Zabrałam żonatego mężczyznę od jego rodziny. Myślałam, że będzie nam jak w raju, ale moje życie zmieniło się w koszmar

Związki
7 miesiące temu

Kiedy ktoś zakochuje się w osobie zajętej, zawsze pojawia się dylemat, czy kontynuować ten związek i rozbijać rodzinę, czy lepiej uciec od tak wątpliwej relacji. Nasza dzisiejsza bohaterka jest kochanką żonatego mężczyzny i była pewna, że ich miłość rozkwitnie na popiołach nieudanego małżeństwa jej partnera. Po niedługim czasie dostrzegła jednak poważne konsekwencje swoich działań i teraz żałuje tego, co zrobiła.

Kobieta była pewna, że postępuje słusznie.

Pewna 38-letnia kobieta napisała list do naszej redakcji i zawarła w nim pełne emocji wyznanie. Zaczęła swoją opowieść następująco: „Znalazłam się w trudnej sytuacji i naprawdę nie wiem, co robić. Całe moje życie wywróciło się do góry nogami, a ja nie byłam przygotowana na tak drastyczne zderzenie złudzeń z rzeczywistością. Ta historia może wam przypominać telenowelę i z góry przepraszam za długi list, ale muszę wylać swoje żale”.

Kobieta wyjaśniła, że jej partner ma 54 lata, a ich związek rozpoczął się w niezbyt moralny sposób. „Mój partner i ja poznaliśmy się 6 lat temu podczas imprezy integracyjnej, którą organizowały nasze firmy. W tym czasie był żonaty i miał dwójkę dzieci w wieku 10 i 15 lat. Ja nie miałam rodziny ani dzieci, nie byłam też wtedy w żadnym związku. Najpierw staliśmy się naprawdę bliskimi przyjaciółmi, a po pewnym czasie narodziło się między nami silne romantyczne uczucie. Zapewniał mnie, że czuje się bardzo nieszczęśliwy w swoim małżeństwie, że jest beznadziejne i że uważa je za błąd. Powiedział też, że i tak zamierza odejść od żony i czeka tylko na moment, gdy dzieci będą trochę starsze”.

Kobieta uwierzyła swojemu partnerowi i zaczęła żywić do niego bardzo silne uczucia. Napisała: „Zakochałam się w tym mężczyźnie i byłam gotowa poczekać, aż zakończy swoje małżeństwo. Po 2 latach naszego romansu zostaliśmy przyłapani i przez jakiś czas było naprawdę ciężko”.

Po rozstaniu z żoną sytuacja rozwijała się całkiem obiecująco.

Kobieta napisała, że gdy ich romans nie był już tajemnicą, zamieszkali razem i chcieli zbudować nową rodzinę.

Następnie wyjaśniła: „Jego żona miała złamane serce, ale postanowiła nie mówić dzieciom o romansie ich taty. Oboje szanowaliśmy jego żonę i dzieci, więc przez rok nie ujawnialiśmy publicznie naszego związku. Postanowiliśmy się nie afiszować. Mój partner po raz pierwszy przedstawił mnie swoim dzieciom po około roku. Trudno było im patrzeć na tatę u boku innej kobiety, ale w końcu zaczęłam się z nimi dobrze się dogadywać. Potem kupiliśmy dom i przygotowywaliśmy się do ślubu. Dzieci często nas odwiedzały i wszystko rozwijało się w najlepszy możliwy sposób. A przynajmniej tak mi się wydawało”.

Była żona mężczyzny bardzo cierpiała i jej ból był ogromny.

Nasza czytelniczka wyznała: „Była żona mojego narzeczonego bardzo ciężko przeżyła niewierność męża i jego odejście. Zawsze zajmowała się domem i pracowała na pół etatu. Wiedzieliśmy, że miała poważne problemy zdrowotne i bardzo przytyła. Była strasznie przygnębiona i osamotniona”.

Porzucona kobieta pogrążyła się w rozpaczy i wyglądało na to, że dojście do siebie zajmie jej naprawdę dużo czasu. Bohaterka naszego artykułu ujawniła: „Po ich rozstaniu często dzwoniła do mojego partnera, płakała, wysyłała mu długie e-maile i wylewne SMS-y, błagała o kolejną szansę na odzyskanie ich rodziny. Mój narzeczony miał poczucie winy, ale komunikował się z żoną tylko w sprawach związanych z rozwodem i dziećmi. Powiedział, że dokonał wyboru i że mnie kocha, że nie chciał sprawić bólu jej ani dzieciom, ale to już się stało i teraz zamierza patrzeć w przyszłość, nie oglądając się za siebie”.

Zdradzona kobieta zaczęła dochodzić do siebie i to był początek końca romansu jej męża.

Pewnego dnia była żona mężczyzny po prostu przestała do niego dzwonić i wysyłać mu długie wiadomości. Nasza czytelniczka ujawniła, że była małżonka poprosiła tylko jej narzeczonego o współrodzicielstwo za pośrednictwem jakiejś aplikacji dla rodziców. Kobieta powiedziała: „Nigdy więcej już się nie widzieli ani nie rozmawiali. Jego starszy syn mógł teraz prowadzić samochód, a jeśli musiał pojechać do domu swojej eks po młodszego, nie zastawał jej w domu. To była dla mnie ogromna ulga.

Najstarszy syn mojego narzeczonego poinformował nas, że jego mama uczęszcza do terapeuty i uprawia medytację oraz jogę. Stała się też o wiele bardziej aktywna fizycznie, a także schudła. Poza tym dostała pracę na pełen etat w swoim zawodzie i wydawała się po prostu szczęśliwa”.

Później partner naszej bohaterki poznał kolejne szczegóły z nowego życia swojej byłej żony i nagle zupełnie się zmienił. Kobieta napisała: „Jakiś czas temu młodszy syn mojego narzeczonego zaczął wspominać w rozmowach o jakimś wujku. Ten wujek okazał się jednym z dawnych najlepszych kumpli mojego partnera. Zerwali jednak kontakt, gdy dowiedział się o naszym romansie. Od tamtej pory się nie spotykali ani ze sobą nie rozmawiali.

Okazało się, że wujek i była żona mojego narzeczonego są teraz w związku. Mniej więcej w tym samym czasie dowiedzieliśmy też, że jestem w ciąży. Po tej wiadomości mój partner wydawał się bardzo sfrustrowany, ale myślałam, że to z powodu stresu w pracy, bo niedawno ją zmienił. Potem zaczął późno wracać do domu i ciągle rozmawiał z kimś przez telefon. Jego zachowanie gwałtownie się zmieniło w stosunku do tego, co było wcześniej”.

Ostatecznie sytuacja się odwróciła.

Kobieta ujawniła: „Dwa miesiące temu mój partner zadzwonił do mnie z posterunku policji i poprosił, żebym go odebrała. Okazało się, że pojawił się w domu swojej byłej żony późno w nocy i wdał się w bójkę ze swoim dawnym przyjacielem. Oskarżył nawet swoją byłą, że zdradziła go z jego najlepszym kumplem.

Mój narzeczony przeszedł prawdziwe załamanie psychiczne. To było niepojęte. Zawsze był spokojną osobą, a teraz miałam wrażenie, że stał się kimś zupełnie innym. Wydawał się mieć obsesję na punkcie swojej byłej żony, ciągle przeglądał jej media społecznościowe, wypytywał swoje dzieci i członków rodziny o plany swojej eks i jej nowego partnera”.

Kobieta ujawniła, że jej partner zgodził się na wizytę u psychologa i jest w trakcie terapii. Mają teraz syna i nasza bohaterka liczy, że sytuacja się poprawi, a narodziny dziecka pomogą im iść naprzód. Wyznała jednak, że ich związek nadal jest trudny.

Powiedziała: „Czuję, że jego serce i umysł nie są już w naszym związku i myślę o odejściu. Nadal jednak go kocham i przede wszystkim mamy dziecko. Naprawdę chcę, żebyśmy byli rodziną. Rozumiem, że spowodowaliśmy wiele cierpienia, a nasza droga nie była łatwa, ale sprawy zaszły już za daleko”.

Kiedy ludzie postanawiają zakończyć swoje małżeństwo, wszystko drastycznie się zmienia. Muszą przewrócić całe swoje życie do góry nogami, a niektórzy są nawet zmuszeni wrócić do domu swoich rodziców, gdzie czasem nadal mieszka ich rodzeństwo. Taka sytuacja może łatwo wymknąć się spod kontroli.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia

Powiązane artykuły