18 osób, które na własnej skórze doświadczyły, jak skomplikowane może być życie rodzinne

Pierwsze randki są zawsze nieprzewidywalne — nigdy nie wiesz, czy spotkasz bratnią duszę, przyjaciela na całe życie, czy kogoś, kto zostawi cię bez słów. Niektóre kobiety wyszły z pierwszych randek z historiami tak zabawnymi, że nie sposób się nimi nie podzielić. Oto dziesięć historii o najzabawniejszych pytaniach, jakie kiedykolwiek usłyszały na pierwszej randce.
Na naszej pierwszej randce facet zapytał mnie, czy jestem naprawdę przywiązana do moich dzieci. Kiedy nie odpowiedziałam i zrobiłam pytającą minę, kontynuował: „Bo wiesz, nie przepadam specjalnie za dziećmi. Ale wydajesz się miła, więc może jakoś dam radę?”. Da radę? Z moimi dziećmi? Powiedziałam mu: „Owszem, jestem trochę przywiązana. Są moje”. Koniec randki.
Randkę umówiła znajoma i po raz pierwszy widziałam tego gościa. Rozmawialiśmy przez około 10 minut, zanim położył na stole klucze. Już tym zbił mnie tym z tropu, a potem jeszcze zapytał, czy chcę się do niego wprowadzić. Nie żartował. Kiedy zapytałam, czy zawsze działa tak szybko, odpowiedział: „Tylko wtedy, gdy wiem, że to miłość od pierwszego wejrzenia”. Mogę śmiało powiedzieć, że szybko znalazłam wymówkę, by wyjść.
Spojrzał na moje stopy (miałam na nich sandały) i zapytał: „Masz wszystkie dziesięć palców?”. Roześmiałam się, bo wzięłam to za żart. Ale nie. Mówił zupełnie poważnie. Dodał: „Zdziwiłabyś się, jak wiele osób ma dodatkowy palec albo o jeden mniej”. Nie dowiedziałam się, dokąd zmierzała ta rozmowa.
Facet nachylił się w połowie rozmowy i zapytał: „Czy byłoby dziwne, gdybym powąchał twoje włosy? Po prostu uwielbiam zapach damskich szamponów”. Powiedziałam mu, że jak najbardziej byłoby to dziwne, na co on tylko skinął głową, jakby spodziewał się tej odpowiedzi. Potem wrócił do jedzenia swojego burgera, jak gdyby nigdy nic.
W połowie kolacji rzucił pytanie: „Gdybyś musiała wybrać, wolałabyś być koniem czy delfinem?”. Zapytałam, dlaczego akurat te dwie opcje, na co on odpowiedział: „Bo mają silne struktury społeczne, ale zupełnie inne środowiska. Naprawdę wiele mówi mi to o człowieku”. Odpowiedziałam, że delfinem, a on skinął głową zamyślony, jakby sporządzał ocenę psychologiczną.
Znaleźliśmy się na aplikacji randkowej i było to nasze pierwsze spotkanie w realu. Jeszcze przed przywitaniem zapytał: „Czy wierzysz w miłość od pierwszego przesunięcia, czy powinienem usunąć sparowanie i spróbować ponownie?”. Doceniłam zaangażowanie włożone w żart, ale specjalnie do mnie to podejście nie przemówiło.
Nie minęło piętnaście minut, a on zapytał od niechcenia: „Jaką masz zdolność kredytową?”. Zapytałam, czy mówi poważnie, na co on stwierdził: „Tak, po prostu uważam, że dopasowanie finansowe jest naprawdę ważne”. Powiedziałam, że jestem dopasowana finansowo sama ze sobą i zakończyłam randkę.
Myślałam, że prowadzimy normalną rozmowę o filmach science fiction, ale on w pewnym momencie spoważniał i zapytał: „Myślisz, że kosmici porywają ludzi? A jeśli tak, to czy chciałabyś zostać porwana?”. Odpowiedziałam, że nie jestem pewna. On stwierdził, że ma nadzieję, że pewnego dnia zostanie uprowadzony, ale pod warunkiem, że będą to „mili kosmici”. Nagle przypomniałam sobie, że muszę być gdzie indziej.
Zdążyliśmy wypić dosłownie kilka łyków drinków i zapytał: „Myślisz, że nasze dzieci byłyby słodkie?”. Roześmiałam się, bo pomyślałam, że to żart, ale on wpatrywał się we mnie, czekając na odpowiedź. Niezręcznie odpowiedziałam: „Nie wiem, może?”, a on wyglądał na zdecydowanie zbyt zadowolonego z siebie. Niedługo potem wyszłam.
Wspomnienie tej sytuacji wciąż mnie prześladuje. Byłam na pierwszej randce, a on powiedział: „Założę się, że nie odgadniesz imienia mojej byłej dziewczyny. Dam ci 3 próby”. Myślałam, że to żart, więc się zgodziłam, ale kiedy wszystkie trzy próby okazały się błędne, dramatycznie westchnął i powiedział: „Byłaś tak blisko”. Nie trafiłam nawet względnie blisko.
Randki są z założenia sposobem na lepsze poznanie kogoś, ale czasem sprawy toczą się tak, że nikt, by nie przewidział dalszego ich obrotu. W tych historiach miłość miała pod górkę!