22 osoby, które znalazły się w tak krępującej sytuacji, że do tej pory czerwienią się ze wstydu

Ludzie
2 miesiące temu

Prawdopodobnie każdy z nas skrywa jakąś historię, której nie może po prostu opowiedzieć wszystkim wokół, ponieważ nadal się jej wstydzi. Te małe sekrety są zwykle trzymane w tajemnicy, dopóki nie znajdziesz kogoś tak bliskiego, że nie boisz się powiedzieć mu o swoich najbardziej epickich porażkach.

  • Kiedyś byłam na seminarium z kolegą. Siedzieliśmy obok siebie w pierwszym rzędzie, wykładowca prowadził nudny i monotonny wykład.... Był wczesny ranek, ciepło, słońce grzało z okna. I wtedy usłyszałam w uchu zdanie: „Czujesz się bardzo dobrze czy bardzo źle?”. Byłam w szoku, a potem dotarło do mnie, że położyłam głowę na ramieniu kolegi, przyłożyłam nos do jego ucha i uśmiechałam się. Śniło mi się, że jestem z moim mężem. Wszyscy wokół milczeli i patrzyli na mnie. A jemu tydzień wcześniej urodził się syn, więc w oczach innych wyglądałam, delikatnie mówiąc, niezbyt dobrze.
  • Moi przyjaciele zaprosili mnie do siebie. W przedpokoju mąż przyjaciółki grzecznie pomógł mi zdjąć płaszcz, informując mnie, że przyjaciółka wyszła, ale zaraz wraca. Kiedy się rozbierałam, zauważyłam, że przygląda mi się w dziwnie bezczelny sposób. Już zastanawiałam się, co mu powiedzieć, ale nagle spojrzałam w dół i zobaczyłam, że moja krótka ołówkowa spódnica podwinęła się i zatrzymała w talii. W tym samym momencie weszła moja przyjaciółka — trzeba było widzieć jej minę! Przez resztę wieczoru siedziałam tam z czerwonymi policzkami. A jej mąż cały czas ze mnie żartował. Od tamtej pory za każdym razem, gdy się spotykamy, wspominamy to wszystko i śmiejemy się.
  • Każdego ranka biegnę, by zdążyć na autobus. Aby go złapać, muszę dotrzeć na przystanek. Wyszedłem z domu, stanąłem przy krawężniku, a obok przejeżdżała kolumna samochodów. Jeden z nich się zatrzymał. Pomyślałem, że to taksówkarz, i zacząłem otwierać drzwi, ale były przymarznięte..... Po trzeciej próbie kierowca otworzył je od środka. Wsiadłem, zapytałem o zapłatę, a on powiedział: „Nie trzeba, i tak tam jadę”. Okazało się, że to był zwykły kierowca, a ja bezczelnie wsiadłem do jego samochodu.
  • Miałam 5 lat i moja ciotka wychodziła za mąż. Pamiętam to zamieszanie: zwykłe mieszkanie zostało pięknie przystrojone, ciocia jako piękna panna młoda, czekająca na pana młodego. Wszyscy czekali na niego. Cały czas słyszałam od dorosłych: „Kiedy przyjedzie garaż? Kiedy przyjedzie garaż?”. W mojej dziecięcej główce wyobrażałam sobie pana młodego w garniturze, ale na głowie nosił samochodową oponę. Pamiętam, że nawet mnie to nie dziwiło. Po prostu wszyscy na niego czekali, więc i ja czekałam. W końcu usłyszałam samochód i wbiegłam do mieszkania, krzycząc: „Hurra, wujek Garaż przyjechał!”. Ta historia jest do dziś wspominana w mojej rodzinie. Minęło ponad 30 lat. A pan młody miał na imię Grzegorz.
  • Stałam na ruchomych schodach w metrze i nagle poczułam, że ktoś popycha mnie od tyłu. Od razu pomyślałam, że może ktoś dobrał się do mojej torby. Odwróciłam się i zobaczyłam mężczyznę wyciągającego drobne z mojego portfela! Nawiasem mówiąc, nie było tam nic poza drobnymi. Oburzona wyrwałam mu portfel. Mężczyzna spojrzał na mnie przerażony. Cóż, przyjrzałam się portfelowi... też czarny, skórzany, ale nie mój. Ze wstydu mogłam tylko powiedzieć: „Przepraszam” i zbiec ruchomymi schodami, żeby zniknąć mu z pola widzenia.
  • Pamiętam, jak kiedyś na spotkaniu ważnych międzynarodowych finansistów wypadło mi ramiączko od stanika. Po prostu odpadło i zsunęło się na podłogę. Było luźne, a zapięcie słabe. Leżało na szarej wykładzinie podczas długiego i uroczystego powitania i pożegnania, kiedy cały tłum był już przy drzwiach. Udawałam, że to nie moje. No i co z tego! Przecież mogło należeć do kogoś innego, prawda? Chociaż byłam jedyną kobietą na tym spotkaniu.
  • Mieliśmy samochód — zwykłego białego Hyundaia. Wsiadałam więc często do dowolnego białego Hyundaia takiego jak nasz. Szczerze mówiąc, nigdy nie mogłam go odróżnić od innych. Ludzie patrzyli na mnie z osłupieniem albo przerażeniem. Potem było tak samo z czarnym samochodem. I trwało to do momentu, gdy mój mąż kupił wielkie pomarańczowe auto. Widziałam je pod każdym kątem na każdym parkingu.
  • Na przyjęciu urodzinowym przyjaciela siedziałam przy stoliku naprzeciwko faceta z ogromnym tatuażem od nadgarstka do łokcia. Był to portret. Przyjrzałam się uważnie i powiedziałam: „Wow! Czy to Marilyn Manson?”. On na to: „To moja mama”. A ja na to: „Piękna kobieta”.
  • To było nudne spotkanie online na Zoomie i zaczęłam śpiewać do muzyki na Spotify. Myślałam, że mikrofon jest wyłączony, ale oczywiście okazało się, że tak nie było. To było tak żenujące, że chciałam po prostu zapaść się pod ziemię. © ***_n_darts / Reddit
  • Kiedyś pokazałem swój bilet wstępu figurze woskowej siedzącej przy wejściu do muzeum figur woskowych i dopiero wtedy zobaczyłam prawdziwego kontrolera. Stał obok mnie.
  • W sklepie przymierzyłam wiele butów i w końcu znalazłam odpowiednią parę. Odłożyłam wszystko, co mi się nie podobało, na półki i został tylko jeden klapek. Długo chodziłam po sklepie, próbując ustalić, skąd go wzięłam. Potem zdałam sobie sprawę, że wyglądał na zbyt zużyty, by być nowy. Tak, to był but innego klienta. © purpleshirtbluepants / Reddit
  • Kiedyś korespondowałam z wokalistą średnio popularnego zespołu. Pozwolił mi posłuchać ich kompozycji. Nie wszystkie mi się podobały, poza jedną piosenką. Szczerze napisałam mu, że były dość przeciętne, ale ta jedna piosenka była w porządku. Okazało się, że była to jedyna piosenka, która nie została zaśpiewana przez niego.
  • Kiedyś mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, z którym nie rozmawiałam od roku, zaprosił mnie na urodziny. Tak się złożyło, że na krótko przed jego urodzinami zerwałam z chłopakiem, a na 14 lutego kupiłam mu już prezent — ramkę z serduszkami. Nie miałam pieniędzy na prezent dla mojego przyjaciela, więc, nie zastanawiając się długo, umieściłam nasze wspólne zdjęcie w tej ramce i napisałam na kartce, jak bardzo go kocham (oczywiście miałam na myśli jako przyjaciela).
    Podeszłam do niego, dałam mu prezent, a on przedstawił mnie swojej dziewczynie. Oczywiście wszyscy myśleli, że w ten sposób wyznaję mu miłość. Nigdy nie widziałam tylu krzywych spojrzeń skierowanych w moją stronę. Później ożenił się z nią i nadal nie wie, że po prostu nie miałam pieniędzy na kolejny prezent. A ja wciąż się wstydzę.
  • Zastępowałam nauczycielkę i pomyliłam piętra. Weszłam do klasy, gdzie siedzieli już uczniowie. I zaczęłam: „Ten przedmiot jest bardzo ważny, ponieważ ocena końcowa liczy się do punktacji do liceum”. Oczy dzieci zaokrągliły się z przerażenia. Nie powstrzymało mnie to i kontynuowałam przez kolejne 15 minut, budując napięcie i wprowadzając w zasady oceniania. Potem zobaczyłam, że cała klasa siedzi w osłupieniu, z oczami jak spodki. W końcu połapałam się, że mówię do pierwszaków i to ich pierwsza matematyka w życiu. A ja się nastawiałam na ósmoklasistów!
  • Pewnego dnia ulicą szła przede mną dziewczyna z wysokim kucykiem. Kucyk był piękny, ale widać było, że sztuczny. Nagle zatrzymała się i kichnęła. Bardzo głośno. Kucyk odpadł. Wszystko byłoby w porządku, ale facet idący obok mnie z zaskoczenia krzyknął mi niemal do ucha i upuścił telefon z rąk. Przestraszyłam się i też krzyknęłam. Scena musiała wyglądać dość absurdalnie. A na ziemi leżał długi kucyk.
  • Kiedy miałam 18 lat, moja przyjaciółka i ja odbywałyśmy staż konduktorski na kolei. Niemal natychmiast w naszym przedziale utworzyła się kolejka chłopaków. Jeden był szczególnie wytrwały, chodził za nami po całym pociągu. Wkrótce moja cierpliwość się wyczerpała i dość ostro poprosiłam go, żeby sobie poszedł. Wtedy on powiedział: „Dziewczyno, nie chodzę za tobą, tylko za twoją koleżanką. Może mnie wyrzucić, jeśli chce!”. To był cios w moje ego! Teraz się z tego śmieję, ale lekcja została odrobiona.
  • Kiedyś spędziłam około 5 minut, wkładając jedzenie do wózka w sklepie i wyrzucając to, co nie było moje, dopóki nie spojrzałam w górę i nie zdałam sobie sprawy, że to nie mój wózek i trzyma go zupełnie obcy facet.

Czy zdarzyła się wam kiedyś podobna historia, którą wspominacie z rozbawieniem i zakłopotaniem zarazem?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły