Kevin Sorbo, gwiazda „Herkulesa”, mówi, że faceci w Hollywood nie są już męscy

Hollywoodzki aktor Kevin Sorbo (65 lat) bez pardonu krytykuje współczesną męskość. Gwiazdor, znany z ról w takich serialach jak Herkules, Andromeda czy Xena: Wojownicza księżniczka, twierdzi, że jego konserwatywne poglądy spowodowały, że został odrzucony przez przemysł rozrywkowy.

Sorbo zyskał sławę dzięki roli Herkulesa i kapitana Dylana Hunta w Andromedzie. Przy okazji w środowisku wyróżniały go nieskrywane konserwatywne poglądy, które — jak sam utrzymuje — sprawiły, że w Hollywood stał się persona non grata

W swoim eseju aktor krytykuje aktualny wizerunek mężczyzn w Fabryce Snów, ponieważ przedstawia się ich albo jako brutalnych mężczyzn, którzy nadużywają swojej siły, albo jako postaci dość nieudolne. Argumentuje, że w szczególności ojcowie są niesprawiedliwie wyśmiewani we „wszechwiedzącym” Hollywood.

Sorbo wypowiedział się również na temat mężczyzn noszących spódnice i sukienki podczas imprez na czerwonym dywanie: „Dzisiejsze społeczeństwo źle rozumie męskość... Uwielbiamy na przykład normalizować androgynicznych mężczyzn, którzy noszą spódnice i rozkloszowane sukienki...”

„Choćby taki Timothée Chalamet, najlepiej ubrany mężczyzna wg GQ w 2019 roku, często nosi odzież, w których twój dziadek z pewnością by się nie pokazał” — kontynuował.

Warto jednak pamiętać, że mężczyźni noszą sukienki od czasów Cesarstwa Rzymskiego i tego typu zjawisko istnieje na wybiegach od dziesięcioleci. Tyle tylko, że obecnie coraz więcej osób propaguje ideę, że odzież nie jest ograniczona płcią.

Co więcej, otwarte wyrażanie emocji i wrażliwości nie umniejsza męskości. Wręcz przeciwnie, badania dowodzą, że mężczyźni, którzy przestrzegają tradycyjnych norm „macho”, obejmujących skrywanie swoich uczuć, są bardziej narażeni na depresję i podejmowanie ryzykownych wyborów.