kobieta z dzieckiem i mężem. Facet wchodzi, widzi mnie w trakcie karmienia i natychmiast wyciąga żonę za drzwi. Ale słyszę, jak mówi głośno i z oburzeniem: „Widziałaś to? Nawet cycków nie przykryła!”. Człowieku, czy naprawdę oczekujesz, że będę przykrywać biust podczas karmienia w pokoju matki z dzieckiem, żeby nie zawstydzić jakiegoś biedaka? © Linorelai / Reddit
  • Któregoś dnia byliśmy w teatrze: scena praktycznie na wyciągnięcie ręki, pierwszy rząd. I wtedy, podczas długiego monologu głównego bohatera, zadzwonił telefon jakiegoś mężczyzny. A on nie odebrał, uznając, że połączenie w końcu zostanie przerwane. Aktor milczał. W absolutnej ciszy siedzieliśmy i słuchaliśmy trylu telefonu. Ale wstyd! Dopiero gdy aktor powiedział: „No, odbierz, ja poczekam”, koleś raczył przerwać połączenie. © Sweird / Pikabu
  • Znajomi zaprosili nas na grilla. Postanowiliśmy pojechać tam o 14:00 w sobotę. Powiedzieli, że przyjadą trochę wcześniej, kupią mięso i warzywa dla wszystkich, a wtedy akurat my dojedziemy. O 14 wyszliśmy z domu ze składanymi krzesłami, napojami, plecakiem zabawek dla córki. Zadzwonił telefon. „Och, wiecie, jesteśmy tu od 4 godzin, mięso zgrillowane i zjedzone, wracamy do domu” — oznajmili nasi przyjaciele. Wkurzyliśmy się, że nie poczekali na nas, i po prostu poszliśmy na spacer do parku. A potem przyszła wiadomość: „Jesteście nam winni 17,5 dolara”. Nie rozumieliśmy, za co, więc oddzwoniliśmy. A znajomi powiedzieli nam: „Jak to, za co? Wzięliśmy też dla was mięso i warzywa, więc podzieliliśmy koszty na pół”. Odmówiliśmy zapłacenia i nigdy więcej nie mamy zamiaru umawiać się z nimi na grilla. © Ifound.29 / Pikabu
  • Postanowiłem poznać mojego dobrego kolegę z moją dobrą koleżanką. Oboje rozwiedzeni. Oboje mają dzieci. Ona po prostu się zgodziła bez żadnych uwag. A facet: „Wyślij mi jej zdjęcie”, „I zdjęcie z boku”, „A dlaczego jest rozwiedziona?”, „Dlaczego nie młodsza?”, „Chciałbym ją zobaczyć na portalach społecznościowych”. Jest samotny od ponad 10 lat, gruby, bez kasy, schorowany itd. Jaki jest sens takich analiz? Wkurzył mnie. Nie dałem mu jej telefonu. Co za książę! © Overheard / VK
  • Mieszkamy w domu. Zimą odśnieżamy podwórko i drogę przed płotem. Mam nisko zawieszony samochód, więc dokładnie odśnieżam podjazd. I jak wkurzają mnie sąsiedzi, którzy w ogóle nie odśnieżają. Ale kiedy przyjeżdżają do nich goście, parkują samochody przed naszym domem, bo u nich zaspy po pas. Kiedy proszę ich o usunięcie samochodów, obrażają się i mówią, że nie mają gdzie zaparkować. Niedługo pewnie zakleję taśmą teren przed płotem. © Podsushano / VK
  • Znajoma powiedziała, że ja mam takie fajne ciuchy, a ona nie ma pieniędzy na ubrania. Później przyniosłam jej trochę moich ubrań, których już nie nosiłam, ale wszystkie w dobrym stanie. Spojrzała na nie i powiedziała z urazą: „Właściwie to myślałam, że kupisz mi nowe...”. Wzięłam ubrania i skierowałam się do wyjścia, na co ona zapytała z oburzeniem: „Dokąd idziesz z moimi rzeczami?”. Skończyło się na tym, że mnie zablokowała! Prawdopodobnie po to, by nie musiała zwracać mi ubrań. © Caramel / VK
  • Nasza rodzina zawsze miała obsesję na punkcie pieniędzy, chociaż finanse mojej mamy są w porządku. Ale narzekała na każdą rzecz, którą musiała kupić dla mojej siostry i dla mnie, nawet jedzenie, ubrania, leki, zabawki czy przybory szkolne. Zawsze dokładnie wiedziałyśmy, ile kosztujemy mamę. Nie śmiałyśmy nawet prosić o cokolwiek droższego. Kiedy skończyłam 18 lat, mama zaproponowała mi wynajęcie pokoju w naszym domu i rozliczyła mnie z każdego centa, którego kiedykolwiek na mnie wydała. Kwota ta obejmowała nawet prezenty urodzinowe i wydatki, które poniosła, będąc ze mną w ciąży. Kiedy moja siostra skończyła 18 lat, czekało ją to samo. Dostałyśmy pracę, prawie wszystkie pieniądze oddawałyśmy mamie. Dopiero gdy skończyłam 21 lat, a moja siostra 19, wiele osób powiedziało nam, że cała ta sytuacja nie jest normą. W końcu udało nam się z tego wyjść. Wyprowadziłyśmy się z domu mamy i nie mamy już z nią kontaktu. © WaningRelevance / Reddit
  • Pewnego dnia jadłem lunch w stołówce, było tłoczno. Podeszły do mnie dwie dziewczyny i zapytały, czy mogą się przysiąść. Pokiwałem głową, bo nie było innych miejsc, trudno znaleźć krzesła dla dwóch osób, a ja siedziałem sam. Dziewczyny natychmiast zajęły całą wolną przestrzeń stołu torbami i innymi rzeczami. I po około pięciu minutach niecierpliwie oświadczyły: „Kończ szybko jedzenie, musimy porozmawiać o sprawach osobistych”. Kazałem im spadać. © rokwan / Pikabu
  • Moja przyjaciółka ma obsesję na punkcie jak najszybszego ślubu. Ona i jej chłopak spotykają się dopiero od czterech miesięcy. On jej nie odpowiada: nie zarabia wystarczająco dużo, jest beztroski, nieuważny i prawie nie pomaga w domu. Mimo to tak go naciskała, że w końcu się oświadczył. Tydzień temu dostała upragniony pierścionek, jest szczęśliwa. Zaciągnęła mnie do salonu ślubnego, żeby wybrać suknię. Zapytałam ją, co zrobi ze wszystkimi wadami narzeczonego. Przecież ciągle słyszę, jaka jest z niego niezadowolona, a chce zalegalizować związek. A przyjaciółka na to: „No cóż, po ślubie wszystko ustalimy. Najważniejsze, żebym go zaobrączkowała. A potem, jak coś będzie nie tak, rozwiodę się i znajdę nowego”. © Caramel / VK
  • Pewnego dnia jechałem zatłoczonym autobusem. Ludzie byli upchani jak szprotki w puszce. Na przystanku wsiadła starsza kobieta. Pewna dziewczyna, widząc to, ustąpiła jej miejsca i stanęła obok. Spojrzałem na to i uśmiechnąłem się do siebie. Było ciasno, wszyscy zataczaliśmy się na zakrętach. Nagle usłyszałem wulgaryzm z ust starszej kobiety, której ustąpiono miejsca. Krzyczała na dziewczynę! Podobno uderzyła ją kilka razy swoim ciałem.
    Obelgi zostały uciszone propozycją, że zawsze może się zamienić z powrotem, jeśli tak jej nie pasuje. © Pravidnik / Pikabu
  • Zostałam skrzyczana przez teściów za to, że przyjechali do nas z ziemniakami, a mnie — niespodzianka! — nie było w domu. I w ogóle nikogo nie było w domu. Okazuje się, że miałam na nich czekać, bo oni zawsze w soboty biorą ziemniaki z piwnicy. Oczywiście oni nie zniżą się do tego, żeby zadzwonić i uprzedzić. To ja powinnam do nich zadzwonić i czekać od rana. A ja, niewdzięczna, zabrałam dzieci w odwiedziny, poszłam coś kupić i nie mogłam od razu zmaterializować się pod drzwiami. I z jakiegoś powodu nie pomyślałam o tym, że mogą wpaść. Wciąż jestem zszokowana tymi ludźmi. © Tamara Odintsova / ADME
  • Przeprowadziłam się z mężem do nowego mieszkania, a ponieważ mamy psa, od razu znaleźliśmy wspólny język z wieloma sąsiadami. Pewnego dnia jakaś nieznajoma dziewczyna napisała do mnie: „Cześć, jestem dziewczyną Maksa, on też ma psa. Dlaczego obserwujesz go w mediach społecznościowych?”. Rozśmieszyło mnie to i natychmiast wyjaśniłam, że nie jestem zainteresowana jej Maksem, obserwujemy się nawzajem z grzeczności i rozmawiamy tylko wtedy, gdy wyprowadzamy nasze psy w tym samym czasie. Wtedy dostałam długą wiadomość z informacją, żebym więcej się z nim nie kontaktowała i natychmiast przestała go obserwować. Wtedy żartobliwie napisałam: „A czy mój mąż może spotykać się z Maksem, czy też musi przestać?”. Myślałam, że zda sobie sprawę z mojej ironii, ale nie, dostałam poważne: „Tak, wolno mu”. Teraz ten biedny Maks mnie unika jak zarazy, ale on i mój mąż są praktycznie najlepszymi przyjaciółmi. Zupełnie jak w przedszkolu. © Caramel / VK
  • Zawsze zastanawiałam się, dlaczego na mojej wycieraczce są grudki brudu. Ostatnio szłam za starszą sąsiadką, która stanęła na mojej wycieraczce, wytarła buty i spokojnie weszła do swojego mieszkania. © Overheard / VK
  • Kiedyś mieszkałam w akademiku z gwiazdą portali społecznościowych. Taka szczupła dziewczyna z wydętymi ustami i 80 tysiącami subskrybentów. Wszyscy za nią szaleli. Ale ona była strasznym niechlujem. Przez pięć miesięcy naszego wspólnego mieszkania nigdy nie zmieniła pościeli. Robiła zdjęcia tylko po mojej stronie pokoju, ponieważ po jej stronie panował bałagan. Tak więc mój ulubiony koc, książki i poduszki były oglądane przez 80 tysięcy oczu przez kilka miesięcy. © Overheard / VK
  • Poznałam na siłowni faceta. Wyglądał jak aktor albo model. Rozmawialiśmy, flirtowaliśmy. Powiedziałam mojej przyjaciółce, że facet nie reaguje na moje próby poderwania go. A ona na to: „To może zobaczę, czy coś do mnie napisze, sprawdźmy go”. Więc naiwnie podałam jej jego media społecznościowe. Tydzień później już do mnie nie pisał. W ogóle. A moja przyjaciółka była wniebowzięta. Miesiąc później dowiedziałam się, że się spotykają. Powiedziała, że to po prostu się stało. Rok później wzięli ślub. Oglądałam zdjęcia z ich ślubu, na których ona jest w koronkowej sukni, a on ma twarz, która kiedyś mi się podobała. Pomyślałam, że następnym razem nie będę sprawdzać jego, tylko moją przyjaciółkę. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Czy kiedykolwiek trafili wam się niefajni przyjaciele? Myślałam, że mnie to nie spotka, dopóki nie wydarzyło się coś następującego. Moja najlepsza przyjaciółka była wtedy w trudnej sytuacji finansowej. Kiedy poprosiła mnie o pożyczenie sporej sumy pieniędzy, pomogłam jej. Powiedziała, że zwróci mi pieniądze za 3 miesiące. Tydzień później dowiedziałam się od innej znajomej, że moja przyjaciółka pojechała na wakacje za pożyczone ode mnie pieniądze! Kłamała mi w żywe oczy, udawała, że nie ma pieniędzy nawet na jedzenie. W rezultacie pojechała na Bali. Byłam kompletnie zszokowana. Oczywiście przestałam z nią rozmawiać. Nigdy nie zwróciła mi pieniędzy. © Chamber 6 / VK
  • Ja i moi rodzice wyjechaliśmy za granicę, zostawiając bratu nasze trzypokojowe mieszkanie po remoncie, bo on już studiował i nie chciał się przeprowadzać. Wkrótce się ożenił, nadal tam mieszkają z dziećmi. Niedawno wyszłam za mąż, kupiliśmy mieszkanie w kredycie hipotecznym, ale za remont zapłacili moi rodzice. A teraz moja bratowa dzwoni do moich rodziców i płacze, że oni też potrzebują remontu, bo mają wszystko stare, ale moi rodzice zamiast tego finansują nasz remont. © Overheard / Ideer
  • Poszłam na zakupy z przyjaciółką. Wybrała sukienkę, która w ogóle jej nie pasowała, była po prostu brzydka. Cóż, bez zastanowienia wymamrotałam, że ubranie nie leży na niej zbyt dobrze. Więc moja przyjaciółka zrobiła się sina ze złości, powiedziała, że jej zazdroszczę i po prostu nie wiem, jak się z nią cieszyć. Teraz myślę: co było lepsze: kłamać, że wszystko jest cudowne i jej pasuje? Czy też siedzieć cicho i czekać, aż ta przerażająca okropność stanie się jej nową ulubioną rzeczą? © Caramel / VK

Bezczelne i egoistyczne osoby można spotkać na każdym kroku: w pracy, na ulicy, a nawet we własnym domu. Na szczęście niektórzy potrafili dać im dobrą nauczkę, która może zmusi takich ludzi do refleksji.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia karlyukav / Freepik

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły