7 oldskulowych sukien ślubnych gwiazd, które dziś też zrobiłyby furorę

Ludzie
2 lata temu

Wybór idealnej sukni ślubnej nie jest łatwy. Jeśli nie możecie znaleźć wymarzonego modelu w nowoczesnych czasopismach, to spróbujcie przewertować stare zdjęcia gwiazd. Grace Kelly, Audrey Hepburn, Priscilla Presley i inne sławy z dawnych lat stanęły przed ołtarzem w tak stylowych i pięknych kreacjach, że panny młode do dziś się nimi inspirują.

Ekipa Jasnej Strony uważa, że 7 sukni w stylu vintage, które dziś przedstawimy, będzie się świetnie nadawać dla współczesnych kobiet, ponieważ wyglądają tak elegancko i szykownie, że aż szkoda, by o nich zapomniano.

Księżna Diana, 1981 r.

Suknia księżnej Diany jest już kultowa. Zrobiona została z tafty w kolorze kości słoniowej oraz koronki. Całości dopełniały bogate zdobienia z cekinów, ręcznych haftów i pereł. Kreacja kryła w sobie wiele niespodzianek. Na przykład w spódnicę wszyto złotą podkowę jako symbol szczęścia, a jeden z kawałków koronki należał do królowej Marii. Projektanci David i Elizabeth Emanuel dodali także małą niebieską kokardę w talii, aby zgodnie z tradycją panna młoda miała „coś niebieskiego” na szczęście.

Suknia Diany, która z daleka wyglądała jak puszysta beza, od razu po królewskim ślubie stała się inspiracją dla wielu kobiet i przez wiele lat królowała w branży ślubnej. Panny młode z całego świata chciały, aby ich kreacje były zrobione z podobnego materiału, miały bufiaste rękawy i długie treny. W 2021 roku suknia Diany została umieszczona na wystawie w Kensington Palace.

Priscilla Presley, 1967 r.

W dniu swojego ślubu z królem rocka Elvisem Presleyem Priscilla miała na sobie skromną, długą, białą suknię z prześwitującą górą i rękawami ozdobionymi perełkami. Całość wyglądała prosto, ale elegancko. Co ciekawe, zamiast prosić słynnego projektanta o stworzenie kreacji od podstaw, Priscilla kupiła gotowy model w sklepie.

Później przyznała, że robiła zakupy w przebraniu, nosząc blond perukę i posługując się fałszywym nazwiskiem, aby zachować dyskrecję. Zanim kupiła suknię, przymierzyła ją tylko raz. Najwidoczniej była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Audrey Hepburn, 1952 r.

Mimo że aktorka nie pojawiła się w sukni przed ołtarzem, to i tak wygląda wspaniale i uważamy, że powinna znaleźć się na tej liście. Audrey Hepburn zamówiła model w kolorze kości słoniowej, z długimi rękawami i kokardą w talii u sióstr Fontana, które miały swoją pracownię w Rzymie. Hepburn przygotowywała się wtedy do ślubu z brytyjskim biznesmenem Jamesem Hansonem. Niestety ślub został odwołany, a szersza publiczność nie ujrzała sukni. Jednak zachowało się zdjęcie z przymiarki.

Aktorka poprosiła projektantki, aby przekazały suknię ślubną pannie młodej, której nie stać na taki luksus. Ostatecznie sakramentalne „tak” w tej kreacji powiedziała Włoszka Amiable Altobella. Jak później wyznała, dar od Hepburn przyniósł jej szczęście, ponieważ jej małżeństwo było bardzo udane. W 2009 roku pamiątkowy strój sprzedano na aukcji.

Księżniczka Małgorzata, 1960 r.

A oto kolejna królewska suknia, która musiała pojawić się na tej liście. 6 maja 1960 roku księżniczka Małgorzata wyszła za brytyjskiego fotografa i filmowca, Antony’ego Charlesa Roberta Armstronga-Jonesa. Na tę okazję wybrała długą jedwabną sukienkę z organzy zaprojektowaną przez Normana Hartnella.

Ozdoby z kryształków i dekoracje utrzymane były w minimalistycznym stylu, a sam fason idealnie podkreślił drobną figurę księżniczki. Mimo że kreacja wydaje się zbyt prosta jak na królewskie wesele, jest to taki typ skromnego ubioru, który stawia kobietę w centrum zainteresowania.

Elizabeth Taylor, 1950 r.

Elizabeth Taylor brała ślub 8 razy, a ta suknia towarzyszyła jej podczas pierwszej ceremonii. Wtedy jej wybrankiem był Conrad Hilton, spadkobierca sieci hotelowej Hilton. Klasyczny model, stworzony przez kostiumografkę Helen Rose i ufundowany przez wytwórnię MGM, z pewnością miał w sobie coś z „królewskich” klimatów dzięki długiej, obszernej spódnicy, eleganckiemu fasonowi i ozdobom z pereł.

To jedyna „tradycyjna” suknia ślubna Elizabeth Taylor. Podczas kolejnych zaślubin stawiała na niecodzienne kreacje, np. ciemnozieloną z kapturem, żółtopomarańczową sukienkę za kolano czy nawet kaszmirowy płaszcz.

Jacqueline Kennedy, 1953 r.

Suknia Jacqueline Bouvier, którą miała na sobie podczas ślubu z Johnem F. Kennedym, została stworzona przez afroamerykańską projektantkę Ann Lowe. Całość wykonano z jedwabnej tafty w kolorze kości słoniowej i wykończono pięknym dekoltem oraz obszerną spódnicą. Co ciekawe, mało brakowało, a suknia zaprojektowana przez Lowe by nie powstała. Warsztat projektantki ucierpiał z powodu powodzi, a pierwowzór sukni dla Jacqueline oraz 9 innych modeli, które powstały na ten ślub, zostały zniszczone. Kobieta i jej pracownicy spędzili 8 dni nad ich odtworzeniem i udało im się wygrać wyścig z czasem.

Mimo że opinia publiczna zachwalała kreację, to Jacqueline przyznała później, że nie podobały jej się niektóre elementy. Według niej dekolt nie podkreślał jej figury, a spódnica sprawiła, że „wyglądała jak abażur”.

Grace Kelly, 1956 r.

To prawdopodobnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych sukni ślubnych wszechczasów. Kreacja, którą Grace Kelly założyła na ślub z księciem Monako Rainerem III, została stworzona przez Helen Rose, kostiumografkę z wytwórni MGM. Całość składała się z koronkowego gorsetu ze stójką i tulipanowej spódnicy. Elegancka i wyszukana — uosobienie dostojności i stylu.

Od ceremonii minęło ponad 60 lat, a kultowa suknia nadal inspiruje panny młode na całym świecie. Także te ze świata sławnych i lubianych. Na przykład modele Kate Middleton i Nicky Hilton również miały koronkowe gorsety, długie rękawy oraz stójki. Według nas bardzo przypominają ten, który miała na sobie Grace Kelly. Zgadzacie się z nami?

Która z tych sukni podoba wam się najbardziej i dlaczego? Podzielcie się w komentarzach zdjęciami swoich kreacji. Z chęcią je zobaczymy!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Bettmann/Bettmann/Getty Images

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!