Teściowa zrujnowała mój plan porodu. Nie potrafię jej tego wybaczyć

Utrzymywanie dobrych relacji z teściową może być wyzwaniem, ale także źródłem satysfakcji. Czasami jednak nie wszystko idzie po naszej myśli i może to powodować wiele bólu i urazy. Pewna użytkowniczka Reddita podzieliła się historią o tym, jak teściowa zszokowała ją swoim zachowaniem i jak wciąż nie może znaleźć w sobie siły, by jej wybaczyć.

Oto jak to się wszystko zaczęło: „Od ostatnich 3 miesięcy wszystkim bardzo dobrze znany był plan, że kiedy zacznę rodzić, mój mąż zawiezie mnie do szpitala, a teściowa pojedzie po moją matkę, moje dzieci i babcię (wszystkich z jednego domu). Zarówno moja mama, jak i teściowa miały być na sali porodowej. Moja babcia miała pilnować dwójki moich dzieci w poczekalni. Wszyscy przystali na ten plan.

Mój mąż i ja mamy już dwóch synów i przy obu porodach była obecna moja mama. Pomogła mi przetrwać ogromną psychiczną udrękę i panikę. Potrzebowałam jej również przy tym dziecku; psychicznie. Opracowaliśmy więc ten plan z wielomiesięcznym wyprzedzeniem i wszyscy się rozumieliśmy”.

„Ale kiedy zaczęłam rodzić... Zadzwoniliśmy do teściowej i mojej mamy. Mówię mamie, żeby była gotowa, a teściowej, żeby pojechała po moją mamę. Godzinę i 15 minut później teściowa zjawia się w szpitalu bez mojej mamy, dzieci i babci.

Powiedziała: «Cóż, jest późno, więc musimy pozwolić wszystkim spać» (była 21:30), a następnie usiadła na krześle w sali porodowej i odpaliła swój telefon. Powiedziałam jej wkurzonym tonem, żeby pojechała po moją mamę, taki był plan, potrzebowałam mojej mamy itp. W pewnym momencie powiedziała, że nie czuje się na siłach, żeby tyle jechać (moja mama mieszka 20 minut od jej domu).

Powiedziałam jej więc, żeby wyszła z sali i że dla mnie jest martwa. Nie wydaje mi się, żebym w najbliższym czasie przezwyciężyła niechęć i obrzydzenie, które poczułam do niej w tym momencie. Była wkurzona. Powiedziała, że moja mama była świadkiem już 2 porodów i że nie zrobiła nic złego i «po prostu uszanowała sen ludzi», a ponieważ nie wychodziła, została wyprowadzona”.

„Mojej mamie udało się dotrzeć do szpitala dosłownie w momencie, gdy rodziłam. Moje dzieci i babcia nie były w stanie tego zrobić, co strasznie mnie dręczy (obiecaliśmy naszym dzieciom, że jako pierwsze poznają swoją siostrę, poza nami i babcią).

Nie mogę tego wybaczyć mojej teściowej. Szczerze mówiąc, czuję, że nienawidzę jej każdą cząstką mojego istnienia. Ale ludzie mówią, że przesadziłam i że to nie była aż tak wielka sprawa”.

Ta historia wywołała spore poruszenie, a oto niektóre z komentarzy internautów:

  • To dowód na to, że teściowej nigdy nie można ufać. Nie będzie przestrzegać żadnych ustalonych zasad, nawet jeśli ustnie zgodziła się na nie z wyprzedzeniem. Twórczyni tematu powinna nadal z nią nie rozmawiać, a oprócz tego nigdy nie powinna zostawiać swoich dzieci samych z teściową. DOSŁOWNIE NIE MOŻNA JEJ UFAĆ. theloveburts / Reddit
  • Pobyt na porodówce i poród to był najbardziej newralgiczny moment w całym moim życiu. Bez dwóch zdań. Tak bardzo się bałam, tak bardzo cierpiałam i potrzebowałam ludzi, którzy będą przy mnie. To, że ktoś nie wspiera cię w tym czasie, jest NIEZWYKLE krzywdzące i zdecydowanie zasługuje na brak kontaktu. its_all_one_electron / Reddit
  • Nie jestem ekspertem, ale wygląda na to, że twoja mama zrobiła to celowo, aby mogła być jedyną osobą przy porodzie. Darksponge72 / Reddit

Relacje w rodzinie bywają różne i ta historia temu dowodzi. Czasem zerwanie kontaktu z bliską osobą to jedyne rozwiązanie i nie jest to nic złego.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Background_Box463 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły