Dlaczego nie powinniśmy sikać „na Małysza”

Zdrowie
rok temu

Zazwyczaj, o ile nie zawsze, toalety publiczne nie są zbyt czyste. Gdy musimy udać się za potrzebą, to albo wstrzymujemy się aż do powrotu do domu, albo załatwiamy się „na Małysza” — czyli tak, by nie mieć kontaktu z sedesem. Chociaż to dobre rozwiązanie, ten nawyk może z czasem powodować problemy zdrowotne.

Zwiększone ryzyko wystąpienia zakażenia układu moczowego.

Kiedy kucasz nad toaletą podczas załatwiania się, twoje mięśnie dna miednicy są napięte w około 40%, a twój pęcherz nie jest całkowicie rozluźniony. Kiedy wstaniesz, w twoim pęcherzu najpewniej zostanie trochę moczu. W tej resztce mogą namnażać się bakterie, co może prowadzić do zwiększonego ryzyka infekcji układu moczowego.

Możesz doświadczać nieprzyjemnego uczucia stałej potrzeby oddania moczu.

Resztki moczu wewnątrz pęcherza narażają cię także na ryzyko przypadkowego „wycieku” przy kichaniu, skakaniu, śmianiu się lub kaszlu. Inną nieprzyjemną konsekwencją jest możliwość podrażnienia wnętrza pęcherza, przez co możesz odczuwać potrzebę skorzystania z toalety pilniej lub częściej, niż faktycznie potrzebujesz.

Twój pęcherz może z czasem stać się słabszy.

Sikając „na Małysza” nie używasz swoich mięśni miednicy w naturalny sposób. Często korzystając tak z toalety, w pewnym sensie trenujesz swoje mięśnie, by się nie rozluźniały, co wraz z upływem lat może osłabić pęcherz.

Jeśli musisz się załatwić, a nie chcesz dotykać sedesu w toalecie publicznej, lepiej kucnąć, niż sikać „na Małysza”.

Mamy na myśli kucnięcie, takie jak podczas sikania w naturze. Załatwianie się w ten sposób może być lepsze dla twojego zdrowia, ponieważ mięśnie miednicy i pęcherza są w tej pozycji bardziej rozluźnione.

W jaki sposób załatwiacie swoje potrzeby w brudnych toaletach publicznych?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły