10 najbardziej toksycznych rodziców z baśni, którzy powinni udać się na terapię

Rodzina i dzieci
2 lata temu

Bycie rodzicem jest prawdopodobnie jedną z najtrudniejszych prac na świecie, a rodzicielstwo w baśniach nie jest wyjątkiem. Nikt nie ma gwarancji, że nie popełni błędów i nie ma uniwersalnych zasad, które jasno określają, jak należy postępować w każdej sytuacji. Niemniej jednak istnieją pewne ogólne zalecenia.

Ekipa Jasnej Strony przygotowała listę najbardziej toksycznych rodziców z baśni i na ich przykładzie przeanalizowaliśmy zachowania, których należy unikać, chcąc zbudować dobrą relację z dzieckiem.

Wyśmiewanie dziecięcych marzeń (Mała syrenka)

Ariel miała marzenie — chciała wyjść na ląd i być wśród ludzi. Zamiast wspierać córkę, jej ojciec wyśmiewał ten pomysł, zbywając temat. Wszyscy pamiętamy tragiczny koniec, do którego to doprowadziło.

Dziecięce marzenia są całkowicie naturalne, jednak wielu rodziców traktuje je jak nonsens lub fantazję, na którą nie należy zwracać uwagi. Taka obojętność może nie tylko zmniejszyć zaufanie dziecka do dorosłych, ale też sprawić, że będzie mniej pewne siebie.

Co robić? Ojciec Ariel powinien usiąść i porozmawiać ze swoją córką. Mógł ją ostrzec przed możliwymi niebezpieczeństwami i wymyślić plan działania — bardziej niezawodny pomysł niż użycie wątpliwej magii. Ta strategia działa nie tylko w bajkach, ale także z dziećmi w prawdziwym życiu.

Nadopiekuńczość (Calineczka)

Matka ropucha z Calineczki jest tak przyzwyczajona do opieki nad ukochanym synem, że gdy dorósł, wybrała mu nawet żonę. On z kolei stał się bezbronnym dorosłym, który nie umie sobie poradzić w życiu.

W prawdziwym świecie dzieci, które dorastają w nadopiekuńczym środowisku dorastają, ale często nie udaje im się do końca usamodzielnić. Później wpływa to na ich życie osobiste, samoocenę i życie rodziców.

Co robić? Matka ropucha powinna pozwolić, by jej syn poznał smak niepowodzenia. Jeśli chciał się ożenić, sam powinien poszukać przyszłej żony. A może chciał to zrobić tylko dlatego, że się nudził? Nauczycielka Jessica Lahey napisała nawet książkę na ten temat — The Gift of Failure, w której mówi, że rodzice nie powinni obawiać się, że ich dzieci popełnią błędy. Niepowodzenia pomagają im się uczyć i znajdować sposoby na osiągnięcie swoich celów.

Umniejszanie (Kopciuszek)

Relacja między macochą a Kopciuszkiem jest doskonałym przykładem umniejszania. Bez względu na to, co robiła jej ciężko pracująca pasierbica, macocha zawsze znajdowała coś, na co mogłaby narzekać. Jej córki widzą sposób, w jaki matka traktuje przyrodnią siostrę i być może właśnie to sprawia, że ​​stają się narcyzami.

Oczywiście mało prawdopodobne jest, aby dzieci zrobiły coś, co naprawdę zachwyci ich rodziców, ponieważ zazwyczaj nie mają jeszcze wystarczającej wiedzy i umiejętności. Rzeczy, które wydają się łatwe dla dorosłych, mogą być dużym osiągnięciem dla dzieci. Powinniśmy zawsze o tym pamiętać.

Co robić? Gdyby macocha przynajmniej okazywała wdzięczność i może czasem chwaliła Kopciuszka, a nie ciągle jej umniejszała, baśń prawdopodobnie miałaby inne zakończenie. Na przykład, szczęśliwa rodzina przeprowadziłaby się razem do zamku. Jeśli chodzi o prawdziwe życie, oczywiście nie musimy radośnie klaskać w dłonie za każdym razem, gdy nasze pociechy same zawiązują sznurowadła, ale zwracanie na to uwagi i chwalenie dziecka to ważne rzeczy.

Ignorowanie dziecięcych lęków (Jaś i Małgosia)

Zachowanie rodziców Jasia i Małgosi można uznać za poradnik na temat tego, jak stracić dziecko. Jeśli dążysz do odwrotnego celu — ratowania i nawiązywania dobrych relacji z potomstwem, to jedną z pierwszych rzeczy do zrobienia jest wsłuchiwanie się w lęki dzieci.

Być może dorosłym mogą wydawać się głupie, ale psychika dziecka działa inaczej i trzeba to wziąć pod uwagę. Tak, aby twoje pociechy nie znalazły się w zaczarowanym piernikowym domku lub w gabinecie psychologa, pracując nad traumami z dzieciństwa.

Co robić? To proste: nie zostawiaj dzieci samych w lesie i nie lekceważ ​​ich strachu.

Brak uszanowania granic osobistych (Król Drozdobrody)

Wielu baśniowych królów ma tendencję do lekceważenia osobistych granic swoich córek. Księżniczki są wydawane za mąż wbrew ich woli, aby wzmocnić siłę królestwa, w celach „edukacyjnych”, a czasem nawet bez powodu. Na szczęście w baśniach wszystko zwykle jakimś cudem dobrze się kończy.

Ale nie żyjemy w baśni, a lekceważenie opinii dziecka najczęściej ma negatywne konsekwencje. Dzieci mogą się zniechęcić lub nigdy nie nauczą się ustalać i bronić swoich granic, bardzo cierpiąc z tego powodu jako dorośli.

Co robić? Pamiętać, że król to przede wszystkim ojciec, a córka to osoba dojrzała, mająca własne zdanie (przecież niedługo wychodzi za mąż), której należy słuchać. Powinno się tak robić nie tylko z księżniczkami.

Wpędzanie w poczucie winy (Piernikowy Ludzik)

Według niektórych badaczy baśń o Piernikowym Ludziku to opowieść o dorastaniu. Kiedy Piernikowy Ludzik opuszcza rodziców, by odkrywać wielki świat, oni czują się źle i błagają, by wrócił. Jest to mało prawdopodobne, że takie zachowanie ma miejsce tylko dlatego, że chcą zapewnić mu bezpieczeństwo. W końcu jego rodzice upiekli go dla siebie, a on wyjechał bez ich zgody.

Oczywiście rodzice nie biegają za swoimi dziećmi w prawdziwym życiu, ale mogą wpędzać je w poczucie winy, prosząc je na przykład o pomoc w pracach domowych. Jednak w tym przypadku bardziej przypomina to manipulację. Zwykle takie zachowanie odpycha dziecko i czyni je bardziej powściągliwym.

Co robić? Rodzice od samego początku powinni byli rozmawiać z Piernikowym Ludzikiem otwarcie i szczerze. Przyznać, że na niego liczą i ze względu na swój wiek potrzebują jego pomocy. W codziennym życiu wielu z nam również brakuje szczerych rozmów.

Zrzucanie odpowiedzialności za dziecko na innych (Pinokio)

W oryginalnej bajce starszy stolarz nagle dowiaduje się, że kłoda, nad którą pracował, umie mówić. Przerażony oddaje kawałek drewna swojemu przyjacielowi, prosząc go o pozbycie się tego dziwacznego przedmiotu. Ten, z kolei, z magicznej kłody robi żywą lalkę.

W prawdziwym życiu ciężar odpowiedzialności rodzicielskiej ma tak duże znaczenie i jest tak przerażający, że łatwiej jest albo całkowicie z niego zrezygnować, albo zrzucić winę na kogoś innego. Na przykład obwiniać nauczycieli i szkołę za złą edukację dziecka.

Co robić? Wszyscy się boimy i wszyscy popełniamy błędy, a proces wychowywania dzieci nie jest wyjątkiem. Idealni rodzice nie istnieją, idealne dzieci również. Nie panikuj, jeśli coś pójdzie nie tak. Lepiej po prostu zachować spokój i przeanalizować sytuację. Może to nie jest coś dziwacznego, ale wręcz przeciwnie, coś naprawdę magicznego?

Zrzucanie odpowiedzialności na dziecko (Czerwony Kapturek)

Jeśli zapomnimy, że to baśń i spojrzymy na historię Czerwonego Kapturka oczami dorosłego, niektóre rzeczy naprawdę brzmią zaskakująco. Jak mogła wysłać swoją córkę samotnie do lasu? Nie martwiła się o nią? A może nie chciała spotkać się ze swoją mamą?

W prawdziwym życiu niektórzy rodzice również zrzucają na barki dzieci obowiązki, które nie pasują do wieku ich pociech. To sprawia, że ​​dorastają zbyt wcześnie, gdy nie są na to jeszcze gotowe. Takie podejście może prowadzić nie tylko do niebezpiecznych sytuacji, z którymi dziecko jeszcze sobie nie radzi, ale także do problemów psychologicznych.

Co robić? Dzielenie się obowiązkami domowymi to dobry pomysł. Wysłanie córki gdzieś daleko, w samotności, zdecydowanie do takich nie należy. Matka mogła pójść i zobaczyć babcię razem z córką i spędzić z nimi trochę czasu. W prawdziwym życiu niektórzy rodzice powinni również przemyśleć liczbę obowiązków, które nakładają na swoje dzieci.

Ojcowska tyrania (Świniopas)

Znowu mamy króla-ojca, który zawsze wie lepiej, co jest najlepsze dla jego dziecka. Księżniczka dała się lekko ponieść emocjom i pocałowała świniopasa, który swoją drogą nie zachowywał się uczciwie i szlachetnie, a król wpadł w furię i wypędził córkę z domu.

W prawdziwym życiu ci twardzi i potężni rodzice zachowują się jak tyrani, którym nikt nie może się przeciwstawić, a zwłaszcza małe i całkowicie zależne od nich stworzenie.

Co robić? Zrozum i wybacz. Przedyskutuj sytuację ze swoim dzieckiem.

Zaniedbywanie dziecka (Karlsson z dachu)

Zaniedbanie dziecka okazuje się czasem bardziej niebezpieczne i traumatyczne dla psychiki dziecka niż nadopiekuńczość. Chłopiec wszedł na dach i śmiertelnie przestraszył swoich rodziców. W tym samym czasie opowiadał im o swoim nowym przyjacielu, ale oni go nie słuchali.

Ten przykład nie odbiega wcale tak bardzo od prawdziwego życia. Jeśli nie zwracasz uwagi na swoje dziecko i zawsze jesteś zajęty czymś innym, pewnego dnia być może będziesz musiał wyciągnąć je z kłopotów.

Co robić? To proste: ci rodzice powinni poświęcić uwagę swojemu dziecku i dowiedzieć się więcej o jego nowym przyjacielu. W prawdziwym życiu jest to o wiele prostsze — słuchaj swoich dzieci, zwłaszcza gdy próbują się z tobą czymś podzielić. Możesz zapoczątkować zwyczaj dyskutowania o różnych rzeczach podczas rodzinnego obiadu.

Jakie znacie przykłady toksycznego zachowania?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły