Jeśli jakaś dziewczyna zacznie zachowywać się jak twoja koleżanka w miejscu publicznym, udawaj, że się znacie

2 lata temu

Wbrew powszechnemu przekonaniu, rozmawianie z nieznajomymi jest korzystne dla zdrowia — tak twierdzą eksperci. Oczywiście chęć do nawiązywania konwersacji z obcymi zależy od danej osoby, ale jeśli jakaś kobieta podejdzie do was i będzie udawać, że was zna, nie powinniście jej ignorować.

Opisane wyżej zachowanie może mieć poważne przyczyny i dlatego ekipa Jasnej Strony chciałaby porozmawiać o tym z naszymi czytelnikami.

Dlaczego nieznajome kobiety mogą zachowywać się tak, jakby was znały.

Jeśli kobieta, której nie znacie, podchodzi do was, zagaduje i zachowuje się, jakby była waszą koleżanką, to być może ma kłopoty. Niewykluczone, że ktoś ją śledzi lub jej grozi. Taka próba nawiązania kontaktu to często wołanie o pomoc. Według WHO, jedna na trzy kobiety jest ofiarą przemocy i wykorzystywania.

Oto dlaczego powinniście udawać razem z nią.

Aby lepiej ocenić potencjalne zagrożenie, kontynuujcie rozmowę z kobietą i rozejrzyjcie się dookoła. Zwróćcie uwagę na ludzi lub rzeczy, które wydają się dziwne. Ponadto, jeśli kobieta faktycznie ma kłopoty, może się pocić, szybko oddychać i wykazywać inne oznaki paniki.

Tysiące kobiet miało podobne doświadczenia.

Wypróbuj tę sztuczkę, aby dyskretnie zapytać, czy ktoś ma kłopoty.

Należy pamiętać, że w rzadkich przypadkach ktoś może naprawdę pomylić was ze swoim znajomym lub nawet podejść do was z innych powodów. Gdy nieznajoma zacznie z wami rozmawiać, możecie zbadać sytuację, mówiąc swobodnie coś w stylu: „Pokażę ci mojego nowego psa!” lub „Pamiętasz nasze wspólne zdjęcie?” i wyciągnąć telefon, nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Wpiszcie pytanie: „Masz kłopoty?” i pokażcie je kobiecie. Jeśli powie, że tak, dyskretnie wezwijcie pomoc.

Gdybyście znaleźli się w podobnej sytuacji, co byście zrobili? Czy kiedykolwiek zwróciliście się o pomoc do nieznajomego?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły