11 historii z wizyt u lekarza, których ludzie szybko nie zapomną

Ciekawostki
tydzień temu

Prawdopodobnie każdy miał chociaż jedną niezapomnianą wizytę u lekarza — taką, po której był wstrząśnięty, oniemiały, a czasem nawet rozbawiony. Ale co się dzieje, gdy osoby, którym powierzamy nasze zdrowie, nagle zaskakują nas najbardziej ze wszystkich?

Oto 11 prawdziwych historii o szokujących wizytach lekarskich, które zawierają nie tylko niespodzianki — niektóre z nich są aż do bólu znajome. Jeśli kiedykolwiek czułeś się zagubiony, zdumiony, a nawet trochę przestraszony w sterylnym gabinecie, wiedz, że nie jesteś sam. Przeczytaj o prawdziwych doświadczeniach, przez które przeszło wiele osób — i które mogą zostać w ich pamięci na całe życie.

  • Kiedy skończyłem 30 lat, coś we mnie pękło. Nagle ogarnęła mnie obsesja na punkcie śmierci. Każde ukłucie, każde swędzenie — byłem przekonany, że to rak. Albo coś jeszcze gorszego.
    Jestem na rutynowej wizycie, ledwo się trzymam i mówię lekarzowi, drżącym głosem, że czuję ból w lewej piersi. Pytam: „Czy to rak piersi?”.
    Wtedy ten facet nagle wstaje, pochyla się blisko mojej twarzy i niemal krzyczy mi do ucha: „Masz okres, prawda? Boli bardziej, kiedy masz okres?”.
    Obaj wybuchnęliśmy śmiechem po tym tekście. I tak właśnie ten lekarz wyleczył moją nerwicę... swoim fenomenalnym poczuciem humoru.
  • Pewien lekarz zagroził, że naśle na mnie policję tylko dlatego, że powiedziałem, iż potrzebuję leku zapobiegającego migrenowym bólom głowy, które nie ustępują, a on uznał, że nie powinienem go otrzymać. Nawet nie prosiłem go o receptę — po prostu oznajmiłem, że przepisano mi ten lek na izbie przyjęć, żebym mógł normalnie funkcjonować.
    Powiedziałem mu, że nie ufam jego wiedzy medycznej, skoro od razu odrzuca lek, który jako jedyny działał na moje migreny. Na to on stwierdził, że w takim razie on nie ufa mnie i że mogę być zagrożeniem dla samego siebie, więc być może powinien wezwać policję. Próbowałem zgłosić ten incydent w przychodni, ale nikogo to nie obchodziło. © marilynmaupin / X
  • Kiedy byłam w ciąży i musiałam przyjmować antybiotyki, dostałam reakcji alergicznej, która skończyła się wizytą na izbie przyjęć. Ale mój ginekolog, który przepisał mi ten lek, powiedział lekarzowi z SOR-u, że bycie uczulonym na antybiotyki to jakby ryba była uczulona na wodę Po prostu twierdził, że kłamię. © ianaarez / X
  • Kiedy miałam 14 lat, poszłam do lekarza, bo ciągle bolał mnie brzuch po zjedzeniu płatków śniadaniowych. Powiedziała mi, że mam wrzody (w wieku 14 lat?!) i przepisała mi tabletki, których wcale nie potrzebowałam. Wiele lat później dowiedziałam się, że nie toleruję laktozy. © criticalens / X
  • Zostawił setki ciężarnych kobiet w panice, zmuszając je do znalezienia nowego ginekologa-położnika zaledwie na miesiąc przed porodem. Od dawna planował przejście na emeryturę, ale mimo to nadal przyjmował nowe pacjentki w ciąży, których terminy porodu przypadały długo po jego planowanej dacie odejścia — tylko po to, by zarabiać na nich pieniądze do ostatniego dnia pracy. © kristenanne27 / X
  • Lekarz rodzinny powiedział do mnie: „Przykro mi, pani X, ale skoro pani syn przybiera na wadze, to fakt, że krzyczy podczas karmienia i budzi się co pół godziny, to tylko drobna niedogodność. Próbowałem już wszystkiego, co przychodzi mi do głowy. To na pewno nie może być alergia na mleko, jak pani sugeruje, bo przecież to nie przenika przez mleko matki.” Zgadnijcie, co to jednak było. © Naeluckmate / X
  • Powiedział mi, że nie okazuję mu szacunki i że kłamię. Twierdził, że nie ma możliwości, bym miała objawy, które opisywałam, bo byłabym niezdolna do pracy. © honeyyb**b / X
  • Byłam diagnozowana z powodu silnych bólów brzucha i utraty wagi. Lekarka (specjalistka od gastroenterologii) powiedziała mi, że mnie boli, bo jestem kobietą: „Kobiety po prostu czasem odczuwają ból”. Powiedziała to w momencie, gdy podawała mi znieczulenie, więc nawet nie mogłam się bronić.
    Żałosne. Nigdy więcej jej nie zobaczyłam, ale zostawiła mnie, bym szlochała w ramionach biednej, uroczej pielęgniarki na oddziale ratunkowym. Okazało się, że to był guz. © lil_amishwife / X
  • W 34. tygodniu ciąży zostałam przewieziona do szpitala z powodu skurczów. Mój lekarz wszedł, spojrzał prosto na mnie, potem na mój ogromny brzuch i ku mojemu zdziwieniu, powiedział: „Nie jesteś w ciąży... Jesteś BARDZO w ciąży!”.
    Zapytałam, co ma na myśli i wtedy spotkało mnie ogromne zaskoczenie. Okazało się, że byłam w ciąży z trojaczkami, mimo że wszystkie moje wcześniejsze badania i historia ciąży wskazywały na jedno dziecko. Dziś mam trójkę wspaniałych maluchów i świetną historię do opowiadania z sali porodowej.
  • Ginekolożka powiedziała, że jeśli torbiel, z którą trafiłam na izbę przyjęć, mi nie przeszkadza, to można ją zostawić w spokoju. To była skomplikowana do usunięcia, zakażona torbiel gruczołu Bartholina. Operacja trwała ponad 2 godziny. Chirurg, który ją przeprowadzał, był tak wściekły, że napisał do niej list w tej sprawie. © flipfloplisa / X
  • Psychiatra powiedział mi, że po prostu muszę sobie „znaleźć faceta” i przestać tyle myśleć. Możecie sobie wyobrazić, jak się załamałam, gdy tylko wyszłam z gabinetu. A to było po rozmowie, w której mówiłam o poczuciu beznadziei. Naprawdę „niesamowite”. © sweet_angel_bby / X

A oto historie, które wydarzyły się w innym miejscu pracy niż gabinet lekarski, ale ich dramatyczny przebieg bije na łeb scenariusze z Hollywood.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia DC Studio / Freepik

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły