10 osób podzieliło się wstydliwymi historiami ze swojego życia. Trzeba przyznać, że wciąż wprawiają w zakłopotanie

3 lata temu

Mark Twain powiedział kiedyś: „Człowiek to jedyne zwierzę, które się rumieni. I jedyne, które ma za co”. To święta racja! Trudno znaleźć przecież osobę, której nigdy nie zdarzyło się zaczerwienić w konsekwencji swoich postępków lub słów. Warto jednak pamiętać, że najlepszym wyjściem ze wstydliwych sytuacji jest po prostu uśmiech. Bohaterowie naszego artykułu wiedzą, że dzięki niemu wpadki stają się mniej bolesne i kompromitujące.

Ekipa Jasnej Strony sądzi, że nie ma co przesadnie rozpamiętywać przeszłości. Dlatego chcemy, żebyście przeczytali historie ludzi, którzy mimo że przeżyli upokorzenie, postanowili iść dalej. Nie przegapcie bonusu na końcu artykułu — zwierzaki też potrafią wprawić człowieka w zakłopotanie!

  • Miałem wtedy 17 lat. Latem zacząłem pracować w firmie mojego ojca. Pewnego razu, kiedy czekałem po pracy na autobus, nagle podszedł do mnie niewidomy mężczyzna i poprosił, żebym pomógł mu przejść przez ulicę. Jeszcze nigdy w życiu nie miałem okazji wesprzeć kogoś w ten sposób, dlatego byłem bardzo przejęty. Jak tylko przedostaliśmy się na drugą stronę jezdni, zdałem sobie sprawę, że poprowadziłem go prosto na słup, w który uderzył czołem. Myślałem, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię. Na szczęście ten człowiek miał poczucie humoru i tylko zażartował, pytając, kto z naszej dwójki jest ślepy, a następnie odszedł. © Overheard / Ideer
  • Byłam dziś z siostrą na plaży. Grałyśmy sobie w karty i pewnym momencie stwierdziłam, że nałożę na głowę chustę, żeby ochronić się przed słońcem. Po chwili podszedł do nas jakiś mężczyzna z żoną i poprosił, żeby przepowiedzieć jej przyszłość. © nervifa / Twitter
  • Któregoś ranka jechałem komunikacją miejską, a obok mnie siedziała kobieta z dużym wiadrem malin. Te piękne owoce mnie zahipnotyzowały; wpatrywałem się w nie przez całą drogę, rozmyślając, że w domu też mam pełną miskę tych pyszności, a nie zjadłem ich tylko dlatego, że po prostu nie było czasu. Kiedy zbliżaliśmy się do mojego przystanku autobusowego, kobieta odwróciła się do mnie i powiedziała: „Młody człowieku, chyba zaraz pożresz także mnie. Proszę, nie rób tego!”. A potem dała mi garść owoców. Nie odmówiłem, ale zrobiłem się przy tym równie różowy jak one. © fivefivefive / Pikabu
  • Niedawno wybrałam się z mężem na lody. Gdy stałam w kolejce i gapiłam się w telefon, usłyszałam rozmowę: „Swoją grupę krwi poznałam dopiero w ciąży, mam A Rh+”. Mężczyzna odpowiedział: „Ja też nie wiedziałem, że mam B Rh+, dopóki nie kazałaś mi i naszej córce zbadać krwi. Ona ma 0 Rh+”. Mam bzika na punkcie medycyny, więc nie odrywając oczu od ekranu telefonu, automatycznie powiedziałam: „A Rh+ i B Rh+ nie mogą dać O Rh+”. Zapadła niezręczna cisza, a ja z przerażeniem uniosłam wzrok i spotkałam się z równie przerażonym spojrzeniem tamtej pani. Na szczęście mąż szybko mnie stamtąd zabrał. © goodicecream / Pikabu
  • Miałam wtedy jakieś 15-16 lat. Postanowiłam kupić sobie soczewki i udałam się na wizytę do okulisty, żeby zbadać wzrok i dobrać odpowiednie moce. Pod koniec lekarka zapytała: „Okres?”. Zawstydzona odpowiedziałam: „Tak, trzeci dzień”. Okulistka z ledwością powstrzymała śmiech i powiedziała: „Mam na myśli soczewki. Na jaki mają być okres — jednodniowe, miesięczne czy kwartalne?”. Zaczęłam nerwowo chichotać i zażenowana wybiegłam. © Overheard / Ideer

  • Byłam kiedyś w pustej bibliotecznej sali i wykrzyczałam: „Faceci, wszyscy jesteście dupkami!”. Kiedy odwróciłam głowę, zorientowałam się, że patrzy na mnie 8 zaskoczonych mężczyzn... © kirya_wolk / Twitter

  • Poszedłem na pierwszą randkę z dziewczyną, którą poznałem przez aplikację. Wszystko szło bardzo dobrze. Obściskiwaliśmy się w małym pubie, a ja przypadkowo podpaliłem swoją koszulę świecą. Później poszliśmy do niej i spędziłem tam noc. Następnego ranka musiałem iść do pracy przez centrum Londynu, ubrany w połowicznie spaloną koszulę. Aż w końcu znalazłem sklep z odzieżą i kupiłem sobie nową. © MassiveKnuckles / Reddit

  • Byliśmy w domu mojej przyjaciółki, gdzie gospodyni przechwalała się swoją niezniszczalną zastawą. Moje 6-letnie dziecko uważnie wysłuchało jej słów, po czym zawędrowało na korytarz z pustym kubkiem. Za półką na buty stał mały toporek. Jak się okazało, naczynia mojej koleżanki jednak wcale nie są takie trwałe. To był dość niezręczny moment. © autor nieznany / Bash
  • Wyjechałem do pracy na budowie i przez pół roku mieszkałem w hotelu w małym miasteczku. Było Halloween i wielu pracowników budowlanych wyszło na imprezę. Przed wyruszeniem na miasto zrobiliśmy sobie z koleżanką kostiumy z moich prześcieradeł. Po imprezie spędziłem noc w jej hotelu i trochę zaspałem. Skończyło się tak, że o 8 rano wracałem do siebie, idąc wzdłuż wielopasmowej drogi ubrany w samo prześcieradło. © silent_h / Reddit
  • Razem z mężem lubimy sobie od czasu do czasu podowcipkować. Kiedy małżonek wraca do domu, czasami pyta mnie w żartobliwie surowy sposób: „Gdzie on jest?!”. Pewnego razu mąż czekał na mnie w domu z obiadem, a ja wpadłam do mieszkania i od progu zaczęłam krzyczeć: „Gdzie ona jest?!”. Nagle w łazience zobaczyłem kobietę z usług komunalnych, która przyszła do nas sprawdzić liczniki. Gdy to usłyszała, poczerwieniała i uciekła, mówiąc: „Okej, wychodzę. Niech pani sobie wszystko z nim wyjaśni”. © unknown author / Bash

Bonus: „Po prostu leżałem na podłodze w przedpokoju, a kiedy się odwróciłem, zobaczyłem coś takiego”

A czy wam przydarzyły się jakieś zawstydzające historie? Może macie ochotę je opowiedzieć?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia goodicecream / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia

moja mama ma grupe A. dokladnie to nawet A2RH+. moj tato B. ja mam grupe AB, moj brat ma grupe 0. Zapewniam, ze wszystko jest jak najbardziej odziedziczone po rodzicach a pani co sie interesuje medycyna niech sie nieco zaglebi w temat. tak samo jak i Jasna Strona...

-
-
Odpowiedz

Powiązane artykuły