Zażądałam od synowej, by płaciła mi za opiekę nad dziećmi — i zburzyło to naszą rodzinną harmonię

Rodzina i dzieci
4 godziny temu

Ustalenie zasad opieki nad dziećmi w rodzinie nie zawsze jest proste. Pewna babcia, która czuła się niedoceniana po ciągłym pomaganiu przy wnukach, zaproponowała, by zaczęto jej płacić. Jej synowa nie przyjęła tego dobrze, a z pozoru mała prośba przerodziła się w poważny konflikt. Teraz cała rodzina odczuwa napięcie i próbuje znaleźć sposób, by się pogodzić.

Czuła się tak, jakby wszystko, co robiła, pozostawało niezauważone i niedocenione.

Wychowałam trójkę dzieci i myślałam, że nocne pobudki mam już za sobą. Ale gdy synowi i synowej urodziły się bliźniaki, potrzebowali pomocy. Zaoferowałam się — uwielbiam te maluchy. Jednak z „kilku godzin tygodniowo” zrobił się stały grafik, na który nigdy się nie zgadzałam. Codziennie dostawałam zaproszenie w kalendarzu. Nie prośbę — żądanie.

Pewnego dnia wspomniałam, że mam wizytę u dentysty. Synowa skrzywiła się: „Nie możesz przełożyć? Maluchy nie pójdą na drzemkę z kimś innym”. Tego wieczoru powiedziałam jej: „Muszę zwolnić. Chętnie pomagam, ale nie mogę tego robić na pełen etat”. Odparła z sarkazmem: „Myśleliśmy, że rodzina to wsparcie”. Zrobiłam więc coś odważnego — wysłałam fakturę za podstawowe godziny opieki. Symboliczną stawkę. Drobny gest.

Ostatecznie jej syn stanął po stronie żony.

Synowa odmówiła zapłaty. Następnego dnia dostałam jednak od niej wiadomość: pełną listę zakupów z produktami, które rzekomo zjadłam podczas opieki. Chciała, żebym za nie zapłaciła.

Zadzwoniłam do syna, ale zamiast wsparcia usłyszałam: „Mamo, nasze dzieci mają prawo do swoich przekąsek. Nie możesz ich tak po prostu zjeść, nie odkupując ich”. Byłam w szoku. Nawet nie dotknęłam połowy tych rzeczy. Zjadłam jedną kanapkę i zaparzyłam herbatę. A przecież pilnowałam ich dzieci przez osiem godzin bez przerwy. Żadnej zapłaty. Żadnego podziękowania. Tylko rachunek.

Nie jest do końca pewna, czy podjęła właściwą decyzję.

Gdy następnym razem poprosili o pomoc, odmówiłam: „Przykro mi, mam plany”. Potrzebowałam czasu na przemyślenia. W niedzielę syn pojawił się sam z torbą zakupów. „Byliśmy może zbyt surowi” — przyznał. „Ona jest pod dużą presją”.

Doceniłam gest, ale to i tak bolało. Powiedziałam: „Nie mam nic przeciwko pomaganiu. Ale nie zgadzam się na traktowanie mnie jak współlokatora, z którym rozliczacie każdy rachunek”. Skinął głową, ale nic nie wróciło do normy.

Czy popełniłam błąd, wycofując się? Bardzo kocham moje wnuki, ale nie chcę czuć, że każdy mój kęs ma cenę.

Dziękujemy, że podzieliłaś się z nami swoją historią!

Nie jest łatwo ustalić granice opieki nad dziećmi, gdy dotyczy to rodziny. Aby pomóc ci w rozmowie z synem i synową, zebraliśmy kilka porad, jak wyrazić swoje uczucia w sposób pełen szacunku i szczery. Mamy nadzieję, że pomogą odzyskać równowagę i zmniejszyć napięcie.

  • Zauważ, że prawdopodobnie są oni wyczerpani, ale nie zapominaj też o własnych ograniczeniach. Twoja synowa polegała na tobie bardziej, niż powinna, ponieważ czuła, że można na tobie polegać i zawsze na ciebie liczyć. To nie znaczy, że było to wobec ciebie sprawiedliwe, ale zrozumienie jej stresu ułatwi rozmowę pełną empatii.
    Możesz delikatnie wyjaśnić, że choć zdajesz sobie sprawę z tego, jak trudne może być rodzicielstwo, bycie proszonym o pomoc bez okazywania wdzięczności lub wcześniejszych ustaleń wyczerpało cię. Powiedz jej, że ci zależy, ale masz też własne granice, a być może uda wam się zresetować relację na bardziej pełnych szacunku i zrozumienia warunkach.
  • Spróbuj zasugerować kompromis, który zadziała dla obu stron. Nie musisz zgadzać się na wszystko lub zrywać więzi. Jeśli chcesz pomagać, zaoferuj konkretne dni lub godziny, w których jesteś dostępna i wyraźnie zaznacz, że potrzebujesz wcześniejszego powiadomienia.
    Poinformuj ich, że poza tymi godzinami będą musieli poszukać innych rozwiązań. W ten sposób zrozumieją, że twój czas również się liczy, a ty będziesz mogła cieszyć się z bycia babcią bez przemęczenia.
  • Wykorzystaj incydent z listą zakupów jako punkt zwrotny. Zamiast pozwolić, by uraza związana narastała, wykorzystaj ją, żeby zresetować atmosferę. Rozważ napisanie krótkiej wiadomości, w której przyznasz, że lista zaskoczyła i zraniła cię, ale rozumiesz, że wszyscy jesteście pod presją. Daj im do zrozumienia, że chcesz zacząć od nowa. Twoja synowa mogła nie zachować się najlepiej, ale twoja życzliwość może złagodzić teraz jej defensywę i na nowo otworzyć drogę do prawdziwej rozmowy.
  • Poproś syna, by stał się pomostem. Twój syn najwyraźniej ma empatię dla obu stron. Powiedz mu, że doceniasz zakupy — to był troskliwy gest. Ale delikatnie poproś, żeby pomógł w poprawie komunikacji między tobą a jego żoną. Zaznacz, że nie chcesz napięcia ani pretensji, tylko wzajemnego zrozumienia i życzliwości.
    Poproś, żeby szczerze porozmawiał z żoną o tym, na czym naprawdę polega wsparcie i jak ważna jest wdzięczność, nie tylko za pomoc w opiece nad dziećmi. Jeśli on stanie się takim pomostem, może to wszystko zmienić.
  • Zmień swoją rolę z „opiekunki” na „babcię”. Wyraźnie zaznacz, że chcesz pozostać blisko i angażować się w życie wnuków, ale jako babcia, a nie darmowa pomoc. Zaproponuj wspólne wyjścia lub krótkie wizyty, podczas których zbudujesz z dziećmi prawdziwą więź — pieczenie ciastek, czytanie bajek, spacery.
    To są chwile, które sprawiają ci radość, a przy okazji pokazują wnukom twoją wartość poza byciem „osobą, która zawsze jest pod ręką”. W ten sposób pozostaniesz częścią ich życia, jednocześnie chroniąc własne serce.

Spędzanie czasu z wnukami to coś więcej niż tylko zabawa i śmiech — może być również bardzo korzystne dla ciebie. Badania sugerują, że opieka nad nimi może pomóc zachować sprawność umysłową i poprawić nastrój. Do tego ich energia i uśmiechy potrafią wnieść mnóstwo radości do twojego życia.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły