12 chwil z życia, które na zawsze pozostaną w pamięci

Nasza czytelniczka, Karolina, napisała do nas z poczuciem niepewności po tym, jak odmówiła koleżance z pracy zmiany grafiku — mimo że chodziło o jej własny ślub. Karolina była zdeterminowana, by zachować swój wcześniej zaplanowany dzień wolny, ale teraz zastanawia się, czy nie była zbyt samolubna. Czy postąpiła właściwie, broniąc swoich granic, czy powinna była zrobić wyjątek w imię wyjątkowej okazji?
Cześć, Jasna Strono!
Potrzebuję porady w sprawie, która wydarzyła się jakiś czas temu w pracy, ale do dziś nie daje mi spokoju.
Pracowałam wtedy w sklepie z koleżanką — nazwijmy ją Joanną. Szczerze mówiąc, nie przepadałam za nią. Grafik był ustalany z miesięcznym wyprzedzeniem i każdy miał przypisane swoje dni wolne. Joanna poprosiła mnie, żebym zamieniła się z nią zmianą — na dzień jej ślubu. Odmówiłam. Później słyszałam, jak płakała przez telefon, co wzbudziło we mnie mieszane uczucia. Ku mojemu zdziwieniu wróciła uśmiechnięta i powiedziała: „Wszystko mam już załatwione”.
Kilka dni później zadzwonił do mnie nasz kierownik i powiedział: „Wiem, że między tobą a Joanną jest trochę napięcia, ale mam pomysł. Możecie obie mieć ten sam dzień wolny. Joanna odpracuje swoje godziny później w tygodniu, bo wcześniej miała już dzień wolny”.
Zgodziłam się i uznałam sprawę za zakończoną. Kilka miesięcy później Joanna awansowała na stanowisko kierowniczki. I wtedy zaczęły się problemy. Zaczęła przydzielać mi najgorsze zmiany, krytykować moją pracę bez powodu i ogólnie uprzykrzać mi życie.
Zastanawiam się, dlaczego mnie tak traktuje — przecież w końcu wszystko się ułożyło. Czy powinnam z nią porozmawiać, czy to tylko pogorszy sytuację?
Z poważaniem,
Karolina
Manipulacja emocjonalna to sytuacja, w której ktoś — przełożony lub współpracownik — wywiera nacisk, wzbudza poczucie winy lub używa innych technik, by uzyskać to, czego chce. Często trudno ją rozpoznać od razu, ale charakterystyczne cechy, takie jak skłonność do kontroli czy narcyzm mogą na nią wskazywać. Rozpoznanie takich zachowań pozwala zyskać większą samoświadomość i ochronić siebie przed wypaleniem czy konfliktem. Ważne jest, by umieć stawiać granice, ale też obserwować, jak są one odbierane przez innych.
Zamiast używać etykiet, warto skupić się na faktach. W rozmowie z trudnym współpracownikiem lepiej powiedzieć: „Kiedy przydzielasz mi wszystkie zmiany na zamknięcie sklepu, czuję się pomijana” niż: „Twoje zachowanie jest pasywno-agresywne”. Unikanie oskarżycielskiego tonu może pomóc w utrzymaniu profesjonalnej i konstruktywnej rozmowy.
W każdej pracy pojawiają się tarcia i nieporozumienia. Ważne, by nie pielęgnować urazy, ale starać się otwarcie rozmawiać. Czasem to, co wydaje się niesprawiedliwością, może mieć drugie dno — np. wynik prywatnych ustaleń lub ograniczeń, o których nie wiemy.
Warto przypominać sobie i innym, że w zespole liczy się współpraca, a nie osobiste sympatie. Rozmowy o trudnych tematach najlepiej prowadzić w spokojnej, prywatnej atmosferze — to zwiększa szanse na porozumienie.
Granice w pracy są niezbędne, by utrzymać zdrowie psychiczne i równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Może to oznaczać np. nieodpowiadanie na służbowe wiadomości po godzinach pracy czy odmawianie dodatkowych zadań, gdy grafik jest przepełniony.
Aby uniknąć wypalenia, warto jasno rozmawiać z przełożonym o priorytetach i oczekiwaniach. Jeśli pracujemy zdalnie, dobrze jest wyznaczyć konkretne miejsce do pracy i ograniczyć rozpraszacze. Im szybciej zaczniemy świadomie ustalać granice, tym lepiej — dla nas samych, dla atmosfery w pracy i dla relacji z naszymi współpracownikami.
Jeśli sytuacja z Joanną będzie się powtarzać, warto podjąć konkretne kroki:
Zdarzenia takie jak historia Karoliny pokazują, że nawet drobne decyzje w pracy mogą mieć długofalowe skutki i wpływać na relacje zawodowe przez długi czas. Czasem to nie nasze intencje, lecz sposób, w jaki zostaną odebrane, kształtuje atmosferę w zespole. W tym artykule poznacie historie 15 osób, które do dziś są prześladowane przez jedną wpadkę w pracy.