Nowy mąż zawstydził moje dzieci przy wszystkich, więc pokazałam mu, jak to jest

Rodzina i dzieci
6 godziny temu

Ostatnio otrzymaliśmy poruszający i pełen emocji list od jednej z naszych czytelniczek imieniem Ashley. Pozornie zwyczajna rodzinna kolacja szybko przerodziła się w sytuację, która sprawiła, że Ashley zaczęła kwestionować swoje małżeństwo, granice oraz to, co tak naprawdę oznacza chronienie własnych dzieci.

Ashley podzieliła się z nami momentem, który zmienił wszystko w jej życiu i wytłumaczyła, dlaczego podjęła decyzję, którą niektórzy mogą uznać za odważną, a inni za konieczną. Przeczytaj całą historię Ashley i zdecyduj sam: posunęła się za daleko czy może wręcz przeciwnie?

Ashley (lat 35) napisała pełen emocji list do naszej redakcji i podzieliła się swoją burzliwą historią.

Ashley podzieliła się swoją historią: „Mam dwoje nastolatków z pierwszego małżeństwa. Teraz jestem w związku z Mikiem, który nieustannie wkurza się o to, jak ich wychowałam. Czepia się każdego ich zachowania, ale jest jedna rzecz, która doprowadza go do szału — to ich hobby.

Ostatnio podczas dużej rodzinnej kolacji Mike wstał i ku zaskoczeniu wszystkich krzyknął: «Nie mogę już znieść tego chorego hobby, musicie natychmiast z tym skończyć!». A to był dopiero początek ogromnych problemów, które rozwinęły się później. Teraz nie mogę sobie wybaczyć, że zignorowałam wszystkie sygnały ostrzegawcze, ale po prostu starałam się zachować neutralność”.

Ashley jest dumna z pięknego hobby swoich dzieci, ale jej nowy mąż ma inne zdanie.

Kobieta opowiedziała nam nieco o swoim życiu rodzinnym: „Mam dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa, a obecnie jestem żoną Mike’a. Od samego początku był niezadowolony z tego, jak wychowałam dzieci. Podczas jednej z rodzinnych kolacji wstał, spojrzał na mnie, potem na dzieci i wykrzyczał: «Naprawdę nikt nie widzi, że one zachowują się niestosownie? To nie jest taniec — wyglądają, jakby występowali w jakimś prowokacyjnym show!»”.

Kobieta wyjaśniła: „Moje dzieci, Anna (15 lat) i Noah (17 lat), od najmłodszych lat tańczą razem turniejowo taniec latynoamerykański. Są bardzo zaangażowani — trenują kilka razy w tygodniu, jeżdżą na zawody i pracują z trenerem znanym z przygotowywania profesjonalnych tancerzy. Ich układy są ekspresyjne, pełne energii, wymagają precyzyjnej współpracy, ale są całkowicie odpowiednie dla ich grupy wiekowej.

Mój mąż Mike (39 lat) i ja jesteśmy małżeństwem od sześciu lat. Jest obecny w życiu dzieci od czasów szkoły podstawowej i zawsze traktowały go jak ojczyma. Na początku wspierał ich pasję — woził na zawody, kibicował z widowni, pomagał przy strojach i przygotowaniach do występów.

Jednak w ciągu ostatnich kilku lat jego podejście się zmieniło. Zaczął robić drobne uwagi — początkowo delikatne, ale z czasem coraz bardziej bezpośrednie — na temat tego, ile czasu poświęcają tańcowi i jak «intensywnie» wyglądają ich układy. Reagowałam stanowczo i kłóciliśmy się o to. Obiecał, że przestanie mówić takie rzeczy”.

Mike wygłosił nieprzyjemny komentarz na temat swojego pasierba podczas rodzinnego obiadu.

Ashley powiedziała: „Kilka dni temu zaprosiliśmy na kolację paru przyjaciół i członków rodziny. Dzieci były w domu i dołączyły do nas przy stole. Jeden z gości zapytał o ich taniec, a Anna i Noah od razu się ożywili — zaczęli opowiadać o ważnym turnieju regionalnym, do którego się przygotowują, a także o tym, jak intensywnie trenują poza sezonem.

I wtedy, przy stole, Mike znowu rzucił komentarz: «O tak, na pewno są zaangażowani. Szczerze mówiąc, jak na rodzeństwo to wszystko wygląda trochę... intensywnie. Te ruchy bioder i dramatyczne spojrzenia — momentami to aż za dużo».

Anna prawie zapadła się pod ziemię. Noah tylko spojrzał na Mike’a spode łba i nic nie powiedział. Przy stole zapadła niezręczna cisza, przerwana jedynie wymuszonym śmiechem jednego z gości, który próbował rozładować napięcie.

Kiedy goście wyszli, skonfrontowałam się z moim mężem. Zapytałam, jak mógł upokorzyć dzieci w taki sposób, zwłaszcza po wszystkich naszych wcześniejszych rozmowach. Odpowiedział, że przesadzam, że tylko wyraził zaniepokojenie i że jestem zbyt zaangażowana emocjonalnie, by dostrzec, jak dziwnie to wszystko może wyglądać z zewnątrz”.

Niegrzeczne uwagi męża były dla matki kroplą przelewającą czarę goryczy, więc wyrzuciła go z domu.

Ashley wyznała: „To było dla mnie zbyt wiele. Powiedziałam mu, że nie pozwolę, by dalej oceniał albo zawstydzał dzieci za to, co kochają — szczególnie, że tak ciężko nad tym pracowały. Jeśli nie potrafi okazać choćby podstawowego szacunku albo trzymać swoich opinii dla siebie, musi odejść. Kazałam mu spakować torbę i się wynieść.

Teraz mieszka u swojej mamy. Następnego dnia zadzwoniła do mnie i oskarżała mnie o dramatyzowanie, mówiąc, że Mike «po prostu mówił prawdę» i że «każdy by się zastanawiał, widząc rodzeństwo tańczące tak intensywnie». Rozłączyłam się.

Później zadzwonił mój były (ojciec dzieci), bo usłyszał od nich, co się stało. Całkowicie mnie poparł i powiedział, że cieszy się, że się postawiłam.

Od tamtej pory Mike pisze do mnie SMS-y, twierdząc, że przesadziłam i że rozbijam rodzinę przez «jeden głupi komentarz». Teraz, gdy miałam już kilka dni, żeby się uspokoić, zastanawiam się — czy może jednak posunęłam się za daleko?”.

A oto historia mężczyzny, który chciał uczcić pamięć zmarłej żony dla dobra córki. Ale gdy zbliżał się moment uhonorowania kobiety, którą kochał i stracił, jego obecna żona popełniła niewybaczalną zdradę — akt tak okrutny, że wpadł w pętlę zagubienia, z której nie potrafi się wydostać. Przeczytajcie jego opowieść, żeby dowiedzieć się, jak iść naprzód ze złamanym sercem i światem wywróconym do góry nogami.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp